Skocz do zawartości

ZachowajDystans

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    266
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez ZachowajDystans

  1. ZachowajDystans

    Payphone

    U siebie z Piastem to nie wypada z remisować. :P Pokażesz Ezechiela? <:
  2. Jako, że nie ma zbytniego zainteresowania karierą postanowiłem przejść to raportów miesięcznych. Kariera będzie przebiegać płynniej. (: ______________________________________________________________________________________________________ Grudzień 2011 PL[19/38]West Ham 2:0 Arsenal (Tomkins 59', Baldock 71') Styczeń 2012 TRANSFERY(w euro): Do klubu: Jakub Bąk - wolny Arkadiusz Milik - Górnik Zabrze - 1 mln Kolbeinn Sigporsson - Ajax Amsterdam - 8 mln Rafał Wolski - Legia Warszawa - 7,5 mln Z klubu: Kevin Nolan - Sunderland - 7,5 mln Guy Demel - Genoa - 1 mln PL[20/38]West Ham 1:1 Newcastle (Diame/sam 36', Cole 86') FA[3R]Norwich 0:1 West Ham (Lee 21') CC1/2 [1mecz]West Ham 1:0 West Brom (Maynard 36') PL[21/38]QPR 2:1 West Ham (Zamora 36' Wright-Philips 49' Cole 77') PL[22/38]West Ham 0:1 Everton (Coleman 33') CC1/2[2mecz]West Brom 0:1 West Ham (Collison 28') FA[4R]West Ham 1:0 Aston Villa (Laudrup 11') Obecnie zajmujemy 11 miejsce w tabeli. +transfery na świecie http://www.bankfotek.pl/image/1300823.jpeg
  3. W jedenastce kolejki znaleźli się Jussi Jasskelainen, Matty Taylor oraz Carlton Cole. Nasz kolejny przeciwnik, czyli West Bromwich Albion zajmuje obecnie 16 miejsce w lidze. Gramy u siebie więc jesteśmy faworytami i mam nadzieję, że wygramy. Roszad w składzie mało, za będącego ostatnio w słabej formie Baldocka wchodzi Ricardo Vaz Te. Niestety ciagle kontuzjowany jest nasz najlepszy skrzydłowy Lansbury. Mecz zaczął się od niespodziewanych ataków gości. W 12 minucie kontuzji doznał będący ostatnio w dobre formie John. Zastępuje go Diame. Do 30 minuty było to spotkanie przy rosole, jednak po wrzutce Cole'a i błędzie w obronie Olssona, piłkę na raty z bliska pakuje do siatki Ricardo Vaz Te. Po tej bramce piłkarze gości spuścili z tonu, my dalej gramy raczej nudną piłkę. Jedyną sytuacje do końca 1 połowy miał Cole, który uderzył piłkę mocno po ziemi lecz ta o centymetry minęła słupek bramki Fostera. Po zmianie stron zdecydowanie przeważamy. W 55 i 60 minucie 2 dogodne sytuacje mial Morrison, ale jednak czatujący na bramce Anglik był lepszy. Ciągle jesteśmy bardziej aktywni na boisku. Brakuje skuteczności w ofensywie, ale kontry rywali są beznadziejne i kończą się w okolicach środka pola, Peter Odemwingie jest bezsilny. Chyba nie oddał jeszcze żadnego strzału. W 81 minucie Chris Brunt uderza z rzutu wolnego z bliska prosto w okno, ale broniący naszej bramki Finlandczyk wyskakuje wznoszac się ponad niebiosa i łapie piłkę. Cole jest strasznie chimeryczny, raz zagra świetnie, a w nastepnym meczu jest beznadziejny. Nie wiadomo tak naprawdę w jakiej on jest dyspozycji. Katastrofa... W 83 minucie zabrakło naszych piłkarzy w polu karnym i Simon Cox po czyjejś mocnej wrzutce umieszcza piłkę w siatce. W nastepnych minutach Cox robi szum w naszej obronie. Mamy szczęscie, że nie grał od początku. W 89 minucie Collinson uderza z dystansu i piłka odbija się od poprzeczki po czym wychodzi w boisko. Niestety dalej remis i