Skocz do zawartości

Lucas07

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    18 291
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Zawartość dodana przez Lucas07

  1. Ło, dziesięć meczów bez straty gola :-k.
  2. http://www.przegladsportowy.pl/pilka-nozna/ligi-zagraniczne,real-i-atletico-z-zakazem-transferowym-,artykul,563988,1,459.htmlco oni w tej Hiszpanii odpierdalają .
  3. Najlepsze w końcówce jak go wyjebał . SPOILER ALERT! Nic nie wiesz Jonie Snow.
  4. Najlepsze w końcówce jak go wyjebał .
  5. Ktoś przepakował trochę Liverpool, bo po jedenastu kolejkach komplet zwycięstw.
  6. czekam aż Pan Wiesław zrobi jakiś test taniej wódy. Zapowiedział że będzie ;).
  7. Październik 2016 Premiership: [7/38] [20] Q.P.R. [D] – 2:0 [Christensen 3', Roberts 6'] [8/38] [8] Norwich [D] – 1:0 [Kane 45+1'] [9/38] [8] Aston Villa [W] – 4:0 [Kane 22', Murphy 37', 45+1', Zaha 74'] [10/38] [11] Derby [W] – 3:0 [Kane 4', Roberts 20', Hyndman 90+2'] TABELA Capital One Cup: 4r, Aston Villa [D] – 3:0 [Kane 30', Zaha 78', 87'] Liga Europejska: [3/6] [2] Kopenhaga [W] – 4:0 [Gomez 13', Kane 34', 51', Zaha 52'] Miesiąc zaczynaliśmy prestiżowym starciem derbowym z Q.P.R. To aktualnie ostatni zespół w ligowej tabeli, w dodatku jedyny, który nie zdobył jeszcze choćby punktu. Wydaje się, że to dla nas doskonała okazja do awansu o kilka pozycji, a przy okazji poprawie humoru naszych fanów przed przerwą na wyjazd zawodników na kadrę. Pierwsze minuty pokazały, że nasi rywale są kompletnie nie przygotowani do tego sezonu, bo szybko strzeliliśmy dwa gole. Hughes dobrze podawał zarówno do Christensena jak i Robertsa i to ustawiło ten pojedynek. Po takim starcie liczyłem na wysokie i efektowne zwycięstwo, ale niestety zbyt wiele tego dnia się już nie wydarzyło. Najważniejsze są jednak trzy punkty, których bardzo potrzebowaliśmy. Po zakończeniu meczów drużyn narodowych znów graliśmy na własnym obiekcie. Tym razem padło na Norwich, a więc zespół, który wyeliminowaliśmy z Pucharu Ligi Angielskiej. „Kanarki” znajdowały się wyżej w tabeli, ale po tej kolejce mogliśmy awansować nad podopiecznych Alexa Neila. Niestety mieliśmy trochę problemów kadrowych, bo na zgrupowaniach ucierpieli Woodrow oraz Williams. Reprezentant Walii ma pęknięte żebra i wróci do gry za miesiąc. Gorzej wygląda sytuacja Cauleya, który póki co mocno zawodził, a teraz będzie pauzował przez trzy miesiące. Będzie to wielka szansa i jednocześnie sprawdzian dla Kane'a. Trzeba przyznać, że Harry dał radę, bo może nie zagraliśmy wielkich zawodów, ale wygraliśmy. W końcówce pierwszej połowy Murphy zagrał do byłego snajpera „Kogutów”, a ten wpisał się na listę strzelców i była to jedyna bramka zdobyta tego dnia. Wyjazd do Danii wydawał się kluczowy jeśli chodzi o naszą sytuację w Lidze Europejskiej, bo Kopenhaga była wiceliderem grupy. Pokazaliśmy jednak sporą klasę i wysoko wygraliśmy, a znów z dobrej strony pokazał się Kane, który dwa razy wpisał się na listę strzelców. Mogliśmy zwyciężyć nawet wyżej, lecz kilka razy Andersen dobrze interweniował. Biorąc pod uwagę, że rewanże z dzisiejszym rywalem oraz AEK gramy na Craven Cottage powinniśmy awansować do 1/16 tych rozgrywek. Następnie czekały nas aż dwa starcia z Aston Villą i to rozegrane w ciągu trzech dni. W lidze graliśmy w Birmingham, a „rewanż” w ramach Capital One Cup rozegrano w Londynie. Dzień przed pierwszym z tych pojedynków mogliśmy ogłosić koniec prac nad rozbudową obiektów młodzieżowych i bazy treningowej, to kolejny krok przy budowaniu wielkiego Fulham. Zarząd natychmiast zgodził się też na kolejne inwestycje w obiekty dla młodych wychowanków klubu. Kibice „The