Skocz do zawartości

Diablo94BTV

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    70
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Diablo94BTV

  1. W odniesieniu do postu Maka, pojechali to mało powiedziane, ale jak za chwilę się przekonasz, nie tylko w LM jadą , ja się dopiero rozkręcam, jak mnie nie wywalą to od 3 sezonu będę trzepał ------ Jak obiecałem czas na przegląd tabel czołowych lig europejskich i naszej rodzimej ligi w Anglii podaje też Championship skoro gram w BPL to też warto wiedzieć kto tam się o awans bije : Barclays Premier League KS : Andrej Kramaric (Leicester City) - 16 goli / Najlepszy strzelec Chelsea : Radamel Falcao - 9 goli KA : Juan Mata (Manchester UTD) - 11 asyst / Najlepszy asystent Chelsea : Eden Hazard - 9 asyst NŚO : Hector Bellerin (Arsenal) - 7.79 / Najlepsza Śr. Ocen Chelsea : Nemanja Matic - 7.42 Sky Bet Championship KS : Benik Afobe (Wolverhampton) - 17 goli KA : Albert Adomah (Middlesbrough) - 11 asyst NŚO : Alexandru Bourceanu (Sheffield Wednesday) - 7.52 Liga BBVA KS : James Rodriguez (Real Madryt) - 9 goli KA : Jose Gaya (Valencia) - 7 asyst NŚO : Jose Gaya (Valencia) - 8.41 Bundesliga KS : Admir Mehmedi (Bayer Leverkusen) - 13 goli KA : Hiroshi Kiyotake (Hannover 96) - 12 asyst NŚO : Xabi Alonso (Bayern Monachium) - 7.84 Ligue 1 KS : Zlatan Ibrahimovic (PSG) - 11 goli KA : Bernardo Silva (AS Monaco) - 8 asyst NŚO : Bernardo Silva (AS Monaco) - 8.19 Serie A KS : Mario Balotelli (AC Milan) - 7 goli KA : Paulo Dybala (Juventus) - 7 asyst NŚO : Alessio Romangoli (AC Milan) - 8.10 Liga Portugalska KS : Jonas (Benfica Lizbona) - 12 goli KA : Nicolas Gaitan (Benfica Lizbona) - 8 asyst NŚO : Jonas (Benfica Lizbona) - 8.27 Eredivisie KS : Denys Oliynyk (Vitesse) - 9 goli KA : Mitchell Paulissen (Roda JC Kerkrade) - 5 asyst NŚO : Rick Karsdorp (Feyenoord) - 7.83 Ekstraklasa KS : Martin Nespor (Piast Gliwice) - 10 goli KA : Mateusz Matras (Pogoń Szczecin) - 5 asyst NŚO : Maciej Gajos (Lech Poznań) - 7.64 Plebiscyty : Złota Piłka FIFA : 1. Cristiano Ronaldo (Real) - 513 pkt, 2. Lionel Messi (Barcelona) - 288 pkt, 3. James Rodriguez (Real) - 151 pkt World Player of The Year : 1. Ronaldo, 2. Messi, 3. J. Rodriguez Fifa/FIFPro World XI of Year : M. Neuer (Bayern) - P. Lahm (Bayern), R. Varane (Real), J. Boateng (Real) - G. Siqueira (Atletico) - Isco (Real), J. Rodriguez (Real), J. Mata (Man UTD), C. Ronaldo (Real), L. Messi (Barca) - L. Suarez (Barca) Rezerwowi : K. Navas (Real), R. Rodriguez (Wolfsburg), M. Hummels (BVB), I. Rakitic (Barca), D. Villa (NY City), C. Tevez (Boca), R. Lewandowski (Bayern) Europejski Złoty Chłopiec 2015 : Bernardo Silva (AS Monaco) PS. Tak wiem zjebałem, miałem wkleić sam adres obrazka, ale teraz już nie chcę mi się tego poprawiać :P
  2. Nie krakać, forma idzie lekko do góry, jak to w 1 sezonie, nie potrafie się kompletnie odnaleźć, ani pod kątem taktyki ani treningów. Najważniejsze, że jakoś trzymamy się tej czołówki, więc o posadę jestem w miarę spokojny. ------ I mamy pierwsze zwolnienie w BPL. Mark Hughes nie jest już trenerem Stoke, po porażce 1-4 z Leicester, zespół z Britannia Stadium zajmuje 19 miejsce, głównymi faworytami do objęcia stanowiska są Nigel Pearson oraz Steve Clarke, to byłaby ciekawostka, schedę po byłym graczu Chelsea, przejąłby... były gracz Chelsea. Punkty też wreszcie stracił Arsenal, więc strata na tą chwilę to "tylko" 8 punktów, i mamy także pozycję Vicelidera. I właśnie ze Stoke przychodzi nam się zmierzyć, przed tym królewskim maratonem z drużynami z Manchesterów, okazja wydaje się idealna, kompletnie rozsypana drużyna Stoke i bez trenera, co ma być lepszego do przełamania i wbicia kilku goli? Kapitalny początek meczu, rzut rożny miała drużyna Stoke, źle wykonany i długim wybiciem Fabregas uruchomił Diego Costę, ten perfekcyjnie centruje do Falcao i od 6 minuty mamy 1-0, Falcao zaczyna wchodzić na swoje obroty. 4 minuty później jednak do wyrównania doprowadza Diouf, świetna asysta Affelaya. Niestety wcale nie widać tej różnicy, gramy ze Stoke jak równy z równym, i to raczej mało radosna nowina, do przerwy 1-1. W 62 minucie po raz drugi wychodzimy na prowadzenie, po raz drugi dziś Falcao, tym razem kluczowe podanie należy do Kenedego. w 72 minucie mamy już 3-1, samobójczego gola wbija Wilson, asystę zaliczamy Willianowi który próbował po ziemi dograć do Falcao, a tor lotu przeciął właśnie Wilson. Ależ mecz, takie coś to można oglądać, 4-1, idealne prostopadłe podanie Costy do wbiegającego Maticia, a ten pewnie pod poprzeczkę pokonuje Butlanda. W 85 minucie do dwóch bramek, Falcao dorzuca także i asystę, a bramkę nr 5 w tym meczu strzela Willian. Ale bramka Diouf'a już w doliczonym czasie, kapitalne nożyce piłkarza Stoke, i zmniejszają ostateczne rozmiary porażki to stanu 2-5, efektowna i w pełni zasłużona wygrana Chelsea. Ciekawostka, postanowiłem pochwalić Falcao za to, że jest w świetnej formie jego odpowiedź? "Dobra forma? Chyba mamy różne definicje dobrej formy, sądzę, że gram słabo i stać mnie na lepszą grę." Maraton z Manchesterami zaczynamy od domowego meczu ze City, "Obywatele" lekko dołują, kiedy my jesteśmy po efektownej wygranej ze Stokę, oni dostali srogi i soczysty wpierdol od Leicester, teoretycznie jesteśmy w lepszej sytuacji, ale przedmeczowe oceny przed takimi meczami są równie smaczne, jak lekcje gotowania z Marthą Stewart. Więc po prostu czas się przekonać co nam z tego zakalca się ulepiło. Zaczęło się wybornie, pierwszy strzał i piłka wpada do siatki, jej autorem Nemanja Matic, to było po rozegraniu rzutu rożnego, asystę zalicza Baba. Fani na stadionie jeszcze nie zdążyli się zmoczyć a już do remis doprowadził Jesus Navas, po strzale głową (JA PIERDOLE), 1-1. Kolejna kontra Chelsea i kolejny gol!!!, Willian świetnie wypuszcza Diego Costę, ten lekko się zawahał, ale strzałem w krótki róg pokonał Joe Harta. I znowu dosłownie chwilę później znowu wyrównanie, znowu Jesus Navas, ale tym razem już nie głową, mecz superciekawy, ale w obronie obie drużyny grają, jakby właśnie wrócili z nagrania do Warsaw Shore. W 29 minucie po raz pierwszy na prowadzenie wychodzą The Citizens, tym razem ani nie głową, ani nie Navas, a Kevin de Bruyne. Super pierwsza połowa, 5 goli mnóstwo okazji, świetne parady i genialnie gole, czego było chcieć więcej, ano prowadzenia Chelsea. W 58 minucie udało się odrobić straty po trafieniu Williana, Niestety więcej już nie udało się ugrać, ale i tak spokojnie stwierdzam, że to był kapitalny mecz, szkoda trochę pasywnej gry w defensywie bo naprawde graliśmy świetnie i spokojnie mogliśmy zgarnąć pełną pulę, ale z City, jeden punkt trzeba przyjąć z honorem. Wszystkie działania matematyczne jakie wykonuję, potwierdzają, że 1 część sezonu prawdopodobnie zakończymy w TOP4, forma tak jak się spodziewałem idzie w górę, myślę, że przełom lutego/marca powinna być już idealna, boję się tylko, że strata do Arsenalu może być już za duża by marzyć o ich dogonieniu. Drugi z meczów w ramach Manchester maraton, to kolejna domówka, tym razem z UTD, mam nadzieję, na podobne mecze, ale tym razem z happyendem. Ależ GOLLL!! Niestety dla UTD, Mata rzuca daleką piłkę za obrońców do Rooneya, a ten wybornym wolejem pokonuje Courtois, ale muszę tu przyznać, że Belg delikatnie mówiąc ustawił się chujowo, ale sama bramka, cud, miód, orzeszki. Po tym niespodziewanym gongu, szybko zabraliśmy się do roboty, i w 14 minucie etatowa dwójka Costa-Falcao robi akcję na 1-1, wydaje mi się, że asysta Costy to był strzał, ale wyszło z tego dośrodkowanie dołem, które idealnie przeciął "El Tigre". Jeszcze Van Gaal nie zdążył rozpracować jak stracił pierwszą bramkę, a już zarobił drugą!!, tym razem błąd w środku pola Maty, odebranie Maticia, który uruchamia na skrzydle Williana, strzela, broni DDG, ale idealnie dobija Costa, i wychodzimy na prowadzenie od 16 minuty. UTD natomiast urządziło konkurs kto strzeli piękniejszą bramkę, udział zgłosił także Depay, który z półobrotu wybornie pokonał Courtois'a, do bramki było ok 18m, bez szans bramkarz i mamy 2-2, a na zegarze dopiero 21 minuta. CO ZA MECZ!!! CO ZA GOLE!!! W tym jednym meczu, to już mamy 3 gole do