Ali Tebelen

Nie sądzę, żeby Alonso w najbliższym czasie wrócił do Renault. Briatore szykuje przyszłościowy team, na lidera wychowuje Nelsinho Piqueta, który na ostatnich testach jako jedyny jeździł bolidem z setupem na przyszły sezon, już bez TC i z nowym ECU. Kovalainen prawdopodobnie spadnie do roli drugiego kierowcy.

To zależy. Jeśli masz silny środek pola i dobrych bocznych obrońców, oraz odpowiednio ustawione polecenia indywidualne, możesz tą taktyką wygrywać mecze. Generalnie jednak nie ma w FMie 2007 killer-taktyk.

Puchar Polski: Polonia Warszawa - Bytovia II Bytów 1:0 (0:0) Bramki: Piotr Klepczarek 89. Nikła wygrana, ale Polonia grała w rezerwowym składzie. A "rezerwy" Bytovii w prawie najsilniejszym. W ostatniej chwili zespół uratował Klepczarek. Gdyby nie to, mogłoby nawet dojść do serii rzutów karnych i kompromitacji.

Przepraszam za drugi post z rzędu, ale ktoś musiał napisać o kolejnym wyjazdowym meczu Polonii Warszawa bez zwycięstwa, bo Wujek Przecinak się zbiesił. Zremisowaliśmy z Wartą Poznań 0:0, ale gra warszawskiego zespołu wygląda coraz lepiej. Tylko dzięki meczowi zycia Szmatuły, golkipera Warty, oraz ultradefensywnej taktyce zastosowanej przez przeciwnika, poloniści nie zdołali wygrać.

Też się przyłączam do tego pytania. Interesuje mnie zwłaszcza GPP dla obrony, gdyż zawsze mam z tym problem (albo zawodzą O PL, albo środkowi) Nie wiem jak inni, ale ja częstą grę przy przeciwniku ustawiam swoim defensorom tylko wtedy gdy ich atrybuty szybkości nie są niższe niż przeciwnika. A gdy rywale są szybsi? No ja nigdy nie daję im na "często", bo to nie przynosi nic dobrego. Zazwyczaj ustawiam suwak tuż za "rzadko", ale często bywało tak, że rywale bardzo łatwo gubili moich stoperów. W efekcie, kiedy skrzydłowi rywali wrzucali piłkę w pole karne, byli "osamotnieni" w obrębie szesnastki. 1. Gdy rywale są szybsi, wtedy ustawiam na "mieszane". 2. Uważam, że najlepszym ustawieniem jest "mieszane". Złoty środek moim zdaniem. Rywale tak często nie uciekają obrońcom, no i dobrzy obrońcy najczęściej dobrze radzą sobie z odbiorem piłki przeciwnikowi, jak i z jego kryciem.

Też się przyłączam do tego pytania. Interesuje mnie zwłaszcza GPP dla obrony, gdyż zawsze mam z tym problem (albo zawodzą O PL, albo środkowi) Nie wiem jak inni, ale ja częstą grę przy przeciwniku ustawiam swoim defensorom tylko wtedy gdy ich atrybuty szybkości nie są niższe niż przeciwnika. Stoperom zazwyczaj ustawiam na "mieszane", broń Boże na często, bo jeśli napastnicy przeciwnika dobrze dryblują i wyróżniają się niezłą techniką, to łatwo ogrywają środkowych obrońców.

Nie tylko od nich. Od Wędzyńskiego też. Jak Grzesiu usiądzie na ławie - jest dobrze, jak pęta się po boisku - źle.

Ja wyznaję zasadę, że każdy piłkarz powinien zajmować się tym, do czego obliguje go pozycja na boisku, dlatego bramkarzowi i obrońcom daję nastawienie bardzo defensywne (największe bramkarzowi, najmniej defensywne bocznym obrońcom), cofniętemu pomocnikowi średnio defensywne, skrzydłowym mieszane lub lekko ofensywne (zależy czy gram u siebie, czy na wyjeździe), ofensywnemu pomocnikowi i napadziorom ofensywne. Dzięki temu gra jest płynniejsza, a podania celniejsze.

Przede wszystkim liczą się ocena umiejętności rywala i wiedza taktyczna. Reszta atrybutów - w znikomym stopniu.

To tylko świadczy o jego wszechstronności.

Najprawdopodobniej zastąpi on we francuskim zespole Giancarlo Fisichellę, który przecież nie staje się coraz młodszy i coraz lepszy. W dodatku wyraźnie przegrywa rywalizację z Kovalainenem, który po początkowym okresie niepowodzeń związanych z aklimatyzacją w Formule 1 zaczął osiągać wyniki na miarę swoich możliwości. Para Piquet jr - Kovalainen na pewno nie gwarantowałaby natychmiastowych sukcesów, tym bardziej że Brazylijczyk musiałby nabrać trochę doświadczenia, ale na pewno byłby to najbardziej perspektywiczny tandem kierowców w królowej motorsportu.