Villans” z pewnością będą chcieli jak najszybciej zapomnieć o tych starciach, gdyż wręcz zmiażdżyliśmy naszych rywali. Zdobyliśmy zarówno komplet oczek w Premier League jak i awans do kolejnej rundy Pucharu Ligi Angielskiej. Bardzo dobrze wyglądali na tle tego rywala Kane oraz Zaha. Harry pokazuje ostatnio, że jego zakup był dobrą inwestycją. Losowanie ćwierćfinału okazał się pomyślne, bo zmierzymy się z Wolves, a więc drużyną, która tak fatalnie spisała się w poprzednim sezonie Premiership. Ten kapitalny dla nas miesiąc kończyliśmy starciem z beniaminkiem, Derby. Zespół ten póki co świetnie sobie radzi i zajmuje miejsce w środku tabeli, a warto to docenić, bo ich były już manager, Nigel Adkins zrezygnował z pracy pod koniec okresu przygotowawczego i objął Everton. Jego następca Sean O'Driscoll przejął drużynę tydzień przed pierwszą kolejką. Na Pride Park pokazaliśmy doskonałą dyspozycje i odnieśliśmy kolejne zwycięstwo. Kolejny raz do siatki trafił Kane, a na skrzydłach swoje zrobili też Roberts z Murphym. Warto też podkreślić formę Bettinelliego oraz Johnstone'a. W lidze bronił Marcus, a w pucharach Sam i obaj w tym miesiącu nie dali się pokonać. Październik był czasem Fulham. Wyniki te docenił też prezes Shahid Khan i udostępnił mi dodatkowe 12.75 miliona funtów na transfery.
  8. http://www.tvn24.pl/kropka-nad-i,3,m/barbara-nowacka-i-przemyslaw-wipler-w-kropce-nad-i,537671.htmlWipler.
  9. https://www.youtube.com/watch?v=fVuLIFLeAuQ :DD
  10. Jest już gdzieś Kropka nad i z Wiplerem?
  11. Tu profil. http://i.imgur.com/Z1OQTBd.jpg --- Wrzesień 2016 Premiership: [4/38] [8] Tottenham [W] – 1:3 [Roberts 13'] [5/38] [4] Manchester City [D] – 2:3 [Murphy 35', Williams 69'] [6/38] [15] Everton [D] – 2:0 [Kane 2', Murphy 89'] Capital One Cup: 3r, Norwich [W] – 0:0 (5:3 karne) Liga Europejska: [1/6] [4] AEK [W] – 0:0 [2/6] [1] Valencia [D] – 0:1 Miesiąc zaczynaliśmy od trudnego wyjazdu na White Hart Lane. To niezwykle ważne starcie dla Kane'a. Harry wyleczył się i postanowiłem dać mu szansę od pierwszej minuty, liczyłem że na swoim byłym stadionie zdobędzie pierwszą bramkę dla Fulham w Premier League. Od początku gospodarze wyraźnie przeważali, ale doskonale bronił Bettinelli. W dodatku w trzynastej minucie rozegraliśmy świetną kontrę, a z wrzutki Murphy'ego skorzystał Roberts. Prowadziliśmy, chociaż grając słabo. W tym spotkaniu zwyciężył jednak futbol, bo czysto piłkarsko lepsze były „Koguty”. Jeszcze w pierwsze połowie wyrównał Lamela, a po przerwie trafiali Giovinco oraz Chadli i ostatecznie przegraliśmy. Rywal w Lidze Europejskiej wydawał się o wiele łatwiejszy, bo udaliśmy się do Aten na starcie z AEK-iem. Już trzy dni później mieliśmy podejmować Manchester City, więc zdecydowałem się na sporo zmian w składzie. Punkty w lidze, zwłaszcza po tak słabym starcie są nam o wiele bardziej potrzebne. Zwycięski do stolicy Grecji nie jestem zadowolony. Mecz nie ułożył się najlepiej, bo szybko czerwony kartonik zobaczył Egbo, a w drugiej połowie kontuzji doznał Kavanagh. Gospodarze nie potrafili wykorzystać naszych problemów i wszystko zakończyło się bezbramkowym remisem. Biorąc pod uwagę okoliczności to nie jest najgorszy wynik. Zdecydowanym faworytem meczu byli goście i zgodnie z przewidywaniami to oni wyszli na prowadzenie po uderzeniu Kompany'ego. Potem podwyższył De Bruyne i wydawało się, że jest już po zawodach. Trochę nadziei dała nam bramka Murphy'ego, lecz niestety Dier postanowił ułatwić przyjezdnym sprawę i pokonał Bettinelliego. Po przerwie rozmiary porażki zmniejszył Williams, ale punktów niestety nie zdobyliśmy. Póki co nasza sytuacja nie wygląda najlepiej. Musieliśmy