nagrody Puskas'a, Matic wziął piłkę w środku pola objechał i Blinda i Rojo i wyborną bombą uderzył od poprzeczki w prost do bramki, poezja, 3-2. W 41 minucie mamy już 4-2, po raz drugi dziś po raz 9 w sezonie do siatki trafia Falcao. W ostatnich sekundach pierwszej połowy UTD zmniejsza straty, i także drugi gol, tym razem Depay. Na drugą połowę miałem prosty plan, bronić, bronić, bronić, było chwilami groźnie, ale plan się udał, nie wpadła już żadna bramka, i po szalonym meczu to my możemy cieszyć się z bardzo ważnych 3 "oczek". Niestety w trakcie meczu kontuzji doznał Diego Costa, jak się okazało uraz dosyć poważny, złamanie palucha, i przerwa w grze na ok. 7-9 tyg., szkoda nie tylko przez system rotacji, ale wskakiwał na naprawdę wysoki poziom i taka kontuzja na pewno nie wpłynie dobrze na jego formę. Jeszcze nie zdążył opaść bitewny kurz bo pierwszym starciu tych drużyn, a już gramy mecz rewanżowy, jedziemy na Etihad, by zmierzyć się z Manchesterem City. Z dużą nadzieją, że zawodnicy City nie odetną nam prądu, bo ostatnie mecze były naprawdę świetne, i byłoby kapitalnie potrzymać tą dobrą serię. Pierwszy kwadrans meczu to całkowita dominacja City, 7-1 w strzałach, 5-0 w celnych, wydawało się, że kwestią czasu jest kiedy wpadnie gol. I tak się też stało, po rzucie wolnym, idealnie głową uderza Aguero i mamy 1-0 dla City w 24 minucie meczu. City ma gigantyczną przewagę i tylko jakimś cudem do przerwy jest tylko 0-1. W drugiej połowie doszło u nas do zmiany taktyki, i także sposobu gry, mieliśmy grać dużo ofensywniej, nie przynosiło to większego efektu, aż do 79 minuty, wtedy świetna kontra Falcao z Hazardem, i Belg strzałem po długim rogu pokonuje zastępującego w bramce City Harta, Willy Caballero. Niestety wprowadzony 3 minuty wcześniej Patrick Roberts, genialnym plasowanym strzałem z 15m pokonuje naszego GK i City ponownie na prowadzeniu. Wyniku nie udało się już odwrócić i wyjeżdżamy z City bez punktów, i prawdopodobnie ostatecznie pogrzebaliśmy szanse na tytuł, teraz pozostaje już tylko walka o "pudło" i bezpośrednią kwalifikację do LM w przyszłym sezonie. Jak znajdę jeszcze z pół godziny czasu, to zrobimy podsumowanie sytuacji na nowy rok w wszystkich czołowych ligach, prawdopodobnie dam tylko tabele, a dane podam osobno, kto jest liderem strzelców, ma najwięcej asyst czy średnią ocen. Jak nie dam rady, to takie małe podsumowanko powinno się pojawić jutro do południa.
  3. Tak, takiego realizmu dawno nie było, w szczególności w LM, gdzie gramy całkowitą kupę. Ale może to będzie coś co miał "Bekanitez" że jak juz nie szło w LM, to chociaż wygrać LE. To byłby ciekawy Challenge :v ------- Fatalny występ w meczu z Realem, bardzo mocno odbił się na moralach naszej drużyny, które są na żenująco słabym poziomie. Humor lekko poprawiłem dokonując pierwszego transferu przed zimowym okienkiem, za niecałe 19 mln + 3.8 mln bonusów do nas przejdzie młody i wybitnie zdolny napadzior FC Basel, Breel Embolo, jestem jego wielkim fanem zarówno we wszelakich grach jak i w prawdziwym futbolu, ten chłopak ma to coś, co sprawi, że za kilka lat będzie się bił w najmocniejszych klubach świata. Na celowniku znalazł się taki młody i superzdolny obrońca Valencii Jose Gaya, jednak klub z Mestalla, życzy sobie za niego ok. 55-60 mln, co na dziś jest armageddonem i nie kusi Go do ściągnięcia na Stamford Bridge, chyba, że dojdzie do małej kadrowej rewolucji. Wracamy na ligowe podwórka, goszcząc tym razem na Carrow Road, więc w twierdzy "Kanarków" z Norwich. Zespół bez wielkich gwiazd, ale z piekielnie zdolnym skrzydłowym Nathanem Redmondem, zespół który u siebie jest w stanie urwać punkty każdej drużynie Premier League. I niestety, właśnie Redmond przeprowadza kapitalny rajd na skrzydle i wrzuca do idealnie ustawionego Brady'ego i mamy 1:0 od 10 minuty. Później nie działo się nic ciekawego. Druga połowa to były huraganowe ataki z naszej strony, i za to zostaliśmy srogo ukarani w 80 minucie kiedy sam na środku boiska został Redmond który wyszedł sam na sam i bez trudu wpakował piłkę do bramki 2:0.. Zagraliśmy skandalicznie słabo, a najgorsze, ze już nie wiem co mam zrobić by wreszcie takie mecze zacząć wygrywać, chyba pomału należy zacząć zmieniać plany, walczyć najwyżej o TOP4, bo Arsenal wreszcie się potknął i zremisował z AV, a my nie możemy nawet zremisować z Norwich. Więc z czym do ludzi.. Skauci przysyłający raporty podrzucili mi pod uwagę gracza Santosu, Gabriela Barbosę, wielki talent, myślę, że chłopa można spokojnie nazwać nowym Neymarem, bez zastanowienia złożyłem ofertę, 16.5mln euro, w tym samym czasie swoją ofertę złożyli także działacze Bayernu. Zobaczymy kto wyjdzie z walki o tego zdolniachę zwycięsko. Mecz z Leicester, rozpoczyna być może najtrudniejszy miesiąc w sezonie, w planach chociażby ostatni mecz w LM z Lechem czy potrójny maraton z Manchesterami, najlepiej ze City potem z UTD i znowu z City, w odstępie niecałych dwóch tygodni właśnie te 3 ligowe mecze, mają nakreślić ostateczne cele na sezon. "Lisy" Claudio Ranieriego dostają pierwszy cios w 10 minucie, gdzie najlepiej w zamieszaniu w polu karnym zachował się Radamel Falcao, chwilę wcześniej idealnej szansy dla Leicester nie wykorzystał Vardy. Chwilę później podwyższamy na 2:0, strzelał Matić, ale rykoszetem od Schluppa piłka wpadła do bramki i gol uznany jako samobój. Taki wynik utrzymał się nie tylko do przerwy, ale i do końcowego gwizdka, druga połowa nie była widowiskiem na miarę Premier League, ale 3 punkty zostają na SB. Do 75 minuty mieliśmy odrobione 3 oczka do Arsenalu, ale potem włączyli 234 bieg i roznieśli Newcastle 7-3. Wydaje się, że mistrz Anglii sezonu 15/16 jest już znany.. Zanim dojdzie do meczu z Lechem, to rozlosowano pary 3 rnd. FA Cup, mamy wyjątkowe szczęście bo trafiliśmy na Manchester UTD :v, naprawdę ten FM kocha mnie nad życie. Dzisiaj oczy całej piłkarskiej Anglii, i chyba nie tylko jej został skierowane na Inea Stadion, gdzie Lech, będący o krok od wyjścia z grupy LM podejmuje Chelsea, drużynę która za 90 minut może być sprawcą największej sensacji fazy grupowej, i z niej po prostu nie wyjść, kosztem mistrz Polski. Atmosfera jest niesamowita, czuć, że to mecz o sporą stawkę. Jak już pisałem wcześniej, tylko wygrana daje nam awans, remis bądź porażka premiuje do 1/8 drużynę z Poznania. Pierwsze 20-25 minut to nerwowa gra obu drużyn, mało strzałów, średni procent podań, im dalej jednak tym częściej do głosu dochodzili The Blues, ale jak narazie świetnie bronił Krzysztof Kotorowski. GOOOOOOOLLLLL!!!!!!! 64 minuta, Loic Remy, fatalne zachowanie obrony Lecha, przepuścili lecąca w ślamazarnym tempie piłkę i sam na sam wyszedł Francuz i pewnie trafia do siatki. 1-0!! niestety 7 minut później dosłownie kopię tego wykonał Zouma, i także na pewniaka gola zdobywa Robak, 1-1, na zegarze 71 minuta. Postawienie wszystkiego na jedną kartę nic już nie zmieniło. To jest dosłownie wstyd, by nie potrafić wyjść z takiej grupy.. W 1/8 Lech, nam pozostaje już tylko walka w Lidze Europejskiej... Nic nam nie idzie, Barbosa jednak zdecydował się przejść do Bayernu, wartość obecnie wynosi 10mln, pewnie podskoczy do jakiś 30 i drugie tyle będzie trzeba wybulić, bardzo Go chciałem mieć w zespole, ale narazie trzeba sobie ten ruch odpuścić. Kolejny wyjazd w delegację, przypadł do jednego z beniaminków, a w zasadzie powinienem napisać absolutnego beniaminka, Bournemouth, drużyna grająca dosyć przeciętnie, ale my nic lepiej. Wcale nie spodziewam się lekkiego, miłego i przyjemnego wyjazdu. Zaczęło się jednak dobrze dla nas, szybka kontra od Drinkwatera do Hazarda, ten na długi słupek do Kenedego, ten na raty ale daje prowadzenie Chelsea. Chwilę później mamy jednak 1-1, Glenn Murray, technicznym strzałem pokonuje Courtois. Bez zmian do przerwy, za to ze zmianą od początku drugiej połowy, mającego żółtą kartkę Kenedego zmieniam na Williana. W 64 minucie po raz drugi wychodzimy na prowadzenie, akcja dwóch napastników, Costa dośrodkowuje do Falcao, a ten precyzyjną główką daje gola na 2-1. Napór na bramkę Boruca trwał, ale więcej bramek już nie padło, solidny mecz, ale tradycyjnie bez szału, ale z 3 punktami.
