Skocz do zawartości

Rafcio

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    413
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi dodane przez Rafcio

  1. Ja mam pytanie o film.

    Oglądałem go, ale za cholerę nie potrafie sobie przypomnieć tytułu tego filmu.

    Film opowiada o człowieku, który prowadził życie z rodziną w domu.

    Nagle coś opętało go, przekopał cały ogród, potem piwnice tego domu.

    Rodzina jego wyjechała na pogrzeb kogoś bliskiego, a on szukał czegoś rozkopując piwnice.

    Stracił kontakt z żoną i dziećmi, cały czas czegoś szukał.

    Film ten jest parodiowany w Strasznym Filmie 4.

     

    Czy ktoś wie jaki tytuł ma ten film? Z góry dzięki za pomoc!

  2. Imie i nazwisko: Rafał Fajczyk

    Data i miejsce urodzenia: 04.08.1990 Gostyń

    Waga i wzrost: 63kg, 175cm

    Pozycja: O/DBP/OP P, OP LS, N

    Klub: Real Madryt

    Ulubieńcy: Dyskobolia Grodzisk Wlkp, Cristiano Ronaldo

    Atrybuty:

    Szybkość, Przyśpieszenie, Dośrodkowania, Technika, Drybling

    Prawa noga

  3. Miejski Klub Sportowy „Kania” informuje iż w sezonie 2007/2008 nie przystąpi do rozgrywek piłkarskich w żadnej klasie rozgrywkowej. MKS „Kania” informuje iż znajduje się w trudnej sytuacji, tzn. brak zarządu, brak środków finansowych na funkcjonowanie klubu, a także zadłużenie finansowe.

    Za zaistniałą sytuację przepraszamy.

     

     

    Ze sportowym pozdrowieniem

     

    Marek Gubański

  4. Kania Gostyń na łopatkach.

     

    Gostyński klub piłkarski Kania funkcjonuje już tylko na papierze. Nie ma zarządu, zawodników, kasa świci pustkami , jest natomiast spore zadłużenie. Klub od dwóch miesięcy czeka na sądowne ustanowienie kuratora, tylko on jest władny podejmować decyzje, co będzie dalej z tym klubem. O trudnej sytuacji gostyńskiej Kani mówi się od wielu miesięcy. Jednakże działań, które mogłyby ją zmienić nie ma. Nic dziwnego, nie ma komu podejmować decyzji. Nie ma też komu grać, bo skończyły się kontrakty zawodników. Nie ma pieniędzy, bo umowy sponsorskie wygasły z końcem czerwca. Nie ma zawodników a więc koniec ze stypendiami i promocją miasta, na którą była umowa. Nie ma też zarządu klubu. Na placu boju został sam pełniący obowiązki członka zarządu Marek Gubański. Z rozgoryczeniem mówi o tym, że dotychczasowy prezes Kani Andrzej Kaliszan uciekł i znalazł sobie nową nie byle jaką pracę. Obecnie jest wiceprezesem do spraw marketingu trzecioligowego klubu piłkarskiego Flota Świnoujście. Zostawiając Kanię, nie rozliczył się z klubem. Według ustaleń Gubańskiego, który oparł się na dokumentach dostępnych w klubie od 2001 roku do chwili obecnej zadłużenie klubu wynosi około 500 tysięcy złotych. -Być może to nie wszystko, bo nie znam decyzji, które podejmował prezes Kaliszan, możliwe, że istnieją umowy, których nie jestem świadom. Mam duże pretnesje do niego, bo tak nie postępuje działacz sportowy. Nie zostawia się klubu w takich okolicznościach, lekceważąc swoje decyzje, których teraz zbieramy żniwo - mówi Gubański.

    Jeśli klub miałby wystapić w jesiennych rozgrywkach jakiejkolwiek ligi decyzje w tej sprawie muszą zapaść w tym tygodniu. Ja na pewno sam nie podejmę takiej decyzji - twierdzi Gubański. -Być może dojdzie do jakiegoś pospolitego ruszenia w Gostyniu i pojawi się grupa ludzi, która postawi ten klub na nogi - nie traci nadziei Gubański. Póki co do Grzegorza Skorupskiego, przewodniczącego Rady Miejskiej wpłynęło pismo tajemniczej firmy firmowanej nazwiskiem Jacka Knychalskiego, w której przedstawiono ofertę sponsorską dla klubu. Jego wiarygodność jest jednak bardzo mocno wątpliwa, choćby z tego powodu, że przedstawiając ofertę nie podano nazwy firmy. Jak się dowiedzieliśmy jest to rzekomo belgijska firma o nazwie Star Factory Inwestment, próżno jednak znaleźć informacje na jej temat. Nie wiadomo, czy wogóle istnieje.

    Wciąż nie wiadomo kiedy kierowanie klubem przejmie kurator, którego ma wyznaczyć sąd. On będzie władny podejmować decyzje związane z jego dalszym istnieniem. Możliwe, że jego jedyną decyzją będzie ogłoszenie upadłości Klubu Kania Gostyń.

     

    A w zeszłym sezonie zespół przebojem zdobył awans do drugiej ligi..

  5. Już 3 miliony dla Mallorki

     

    Nagroda za uniemożliwienie Realowi Madryt zdobycia mistrzowskiego tytułu ciągle rośnie i w chwili obecnej wynosi już trzy miliony euro. Początkowe sześćset tysięcy euro, o których wspomniał Agustín Castellote w audycji 'Plusmarca' w radiu Marca, po jakimś czasie zostało potrojone, stając się jedną z największych premii w historii. Okazało się jednak, że to nie było ostatnie słowo i piłkarze Realu Mallorca w przypadku wywiezienia z Madrytu korzystnego wyniku mogą liczyć na okrągłe trzy miliony euro.

     

    Temat premii dodaje dodatkowego smaczku przed niezwykle emocjonującą rywalizacją w ostatniej kolejce La Liga. Jeżeli Mallorce uda się strzelić gola na Santiago Bernabeu, przed Barceloną i Sevillą może otworzyć się droga do zdobycia tytułu. Real Madryt może jednak liczyć na takich piłkarzy jak Iker Casillas, który twierdzi, że dla niego największą możliwą nagrodą będzie wygranie ligi.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...