grać też w Pucharze Ligi Angielskiej, a rywalem było Norwich. „Kanarki” doskonale zaczęły sezon i znajdują się w o wiele lepszej sytuacji od mojej drużyny. Trzy dni później czekał na nas Everton w Premier League, więc znów pokombinowałem ze składem, bo bardzo potrzebujemy ligowych punktów. Do składu wrócił Woodrow, który uporał się z drobnymi problemami ze zdrowiem. Spotkanie to nie stało na najwyższym poziomie, a kibice raczej się nudzili. Jeśli ktoś grał lepiej to gospodarze, ale w bramce świetnie spisywał się Johnstone i dotrwaliśmy, aż do rzutów karnych. Tam również uratował nas Sam broniąc jedną jedenastkę, pozostałe wykorzystaliśmy i prześlizgneliśmy się dalej. W następnej rundzie zagramy z Aston Villą. Everton był w podobnej sytuacji co my, bo oni również awansowali w Pucharze Ligi po konkursie rzutów karnych. W dodatku nasi rywale już trzy dni później mieli grać w Lidze Mistrzów i również źli weszli w sezon. Była to doskonała okazja do odniesienia zwycięstwa. Wreszcie doskonale weszliśmy w zawody, gdy Roberts przeprowadził kapitalny rajd na skrzydle i dograł precyzyjnie w pole karne, a tam swoje zrobił już Kane. To jego premierowe trafenie w lidze w nowych barwach. Później może nie dominowaliśmy, ale kontrolowaliśmy przebieg zawodów, a w końcówce na 2:0 podwyższył Murphy i cenna wygrana stała się faktem. Valencia to zdecydowany faworyt naszej grupy i „Nietoperze” powinny awansować bez najmniejszych problemów. Mimo tak wymagającego rywala znów zastosowałem rotację, bo priorytetem jest liga. W pucharach, a przynajmniej tych początkowych fazach mają ogrywać się rezerwowi. Przez długi czas walczyliśmy z bardziej znanym rywalem jak równy z równym. W końcówce niestety nie popisali się moi boczni obrońcy. Najpierw Trippier obejrzał drugą żółtą kartkę, a kilka chwil później Kavanagh faulował w polu karnym i przegraliśmy po bramce z jedenastki.
  12. Ole się komentarzy narobiło, dzięki ;). Co do budowania zespołu to lubię stawiać na graczy krajowych i młodych, przyzwyczajenie :P. jmk, jak mnie zwalniali było źle, jak idzie dobrze to też źle :> --- Lipiec/Sierpień 2016 Premiership: [1/38] [18] Stoke City [W] – 0:1 [2/38] [8] Newcastle [D] – 0:0 [3/38] [16] Hull [W] – 1:0 [Cresswell 74'] Liga Europejska: 3r, Dundee United [D] – 2:0 [Hughes 25', Cresswell kar. 60'] 3r, Dundee United [W] – 4:1 [Kane 7', 72', Williams 34', Roberts 51'] Baraż, Heerenveen [D] – 3:1 [Zaha 17', Murphy 25', Caulker 45'] Baraż, Heerenveen [W] – 4:2 [Woodrow 22', 40', 50', Burn 68'] W tym roku sezon zaczynaliśmy wcześniej, bo od eliminacji w Lidze Europejskiej. Bez najmniejszych problemów poradziliśmy sobie ze szkockim Dundee United, mimo sporych zmian w składzie przez rewanżem. Pojedynki te dały nam jednak sporo, również pod względem finansowym, bo pobiliśmy klubowy rekord przychodu z dniu meczowego. To dla mnie spore zaskoczenie, bo tak wiele nie zarobiliśmy nawet na ligowych pojedynkach z najmocniejszymi w lidze czy krajowych pucharach. Pierwszym rywalem w Premiership był tegoroczny beniaminek, Stoke. Los rozwiązał mój dylemat dotyczący wyboru napastnika w tym starciu, bo podczas treningu kontuzjowany został Harry Kane i czekają go dwa lub trzy tygodnie przerwy. Jest to więc czas dla Woodrowa na udowodnienie swej wyższości. Na Britannia Stadium zagraliśmy jednak bardzo słabo. Rywale również nie pokazali nic wielkiego, lecz to oni mieli więcej szczęścia i wypożyczony z Chelsea Isaiah Brown dał im wygraną. O awans do fazy grupowej przyszło zmierzyć nam się z holenderskim Heerenveen. Już na Craven Cottage pokazaliśmy, że po prostu zasługujemy na występy w Europie również jesienią i spokojnie