-
Liczba zawartości
50 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi dodane przez Paul Atryda
-
-
Profesjonalizm w wykonaniu Lewandowskiego i przejaw ambitnej gry - o tutaj.
-
Jako, że kontuzji nabawił się Aguero to wymieniam go na Rooney'a. A korzystając z dzikiej karty Michu przychodzi, a Ramires odchodzi.
-
-
Mnie już od jakiegoś czasu nie podobała się postawa wyżej wymienionej czwórki. Gwiazdorzyli od kilku miesięcy, bo trzech zdobyło drugi tytuł mistrza Niemiec, a jeden gra w Arsenalu. Jeśli to faktycznie prawda, to Fornalik jeśli ma jaja to nie powinien ich powołać na następny mecz z Czarnogórą. Nie dość że zawalili euro, to się im z Estonią grać nie chciało. Niech sobie grają w klubach, a od reprezentacji won.
-
Wciąż nie ma jego certyfikatu, widać Słowacy nie mogą się pogodzić z jego odejściem.
-
Albo Solaris, który wydał "Pieśni Umierającej Ziemi", którą tak samo jak "Warriorsów" redagował Martin i Dozois. I zapowiada jakąś antologię niespodziankę (wiec nie "Kroki w nieznane") na koniec roku. Inna sprawa, że zdarza się, że polscy wydawcy kupują antologię bez jakiś tekstów bo tak agent zażyczył (ostatnio ukazała się przecież antologia "Steampunk" bez tekstu Chabona).
-
@Ingenting: Ostatnio chodziły ploty, że Zysk zaklepał sobie wszystkie niepublikowane teksty Martina i ponoć ma być zbiorek, więc może kiedyś się pojawi.
-
Też dołączyłem, a skład taki
Howard - Kompany, Terry, Vermaelen, Barnett - Van der Vaart, Silva, Lampard, Ramires - Aguero, Pogrebnyak
Cerny, Stam, Britton, Dong-Won Ji
-
Sam po pierwszym tomie miałem skojarzenia z Eriksonem (ale to chyba przez podobne nazwy, ale świat u Wegner wydaje mi się bardziej "ludzki", nie jest aż tak przesycony magią) i Kresem (góry i żołnierze), ale z czasem bledły. Poza tym widać w kolejnych książkach (póki co dwóch), że jest w tym jakiś zamysł własny autora. Drugi tom przenosi (to nie spoiler) nas w zupełnie inne klimaty (step i jazda - znów nasuwa się Kres), a trzeci zaczyna splatać historie z dwóch pierwszych i robi się coraz fajnej.
A jeśli ktoś lubi połączenie powieści łotrzykowskiej z caper stroy i nie może doczekać się nowego Lyncha, polecam zainteresowanie się prozą Michaela J. Sullivana ("Królewska krew. Wieża elfów" i "Nowe imperium. Szmaragdowy sztorm"). Całkiem przyjemna rozrywka.
-
W ciągu jednego sezonu taka odmiana.
I powodzenia w barażach.
-
Wegner to już trzy tomy, trzeci przybiera formę tradycyjnej powieści ("Niebo ze stali. Opowieści z meekhańskiego pogranicza"). Co do nazw to bym się kłócił ale to chyba nie ma sensu przy tak subiektywnych odczuciach. A co do porównań to do Eriksona IMO nietrafione, wiele wymienionych przez Ciebie elementów trafia się u innych pisarzy, nie szukając daleko, choćby w "Czarnej Kompanii" Cooka. Wiele też dzieli Meekhan od Malazu. Z resztą sam autor nie przyznaje się do inspiracją Eriksonem, którego z tego co pamiętam nawet nie czytał. Ale od czasu Kresa i Brzezińskiej to jeden z ciekawszych autorów piszących fantasy.
-
Ale to już nie pierwszy raz jak piłkarze Śląska strzelają sobie w stopę. Do tej pory brylował w tym Mila swoimi głupimi wywiadami, widać jest to zaraźliwe. Może im przejdzie jak sezon skończą w środku stawki.
-
Na tym etapie nie ma zespołów dla naszych klubów, które można lekceważyć. Ale na pewno Legia ma łatwiejszych rywali niż przed rokiem. Daje 40% szans na awans.
-
No to mamy rywali. Śląsk - Hannover
-
Potencjalni rywale Legii: Viktoria Pilzno, FC Twente Enschede, Lazio Rzym, Rosenborg Trondheim, CSKA Moskwa
Legia - Rosenborg - no to znamy rywali, Z dostępnych chyba najlepszy. Są pewne porachunki do załatwienia.
-
Potencjalni rywale Śląska: Olympique de Marseille, Metalist Charków,Trabzonspor Kulübü, Hannover 96, BSC Young Boys Berno
-
A z Żewłakowem to się nie sypie? Sam Żewłakow popełnia katastrofalne błędy. W trzech pierwszych meczach, trzy proste błędy i trzy bramki w plecy. Tragiczne grał od początku LE, wolałbym tam zamiast niego zobaczyć Choto/Sulera/Jędrzejczyka.
Kosecki jak zwykle marnuje świetne okazje, facetowi kiepsko wychodzi strzelanie i podawanie ostatnich piłek. A Rado tym razem chyba przekombinował.
Ljuboja znów klasa sama w sobie, gdyby Legia miała jeszcze z dwóch piłkarzy tej klasy, to można by myśleć o stałej obecności w europie..