  4. Stało się, John Obi Mikel w styczniu opuści nasz klub, odejdzie do Evertonu, zapłacili w sumie 22mln euro (19 mln + 2.9 mln rozłożone na 12 msc.), to przyniesie korzyść obu stronom, w Evertonie powinien być liderem środka pola, a u nas by już nie grał, a zarobiliśmy całkiem niezłą kasę. Zwolni się jedno miejsce, a może uda się wyłowić jakąś fajną okazję za podobne pieniądze. Kolejnym przystankiem w ligowym rozkładzie jazdy, jest stadion West Hamu, Upton Park. Jeszcze Upton Park bo już nie długo przeniosą się na Stadion Olimpijski. Wyniki mają całkiem dobre, więc czeka nas kolejne bardzo ciężkie spotkanie. Pierwsze minuty to wyraźnie szachy, ale w 6 minucie po rozegraniu piłki z autu, dogrywa ją Hazard, wprost na nogę do Pedro, a ten bez trudu pokonuje Adriana, i mamy 1:0. Później to już raczej był pingpong, z momentami przewagi z naszej strony, ale bez zmiany wyniku, i do przerwy prowadzimy z WHU 1-0. Na drugą połowę wychodzimy nieco ofensywniej, z nadzieją na wbicie 2 gola, i ustawienie sobie reszty meczu pod swoje dyktando. Ale niestety kolejne "setki" seriami marnował Diego Costa, tu muszę pochwalić naszą drugą linię, która dogrywała naprawdę świetne piłki, pod tym kątem to był chyba najlepszy mecz w sezonie. W 90 minucie piłkę meczową na nodze miał Andy Carroll, ale wyborną, wyśmienitą, bajkową interwencją ratuje nas Thibaut Courtois!! West Ham rzucił się do huraganowych ataków, więc skupiłem się na obronie, i udało się utrzymać prowadzenie. Wyniki skromne, ale najważniejsze, że zaczynają dawać punkty i regularnie pniemy się do góry, po raz pierwszy od 2 miesięcy wracając do TOP4. Po kolejnej wygranej, postanowiłem poprosić zarząd o rozmowę na temat nowego kontraktu, o dziwo poszło bez najmniejszego problemu, i już następnego dnia otrzymaliśmy ofertę nowej umowy. Tak więc, nowa umowa daje nam 150 tyś. tygodniowo, a została przedłużona do 30.06.2019, więc na kolejne 3 sezony. Wyleciał na 3 tygodnie także strzeleć zwycięskiej bramki czyli Pedro, uraz w trakcie meczu a konkretnie naderwanie mięśnia brzucha. Raporty fizjoterapeuty (zgrupowanie reprezentacji) : 12.11. Eden Hazard - rana cięta głowy (10-12 dni) Kolejne ligowe starcie, to ugoszczenie na swoim terenie "Świetych" więc czas ograć brygadę Ronalda Koemana. Oprócz Hazarda nie mamy żadnych ubytków, do gry wraca wreszcie John Terry, który jeszcze dziś zacznie mecz na ławce, Hazard wbrew zapowiedziom lekarzy, może bez problemu zagrać w meczu, dwie zmiany w podstawowym składzie to w miejsce Pedro, Kenedy a Loftus-Cheeka, Fabregas. W 20 minucie obejmujemy prowadzenie, niezawodny dotychczas Eden Hazard wrzuca na 6m do Diego Costy, i ten idealną główką trafia do bramki, to jego dopiero druga bramka w sezonie, a mamy już 13 kolejkę. Potem jeszcze w słupek trafił Cesc Fabregas, ale to tyle emocji jeżeli chodzi o 1 połowę. W drugiej, do mocniejszego ataku rzucili się "Święci" my spokojnie nastawiliśmy się na grę z kontry. W 64 minucie potężna bomba ze skraju "16" kończy się na słupku naszej bramki, i od razu ruszyliśmy z kontrą, wyprowadzony jednak sam na sam Oscar trafia prosto w Stekelenburga... 80 minuta to kolejna szansa sam na sam, fatalny błąd Stevena Caulkera i przed idealną szansą na dobicie rywala stanął Costa, jednak i on trafia prosto w bramkarza. Ostatnią godną odnotowania sytuacją było wprowadzenie w 88 minucie meczu Johna Terry, wielki aplauz na trybunach i radość, bo wraca do gry ostoja defensywy. Mecz kończy się kolejną wygraną 1-0, znowu skromnie, ale to także daje 3 punkty. W hicie tej serii gier, lider Arsenal podejmował vicelidera Man City, niestety górą byli Kanonierzy którzy wygrali 2-1, i ciągle mają ogromną przewagę nad resztą stawki. To była nasza czwarta ligowa wygrana z rzędu, z czego trzecia pod rząd wynikiem 1:0, ciągle boli ta skuteczność, ale gramy już naprawdę świetnie w defensywie, więc to dobra moneta przed dalszymi meczami, a kolejny z nich, to Real. Drużyna która jest w piekielnym gazie, i urwanie im chociaż punktu będzie wielkim sukcesem. I tak jak się spodziewałem, Real już w 13 minucie na prowadzeniu, bramkę zdobył James Rodriguez, jesteśmy tłem dla "Królewskich". Kolejna fatalna gra w defensywie, i patelnie do pustej bez trudu wykorzystuje Gareth Bale, 0:2. Dwie minuty później Isco także trafia i mamy już 0:3. Na drugą połowę wychodzimy dużo ofensywniej, nie mamy wszak już nic do stracenia. I dało to efekt w 60 minucie, kiedy wprowadzony na początku drugiej połowy Willian trafia do siatki, po całkiem ładnej zespołowej akcji i asysty Diego Costy. 9 minut później jednak szanse na cokolwiek prawdopodobnie zabrał nam Azpilicueta, który "zdobył" drugą żółtą kartkę, i osłabia nasz zespół. I tracimy także i czwartą bramkę, zdobywa ją Ronaldo. Całkowicie załamani piłkarze w doliczonym już czasie dali sobie wbić i piątego gola, po raz drugi dziś Gareth Bale. Zostaliśmy zmieceni z powierzchni, na dodatek Lech wygrał w Salzburgu 1:0, i jeżeli chcemy wyjść z grupy, musimy wygrać w Poznaniu, każdy inny wynik daje nam grę w LE, a wysoka porażka może nas całkowicie wyrzucić z pucharów na wiosnę... Dramat.