wygraliśmy. Nie były to może wielkie zawody, lecz wynik bardzo zbliżył nas do zwycięstwa w dwumeczu. Zwykło się mówić, że dla beniaminka najtrudniejszy jest ten drugi sezon, gdy opada już entuzjazm po awansie, a rywale przyzwyczają się do jego stylu gry. Inauguracja tych rozgrywek w naszym wykonaniu nie była najlepsza, ale liczyłem że u siebie z Newcastla spiszemy się już lepiej i zdobędziemy pierwsze punkty. Byliśmy zespołem o wiele lepszym i wyraźnie przeważaliśmy. Udało nam się stworzyć kilka niezłych sytuacji, lecz w bramce „Srok” świetnie spisywał się Tim Krul i ostatecznie skończyliśmy z bezbramkowym remisem. Martwi skuteczność, a raczej jej brak jeśli chodzi o Woodrowa. Nasz najlepszy snajper już od ośmiu godzin nie potrafi pokonać golkipera rywali. Rewanż w Lidze Europejskiej lepiej rozpoczęli gospodarze, bo wyszli na prowadzenie. Potem jednak wreszcie przebudził się Woodrow. Cauley strzelił tego dnia aż trzy bramki i chciał pokazać, że strzelecki kryzys ma już za sobą. Myślę że postronni fani mogli być zadowoleni oglądając ten mecz, bo oba zespoły grały ofensywny, radosny i miły dla oka futbol. Najważniejszy jest jednak wynik, a z tego również mogę się cieszyć. Z losowania grupy w sumie jestem zadowolony. Zagramy z niezwykle silną Valencią oraz AEKiem Ateny i Kopenhagą. Nie są to złe zespoły, ale z pewnością mamy szanse na awans. Miałem nadzieję, że z Hull wreszcie odniesiemy pierwsze ligowe zwycięstwo. Przez długi czas, mimo optycznej przewagi gra kleiła nam się średnio. Było sporo walki w środku pola czy strzałów z dystansu, a brakowało typowych „setek”. Dopiero przeprowadzone zmiany coś dały i rezerwowy Hughes świetnie zagrał do Cresswella, a ten nie dał szans dla Darlowa. Wtedy przebudzili się gospodarze, lecz kapitalną interwencją uratował nas Bettinelli i wreszcie zwyciężyliśmy.
  13. Drugi sezon w najwyższej lidze chyba naprawdę zawsze jest trudniejszy :-k.
  14. Mistrzostwa Europy 2016 Okres przygotowawczy Transfery do klubu: Harry Kane [Tottenham] – 13.5 mln James Ward-Prowse [southampton] – 27.5 mln Jordan Rossiter [Liverpool] – wypożyczenie, klauzula wykupu 15 mln Transfery z klubu: Zach Clough [Cardiff] – wypożyczenie, 40k/miesięcznie Josh Vela [West Brom] – wypożyczenie Shaun Hutchinson [Milwall] - 500k Sparingi: HSV [W] – 0:1 PSG [W] – 1:1 [Kane] Atletico [W] – 2:1 [Zaha, Roberts] W tym okienku transferowym postawiłem bardzo na jakość, a nie ilość. Na dobrą sprawę wzmocniło nas dwóch zawodników, bo wypożyczenie Rossitera po prostu przedłużyłem. Udało mi się sprowadzić Harry'ego Kane'a oraz Jamesa Ward-Prowse'a, a więc dwóch młodych i niezwykle zdolnych Anglików. Cieszy szczególnie cena jaką zapłaciłem za byłego gracza Tottenhamu, bo to prawdziwa promocja. Jedynym problemem jest taktyka i znalezienie dla niego miejsca na boisku, pewnie kilka razy zagramy z dwójką snajperów. Harry może występować też w drugiej linii, ale tam królować ma Ward-Prowse. Dużym atutem Jamesa są też kapitalne stałe fragmenty gry Sezon zaczynaliśmy wcześniej ze względu na eliminacje w Lidze Europejskiej, więc wystąpiliśmy tylko w trzech sparingach. Z każdym kolejnym graliśmy coraz lepiej, a rywale byli wymagający, to dobra prognoza przed sezonem, gdzie znów liczę na miejsce w czołówce ligowej tabeli. Ciekawe jak uda nam się pogodzić występy ligowe z grą w europejskich pucharach.
  15. To mże jednak jest czas na zdjęcie prania z balkonu :-k.
  16. Burza :P. Póki co błyska lekko i grzmi, ciekawe czy coś grubszego będzie :-k.
  17. Weź daj to w spoiler człowieku :|. Ja czytałem wszystko, ale na pewno są osoby, które nie czytały/nie oglądały serialu, a mają to w planach.