taki wynik utrzymał się do końca spotkania. Schodzimy do szatni świadomi tego, że powinniśmy wygrać ten cholerny mecz. 17/38 Premier League, 21.12.2011 r. The Boleyn Ground, Londyn [10.]West Ham 1:1 WBA[16.] ( Vaz Te 30, Cox 83') MoM: Alex Pearce Fr: 32,575 Jaaskelainen - O'Brien(Reid) Tomkins Pearce Taylor - Vaz Te Noble John(Diame) O'Neil(Collinson) Morrison(Baldock) - Cole George John najprawdopodobniej nie zagra, aż przez 4 tygodnie co jest dla nas sporą stratą. O dziwo to był nasz najlepszy defensywny pomocnik. Niedługo styczeń więc wielu agentów wysyła do nas CV swoich piłkarzy, niestety nawet nie ma sensu ich przeglądać bo po prostu nie mamy pieniędzy na wydatki transferowe. Drugi Dzień Świąt Bożego Narodzenia to nasza potyczka na wyjeździe przeciwko czerwonym gigantom z Manchesteru. Nasza drużyna jest tak dziwna, że moze sprawić sensacje, lecz sowity wpierdol jest bardziej prawdopodobny. Na DP wchodzi Diame. Do meczowej 18-nastki powraca Nolan, który bardzo rozczarowuje formą w okresie listopad-grudzień. Śnieżnobiałe boisko Old Trafford przyjęło nas bardzo miło. W 8 minucie po prostopadłym podaniu O'Neila w sytuacji sam na sam jest Maynard, który pakuje piłkę po lewej stronie bramki Craiga Gordona. 5 minut później Manchester odpowiada uderzeniem głowy Shinji Kagawy, jednak jest spalony i bramka nie zostaje uznana. Czerwone Diabły bardzo mocno zepchnęły nas do defensywy, ale wszystkie ich akcje kończą się uderzeniami w boczna siatkę bramki Jaaskelainena. Najłatwiejszych sytuacji nie potrafią wykorzystać Scholes i Nani. Dopiero w 34 minucie bramkę po strzale głową zdobywa środkowy pomocnik liderów Premier League, Michael Carrick i jest 1:1. Dawno nie byliśmy tak bardzo zdominowani przez inny zespół. Stawiamy na grę z kontry, moze uda coś się strzelić, a na otwarty futbol z takimi zawodnikami po prostu nas nie stać. Po minimalnym chybieniu przez Antonio Valencię po strzale głową sedzia kończy 1 połowe. Nakazałem strzelać moim z każdej pozycji, w takich warunkach a nóż widelec coś wpadnie. :> Taktyka troche skutkuje, United dalej cisną, ale my stwarzamy niebezpieczne kontry. Maynardowi brakuje jednak wykończenia i ciągle drżymy o wynik końcowy. W 67 minucie zagrozenie stworzył ponownie Michael Carrick, który po uderzeniu lewą nogą trafia w poprzeczkę. Piłka wychodzi daleko poza obręb 16-nastki Fina. Co robi Maynard to naprawdę brawa dla niego. Potrafi przetrzymać piłkę, obrócić się z nią, skręcić dwóch drewniaków tylko to wykończenieeee. Od siedemdziesiątej do ostatniej minuty trwała wymiana ciosów, lecz m.in. strzały Giggsa nie znalazły drogi do bramki i mecz kończy się wg mnie sprawiedliwym remisem, ponieważ moi piłkarze oddali serce i wypluli płuca, żeby uzyskać na terenie lidera chociażby cenny punkt. 18/38 Premier League, 26.12.2011 r. Old Trafford, Manchester [1]Manchester United 1:1 West Ham[9] (Maynard 8', Carrick 34') MoM: Nicky Maynard Fr: 75,797 Jaaskelainen - O'Brien Pearce Tomkins Taylor - Vaz Te(Baldock) Noble(Collinson) Diame O'Neil(Nolan) - Maynard Media po meczu spekulują wciąż o ponoć zdobytej prawidłowo bramce przez Kagawę z początku spotkania, gdzie sędzia gwizdnął spalonego, ale to już jest historia. Młoty ciągle utrzymują się na 9 pozycji w tabeli Premier League.
