na wakacje jak najbardziej. Miasto typowo południowo włoskie - z jednej strony piękna starówka, klimatyczne wąskie uliczki, fajne knajpki, morze, z drugiej psie gówna rozsmarowane po chodnikach, samochody zaparkowane na przejściach dla pieszych na skraju zakrętu, walka o życie będąc pieszym W samym Bari są dwie plaże, jedna dalej od centrum, za portem (całkiem fajna, bo dość pusta), druga w drugą stronę od centrum (mniejsza). Same plaże jakoś dupy nie urywają. Starówka jest plątaniną wąskich uliczek w których gubi ci się GPS, jest dość fajne. Ogólnie sporo tam ludzi wieczorami, ale czułem się tam bardzo bezpiecznie w zasadzie bez znaczenia od miejsca / pory.
Jako baza wypadowa Bari jest zajebiste. Pociągami dojedziesz sobie do Lecce (najdalej, wielka barokowa starówka, albo meczyk hehe), Polignano a Mare (sławna plaża pomiędzy dwoma urwiskami - dość tłoczna, ale warto zobaczyć bo robi wrażenie i można kawałek dalej się pokąpać skacząc ze skał do wody), Trani (urokliwy port i katedra, fajne, małe miasteczko), Matera (całe miasto wykute w skale, robi mega wrażenie, koniecznie trzeba zobaczyć), Alberobello (no to chyba najbardziej znane - tam nie byłem, zostawiłem sobie na następny raz), Monopoli (tam w sumie najmniej mi się podobało, ot kolejne małe portowe miasteczko ze starówką).
Żarcie całkiem spoko, jak to we Włoszech. Nie jestem jakoś bardzo foodie, ale wszystko co tam jadłem w knajpach nie schodziło poniżej przyzwoitego poziomu.
Po mieście można całkiem spoko pospacerować, aczkolwiek z wózkiem to pewnie będziesz się wkurwiał na każdym przejściu dla pieszych, bo ktoś akurat sobie zaparkował na całą szerokość takie dość leniwe, miłe miasto to Bari, aczkolwiek jeśli do tej pory nie byłeś na południu Wloch, to nie spodziewaj się że będzie podobnie jak na północy, bo to inny kraj i mentalność.