  18. Podsumowanie sezonu Europa: Ligue 1 La Liga Eredivisie Bundesliga T-Mobile Ekstraklasa Serie A Liga Mistrzów Liga Europejska Premiership 2015/2016: Złota Rękawica: Joe Hart - 21 czystych kont Manager Sezonu: Jose Mourinho 11 Sezonu: Hart - Trippier, Zouma, Sakho, Rodriguez - Long, Di Maria, Sterling, Asamoah - Sturridge, Costa Król Strzelców: Daniel Sturridge - 26 goli Młody Piłkarz Sezonu: Raheem Sterling Zawodnik Sezonu: Angel Di Maria Piłkarz Sezonu: Eden Hazard Podsumowanie sezonu Fulham: Bramkarze [Mecze/Stracone/Czyste Konta/Średnia Ocen] Marcus Bettinelli [23, ANG] [39/30/19/6.89] Sam Johnstone [23, ANG] [12/12/6/6.94] Pozycja ta wydaje się mocno obstawiona na wiele lat. Zarówno Marcus jak i Sam prezentują wysoki poziom. Numerem jeden jest nasz wychowanek, który spisywał się kapitalnie. Tylko De Gea oraz Joe Hart zachowywali częściej czyste konto w lidze. Niestety jego talentu póki co nie docenia selekcjoner kadry, bo moim zdaniem to aktualny numer dwa wśród angielskich łapaczy. Obrońcy [Mecze/Gole/Asysty/Średnia Ocen] Mandela Egbo [18, ANG] [12(10)/0/3/7.18] Sean Kavanagh [22, IRL] [29(4)/2/2/7.59] Kieran Trippier [25, ANG] [38/0/9/7.47] Aaron Cresswell [26, ANG] [26(2)/0/4/7.31] Shaun Hutchinson [25, ANG] [10(2)/0/0/6.84] Eric Dier [22, ANG] [32(4)/1/0/7.03] Dan Burn [24, ANG] [21(6)/2/0/7.07] Steven Caulker [24, ANG] [41(2)/3/0/7.15] Z defensywy byłem bardzo zadowolony. Na środku jak prawdziwy profesor dowodził Caulker, którego sprowadzenie okazało się prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Dobry duet tworzyli z nim Dier lub Burn. Hutchinson występował rzadko i latem odejdzie, a do kadry zostanie włączony Joe Gomez. Nie wiadomo co z przyszłością Burna, który chciały odejść do Evertonu, wszystko zależy od oferty rywala. Na prawej stronie świetnie grał Trippier, który dawał również mnóstwo w ofensywie. Z jego zmiennika, jeszcze nastoletniego Egbo również mogę być zadowolony. O przyszłość na tej pozycji jestem spokojny. Z drugiej strony mam problem, na całe szczęście bogactwa. Cresswell miał być zdecydowanym numerem jeden i trzeba uczciwie przyznać, że nie zawodził, ale miał trochę problemów ze zdrowiem. Skorzystał z tego Irlandczyk Kavanagh i również doskonale sobie radził. Póki co obaj wydają się graczami na podobnym poziomie. Pomocnicy: Jordan Rossiter [19, ANG] [25(12)/0/1/6.78] Josh Vela [22, ANG] [19(9)/1/3/6.82] Lasse Vigen Christensen [21, DEN] [30(5)/3/2/6.95] Will Hughes [21, ANG] [32(9)/4/4/6.95] Louis Reed [18, ANG] [22(20)/2/2/6.77] Emerson Hyndman [20, USA] [23(14)/0/8/6.99] Druga linia jak widać bardzo młoda, ale generalnie wyglądało to przyzwoicie. Chociaż po średniej ocen widać spore wahania formy wśród moich zawodników. Ciągle zastanawiam się nad wykupieniem na stałe Jordana, który był tylko wypożyczony z Liverpoolu. Potwierdzony mamy też jeden transfer na letnie okienko transferowe i to powinno być olbrzymie wzmocnienie. Cieszy mnie rozwój młodego Reeda, który w przyszłości powinien grać w angielskiej kadrze, a do tej już głośno puka Hughes. Skrzydłowi: Patrick Roberts [19, ANG] [29(7)/6/1/6.93] George Williams [20, WAL] [17(11)/7/4/6.95] Josh Murphy [21, ANG] [35(2)/7/9/7.20] Wilfried Zaha [23, ANG] [19(16)/8/8/7.02] Skrzydła to chyba nasza najsłabsza formacja. Oczywiście mamy tu klasowego zawodnika w postaci Murphy'ego, lecz po prawej stronie tak kolorowo już nie jest. W dodatku mieliśmy sporo pecha przez kontuzje i chyba tylko przez to nie planuję tu rewolucji. Liczby zdecydowanie bronią Zahę i Wilfried powinien otrzymywać w przyszłym sezonie więcej szans. Chętnie kupiłbym tu kogoś kto podniesie poziom, ciężko jednak o takiego gracza na rynku transferowym. Napastnicy: Cauley Woodrow [21, ANG] [37(3)/22/4/7.24] Zach Clough [21, ANG] [13(10)/7/2/6.95] Woodrow to jedna z naszych gwiazd i w Premiership również sobie poradził. Ciągle czeka na debiut w kadrze, ale to tylko kwestia czasu. W następnym sezonie Cauley będzie miał jednak prawdziwego rywala w walce o miejsce w pierwszej jedenastce, czasami będziemy pewnie grać również dwójką napastników. Ze względu na ten transfer przyszłość Clougha stanęła pod znakiem zapytania i Zach pewnie trafi na wypożyczenie lub zostanie sprzedany.