  4. ZachowajDystans

    The Hawks

    Ostatni dialog z Eweliną, ahhh ta prostota Menadżer-rzeźnik chce wyrwać sekretare. Mógłbyś dać jej krótki opis, żeby kazdy mógł sobie ją jakoś dokładniej wyobrazić. chyba, że 'piękno' ma tutaj dowolną postać. ;P Ale nie rozumiem co tu się przed chwilą stało. Bedziecie na zmiane pisać jakby kariere w dwóch klubach? Mike&Grześ Co.? ;P
  5. W 3 rundzie FA Cup spotykamy się z naszym niedawnym rywalem z boiska Norwich. Do tego oficjalnie już mogę powiedzieć, że do naszego składu w następnym sezonie dołączy pomocnik Celtic Glasgow, Szkot Scott Brown(SCO/26), który będzie sporym wzmocnieniem dla środka pomocy. W jedenastce 13 kolejki Premier League znalazł się kontuzjowany obecnie Nicky Maynard. Rozlosowano także grupy do Mistrzostw Europy 2012, w grupie B Polska zagra z Niemcami, Czechami i Rosją. Przed meczem z Wigan gotowy do gry jest już Guy Demel. Co ciekawe co chwile mój asystent informuje mnie o tym, że moi młodzi zawodnicy świetnie się rozwijają. Na razie ich gra raczej za tym nie przemawia. W meczu z Wigan za Maynarda zagra na napadzie Cole. Zrobiłem też drobne zmiany w pomocy. Trzeba przyznać, że to my jesteśmy faworytami tego spotkania, ale nie możemy lekceważyć drużyny gości, mają kilku niezłych piłkarzy jak Moses czy McCarthy. W 4 minucie znowu tracimy bramke po k***a rzucie rożnym. Tym razem gola strzela nam Watson... Nie potrafimy zdominować środka pola, nie wiem co się dzieje, ale 18 minuta i jest 2:0. Nasz lewy obrońca nie nadążył za wbiegajacym w pole karne Mosesem. Zmieniłem troche ustawienie na bardziej ofensywne, nakazałem wysokiego pressingu i to trochę podziałało, ale nasze akcje kończyły się na niecelnych strzałach Cartlona Cole'a, który posyłał piłki w kartofle. Do tego Lansbury złapał kontuzje w ostatniej minucie 1 połowy i musialem go zdjąć. Zastąpi go nasz lokalny altruista Vaz Te. Schodzimy do szatni świadomi naszej beznadziejnej gry. Szatnia cała drażała od moich hucznych i bezkompromisowych wypowiedziach. Co robi dzisiaj McCartney to jest kabaret. Biegnie za kolesiem i nagle przestaje biec, ma wyjebane. Znowu nie dopilnował nigeryjskiego skrzydłowego i tak 7 minut po wznowieniu gry ten strzela nam bramke na 3:0. Muszę go zdjąć bo niedługo sam sobie strzeli bramke, wchodzi za niego Matty Taylor, a zaraz potem wrzutke Morrisona z rogu wykorzystuje strzałem z bliska głową James Tomkins i mamy przynajmniej bramkę honorową. Collinson dostał piłke na wolne pole i zamiast wbiec(miałby czystą pozycje) w pole karne to uderza z dystansu i piłka ląduje w polu kukurydzy lężacym 50 kilometrów za stadionem. To jest masakra jaki pomysł na wykańczanie akcji mają moi zawodnicy. Skuteczność i McCartney to dwa główne powody przez które przegraliśmy ten mecz. Jestem mocno rozczarowany i zdenerwowany. Czas ponownie zrugać moich podopiecznych. Oddaliśmy tylko 3 celne strzały... Co ciekawe Wigan oddał o 1 celny strzał mniej. ^ ^ 15/38 Premier League 10.12.2011 r. The Boleyn Ground, Londyn West Ham 1:3 Wigan (Watson 4', Moses 19', 53', Tomkins 63') MoM: Victor Moses Fr: 31,080 Jaaskalainen - O'Brien Pearce Tomkins McCartney(Taylor) - Morrison O'Neil(Collinson) John Nolan Lansbury(Vaz Te) - Cole Cóż, musimy szybko podnieść się z kolan. Wraca do nas Nicky Maynard, jednak jest zbyt zmęczony, zeby zagrać od pierwszej minuty i być może wejdzie w drugiej połowie spotkania. Na pewno nie zagra będacy w fatalnej formie Nolan. Po tym jak zrugałem chłopaków po ostatnim meczu, przed tym wyjazdowym z Fulham postanowiłem dodać im otuchy. Pierwsze 15 minut