  5. No oby, na pewno będę zaglądał, chociaż tak dalej to długo w tej Chelsea nie pobędę Real narazie prowadzi "Bekanitez", nie było żadnych transferów, kupili Jakiegoś Federico Valverde z Penarol, ale on przejdzie dopiero w lipcu 2016. ------ Dobra forma w lidze, miała być przeniesiona na puchary, w 4 rnd. COC jechaliśmy na Anfield by zmierzyć się z Liverpoolem. Sama gra i wynik dobre, ale niestety odpadliśmy po rzutach karnych, widać, że nasza forma pomału idzie ku górze, mamy dużo lepsze statystki, gra wygląda lepiej, ale kuleje skuteczność, napastnicy są w tragicznej formie. Cieszy, że coraz lepiej gramy na tyłach, chociaż błąd podania Baby Rahmana do Courtois kosztował nas stratę gola. A my odpowiedzieliśmy świetnym strzałem z dystansu Edena Hazarda, konkurs karnych to była tragedia, pudłowali Fabregas, Matic, za to w Liverpoolu każdy wykonał je perfekcyjnie, i pierwszego tytułu już nie obronimy. Po meczu John Obi Mikel zadeklarował, że w styczniu chcę odejść z klubu, nie podoba mu się, mała liczba minut i chcę poszukać nowego wyzwania. Zgodziłem się. Mecz z Watford miał być odpowiedzią, czy nasza forma rzeczywiście idzie w dół, czy to raczej rywale są w słabszej formie. Inny scenariusz niż pełna pula nie wchodziła w rachubę, tym bardziej, że bezpośrednie sąsiedztwo potraciło punkty, nie licząc Arsenalu, który wygrywa mecz za meczem, i jeżeli nie wpadnie w jakiś głębszy kryzys, to raczej w tym sezonie będzie nie do doścignięcia. Kilka zmian, głównie w środku pola, dostaje swoje ostatnie szanse na grę Mikel, na pokazanie, że może to jeszcze nie koniec jego kariery w Chelsea, także Loftus-Cheek, którego chyba jednak wypożyczę, bo nie gra tyle ile powinien a szkoda hamować jego rozwój. Przez całą pierwszą połowę dominowaliśmy, bramka dla nas padła jednak dopiero w 36 minucie, ładnie rozklepana akcja w środkowej strefie, świetne podanie od właśnie Loftus-Cheeka do Pedro, a ten na pewniaka trafia na 1:0. Przewaga w "suchych" liczbach była nie do podważenia, byliśmy półkę wyżej od Watfordu, ale znowu szwankowała skuteczność, Costa, Pedro czy później wprowadzony Falcao pudłowali kolejne okazje na potęgę, i mimo dominacji pokonujemy rywala ledwie 1:0. To pozwala złapać kontakt z TOP4, i wrócić do gry. Listopad rozpoczynamy od bardzo ważnego meczu w LM z RB Salzburg, wygrana daje nam gwarancję gry w pucharach na wiosnę, jednak wiadomo, że chcemy wyjść z tej grupy, więc trzeba wygrać, a później poprawić w Poznaniu. Niestety w tym meczu nie działo się w zasadzie nic ciekawego, nawet nie wiem jak Go mam streścić, tragiczny mecz, ta skuteczność zaczyna mnie autentycznie wkurwiać, mamy po 15-20 strzałów na mecz, a jak padnie 1 gol to sukces... Real pewnie u siebie pokonał Lecha 3-0, 2 gole Krysi, jedno trafienie dołożył Isco. W tabeli Real ma 10 pkt, my mamy 5, Lech 4, bez punktów Salzburg, w kolejnej kolejce gramy u siebie z Realem, potem jedziemy do Poznania.
  6. Moja polszczyzna jest na poziomie umiejętności merytorycznych posłanki Pawłowicz, więc takich kwiatków będzie co nie miara , mogę nawet wkleić jak wygląda to w większości tych najlepszych lig, bo jest kilka niespodzianek. W styczniu jak zacznie się okno to może jeden post poświęcę ogólnym podsumowaniom jak to wygląda, tabele, strzelcy, asysty itd. Ale zobaczę na ile pozwoli mi moja werwa, i umiejętność cierpliwości, bo mam jej niewiele :P Inne ligi - Tabele ------- Kolejny odcinek zaczynamy od stałego punktu, czy kolejnej kontuzji, tym razem wyleciał z gry na 4 tygodnie Kurt Zouma, kontuzji nabawił się na zgrupowaniu kadry. Wyraziłem też zainteresowanie Charlie Austinem, Jamesem Wilsonem i Stevenem Caulkerem, o ile tymi dwoma bo mam nadzieję, że zmotywuje to moich napadziorów do wzięcia się do pracy, o tyle Caulkerem jestem poważnie zainteresowany i po zakończeniu sezonu i jego powrocie z Southampton z wypożyczenia, rozważę jego transfer. Zmieniłem także taktykę, typowe 4-2-3-1 postanowiłem nieco zmodyfikować pod 4-1-2-3 i z większą kontrolą środka pola, wydawało mi się, że właśnie tymi aspektami przegrywam te kluczowe mecze, sprawdzimy to na meczu z kolejnym derbowym rywalem, a więc Crystal Palace. Nr 1 był jednak mecz Man UTD z City, i na szczęście dla nas wygrali Ci pierwsi 2-0, dla nas, bo wygrana pozwoli nam zbliżyć się do Obywateli. Tylko, że tracimy gola po rogu, już w 2 minucie meczu, z najbliższej odległości trafił Wickham. Mecz ogólnie bardzo wyrównany, lecz do przerwy bez większych zagrożeń i wynik pozostaje już bez zmian. Od początku drugiej połowy zmieniłem Kenedego na Pedro, odpłacił to bramką w 61 minucie, gdzie zamknął dośrodkowanie Loic'a Remy ze skrzydła, mamy wyrównanie. Palace nastawiło się już głównie na obronie i niestety to się opłaciło, próbowałem grać jeszcze ofensywniej, ale nie daliśmy rady, mamy tylko punkt, nie wiem co robić. Próbuję wszystkiego i ciągle nic.. Po meczu grupa zawodników bardzo niezadowolona z wyników postanowiła mi powiedzieć, co mam z tym fantem zrobić. Poleciłem by wzięli się do pracy, problem taktyki to mój problem i jak oni pomogą mi to ja im. Wszyscy byli zgodni, no prawie wszyscy, oprócz Mikela i oczywiście Diego Costy. Coraz bardziej myślę o wrzuceniu Mikela na listę, a Costa, nie strzela awanturuje się, jeżeli nie weźmie się do roboty to może z nim na zimę także się pożegnam. W poszukiwaniu poprawy wyników i formy udaliśmy się do Austrii, drużyna Czerwonych Byków z Salzburga, teoretycznie lepszego momentu na mecz z nami nie mogła trafić, jesteśmy zlepkiem drużyny, więc mogą to wykorzystać. Niestety wszystko szło nieźle, do 28 minuty, wtedy idiotyczny faul Diego Costy, i czerwona kartka. Nie wiem co on ma w mózgu, chyba wiór, osłabia nasz zespół i zmniejsza szanse na dobry wynik. Soriano w najgroźniejszej akcji 1 połowy trafia w słupek. Ciężko będzie o dobry wynik, ale motywuje zawodników do lepszej gry, ale bez presji, wszak na boisku jest nas jednego mniej. Zasieki jakie ustawiłem i gra z kontry daje niespodziewane owoce, w 63 minucie prowadzimy, a strzelcem gola Remy. Zawodnik do którego mogę mieć chyba w tym sezonie najmniej pretensji. W 90 minucie, dosłownie chwile wcześniej wprowadzony na boisku Loftus-Cheek prowokuje faul i rzut karny... i oczywiście wykorzystany, tracimy we frajerski sposób komplet punktów... W drugim meczu tej frupy doszło do sporej niespodzianki, Lech zremisował u siebie z Realem 1-1, bramki odpowiednio strzelali Karol Linetty i Cristiano Ronaldo. Wreszcie nie doszło do żadnych ubytków, na dodatek wraca do lekkich treningów, ten którego może najbardziej brakuje, i przez to wyniki są jakie są. John Terry, ma być dostępny za kilka dni, to poprawia nastrój przed wyjazdem na Liberty Stadium. Zamieszałem nieco składem, postawiłem na dosyć ciekawy format ofensywny, dało to idealny efekt w 16 minucie, gdy dośrodkowanie ze skraju boiska świetnie głową wykorzystał Falcao. Po upływie kolejnych 16 minut, drugą asystę zalicza Azpilicueta, tym razem głową trafia Oscar, prowadzimy już 2:0, mamy dużą przewagę i wreszcie gra wygląda tak jak ma wyglądać. Dosyć szybko złapane kartki przez Azpilicuetę i Bernata jak się później okazał miały swój skutek bo w 83 minucie ten drugi dostał ją po raz drugi, i mecz kończyliśmy w osłabieniu. Dwie minuty później staramy się wyprowadzić kontrę ale źle i nadziewamy się na rekontrę którą bezlitośnie wykorzystał Sigurdsson. Na szczęście na więcej zabrakło im już czasu, udaje nam się przełamać tą tragiczną passę, cenne 3 punkty z bardzo trudnego terenu.