-
Mało widomo o tym gościu. Nawet w FM-ie nie można go znaleźć
"Prosta rzecz" na Centrum, w drugim odcinku wyleciał ze składu po jednym meczu i połowie drugiego. Chyba, jak dobrze pamiętam, już nie wrócił. ;)
I w FMie jest, tylko, że jako Sergey Golyatkin (CA: 83 PA: 110, odbiór, koncentracja i krycie na 10)
-
Kluczyk -> Ustawienia -> Pole Wyszukiwanie i ustaw sobie Google.
-
Nie mówię, że macie się zgodzić na jego "żądania". Tylko sygnalizuje, że z tym nickiem to nie taka łatwa sprawa (tym bardziej, że forum dyskusyjne, gdzie ma się stały nick i fakt, że jest zbierane ip to sytuacja bliska spełnienia pewnych założeń GIODO). Inna sprawa, że nie ma chyba w regulaminie, ani nie było nic o kasowaniu kont. Więcej w tym wypadku działa tak zwany zwyczaj panujący na forum.
-
Gabe: GIODO i SN mają chyba odmienne zdanie w sprawie nicku: http://di.com.pl/news/28022,0,Nick_tez_moze_byc_uznany_za_dane_osobowe.html Ale to tylko tak informacyjnie.
-
"Karaluchy" to tak jakby drugi tom, pierwszy to "Człowiek-nietoperz" niewymieniony w poście jasnoxa. Reszta się zgadza.
-
Sprzedali Rybusa, Borysiuka i Komorowskiego (Manu chyba też za jakieś gorsze poszedł) a teraz nie mają 100 tys. eurasków aby kupić Dwaliszwiliego. Kolejni udani właściciele. :ściana:
http://legia.net/wiadomosci,47728-nie_ma_kasy_by_zaplacic_100_tys._euro_za_dwaliszwiliego.html
-
4.
Warszawa, kilka dni wcześniej
- Choren. A jednak. Nie, żebym w Ciebie nie wierzył ale zawsze miło Cię widzieć.
- Ciebie również Ziemowicie. Nie mam jednak zbyt dużo czasu, za kilka godzin wracam do Anglii. Dlatego pozwolisz że od razu przejdziemy do konkretów.
- Nie obrażę się, innym razem sobie na spokojnie porozmawiamy - odparł. - Jak doskonale się orientujesz, zawsze chciałem mieć swój własny klub. Sam mi zresztą odradzałeś angażowanie się w polską piłkę. Tak, miałeś rację, jedno wielkie bagno. W końcu jednak znalazłem taki, za granicą, na utrzymanie którego będzie mnie stać. I teraz będę potrzebował twojej pomocy. Potrzebuje ludzi którzy mi w tym pomogą.
- A kogo konkretnie i ilu? – zapytał.
- A nie chcesz wiedzieć który klub?
- Przecież już wiem, nie znasz mnie?
- Jak zwykle najlepiej poinformowany - stwierdził. - Przydałoby się dwóch ogarniętych i rozsądnych młodych ludzi. Trener czy scout, to bez znaczenia. Chciałbym mieć w klubie swoich ludzi.
- Mam pewien pomysł. Tutaj na miejscu jest jeden taki co by się nadawał. Gustaw, jak dobrze pamiętam. Zostawię Ci namiary na niego, a z drugim będę musiał porozmawiać osobiście.
Londyn, chwila obecna
- A teraz mi grozisz…
- Uspokój się, za nim powiesz za dużo. Chodź usiądziemy, napijemy się kawy i na spokojnie pogadamy.
Nie miał wyjścia, właśnie sobie zdał z tego sprawę. Kilka lat temu podjął ryzyko i teraz trzeba stawić mu czoła. Znaleźli niedaleko biblioteki jakąś kawiarnie, w środku było zajętych tylko kilka stolików. Choren szybko wybrał ten, który znajdował się najdalej od pozostałych gości. Zaraz pojawiła się kelnerka i Ormianin zamówił dwie kawy.
- Ustalmy wpierw fakty – zaczął Choren. – Jesteś mi winien pieniądze. Twoja sytuacja nie jest najlepsza, chodzi mi tylko o tą finansową. Obiecałem z Ciebie nie zdzierać i słowa zamierzam dotrzymać. Musisz tylko zrozumieć, że czasem trzeba się komuś odwdzięczyć za okazaną pomoc. Mój przyjaciel z Polski kiedyś wyświadczył mi przysługę, bardzo ważną dla mnie, teraz ja mu się odwdzięczam. Posłuchaj mnie uważnie. Moja propozycja jest taka, zdecydujesz się mi pomóc i przyjmiesz naszą propozycje, a ja zapomnę o pożyczonych pieniądzach. Jest oczywiście drugie wyjście, znasz je.
Smoky’ego zamurowało, nie wiedział co opowiedzieć. Ten facet, choć próbował zburzyć jego dotychczasowe życie, był człowiekiem uczciwym. Musiał to przyznać.
- To chyba dla mnie za dużo - odparł. - Rozumiem co do mnie mówisz, ale jeszcze do mnie to nie dotarło. Poza tym nie mogę tak po prostu rzucić wszystkiego i lecieć gdzieś w nieznane.
- Smoky, przecież nie oczekuje tego od Ciebie – na chwilę przerwał swoja wypowiedź i spojrzał jeszcze przez okno. - Tym razem jednak więcej niż dwóch dni do namysłu nie mogę Ci dać.
Pożegnajmy zmarłych
w Różne
Napisano