to ciekawa wymiana ciosów, która kończyła się niecelnymi strzałami m.in Petrica i Morrisona. Jednak widać, że zaczęliśmy agresywnie i na świeżości. Znów mamy problemy z ustawianiem się w defensywie, nie wiem czemu, ale dwóch obrońców leci do 1 napastnika, a tego drugiego zostawiają samego. Całe szczęście Wilfried regularnie pudłuje. W 20 minucie setke miał Carlton Cole po podaniu Baldocka, ale nasz czarnoskóry ślepiec posyła piłkę prosto w rece bramkarza, ponownie... Niedługo po tym Sidwell pozostawiony bez opieki na 20 metrze uderza piłkę prosto w okno naszej bramki i gospodarze prowadzą 1 bramką. A my nadal pudłujemy, Morrison wychodzi sam na sam z bramkarzem i potyka sie o wlasne nogi kopiąc piłke 10 metrów od bramki...// Ile można kopać prosto w bramkarza? Tym razem Baldock i schodzimy do szatni z jednobramkową stratą. Powiedziałem na spokoju naszym, że po prostu grają ch****o. Wchodzimy na murawe i minute po tym Jaaskalainen wykonuje rzut wolny z prawie połowy boiska, długi przerzut na wbiegającego w pole karne Cole'a i mamy gola. W KOŃCU! Wyrównujemy. Nie rozumiem tego, jest stały fragment gry, piłka idzie na Diarrę, a Baldock który jest przy nim, nagle biegnie w przeciwnym kierunku. Całe szczęście akcja gospodarzy zakończyła się niepowodzeniem. W 62 minucie po przejęciu piłki cały zespół nagle rzucił się na kontre. xD Morrison wchodzi między dwóch obrońców, podaje Taylorowi, a ten nagle sadzi taką petarde ze skraju pola karnego, że bramkarz po meczu będzie mógł tylko powiedzieć DZIEŃ DOBRY. Napięcie wzrasta. Nieporozumienie w obronie w 75 minucie wykorzystuje Wilfried. Tomkins pobiegł do przodu, a Pearce do tyłu, a tak oboje minęli się z przeznaczeniem, bo Wilfried był akurat po stronie Tomkinsa. Piłka wpada do bramki po plasowanym strzale Iworyjczyka. Cole nie wykorzystuje kolejnej dogodnej sytuacji. Jak to się mówi: ślepej kurze... Jednak Anglik rehabilituje się za swoje beznadziejne strzały i odbiera piłkę Riise w okolicach pola karnego, podaje do O'Briena, ten wrzuca na Morrisona, który uderza z głowki i znów wychodzimy na prowadzenie 5 minut przed końcem spotkania. Hahahha, piłka po laczkowatym uderzeniu Collinsona, trafia pod nogi Schwarzera lecz ten tepo się na nią patrzy, podbiega Cole i pakuje piłke w siatce. Wszystko już załatwione! Jestem bardzo zadowolony z takiego comebacku. 16/38 Premier League, 16.12.2011 r. Creven Cottage, Londyn Fulham 2:4 West Ham (Sidwell 22' Cole 47', 91', Taylor 62', Wilfried 76', Morrison 87') MoM: Carlton Cole Fr: 25,169 Jaaskalainen - O'Brien Pearce Tomkins Taylor - Baldock(Vaz Te) Noble(Diame) John O'Neil(Collinson) Morrison - Cole I właśnie w ten sposób wskakujemy na 9 pozycję.
  6. W półfinale Curling Cup losowanie skojarzyło nas z innym klubem najwyższej angielskiej klasy rozgrywkowej, West Brom. Mamy realną szansę na zwycięstwo, ale jak wspominałem lata nam to i powiewa. Negocjujemy również umowę ze Scottem Brownem, któremu kończy się powoli kontrakt. Tymczasem buajuaaaaaa wracamy do gry. Piłkarze grający z City są w większości zbyt zmęczeni więc musiałem zmienić sporą część składu. W 1 składzie wyjdzie Maynard, który zasłużył na to swoją dobrą grą w poprzednim meczu i mam nadzieje, że teraz to powtórzy. Od pierwszej minuty widać, że Norwich nie jest w najlepszej formie. Brak koncentracji i składności w obronie w 10 minucie wykorzystuje Maynard, który dokładnym uderzeniem po ziemii nie daje szans Ruddy'emu. 5 minut później Nolan obsługuje dokładnym podaniem naszego jedynego wysunietego napastnika, ten wbiega w pole karne i wykańcza