  7. 259 wyświetleń przed kolejnymi częściami, fajny wynik, widać, że jednak trochę osób odwiedza tą karierę, dzięki. Jest jeszcze co poprawiać, i będę to prowadził jeszcze lepiej i czytelniej dla czytacza. ------ Bez zbędnej podnietki, udałem się na pomeczową konferencję, na której dostałem pytanie o Wengera i to, że nasza wygrana była niezasłużona. Na pierwsze postanowiłem nie odpowiadać, bo poczucie Wengera po tym meczu obchodzi mnie tyle, co rozwój kolarstwa w Mongolii, ale twierdzenie, że nasza wygrana była niezasłużona, wyprowadziła mnie z równowagi, podszedłem do tego jegomościa, i powiedziałem, że niezasłużona to jest jego posada, bo za to pytanie by dostałby ode mnie dyscyplinarkę i obiłbym mu mordę na kwaśne jabłko. Po tym zacząłem już skupiać się tylko na meczu z Lechem. Niby spacerek, ale nasza pozycja jest mało komfortowa i liczy się tylko wygrana. Raporty fizjoterapeuty które wreszcie poprawiają mi nastrój, do gry pomału zaczynają wracać Pedro, Cahill, Traore, Oscar pauzuje jeszcze max. tydzień, więc jeżeli nie zdarzy się nic złego, to zaczynamy wracać na swoje tory. Kilka drobnych na mecz z Lechem ma nam dać i pewną wygraną i dać odpocząć jednym i dać zgrać się drugim, na lekkie problemy kondycyjne narzeka Loftus-Cheek ale jeszcze dziś wystawiam Go od 1 minuty. Pierwsza bramka pada po rozegraniu autu, Bernat wyrzuca piłkę do narożnika boiska, tam przejmuje ją Fabregas odgrywa na 18m do Drinkwatera, a ten cudownym strzałem niemalże w okienko bramki Gostomskiego daje prowadzenie. Lech próbował się odgryzać, ale oprócz Trałki i Jevticia, mało kto był tam w stanie pociągnąć grę zespołu, my zaś kontrolwaliśmy poczynania w środku pola i do przerwy schodzimy ze skromnym lecz zasłużonym prowadzeniem. W przerwie musiałem zdjąć Rubena, gdyż już ledwo człapał, w jego miejsce Ramires. DRINKWATER!!! Kolejna kapitalna bomba z dystansu, i mamy 2-0. Mecz życia? Wiele na to wskazuje, co huknie to wpada, odegranie Williana ze skraju pola karnego i 22m od bramki niepilnowany Danny cudownie pakuje piłkę do siatki. Próbowałem jeszcze zmieniać ustawienie, zawodników, tym bardziej, że w 72 minucie wyleciał z boiska Jevtić, ale wynik nie uległ już zmian. Chelsea - Lech 2:0. W drugim meczu tej grupy Real pewnie pokonał Salzburg 2-0, gole zdobyli James Rodriguez i Cristiano Ronaldo. Śmiech spowodowała też opinia trenera Urbana po meczu z nami, a mianowicie stwierdził, że : "Nie uważam, by Chelsea była tak dobrym zespołem, jak ludzie mówią. W niczym im nie ustepowaliśmy i jestem przekonany, że następnym razem to my byśmy wygrali." No cóż panie Janie, czekamy. My nie mogliśmy jednak spoczywać na laurach, bo w weekend kolejny ciężki mecz, kolejne derby, tym razem na White Hart Lane z Tottenhamem. Musiałem przeprowadzić z kilkoma zawodnikami indywidualne rozmowy na temat ich formy, bo delikatnie mówiąc, zada nie urywa, zaakceptowali te sugestie i obiecali wziąć się do jeszcze cięższej pracy. No oby. TAAAK!!! Oscar kolejny uraz :v, tym razem pięty, kolejne 5-7 dni poza składem. Pozostali wcześniej wymienieni wracają już do pełnej formy i mogę spokojnie ich desygnować do gry. Cała czołówka ligowej tabeli wygrała swoje mecze, więc presja na dobry wynik wzrosła, dziś szansę od 1 minuty dostali Mikel oraz Falcao, Costa już mnie irytował i parę meczów na ławce może zmieni jego podejście. Niestety ale już w 5 minucie tracimy gola, w zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazł się Eriksen i pewnym strzałem pokonał Courtois. Przewaga Kogutów nie podlegała najmniejszej wątpliwości, nam do przerwy pozostało się już tylko bronić, i udało się dowieźć wynik 0-1 do przerwy, na drugą połowę wyszedł Remy zastąpując Falcao, i to była świetna decyzja, w 58 minucie Remy zagrał genialną prostopadłą piłkę do Hazarda a ten pewnym strzałem po ziemi pokonał Llorisa, 1-1. Stały fragment gry dla Spurs daje im drugą bramkę, zdobył ją Nacer Chadli.. Jeszcze w doliczonym czasie świetny strzał z linii pola karnego Williana, ale trafił tylko w słupek. I kolejna porażka staje się faktem. Znowu czołówka ligi nam ucieka, jest bardzo źle, a może być jeszcze gorzej, czas najwyższy wziąć się do roboty.. Postanowiłem trochę poruszyć Radamelem Falcao, Diego Costa oraz Cesciem Fabregasem, przesłanie było dosyć krótkie, albo zaczniecie lepiej grać, albo się pożegnamy. Obiecali wziąć się w garść i poprawić formę. Kolejne zebranie zespołu, na którym w mocnych słowach nazwałem naszą grę końskim łajnem, i albo weźmiemy się do pracy, albo będziemy stąd lecieć jeden po drugim, bo taka gra nie przystoi mistrzowi Anglii i obrońcy tytułu, by mieć już 7 punktów straty do lidera, i zajmować 9 miejsce. Co prawda zarząd narazie uważa naszą pozycję za stabliną, ale nie ma co ukrywać, jeżeli wyniki będą jakie będą to długo w Chelsea nie popracuje.
  8. Ja interesuje się gotowaniem, więc oglądam vlogi o gotowaniu, kiedyś oglądałem tych gamerów typu Rock, Rojo itd. ale wyrosłem, teraz jak widzę, że lubi to głównie grupa tzw: "gimbusów" a oni sami to nakręcają to średnio mnie to kręci. oglądałem kiedyś serię : "We Love Poland" wiadome, śmieszne filmiki, wpadki itd. Jeżeli ktoś nie oglądał to polecam, potrafiłem popłakać się, ze śmiechu mając nawet mega wkurwa po ciężkim dniu w pracy czy w domu.
  9. Diablo94BTV

    Més que un club

    W porównaniu do mnie to kręcisz dobre wyniki. Oby tak dalej.
  10. Tak, możesz grać spokojnie, ja mam wszystkie niezbędne dodatki i nie ma żadnego problemu. Ja też skórki odpuszczam, ale to z tego powodu, że te domyślne są całkiem ładne i przejrzyste, i nie widzę narazie potrzeby zmiany.