  19. http://i.imgur.com/TFQNgCL.pngcoś dla SZU ;). No i przy okazji jebnęli Milan .
  20. Mendoza to zagra dzięki kontuzjom, a stawiam raczej na krajowych graczy, a nie wychowanków :P. No ale dzięki . Latem zapowiadam dwa transfery póki co, moim zdaniem hity ;). --- Kwiecień/Maj 2016 Premiership: [33/38] [3] Manchester United [D] – 1:1 [Kavanagh 85'] [34/38] [14] Hull City [W] – 3:2 [Woodrow 40', Zaha 45', 59'] [35/38] [7] Tottenham [W] – 0:2 [36/38] [11] Aston Villa [D] – 1:0 [Woodrow kar. 44'] [37/38] [1] Chelsea [W] – 0:3 [38/38] [2] Liverpool [D] – 1:4 [Clough 38'] TABELA FA Cup: ½, Newcastle [N] – 2:1 [Woodrow 33', Caulker 113'] Finał, Arsenal [N] – 1:2 [Murphy 90+2'] Kwiecień będzie miesiącem decydującym o układzie ligowej tabeli, bo w maju zostanie rozegrana tylko jedna kolejka. Czeka nas wiele trudnych wyzwań, a pierwsze to przyjęcie na własnym obiekcie Manchesteru United. „Czerwone Diabły” walczą o zajęcie trzeciego miejsca w tabeli, bo o wyższe będzie trudno, jest to jednak pozycja dająca bezpośredni awans do fazy grupowej Champions League, bez konieczności gry w kwalifikacjach. Przed meczem remis wziąłbym pewnie w ciemno, ale muszę przyznać, że jestem lekko rozczarowany, bo byliśmy zespołem lepszym. Juan Mata otworzył wynik w pierwszej połowie, lecz to była jedyna akcja United, z której Louis van Gaal mógłby być zadowolony. Wyrównaliśmy dopiero w końcówce po uderzeniu Kavanagha. Wcześniej jednak dwie doskonałe sytuacje zmarnował Woodrow, który najpierw obił słupek, a następnie przegrał starcie sam na sam z De Geą. Spotkanie z Hull City to jedno z tych, gdzie musimy zwyciężyć, bo najłatwiejszy rywal jaki został nam już do końca sezonu. Pewnym utrudnieniem jest wybór dnia meczu, bo gramy w niedzielę, a potem w ciągu sześciu dni czekają nas jeszcze dwa inne pojedynki. Kolejny raz w ostatnim czasie zwyżkę formy potwierdził Zaha. Wilfried znów świetnie się spisał i zdobył dwa gole, a w dodatku asystował przy trafieniu Woodrowa. Końcówka była nerwowa, bo rywale dwukrotnie pokonali Bettinelliego, ale ostatecznie wywieźliśmy komplet oczek z Hull. Następnie przyszedł czas na wyjazd do derbowego rywala, Tottenhamu. To jeden z naszych bezpośrednich przeciwników w walce o miejsce w czołowej szóstce. „Koguty” tracą do nas sześć punktów i ewentualna wygrana bardzo przybliżyłaby nas do występów w Lidze Europejskiej w kolejnym sezonie. Niestety o losach meczu zadecydowała kontuzja Bettinelliego. W bramce stanął pomocnik Josh Vela i spisywał się nieźle, był nawet bliski obronienia rzutu karnego, lecz zabrakło mu ogrania na tej pozycji. Z White Hart Lane wyjechaliśmy jako przegrani i tabela spłaszczyła się jeszcze bardziej. Marcusowi nie stało się nic poważnego i na Wembley był już gotowy do gry. Nauczony tym bolesnym doświadczeniem teraz postanowiłem zabrać na ławkę rezerwowego golkipera. Zaczęliśmy doskonale, bo po prostu zdominowaliśmy rywala. W bramce doskonale spisywał się jednak Tim Krul, który ratował swój zespół po uderzeniach Zahy oraz Woodrowa. W trzydziestej trzeciej minucie Holender nie miał jednak nic do powiedzenia, gdy Trippier świetnie wrzucił w pole karne, a tam Woodrow tylko dostawił głowę i cieszyliśmy się z gola. Po przerwie doszło jednak do kompletnej zmiany obrazu gry. To „Sroki” przeważały i doprowadziły do wyrównania. W dodatku w końcówce pierwszej połowy boisko z powodu kontuzji opuścił Zaha. Gdy wszyscy szykowali się już do dogrywki katastrofalny błąd popełnił Kavanagh. Irlandczyk sfaulował w szesnastce Cabelle i sędzia wskazał na wapno. Sam poszkodowany podszedł do jedenastki i ją zmarnował. Bettinelli dał nam szansę na dalszą walkę w półfinale. W dodatkowych trzydziestu minutach nie działo się wiele, w sumie warto wspomnieć tylko o jednej