Przy takiej grze jak w meczu z Łomżą dziś w spotkaniu z Odrą możemy się spodziewać najwyżej remisu. Moim zdaniem to trudniejszy rywal niż drużyna, w której brylują Świerblewski i Petasz.

Ale nie wiadomo, czy zajęliby lepsze pozycje. Heidfeld i tak zrobił co mógł. Gdyby nie zawalił startu i nie dał się wyprzedzić Raikkonenowi, mógłby być drugi. Wyszło jak wyszło i najniższy stopień podium to było wszystko, co Niemiec w tym wyścigu mógł osiagnąć. Co do Kubicy, na starcie ładnie wyprzedził Alonso, zaś krótko potem prawie bez walki oddał mu szóste miejsce. Sam nie wiem czy nie chciał ryzykować, czy po prostu bolid był aż o tyle gorszy. W każdym razie Kubica stracił sporo do hiszpana, a warto nadmienić, że przed aktualnym wciąż mistrzem świata jechali jeszcze Schumacher młodszy i Rosberg w gorszych bolidach Toyoty i Williamsa. Skoro Kubica nie potrafił z początku ich dogonić, a zrobił to dopiero po krótkich pit-stopach. W samej końcówce wyścigu był już o krok od Heidfelda i Alonso. Jednak śmiem wątpić, czy zdołałby wtedy wyprzedzić Hiszpana dysponującego lepszym bolidem, chociażby nawet był on "blokowany" przez Heidfelda. Więc to, że strategia teamu BMW-Sauber była do dupy, jest oczywiste, ale to, czy inna strategia przyniosłaby na Hungaroringu lepsze wymierne efekty w postaci większej liczby punktów, już takie oczywiste nie jest.

Przypomina mi to rywalizację Senny i Prosta pod koniec lat 80. w McLarenie. Tyle że oni startowali tam na równych prawach, a i tak każdy z nich żalił się, że kierownictwo teamu faworyzuje tego drugiego.

A Fisichellę przesunęli na 13. miejsce za przyblokowanie Yamamoto. Ciekawe, kto będzie następną ofiarą.

Mój kolega oglądał ten mecz na żywo i mówił mi, że o ile w pierwszej połowie walka była wyrównana, o tyle w drugiej Polonia zepchnęła Jastrzębie do głębokiej defensywy. Gdyby nie dość słaba skuteczność, warszawiacy wywieźliby z górniczego miasta komplet punktów. Myślę jednak, że GKS zasłuzyło na remis - do przerwy grali naprawdę świetnie, a piłkarze Polonii nie wykorzystywali sytuacji podbramkowych na własne życzenie.

Poza tym Polonia miała jeden strzał w poprzeczkę i jedną sytuację, kiedy dwóch napastników szło z kontrą na bramkarza GKS, gdyby jeden drugiemu podał byłby gol, ale ten pierwszy zaczął się skubany kiwać. Gdyby chociaż robił to jak Denilson... Bodajże w środę mecz z Łomżą w Warszawie. Każdy inny wynik niż zwycięstwo Czarnych Koszul będzie katastrofą.

Tym bardziej że w drugim Robert zajął 10. miejsce, zaś jego rywal Heidfeld 5. Piątkowe treningi w F1 to takie same "popisy harcowników" jak początek sezonu w Primera Division. Chyba kolega z drużyny Na Nurburgringu było widać i to dwa razy, jak gorące uczucie przyjaźni łączy tych panów. Ja pozostanę przy stanowisku, że Kubica i Heidfeld są rywalami - o punkty i o pozycję w drużynie.

Tym bardziej że w drugim Robert zajął 10. miejsce, zaś jego rywal Heidfeld 5. Piątkowe treningi w F1 to takie same "popisy harcowników" jak początek sezonu w Primera Division.

Gdyby wygrał kwalifikacje, byłoby się z czego cieszyć. A wyniki treningów są niemiarodajne, jeśli chodzi o szanse poszczególnych kierowców i zespołów na dobry wynik w niedzielę. Już nieraz bywało, że piątek był dniem, w którym swoje pięć minut miały słabsze teamy, które później podczas wyścigu nie odgrywały żadnej roli.

Czyli jak w życiu - sędzia zawsze ma rację...

A jak to uczynić, bo mam z tym problem Mała różnica w mentalności defensorów i defensywnych pomocników, nie więcej niż 3. U mnie skutkuje. A działa to w przypadku środkowego pomocnika? Bo obecnie gram 4-3-1-2 bez DP tylko z P Ś Działa, o ile ten PŚ jest facetem od destrukcyjnej roboty. Tzn u mnie działało, nie wiem jak będzie u Ciebie.

Myślę, że właśnie w meczach u siebie lepiej skutkuje opcja "oczekuję zwycięstwa". W końcu jak wygrywać, to przede wszystkim na własnym stadionie. Żądanie wygranej dla kibiców nie zawsze skutkuje, bo wprowadza dodatkową presję w zespole.

A jak to uczynić, bo mam z tym problem Mała różnica w mentalności defensorów i defensywnych pomocników, nie więcej niż 3. U mnie skutkuje.

Mógłbyś dać screena z ustawieniem drużyny? Z góry dziękuję.