akcje podobnie jak za pierwszym razem. Mamy już spokojną dwubramkową przewagę. Po 30 minutach gry prowadzimy 3:0, a Maynard kompletuje klasycznego hat-tricka wykorzystując zamieszanie w polu karnym. Cały czas ciśniemy, a Kanarki nie mają nawet chwili, żeby odetchnąć. Zaraz po słowach, które napisalem Whittaker popisuje się fenomenalnym strzałem z powietrza z ponad 30 metrów jednak Jaaskalainen jest na miejscu i piąstkuje piłkę wysoko za siebie. O nieee, Maynard łapie kontuzje 10 minut przed gwizdkiem arbitra i już w 1 połowie muszę go zmienić. Wejdzie Ravel Morrison, a na szpic przejdzie Baldock. Zespoły zaczęły wymieniać się ciosami z rzutów rożnych jednak to uderzenie Pearce'a z główki w słupek było najgroźniejszym momentem przed zejściem do szatni. Jesteśmy w dobrych nastrojach! 2 połowa i od razu rzuca się w oczy, że Noble stracił coś z początku sezonu. Jego laczki budzą salwe śmiechu nawet wsrod kopaczy Zrywa Głęboczek. Nie wiem co z nim się dzieje. W 55 minucie pada bramka, jednak Morison faulował naszego środkowego obrońce i dalej nasz bramkarz ma czyste konto. Przez 20 minut nic się nie działo, dopiero strzał Lansbury'ego obudził przysypiających grubasów na trybunach jednak John Ruddy wyciagnął sie jak struna od fortepianu. Znów muszę zdjąć Nolana bo pada ze zmęczenia ten burak... Do końca meczu nic ciekawego się nie działo, spuściliśmy z tonu, a tzw. centrostrzał Ravela Morrisona nie zrobił na nikim wrażenia. Szkoda, że nic więcej nie strzeliliśmy, ale schodzimy z boiska uśmiechnięci i zadowoleni z odwalenia kawałka dobrej roboty. Pochwaliłem moich piłkarzy i wszyscy wyglądali na zachwyconych. Zaraz po meczu dowiedziałem się, że Maynard będzie pauzował przez najbliższe 2 tygodnie co jest dla nas spotym osłabieniem zważywszy na to jak ten angielski snajper ostatnio się spisywał. 14/38 Premier League, 2.12.2011 r. The Boleyn Ground, Londyn West Ham 3:0 Norwich (Maynard 11,17', 27') MoM: Nicky Maynard Fr: 31, 685 Jaaskalainen - O'Brien(Reid) Pearce Tomkins McCartney - Baldock Noble Diame Nolan(O'Neil) Lansbury - Maynard(Morrison)
  7. 3 dni po porażce z Liverpoolem czeka nas kolejny ciężki mecz. Tym razem w ramach rozgrywek o Carling Cup. W ćwierćfinale tego pucharu spotykamy się z Manchesterem City, z którym przegraliśmy dość niedawno w miernym stylu 1:4. Nie nastawiam się na lepszy wynik, ale może na lepszą grę. Niemożna powiedzieć, że City wystawiło w tym meczu rezerwowy skład tylko dlatego, że znalazł się w nim 18-letni Omrani. Reszta składu i tak jest bardzo mocna i będziemy musieli się wysilić, żeby powstrzymywać atak m.in. Carlosa Teveza. Ja natomiast wypuściłem w wiekszości rezerwowy skład bo naprawdę nie zależy mi na tych rozgrywkach, a nasze kolejne awanse to raczej dzieło przypadku niż moich zamiarów. Zaczęliśmy z tzw. piedolnięciem. Lansbury wysupłał piłkę spod nóg nieporadnego Zabalety i zagrał ją prostopadle do Maynarda, który od razu wyprzedził Savica. Popedził jeszcze około 30 metrów i wykończył akcję ładnym uderzeniem. 1:0! Po tej bramce City przycisnęło nas mocno, a dwóch dogodnych sytuacji nie wykorzystał Mario Balotelli, który jest chyba dzisiaj w słabej formie. Z rzutu wolnego postraszył nas Aleksander Kolarov jednak jego mocne uderzenie przeleciało łagodnym łukiem nad poprzeczką. Niedługo potem strzał Weissa obronił piąstkując nasz fiński bramkarz. W 35 minucie groźna akcja ze strony gości jednak po podaniu od Collinsona Maynard nie trafia w bramkę, a był praktycznie sam na sam z Pantillimonem. Potem nic się nie działo, ataki The Citizens paliły na