  11. Nie tyle co widzę, że nasze ulubione kluby, zawsze pierwszą karierę gram Chelsea, mogę zrobić mały spoiler w tym momencie i powiedzieć, że narazie to tylko tracę nerwy ------ Po wpadkach w lidze, nadszedł czas na najtrudniejszy test, wyjazd na Bernabeu i mecz z "Królewskimi". Z góry bylismy skazywani na porażkę, i trudno się dziwić, jesteśmy w słabej formie, gwiazdy zawodzą, a zmiennicy nie są w stanie wskoczyć na wysoki poziom. I tak było w tym meczu, przez większą część 1 połowy dzielnie broniliśmy się przed atakami, ale w 39 minucie nasza obrona pękła, po świetnej centrze Marcelo, głową Asmira Begovicia, pokonuje Ronaldo, jeszcze przed gwizdkiem na przerwę poprawił James Rodriguez. Gwóźdź do trumny już w drugiej połowie dobija Gareth Bale. Bez dwóch zdań najsłabszy mecz w sezonie, nie wychodziło nam dosłownie nic. Jedyną naszą groźną akcją był słupek po... dośrodkowaniu Azpilicuety. W drugim meczu naszej grupy Lech pokonał 2-0 Salzburg, a na listę strzelców wpisali się Szymon Pawłowski i Gergo Lovrencsics. Jak mawia klasyk, gorzej być nie może. Fatalna seria, na dodatek kolejny na szczęście drobny uraz dopada Williana, 4-5 dni z głowy. 2 dni po meczu z Realu, w wyniku przepukliny pachwinowej na 4 tygodnie wypada Papy Djilobodji, szpitala ciąg dalszy. Jedynym pozytywem, jest powrót do gry Radamela Falcao, Kolumbijczyk może być już brany pod uwagę na skład z Liverpoolem z którym gramy w kolejnej serii gier. Bez wielkich rewolucji, dajemy prawdopodobnie ostatnią szansę, gwiazdeczkom które spoczęły na laurach, Liverpool pod wodzą Jurgen Kloppa spisywał się średnio i liczyłem na przynajmniej jeden punkt, bo lider pomału zaczyna odskakiwać. Ale nic bardziej mylnego, graliśmy fatalnie, byliśmy niczym rozpasana maciora przed świniobiciem, za żadne skarby nie chcieli grać, Liverpool miał taki komfort, że mogliby obciąć sobie nogę i prawe jądro a i tak by nas zniszczył. One Man Show, Filipe Coutinho, dał The Reds prowadzenie w 29 minucie. Po zmianie stron niby coś tam próbowaliśmy, ale to było bardziej udawane, tak by pokazać, że chcemy ale nie możemy, chuja prawda panowie, będziecie grzać ławę tak długo, aż wam się zachcę. 89 minuta, to podwyższenie wyniku przez Roberto Firmino. Wydawało się, że leciutko nastroje poprawił nam Falcao strzelając gola honorowego, ale chwilę później całkowicie dobija nas Milner. 1-3, licząc wszystkie rozgrywki, 4 porażka pod rząd. A za pasem mecz z Bradford. W obecnej formie, nawet tego meczu nie jestem pewien. Zostałem też upomniany przez ZPN za krytykę pod adresem arbitra, niepodyktował ewidentnego karnego, a ja bez zbędnych zabaw powiedziałem co o tym myślę, za to te upomnienie. Kolejna kontuzja : Asmir Begovic - ten sam uraz co Djilobodji :v (4 tyg.), zostajemy z Amelią i Courtois, jest coraz ciekawiej. Mecz z Bradford potoczył się po naszej myśli, początek jednak był średni, mało szans, dużo błędów, na szczęście pod koniec I połowy, padł samobój, chwilę później, świetna trójkowa akcja Kenedy, Willian, Remy skończyła się drugim golem, autorstwa tego drugiego. Druga połowa to już głównie ogrywanie młodych, a mecz stał pod kontrolą. Pewny i spokojny awans do kolejnej rundy. W trakcie meczu urazu doznał Cahill, ma pauzować 4-5 dni, obrony na hit z Arsenalem praktycznie nie mam, bo ciągle leczy się Terry, został Ivanovic i Zouma, a na boku muszą grać Azpi i Bernat. Przed derbami odbyłem z zespołem zebranie, powiedziałem co sądzę o naszej grze, i, że czas najwyższy wziąć się do roboty, póki nie jest za późno. Zawodnicy w pełni poparli moje założenia i w skupieniu szykowała się do meczu. Trochę poeksperymentowałem z ustawieniem graliśmy na dwóch napastników, ale nominalnie grał jeden, Willian grał bardziej jako taka fałszywa "9" za plecami Radzia Falcao. Ustawiłem skład nieco defensywnej bo dziś nie liczył się styl, ale wynik, ale o dziwo, to my od 1 minuty mieliśmy dużą przewagę, szła akcja za akcją, strzał za strzał, ale piłka nie chciała wpaść do bramki, aż do 39 minuty, wtedy piękną akcję drużyny wykończył cudownym technicznym strzałem Willian, od 39 minuty prowadzimy 1-0. W drugiej połowie Arsenal rzucił się do ataku, to zmusiło nas głównie do grania z kontry, przez co akcji podbramkowych było dużo mniej, nawet straciliśmy gola, ale na szczęście z pozycji spalonej i nie został uznany. Do końca meczu udało się utrzymać to prowadzenie, i zgarniamy być może bezcenne 3 punkty, bezcenne bo strata wynosiła 7 punktów, a po wygranej spadła już tylko do 4.
  12. Przed kolejnym ligowym meczem, doszło do losowania par 3 rnd. rozgrywek Capital One Cup, pamiętajmy, że Chelsea w tych zawodach broni trofeum, więc warto spróbować je obronić, trafiliśmy chyba najlepiej jak mogliśmy, na drużynę Bradford City (Sky Bet League One) na dodatek mecz jest na Stamford, więc tylko jakaś tragedia może odebrać awans do kolejnej rundy. Po prostu czułem, że w LM trafimy na Lecha, i tak się stało. Odbyło się losowanie grup LM oto one : Grupa A : FC Porto, Juventus, Olympiacos, Gent Grupa B : PSG, Man City, AS Roma, Borussia Monchengladbach Grupa C : Real Madryt, Chelsea, FC Red Bull Salzburg, Lech Poznań Grupa D : Zenit St.Petersburg, Sevilla FC, Galatasaray, VFL Volfsburg Grupa E : FC Barcelona, Arsenal FC, Sporting Lizbona, Celtic Glasgow Grupa F : Bayern Monachium, Atletico Madryt, Dynamo Kijów, Fenerbahce Grupa G : Benfica Lizbona, Manchester United, Lazio Rzym, Dinamo Zagrzeb Grupa H : Valencia CF, Olympique Lyon, PSV Eindhoven, Victoria Pilzno Raport fizjoterapeuty : Radamel Falcao - Skręcenie stawu skokowego (3 tyg.) Sierpniowy cykl zmagań, kończymy bardzo trudnym wyjazdem na St. James Park. Każdy kto interesuje się Premier League, wie jak ciężko drużynie Chelsea gra się na tym terenie. Nasze zadanie jest proste, przełamać ten trend. Dziś szansę dostaje Loic Remy, Costa jest w słabej formie i nie ma sensu dalej trzymać Go od w składzie. Okazało się, że to był strzał w "10", w 22 minucie świetne podanie ze skrzydła na 16m od Kenedego, i perfekcyjny strzał po ziemi po długim rogu Loic'a daje nam prowadzenie 1-0. Statystyki strzałów i posiadania piłki są po stronie Newcastle, ale ta najważniejsza do przerwy była na naszą korzyść, po bramce Remy. Fatalnie rozpoczyna się druga część meczu, już w pierwszych sekundach w polu karnym Pereza fauluje, Cahill i arbiter dyktuje rzut karny. Pewnie wykorzystuje Go Papis Cisse, i mamy wyrównanie. Steven Taylor w 63 minucie wyprowadza Newcastle na prowadzenie... 77 minuta i druga żółta kartka dla Azpilicuety, mecz kończyliśmy w "10" niemalże bez szans na chociaż 1 punkt. Pierwsza porażka stała się faktem Do następnego meczu z Evertonem mamy dwa tygodnie więc czas trochę poszaleć na rynku. Z klubu odchodzi Ola Aina, młody obrońca nie miał większych szans na grę, a oferta za niego 475 tyś + bonusy warte 500 tyś. były niezłą ofertą, więc postanowiłem Go sprzedać. A w ostatnich godzinach udało nam się wypożyczyć z Bayernu z opcją wykupu, obrońcę Juana Bernata. Z tego transferu mam nadzieję, że będę bardzo zadowolony. Letnie okienko transferowe TOP5 (BPL) : 1. John Stones (Everton -> Man UTD) - 43.5 mln euro 2. Hakan Calhanoglu (Bayer Leverkusen -> Chelsea) - 39 mln euro 3. Andriy Yarmolenko (Dynamo Kijów -> Man UTD) - 26 mln euro 4. Diego Rolan (Girondins Bordeaux -> Arsenal) - 17.25 mln euro 5. Rodrigo de Paul (Valencia CF -> Watford) - 12.5 euro TOP5 (Świat) : 1-4 - te same co w BPL 5. Mario (Villarreal -> Juventus) - 13.25 mln euro Raporty fizjoterapeuty : 06.09.2015 - Oscar - pęknięcie żeber (5 tyg.) 09.09.2015 - Charly Musonda - Uraz pachwiny (3 tyg.) Po przerwie na kadrę, w której wyleciały nam dwa ważne ogniwa, czyli Oscar i Musonda, przystąpiliśmy do meczu z Evertonem. Debiut w barwach Chelsea zanotuje pozyskany z Bayernu, Juan Bernat. Już w 1 minucie tracimy gola, bramkę strzałem głową w polu karnym zdobywa Steven Naismith. 8 minut później do wyrównania doprowadził Kenedy, asysta Hazarda, dla Brazylijczyka to już 3 gol w Premier League. W 17 minucie kapitalna bomba z 20 metra Seamus'a Colemana, i Everton ponownie na prowadzeniu, obrona w tej sytuacji zachowała się jak panie pod lampą, dała się konkretnie wydymać. Druga połowa to była całkowita dominacja, tylko co z tego, skoro nie udaje nam się chociaż wyrównać, druga porażka pod rząd, i nasza sytuacja, mimo, że to dopiero start ligi robi się mało komfortowa.