akcji, która była decydująca. Kavanagh zrehabilitował się za faul na Cabelli. Sean doskonale dograł z rzutu wolnego, a rywali oszukał Caulker i zapewnił nam drugi mecz na Wembley, finałowy. Dzień później rówież o awansie decydowała dogrywka, ponownie lepszy okazał się zespół z Londynu. Dzięki trafieniu Danny'ego Welbecka Arsenal wyeliminował Manchester United. Uraz Zahy okazał się dość poważny. Wilfried wznowi treningi za około miesiąc, więc póki co zostaliśmy z jednym nominalnym skrzydłowym, chociaż powoli do grania szykuje się Roberts. Z Aston Villą partnerem Murphy'ego na boku ofensywy był Trippier. Wielkie spotkanie to nie było, ale ostatecznie cieszyliśmy się ze zwycięstwa. Trippier wywalczył jedenastkę, którą na gola zamienił Woodrow. Warto pochwalić defensywę za perfekcyjny występ, rywale nie oddali nawet celnego uderzena na bramkę Bettinelliego. Derbowe spotkanie z Chelsea zapowiadało się fantastycznie. „The Blues” to aktualni liderzy, ale ich przewaga nad Liverpoolem wynosi zaledwie dwa oczka. „The Reds” podejmujemy za tydzień siebie, więc możemy mieć istotny wpływ na losy mistrzostwa. Sami jednak również potrzebujemy punktów, gdyż ciągle nie mamy pewnej kwalifikacji do europejskich pucharów. Rywale nie dali nam jednak najmniejszych szans i dzięki dwóm trafieniom Diego Costy oraz bramce Cuadrado spokojnie wygrali. Byliśmy wyraźnie słabsi i ten wynik to jeden z najmniejszych wymiarów kary. Ten dzień był dla nas jednak generalnie rzecz biorąc udany. Swój mecz przegrał siódmy w tabeli Arsenal i dzięki temu mamy pewne miejsce w czołowej szóstce. Otrzymałem również wyjściowy budżet transferowy, który wynosi 28. milionów funtów. Liverpool ciągle ma szanse na zdobycie tytułu i przerwanie wieloletniej złej passy w rozgrywkach ligowych. Swoją wiarę w sukces podkreślili w poprzedniej kolejce wygrywając 4:0 z Evertonem. Ze względu na spokojne miejsce w lidze oraz zbliżający się finał Pucharu Anglii postanowiłem dać szansę zmiennikom. Ułatwiłem gościom zadanie i to oni okazali się lepsi, Chelsea jednak również wyszła zwycięsko ze swojego starcia i to Mourinho mógł cieszyć się z mistrzostwa. Spore emocje czekały fanów z dolnej części tabeli, bo drużyny z miejsc 18, 17 i 16 miały tyle samo punktów. Przed rozpoczęciem ostatniej kolejki najwyżej z tej trójki znajdowali się gracze Swansea, ale to Walijczycy mieli najgorszy terminarz, grali z Arsenalem co zakończyło się spadkiem do Champioship. Ostatecznie spadliśmy na szóstą pozycje, lecz to i tak najlepszy wynik w historii klubu. W szerokiej, bo liczącej trzydziestu zawodników kadrze Anglii na Mistrzostwa Europy znalazło się miejsce dla Caulkera, Murphy'ego, Trippiera, Woodrowa oraz Hughesa. Do innych reprezentacji powołania dostali Christensen, Kavanagh i Williams. Sezon kończyliśmy finałem Pucharu Anglii z Arsenalem. Niestety dzień wcześniej na treningu kontuzjowany został Hughes i musieliśmy poradzić sobie bez niego. Faworytem bukmacherów byli oczywiście „Kanonierzy”, ale liczyłem na nasz dobry występ i zdobycie krajowego pucharu. Bardziej utytułowani rywale pokazali jednak swoją wyższość i większe doświadczenie w tego typu starciach. Już w piątej minucie gola strzeli Ayew, a po przerwie poprawił Sanchez. Obudziliśmy się dopiero pod koniec, pierwszy celny strzał oddaliśmy w siedemdziesiątej minucie. W doliczonym czasie gry Murphy strzelił jednak kontaktową bramkę, na nic więcej nie było nas jednak stać i szczerze trzeba przyznać, że na porażkę zasłużyliśmy. Sam awans do finału to już jednak spore osiągnięcie. Chyba nikt nie spodziewał się po nas tak dobrych wyników, a zarząd klubu bardzo je docenił. Podjął nawet decyzję o wybudowaniu nowego stadionu. Najbliższe dwa sezony będą naszymi ostatnimi na Craven Cottage.