panewce i wice wersa. Rozgrzane do czerwoności głowy w niebieskich koszulkach schodziły z niesmakiem do szatni na przerwę, a my byliśmy zadowoleni i w szatni pochwaliłem moich zdolnych kopaczy. Zachęciłem ich do dalszej walki. Skoro już wygrywamy to czemu tego stanu nie utrzymać do końca? Wchodzimy na murawe i jedziemy dalej. Mario Balotelli jest naprawdę dziwnym piłkarzem. Raz głupio fauluje w polu karnym przy oddawaniu strzału, a za drugim razem gna do piłki jak oszalały i oddaję strzał z tzw. dupy, nie wiadomo dlaczego, ale ta piłka nagle leci z niesamowitą rotacją i stwarza dużo problemów golkiperowi Młotów. Nie wiadomo czy bać się go czy lekcewazyć.. W 60 minucie nasz prawy obrońca był bardzo zmęczony, a ja nie mając zbyt dużego wyboru musiałem na siłę wepchnąć na boisko Faye, który do tej pory rozegrał 3 i to chyba niepełne mecze. Maynard gra bardzo dobrze, tym razem wypuszcza w pole karne Nobla, który za swój strza.. tfu, za swoje podanie do rumuńskiego bramkarza na pewno nie dostanie nagrody Nobla. xD Masakra, Faye jest tak ociężały, że worek gruzu poruszałby się żywiej na boisku. No i po jego niedopilnowaniu Tevez strzela nam bramkę w 71 minucie. Piękną bramkę, piłka leciałą z duzą szybkością i jeszcze szybciej wylądowała w siatce, gdy wcześniej odbiła się od poprzeczki. Zaraz po tym nieszczęsliwym dla nas zdarzeniu musiałem zdjąć Lansbury'ego, który był już bardzo zmęczony. Wchodzi Baldock, a tymczasem kontra City i Tevez z 25 metrów uderza jednak nasz białowłosy Strażnik Teksasu paruje piłkę na rzut rożny. W ostatnich sekundach spotkania Meppen-Walters(też nie wiem kto to ) główkuje, a piłkę z linii wybija Reid. Chyba lepiej by było dla nas, gdyby trafił. Teraz niestety pora na dogrywkę, a nam lub przynajmniej mi nie chce sie kontynouwać tego spotkania. Zostawiłem sobie ostatnią zmianę i tak w dogrywce zamiast Nobla będzie grał Kevin Nolan. 1 połowa to jeden niecelny strzał z rzutu wolnego Barry'ego i nasze nieśmiałe ataki, które raz zakończyły się celnym uderzeniem Maynarda. Jednak Pantillimon wybił piłkę przed siebie, a nasz snajper został uprzedzony przez obrońcę gospodarzy. 2 połowa to natomiast śmiałe ataki City i nasza jedna kontra, która może by zakończyła się bramką, ale jednak altruizm Vaz Te jest tak wielki, że widząc 3 zawodników na wolnej pozycji wolał wbiec w Zabalete... KARNE! Najpierw celnym uderzeniem popisują się kolejno Nolan i Barry. 2 kolejka to celny strzał Baldocka i koszmarne uderzenie Teveza, które poleciało w trybuny. W 3 turze znów nasze celne trafienie(Taylor), a Jaaskalainen broni strzał Zabalety i strach zagląda w oczy podopiecznym Manciniego. Maynard nie trafia w 4 kolejce i City zwietrzyło swoją Szanse na Sukces, ale jednak niecelny strzał Yaya Toure jest jak Wojciech Mann odprawiający z kwitkiem marnego śpiewaka-uczestnika tego muzycznego programu na Dwójce. Przechodzimy dalej! 29 lis 2011 r English Curling Cup półfinał stadion The City of Manchester Stadium, Manchester Manchester City 1:1 West Ham /1:3k/ (Maynard 1', Tevez 71') MoM: Nicky Maynard Jaaskalainen - O'Brien(Faye), Reid, Tomkins, Taylor - Vaz Te, Collinson, John, Noble(Nolan), Lansbury(Baldock) - Maynard Cóż niechciany przez nas puchar, a jesteśmy coraz dalej i teraz czeka nas półfinał. Nie obrażę się wcale jeśli zagramy w finale, ale tak jak nasze kolejne zwycięstwa w tym pucharze - wcale to nie jest konieczne. Teraz czeka nas mecz w ramach 14 kolejki Premier League. Zagramy u siebie z Norwich i to chyba najwyższy czas, żeby przerwać naszą serię 5 meczów bez zwycięstwa w lidze.