  13. FM wyraźnie mnie nie lubi, znowu wypada nam Willian, tym razem naciągnięcie mięśnia uda i pauza na 9-11 dni. Następna seria gier, to wyjazd do Birmingham na mecz z Aston Villą, spodziewam się ciężkiej walki, gdyż w 1 kolejce sensacyjnie urwali punkty Manchesterowi City, bezbramkowo remisując. W podstawowej "11", bez zmian względem poprzedniej kolejki. Miejsca w tabeli podawane w nawiasach będą już uwzględniać rozegrane mecze, a nie sytuację przed rozpoczęciem danej serii gier. Pierwsza groźna akcja dla Chelsea, i w 15 minucie obejmujemy prowadzenie, znowu na listę strzelców wpisuje się Kenedy. W 31' świetną okazję na wyrównanie miała drużyna AV, ale w słupek trafia Lescott. Do przerwy nie działo się już nic ciekawego i do przerwy prowadzimy 1-0. Druga połowa to obraz nędzy i rozpaczy, nie działo się dosłownie nic. Bardzo słaby mecz oby drużyn, ale najważniejszy, że wygrany przez nas skromnie bo skromnie ale wygrany, jako jedyni po 2 kolejkach mamy pełną pulę po 2 seriach. Zerknąłem sobie na zespoły juniorskie, i dwóch zawodników postanowiłem dołączyć do składu I drużyny, będą udostępniani na mecze młodzieżówek, ale chcę by szybciej się rozwinęli, i z czasem byli mocnymi punktami zespołu : Charly Musonda (Belgia, 18 lat, w klubie od 2012 r.) - Pomocnik Tammy Abraham (Anglia, 17 lat, wychowanek, w klubie od 2013 r.) - Napastnik Wypada nam z gry na ok. 2 tyg. Eden Hazard, z powodu naciągnięcia mięśni uda, jest możliwość by zagrał ze znieczuleniem, ale nie ma najmniejszego sensu forsować Go na taki mecz.Gorsza jest jednak informacja o kontuzji Pedro, Hiszpan naciągnął więzadła kolanowe i czeka Go minimum miesiąc przerwy od gry. KURWA MAĆ!!!! Dosłownie godziny przed meczem poważna kontuzja dopada także naszego kapitana, Johna Terrego, przemieszczenie krążka międzykręgowego wyrzuca naszego lidera z gry na przynajmniej 2 miesiące. Jak mówiłem, szpital to się dopiero zacznie. :v Kolejne ligowe starcie, to mecz z absolutnym pretendentem nr 1 do spadku z ligi, czyli Sunderlandem, jak ta drużyna od kilku sezonów trzyma się w Premier League to nie mam zielonego pojęcia. Oczywiście nie podchodzę lekceważąco do rywala, bo to przyniosłoby same straty. Kontuzje przedmeczowe wymusiły na mnie dokonanie kilku zmian w składzie oraz na ławce. Pierwsza połowa to totalna dominacja "The Blues" niestety nie przełożyło się to na czyste sytuacje i mimo 8 strzałów, nie udało się otworzyć wyniku meczu. Ostra suszarka w przerwie dała tego owoce, już w 48 minucie po rzucie rożnym wykonanym przez Calhanoglu, do bramki głową trafia Gary Cahill. Jak się później okazało, to był nasz jedyny celny strzał po przerwie, ale strzał na wagę kolejnego zwycięstwa. Mocny start, 3 mecze, 3 zwycięstwa, 3 czyste konta, trochę nie podoba mi się skuteczność, i z czasem trzeba ją poprawić, bo coraz cięższe mecze przed nami, a forma jeszcze dosyć daleka od ideału.
  14. Na przedmeczowej konferencji trener Armatek, starał się przerzucić presję na moją osobę. Ale przejąłem się tym równie mocno, jak topiącymi się lodowcami na Antarktydzie. Przed meczem, krótka żołnierska odprawa, omówienie taktyki, składu. I jadyma. Pierwsze 10 minut to przewaga Arsenalu, ale po tym czasie wyprowadzamy magiczną kontrę, Ramires gra na skrzydło do Costy, ten odgrywa do Hazarda, wrzuca na długi słupek a akcję idealnie zamknął Kenedy, 1-0 dla Chelsea. W 19 minucie, świetna akcja Arsenalu, od Giroud prostopadła piła do Ozila, Ozil!!, słupek. Setka popisowo zmarnowana przez Niemca. 36 minuta, przejęcie w środku pola przez Maticia, dalekie podanie na skrzydło do Azpilicuety, ten zagrywa do Costy, i GOOOOOLLLL!! 2-0, fenomenalny szczupak reprezentanta Hiszpanii, i Arsenal dostaje drugiego knockdowna, do przerwy to my jesteśmy dużo bliżej zwycięstwa. Druga połowa to nuda, nuda... Dosłownie 2-3 groźnie akcje z obu stron, najciekawszym momentem był słupek po strzale z wolnego Santiego Cazorli, Arsenal miał dużą przewagę, ale to było głównie walenie głową w mur, nasza defensywa zagrała bezbłędnie, Tarcza Wspólnoty jedzie na Stamford Tak jak się spodziewałem, na mecz z West Bromem, do zdrowia wrócił Willian ale dzisiaj jeszcze nie dałem mu pograć, postawiłem na tą samą "11" która grał w niedzielę w Community Shield. Do przerwy niestety było bez goli, a okazji mieliśmy bez liku, ale setki na potęgę marnowali i Diego Costa i Kenedy.. West Brom był drużynę o ligę gorszą. W 55 minucie decydowałem się na podwójną zmianę, przygotowani do wejścia byli Oscar i Rahman, a do zdjęcia Kenedy i Azpilicueta, i właśnie wtedy...padła bramka, Hazard wrzucił na 10 m, i świetny wolejem piłkę do siatki wpakował Kenedy. Zmian już cofnąć się nie dało, ale wielkim sprytem popisał sie Brazylijczyk. West Brom nastawił się na full defensywę, więc postanowiłem dać kontratak, okazalo się to strzałem w "10", w 7 minut wpakowaliśmy aż 3 gole, na listę wpisali się Hazard, Oscar oraz Falcao. Pewna wygrana daje nam po 1 kolejce fotel lidera.
  15. Tak jak obiecałem nowy raport o kontuzjach, po scrashowaniu gry niestety cały postęp poszedł do kosza, i musiałem zaczynać od nowa, ale to jednorazowa sytuacja, no i transfery które już dokonałem, a nie zostały opisane także będą zrobione, nie będę oszukiwał i wykorzystywał okazji do ponownej walki o Stones'a więc mam Kuhla, a w dalszej części opiszę kolejne wzmocnienia. Raporty fizjoterapeuty (od 01.07- już po crashu gry) : 02.07.2015 - Tomas Kalas (obecnie na wypożyczeniu w Middlesbrough - Zapalenie ścięgna mięśnia czworogłowego uda, 3-4 mies.) 07.07.2015 - Ramires - Przeciążenie nadgarstka (10-13 dni) 07.07.2015 - Ruben Loftus Cheek - Uraz pięty (5-8 dni) 07.07.2015 - Mitchell Beeney (U21) - Stłuczona noga (4-6 dni) 12.07.2015 - Ola Aina (U21) - Przeciążeniowe złamanie trzonu kręgu lędżwiowego (6-7 tyg.) Przygotowania przedsezonowe II część. To już kur*a jakiś słaby suchar Strasburgera, najpierw straciłem Stonesa, teraz mi wykupili Yarmolenkę, chciałem Go by mieć więcej alternatyw na skrzydła, niestety, Manchester chyba nam to robi po złości, także wyłożyli klauzulę jaką miał (30 mln) i ten jednak zdecydował się na podpisanie umowy z nimi. Szkoda. Udało nam się za to przedłużyć umowę z Terrym o kolejny rok, niestety zgodził się zaledwie na 20 tyś. obniżki, z 240 do 220 tyś euro na tydzień. Sparingi : Chelsea 1-2 Arsenal (Calhanoglu), HSV 1-3 Chelsea (Gahill, Hazard x2), Chelsea 3-0 Fiorentina (Diego Costa x2, Kenedy) Transfery : Hakan Calhanoglu (Bayer 04 Leverkusen -> Chelsea) - 39 mln + 3.9 mln (płacone po 50 meczach w lidze) Danny Drinkwater (Leicester -> Chelsea) - 3.5 mln, wyceniany na 10mln, ale wystawiony na listę był dostępny niemalże za grosze, jako uzupełnienie składu idealny zawodnik, praktycznie za free, a ma dobre atrybuty, więc śmiało może grać jako "8" lub typowa "10" Raporty fizjoterapeuty : 17.07.2015 - wraca do gry Ramires oraz Ruben Loftus-Cheek 18.07.2015 - Willian - Uraz pachwiny (2-3 tyg.) 18.07.2015 - Baba Rahman - Skręcenie stawu skokowego (3 tyg.) 20.07.2015 - Bertrand Traore - Złamanie stawu skokowego (2-3 mies.) 24.07.2015 - Ruben Loftus-Cheek - Naderwanie mięśni skośnych brzucha (5-6 tyg.) (nie mam komentarza...) Okres przedsezonowy, uważam za dobry, są większe i drobniejsze urazy, ale nie mam prawa narzekać, nasza gra mimo paru uchybień wygląda ok, i z optymizmem patrzę na start sezonu, lada dzień mecz o Tarczę z Arsenalem, a potem początek walki o tytuł. Chociaż mam na oku jeszcze 2 zawodników, nie wiem czy ich wykupię, ale są w kręgu zainteresowań i jeżeli wytarguję dobrą cenę, to przed zamknięciem okna uda się skompletować skład.