  21. Niestety nie. --- Marzec 2016 Premiership: [29/38] [17] Burnley [D] – 2:0 [Williams 27', 62'] [30/38] [4] Manchester City [W] – 0:2 [31/38] [8] Newcastle [W] – 3:0 [Reed 23', Murphy 31', Mendoza 87'] [32/38] [19] Wolves [D] – 5:0 [Zaha 37', 61', kar. 90+2', Woodrow 43', Clough 85'] TABELA FA Cup: 6r, Swansea [W] – 2:0 [Murphy 88', Burn 90+6] Według wielu fanów Premier League to najlepsza liga świata, więc przynajmniej w teorii powinna cechować się wielkim profesjonalizmem. Nie wiem jednak czy można tak określić naszą sytuację przed meczem z walczącym o utrzymanie Burnley. Na zgrupowanie angielskiej młodzieżówki wyjechało sześciu moich piłkarzy, w tym tak kluczowi gracze jak Woodrow czy Murphy. Musiałem radzić sobie bez typowego napastnika, bo powołanie otrzymał też Clough. Najbardziej wysuniętym zawodnikiem został, więc Zaha, a na skrzydle z konieczności wystawić musiałem Cresswella. Mimo tych osłabień poradziliśmy sobie znakomicie. O sile naszej ofensywy stanowił tego dnia George Williams, który dwa razy pokonał Heatona i wygraliśmy mimo trudnej sytuacji kadrowej. W dodatku to po faulu na Walijczyku w trzydziestej minucie z boiska wyleciał Jack Robinson. Na Puchar Anglii przeciwko Swansea moi gracze wrócili już ze zgrupowania reprezentacji, ale i tak dałem szansę tym, którzy awans do tej fazy rozgrywek wywalczyli. Zwłaszcza że wkrótce czekał nas pojedynek z Manchesterem City w Premier League. Nie było to wielkie widowisko, w dodatku kończyliśmy w dziesiątkę po kontuzji Christensena. Wcześniej z urazem zmagał się też Williams, a za reprezentanta Walii wszedł Murphy i to on zdobył w końcówce pierwszego gola. Prawdziwym bohaterem został jednak Zaha, który podawał do Josha, a już w doliczonym czasie gry asystował przy trafieniu Burna. Niestety informacje o zdrowiu moich graczy nie były najlepsze. Williams ma podobny problem co Roberts, więc również będzie pauzował przez dwa miesiące. Do końca sezonu nie zagra już Christensen z powodu zerwania mięśnia brzuchatego łydki. W rozgrywanym na Wembley półfinale zagramy ze zwycięzcą powtórkowego starcia między Newcastle, a Liverpoolem. Wyjazd do czwartego w tabeli Manchesteru City zapowiadał się niezwykle ciężko. Chociaż z tym zespołem radzimy sobie dobrze, bo w tym sezonie wygraliśmy z nimi w Pucharze Ligi Angielskiej oraz w zmaganiach ligowych. Oba te pojedynki rozgrywane były jednak na Craven Cottage. Kadrowo nie prezentowaliśmy się jednak najlepiej, bo oprócz kontuzjowanych zawodników zabrakło Hyndmana, który wyjechał na zgrupowanie reprezentacji USA U-23. Swoją wyższość gospodarze udowodnili już w pierwszych sekundach, gdy Aguero precyzyjnym strzałem dał im prowadzenie. Po przerwie na 2:0 poprawił Yaya Toure i przegraliśmy na Etihad. Zaledwie trzy dni później mierzyliśmy się z Newcastle, które ciągle ma nadzieje na grę w europejskich pucharach w kolejnym sezonie. Na St. James' Park zagraliśmy bardzo dobre zawody, a zdecydowanie najlepszy na placu boju był Louis Reed. Młody Anglik najpierw świetnym uderzeniem nie dał szans Krulowi, a następnie asystował przy trafieniu Murphy'ego. Końcowy rezultat na 3:0 ustalił debiutujący wychowanek Carlos Mendoza. Został on najmłodszym strzelcem bramki w historii Premier League. Miesiąc kończyliśmy z walczącymi o utrzymanie się w lidze „Wilkami”. Przyjezdni są w trudnej sytuacji, ale ciągle mają matematyczne szanse na uniknięcie spadku. Zwłaszcza że w ostatnim czasie potrafili zremisować z Manchesterem City czy Evertonem. Na wygraną czekają jednak już od pierwszego lutego. Nie daliśmy gościom jednak najmniejszych szans i po prostu ich zmiażdżyliśmy. To był dzień Wilfrieda Zahy, który skradł show swoim występem. Były zawodnik United zaliczył hat-tricka, a my zwyciężyliśmy aż 5:0. Do końca rozgrywek zostało już zaledwie sześć kolejek i zajmujemy wysokie piąte miejsce. W dodatku będziemy występować też w Pucharze Anglii, a więc jak na beniaminka to doskonałe rezultaty. Mamy spore szanse na europejskie puchary, chociaż terminarz jest średnio obiecujący, bo zagramy z Manchesterem United, Tottenhamem, Chelsea oraz Liverpoolem i przez to możemy spaść w tabeli.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...