  8. Widzę ciekawa fikcyjna kariera trenerska z przeszłości. Powiem Ci, że jak wyjdziesz znikąd to wcale to nie jest dziwne. To jest gra, a jeśli nie zamierzasz prowadzic fabuły to wątek rozmawiania z miła sekretarką wcale nie jest potrzebny. (: Ale już lepsze to niz tak jak gdzieś chyba tutaj było, że koleś przechodził sobie obok rzeki, zobaczył wędkujacego prezesa Realu Madryt, zagadał no i dostał tam posade trenerską. :P Powo
  9. Tak mi się przypomniało o tej karierze i będe ją kontynuował w formie pisemnej. Niestety moja siostra wróciła z Niemiec wcześniej (pole wiśni zostało zalane ) i musiałem oddać laptopa. Miałem jeszcze gdzieś nagrany mecz z City, ale gdzieś go niestety zgubiłem. Rozegrałem 12 kolejek więc napisze w skrócie tylko wyniki meczów. PL[2/38] West Ham 1:1 QPR (Zamora 41', Pearce 62') CC[2R] West Ham 3:0 Brentford (Lee 20', Pearce 59', Baldock 69'] PL[3/38] Everton 1:1 West Ham (Lansbury 38', Anichebe 63') PL[4/38] West Ham 2:0 Reading (Morrison 89', Cole 94') PL[5/38] Swansea 2:3 West Ham (Bolanos 9', 67', Lansbury 26', Diame cz/k 27', O'Neil 83', Baldock 86') CC[3R] Liverpool 1:2 West Ham (Maynard 37', Spearing 63', O'Neil 72') PL[6/38] West Ham 0:1 Southampton (Lambert 86') PL[7/38] Stoke 3:1 West Ham (Morrison 1', Whelan 6', Crouch 10', Jones 37') PL[8/38] West Ham 2:1 Aston Villa (Cole 14', Bent 48', Baldock 92') CC[4R] West Ham 0:0 Burnley /4:2 k/ PL[9/38] Man City 4:1 West Ham (Dzeko 32', Barry 45+2', Johnson 51', Baldock 65', Lescott 82') PL[10/38] Sunderland 1:1 West Ham (O'Neil 28', Sessegon 40') PL[11/38] West Ham 1:3 Tottenham (Diame/sam 2', van der Vaart 22', Kaboul 69', Lansbury 76') PL[12/38] West Ham 0:1 Chelsea (Lampard/kar 73') Obecnie zajmujemy 11 miejsce w lidze. Mamy 15 punktów, w bramkach jest 19-18. Do 10 Newcastle brakuje nam 1 punktu, a nad 12 Fulham i 13 Southampton mamy 2 punkty przewagi. Ostatnio mamy małego doła i trudny terminarz. Musimy to przetrwać. Przed następnym spotkaniem zespół nie był w najlepszej formie psychicznej. Nie wygraliśmy od 4, a właściwie od 5 spotkań bo nie wiem czy można nazwać prawdziwym zwycięstwem wygraną ze słabiutkim Burnley w karnych. Teraz czekał nas kolejny trudny sprawdzian. Mecz na wyjeździe z Liverpoolem na pewno nie będzie należał do łatwych, warto wspomnieć, że drużyna z Anfield wygrała swoje 3 ostatnie mecze, ostatni 5:0 z Reading. Ze składu odpadli Guy Demel i Andreas Laudrup jednak nie było to dla mnie dołujące bo jak na razie z usług tych dwóch piłkarzy nie korzystam zbyt często. Przed meczem chłopacy byli spięci więc kazałem im się wyluzować bo to nie my jesteśmy faworytem i jeśli zagramy taka piłkę jaką lubimy to możemy sprawić małą niespodziankę. U większości drużyny to się przyjęło. Zmian w składzie dużych nie robię, mam mały problem ponieważ Kevin Nolan z reguły nie wytrzymuje trudów całego spotkania, ale tym razem postanowiłem mu zaufać. Mecz zaczął się dla nas dobrze, prowadziliśmy grę, a na strzał, obroniony przez Jose Reine, zdecydował się młody Morrison po podaniu w pole karne od O'Neila. Sedzia zauważył milimetrowego spalonego. Po wznowieniu gry Pepe Reina wybił piłkę w stronę osamotnionego Suareza. Piłkę przejął Pearce, ale co ciekawe Urugwajczyk nie odpuścił, odepchnął Szkota jak szmacianą lalkę i od razu uderzył sprzed pola karnego. Na szczęście dla nas niecelnie. W 11 minucie zza pola karnego uderzył Aquilani i trafił w słupek, piłka wyszła na aut. Skrzydła rozrywają naszą obronę, a z 5 metrów nie trafia Maroune Chamakh. Naprawdę robi się groźnie. Dużo szumu robi Luis Suarez mimo moich uwag i poleceń co do ścisłego krycia i agresywnej gry przy nim. W koncówce 1 połowy oddał jeszcze strzał z rzutu wolnego, ale póki co brakuje mu skuteczności. W