  16. Stones'a już mi podjebali, więc nie ma szans Najgorsze, że dziś rano wstałem, a odpaliłem grę i zesrało mi save'a. Muszę podgonić prawie 2 tygodnie terminu, a co za tym idzie cały szpital odszedł do lamusa, więc tamten raport o kontuzjach po prostu zedytuje, a jak dojdę do dnia w którym zakończyłem I część, to pojawi się II część przygotowań do sezonu.
  17. Taki urok FMa, wielu na to płacze, a dla mnie to nie jest jakaś tragedia, wiadomo w granicach rozsądku, jak nagle wypadnie 2/3 składu to wtedy będzie nerw.
  18. No, no brawa, czyli za rok obrona i jazda po LM
  19. Przygotowania przedsezonowe cz. I Zaczynamy sezon od 1 lipca, więc od początku okna letniego, na dzień dobry news, że Roma aktywowała klauzulę wykupu za Mohameda Salaha więc od przyszłego sezonu będzie on graczem AS Roma za 15 mln euro. Moje oczy co dosyć zrozumiałe i raczej pewne zostały skierowane na Johna Stones, złożona została warta 49 mln + 7.5 mln rozłożone na 24 miesiące, poważnie o niego chcą się bić też Arsenal i Man UTD, więc nie mogę zwlekać. Obecny plan sparingów wygląda następująco : 4-11.07 (Zgrupowanie) : (04.07) - Bohemians 1905 Praha, (09.07) - Willem II Tilburg, (11.07) - De Graafschap 15.07 - Anderlecht (D), 18.07 - Arsenal (D) - zapisany jako mecz okolicznościowy dla Johna Terrego, 25.07 - HSV (W), 30.07 - Fiorentina (D) Sezon oficjalnie rozpocznie mecz o Tarczę Wspólnoty 2 sierpnia z Arsenalem, ligę natomiast zaczniemy meczem u siebie z West Bromwich Albion 8.08. Raporty fizjoterapeuty : 03.07.2015 - Diego Costa - Zwichnięcie stawu barkowego (7-9 tyg.) 13.07.2015 - Kurt Zouma - Przeciążeniowe złamanie trzonu kręgu lędzwiowego (6-7 tyg.) 15.07.2015 - Gary Cahill - Stłuczenie podudzia (5-6 dni) 15.07.2015 - Eden Hazard - Złamanie podudzia (5-6 mies.) Transfery : Do klubu : Aaron Kuhl (Reading FC, obecnie na wypożyczeniu w Dundee UTD, transfer dojdzie do skutku 05.01.2016 r.) - 10.75 mln euro Sparingi : Bohemians 2-1 Chelsea (Remy), Willem II 1-2 Chelsea (Falcao, Kenedy), De Graafschap 0-2 Chelsea (Cahill, Azpilicueta), Chelsea 2-0 Anderlecht (Djilobodji, Oscar) Jeżeli ktokowiek będzie grał w Chelsea, to szanse na Stonesa ma zerowe, chyba, że rozegra to inaczej, zdecydował się na podpisanie kontraktu z UTD (48.5mln + bonusy, razem 72mln euro(!!) i trzeba kombinować nad innym wzmocnieniem, bo średnio będzie grać cały sezon z 7 obrońcami. I część przygotowań całkiem dobra, niestety okupiona kontuzjami i tą olbrzymią stratą Edena Hazarda, pół roku z głowy jest wielkim ciosem zarówno dla niego jak i dla mnie... Na horyzoncie są jednak wzmocnienia, więc mam nadzieję, że nie odczujemy zbytnio strat jakie obecnie posiadam.
  20. Witam, pierwszy post i od razu czas na karierę, czytałem kilka i mam nadzieję, że chociaż w 1/100000 dorównam waszym dokonaniom. To taka kariera na rozruch bo ogrywam FMa od wersji 2013 więc po odpuszczeniu dwóch edycji muszę się wczuć w te nowinki, więc mam spore braki, nigdy nie kręciły mnie nowsze serie, ale 16 zbiera dobre noty więc zakupiłem. Zobaczymy na ilu sezonach się zakończy i ew. poproszę o kłódkę. Gram moją ukochaną Chelsea, mniej więcej 15 lat za nimi, więc znam smak zwycięstw przed erą Romka, :v Wersja : FM 16.1.1 Ligi : Anglia (1-4), Polska (1-2), Hiszpania (1), Niemcy (1), Włochy (1), Francja (1), Holandia (1), Portugalia (1) - grywalne Dodatkowe pliki : Real Names&Competition Fix, Logopacki,facepacki,kitspacki (najważniejsze ligi) Baza danych : Duża Klub : Chelsea FC Rok założenia : 1905 Aktualny obiekt : Stamford Bridge Przydomek : "The Blues" Największe sukcesy : Mistrzostwo Anglii (5), Puchar Anglii (7), Puchar Ligi obecnie Capital One Cup (5), LM (1), LE (1), Puchar Zdobywców Pucharów (2) Klubowy strzelec wszechczasów : Frank Lampard (211 goli) Obecny skład I drużyny Chelsea : (Nacja, wiek, występy/gole (rozgrywki ligowe), (w klubie od, transfery letnie także uwzględniają skąd i za jaką kwotę podawane z FM) Bramkarze : Thibaut Courtois - (Belgia, 23 lata, 32 mecze (od 2011 r., przez 3 sezony na wypożyczeniu w Atletico Madryt) Asmir Begovic - (Bośnia i Hercegowina, 28 lat, 0 meczów (od 2015 r. - ze Stoke za 11.25 mln euro) Obrońcy : Abdul Baba Rahman - (Ghana, 20 lat, 0 meczów, (od 2015 r. - z FC Augsburg za 20 mln euro) Cesar Azpilicueta - (Hiszpania, 25 lat, 85 meczów/0 goli (od 2012 r.) Branislav Ivanovic - (Serbia, 31 lat, 214 meczów/20 goli (od 2007 r.) Gary Cahill - (Anglia, 29 lat, 102 mecze/5 goli (od 2011 r.) Papy Djilobodji - (Senegal, 26 lat, 0 meczów, (od 2015 r. - z FC Nantes za 3.7 mln euro) John Terry © - (Anglia, 34 lata, 460 meczów/39 goli, (od 1997 r.) Kurt Zouma - (Francja, 20 lat, 15 meczów/0 goli (od 2013r. ale wypożyczony na cały sezon do Saint-Etienne) Pomocnicy : John Obi Mikel - (Nigeria, 28 lat, 225 meczów/1 gol (od 2006 r.) Nemanja Matić - (Serbia, 26 lat, 55 meczów/1 gol (powrót w roku 2013 r., wcześniej grał w latach 2009-2010, w sezonie 10/11 wypożyczony do Vitesse) Ramires - (Brazylia, 28 lat, 147 meczów/15 goli (od 2010 r.) Ruben Loftus-Cheek - (Anglia, 19 lat, 3 mecze/0 goli (wychowanek, od 2010 r.) Cesc Fabregas - (Hiszpania, 28 lat, 34 mecze/3 gole (od 2014 r. w latach 2003-2011 zawodnik lokalnego rywala, Arsenalu) Bertrand Traore - (Burkina Faso, 19 lat, 0 meczów/0 goli (od 2013 r. przez 2 sezony na wypożyczeniu w Vitesse) Kenedy - (Brazylia, 19 lat, 0 meczów/0 goli (od 2015 r. - z Fluminense za 8.75 mln euro) Oscar - (Brazylia, 23 lata, 95 meczów/18 goli (od 2012 r.) Willian - (Brazylia, 26 lat, 61 meczów/6 goli (od 2013 r.) Pedro Rodriguez - (Hiszpania, 27 lat, 0 meczów/0 goli (od 2015 r. - z Barcelony za 27 mln euro) Eden Hazard - (Belgia, 24 lata, 107 meczów/37 goli (od 2012 r.) Napastnicy : Diego Costa - (Hiszpania/Brazylia, 26 lat, 26 meczów/20 goli (od 2014 r.) Loic Remy - (Francja, 28 lat, 19 meczów/7 goli (od 2014 r.) Radamel Falcao - (Kolumbia, 29 lat, 0 meczów/0 goli (od 2015 r. - na wypożyczeniu, kwota wykupu 50 mln euro) Z początku myślałem by wyłączyć pierwsze okno i grać obecnymi składami, ale doszedłem do wniosku, że FM to FM, więc będą transfery od startu, mam kilka opcji na oku, ale to już niedługo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...