przerwie zmotywowałem chłopaków. Powiedziałem, ze nie grają tak źle. Wyszliśmy chyba bardziej pewni siebie, ale już na początku mocnym strzałem postraszył nas Steve G. Jussi Jaaskalainen był jednak na posterunku. W 54 minucie na niesamowitą indywidualną akcje pokusił się Carlton Cole, minął drewnianą obronę Liverpoolu jednak lobujac hiszpańskiego bramkarza piłka wyjebała hen daleko w trybuny. Jest 60 minuta, zdejmuje Nolana, który po raz kolejny rozczarowuje, a na boisko wchodzi Noble. Nasze kontry robią się coraz bardziej niebezpieczne. Niestety piłka po strzałach naszych piłkarzy obija banery reklamowe Pepsi i Durexa... JEDNAK CO SIE DZIEJE! Lansbury pędzi prawą stroną, został jeden obrońca Liverpoolu. Nasz piłkarz dokładnie wrzuca piłkę na czarną głowę niepilnowanego Carltona Cole'a i co? Ten uderza flaka prosto w rękawice zasypiającego Reiny. Wydaje mi się, że gospodarze trochę nas lekceważą - Steven Gerrard próbuje uderzać lewą nogą. 78 minuta i stało się. Naszą klasyczną dekoncentracje w obronie przy rzutach rożnych wykorzystuje weteran angielskich boisk i wysoko przeze mnie nieceniony Jamie Carragher. Uderzył z bliska piłke niewiadomo czym jednak ta wpadła do siatki i na trybunach wszyscy zaczęli śpiewać "PZPN PZPN". Był moment na zrobienie zmian i ich dokonałem lecz nie warto nawet o nich wspominać bo nie miały żadnego znaczenia w dalszym przebiegu meczu. Gerrard w końcu (co dziwne) pokusił się o strzał prawą nogą i w 82 minucie trafia swoją petardinią w poprzeczkę, który tylko dźwięcznie go wyśmiała. W ostatnich 10 minutach rzuciliśmy się do ataku. Z 6 metrów nie trafia Noble. Z odwetem poszli The Reds. Rzut wolny na 25 metrze, 92 minuta, Steven Gerrard, prawa noga. Nic więcej nie muszę pisać. Realizator sarkastycznie wysnuł napis "Chyba jest już po wszystkim!". Mecz zaraz potem się skończył, jednak byłem zadowolony z moich piłkarzy bo nie grali słabo, po prostu zabrakło skuteczności. Kiedy przyjdą trochę łatwiejsze mecze z taką grą na pewno będziemy wygrywać. 26 lis 2011 r. Premier League 13 kolejka stadion Anfield, Liverpool Liverpool 2:0 West Ham (Carragher 77', Gerrard 92') MoM: Maroune Chamakh (WTF) Jaaskalainen - O'Brien, Reid, Pearce, McCartney(Taylor) - Lansbury(Baldock), O'Neil, Nolan(Noble), Diame, Morrison - Cole
  10. ZachowajDystans

    Payphone

    A kierowca autobusu jak długo bił brawo? Uwielbiam te wstępy. Lepiej od razu podać konkrety niż bawić się w takie 'piękne fabuły'. PS. Powodzenia!
  11. Tournee po Ukrainie niezbyt efektowne, ale się nie dziwię. Przeprowadziłeś tyle zmian w drużynie, że na pewno troche potrwa zanim się zgrają. No, ale ten walijski klub zjedziecie z palcem w dupie. (:
  12. 2 odcinek, sprawdzajta jak poszło w debiucie. (; Swoją drogą strasznie to czasochłonne...
  13. Mogłeś ustawić sobie jakies sparingi w reprezentacji. Do tego trochę dziwnie no bo sobie nie wyobrażam za bardzo, ze świeżo upieczony selekcjoner mówi: jestem zainteresowany praca w Lechu Poznań, a tam w Lechu od razu wywalają Smude i biora Ciebie. A tak to poza tym fajnie, ze debiut w klubie udany. (: Uwielbiam FM08 wiec licze na ciekawą i długą karierę!
  14. Spoko filmik. Tylko myśle, ze szybkość meczu molgbys troszeczke podkręcić bo to strasznie zamula.
  15. Udało mi się zlepić cały odcinek, więc jeśli ktoś obejrzał ten pierwszy filmik to moze obejrzeć ten cały odcinek od 13 minuty. :P Pozdro
  16. Jestem tu nowy, oszczędźcie mnie ludzie. ;d Narazie krótko i nudno. Teraz sprawdziłem, a tu pół filmiku jest... Ja pierdziele, przepraszam. W movie markerze zrobilem całość... Mogłem sprawdzić przed wrzuceniem. Zrobię to jeszcze raz i wrzucę jutro... Jeszcze raz sorka. :/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...