Skocz do zawartości

markess1984

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    173
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez markess1984

  1. Ekipa Freiburga mocno potrzebowała punktów, by odskoczyć od strefy spadkowej. Niestety kilka dni przed meczem kontuzji doznał nasz podstawowy obrońca (bądź pomocnik) - Grzegorz Krychowiak. Ta strata była widoczna od początku meczu. Co chwilę sunęły ataki gospodarzy na naszą bramkę. Dobrze bronił jednak Leciejewski, który skapitulował dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy (Papiss Cisse nie dał mu szans w sytuacji sam na sam). Jeszcze bardziej dobił nas uraz Podolskiego (na szczęście wypada tylko na 8dni). Nie mieliśmy wyjścia musieliśmy przejść na grę dwoma napastnikami. Kluczowe okazało się wejście na boisko Rybusa, który zapewnił nam remis chwilę po wejściu na plac gry. Bundesliga, 20/34, 5.02.2012: Freiburg - Koeln 1-1 (1-0) 1-0 Cisse (45+2') 1-1 Rybus (90) MoM: Leciejewski (7.9) Widzów: 20543 Podsumowanie: Kontynuujemy dobrą passę meczów bez porażki. Licznik po tym meczu wskazuje cyfrę 6. Gdyby nie świetna postawa Leciejewskiego, byśmy polegli. Na marginesie nasz bramkarz trafił po raz pierwszy do jedenastki kolejki...
  2. Jeśli 31.8 był w weekend,to nie dziwne że przedłużyli okienko do poniedziałku włącznie. W "realu" też tak robią.
  3. Żeby nie było tak różowo, po łatwym meczu terminarz sprezentował nam teraz mistrza Niemiec - Borussię Dortmund. Tam przegraliśmy minimalnie (przysłużył się wtedy usunięty z boiska Bartosiński). Goście przyjechali do nas z serią 10-ciu spotkań bez porażki. I od początku było widać, że tą serię podtrzymają. Dzielnie się broniliśmy. Dopiero po przerwie błąd popełnił Kuźmicki, który sprokurował karnego, a Perisic się nie pomylił. Na szczęście zespół błyskawicznie zareagował - Peszko z rożnego idealnie wrzucił na głowę Kamińskiego. Remis dowieźliśmy do końca. Bundesliga, 19/34, 28.01.2012: Koeln - Borussia Dortmund 1-1 (0-0) 0-1 Perisic k.(69') 1-1 Kamiński (72') MoM: Subotic (8.3) Widzów: 46714 Podsumowanie: Mogę być zadowolony z zespołu, mimo że ten remis kosztuje nas spadek o jedną lokatę. Pod koniec miesiąca odchodzi kolejny niepotrzebny gracz: Christopher Buchtmann został za darmo wypożyczony do Darmstadt. Z kolei udaje się nam zakontraktować Kamila Dankowskiego (O Ś, 17l), który zasili nas dopiero w lipcu po wygaśnięciu umowy z Legią...
  4. Drużyna beniaminka, Fc Augsburg, z całą pewnością pałała żądzą rewanżu za jesienną porażkę 0-3 w Kolonii. Z kolei my liczyliśmy na łatwe zwycięstwo z nimi. W końcu to była "czerwona latarnia" ligi (wygrali tylko 1mecz w sezonie). Oczywiście w naszym składzie nie zaszły żadne zmiany. Grali ci, co głównie na jesień. I to się sprawdziło. Już pierwszy atak Podolskiego, zakończony strzałem w poprzeczkę, zapowiadał łatwe zwycięstwo. Nie musiałem długo czekać na bramki, gdyż Grosicki z Podolskim skutecznie sfinalizowali szybką kontrę. Już za chwilę kolejna kontra Podolskiego zakończyła się golem Matuszczyka (jego 1.gol w sezonie). Gospodarzy było tylko stać na kontaktową bramkę Callsena-Brackera po wrzutce z wolnego. Cały czas kontrolowaliśmy ich poczynania. Dzieła zniszczenia dokonał "Poldi", atomowym strzałem z dystansu. 3kontry = 3gole i 3punkty. Bundesliga, 18/34, 21.01.2012: Fc Augsburg - Koeln 1-3 (1-2) 0-1 Podolski (14') 0-2 Matuszczyk (24') 1-2 Callsen-Bracker (38') 1-3 Podolski (81') MoM: Podolski (9.3) Widzów: 21903 Podsumowanie: Podolski i Grosicki mają chyba patent na drużynę Augsburga (w pierwszym meczu zaliczyli po golu i asyście). Pokazaliśmy gospodarzom miejsce w szeregu. Awansujemy na 6.miejsce. Spadek już nam nie grozi (12pkt przewagi nad strefą spadkową). Kilka dni po meczu udało mi się usunąć z klubu kolejny "odpad". Odchodzą: Petit (za free do Ceseny) i Odhise Rroshi (darmowe wypożyczenie do Offenbach), którzy dotąd przebywali w drużynie u-23.
  5. Dzięki koledzy za kilka nazwisk. Paru nawet już mam w składzie Fc Koeln (Słowik, Kamiński, Czekaj). Frąckowiak na razie nie jest do wyciągnięcia (przebywa na wypożyczeniu w Atalancie), ale Dankowskiego i Żołnierewicza poddam obserwacji
  6. Nowy rok 2012 przywitał nas kilkoma dobrymi wiadomościami. Z klubem kontrakty podpiszą: Błażej Augustyn (O LŚ/DP, 23l) z Vicenza Calcio Julien Tadrowski (O P/O Ś, 18l) z Lille OSC Sebastian Boenisch (O L/WO L/O P, 24l) z Werderu Brema Dariusz Dudka (DP/O LŚ, 28l) z AJ Auxerre Wszyscy przyjdą za darmo dopiero 1.lipca 2012r., gry im wygasną kontrakty z dotychczasowymi klubami. Udało się też pozbyć dwóch zbędnych piłkarzy: Alexandru Ionita => Paderborn, 190tys. Euro (wypożyczenie) Sebastian Przyrowski => Sevilla, 35tys. Euro (wypożyczenie) - rozegrał u mnie tylko 1mecz ligowy. W klubie są lepsi od niego, dlatego musi odejść.. W styczniu zorganizowaliśmy garstkę domowych sparingów z dobrymi klubami (nie tylko ze względów sportowych, ale także finansowych, bo kasa klubowa świeci pustkami). Wielu piłkarzy, którzy dotąd mało grali w lidze (Słowik, Czekaj, Szostko, Janicki, Możdżeń, Mroziński, Janota, Sobota, Kobylański), miało najlepszą okazję pokazać się swojemu trenerowi. Sparingi: Koeln - Atletico Madryt 1-2 (Krychowiak - Reyes, Falcao) Koeln - Valencia 2-1 (Janicki, Alves sam. - Jonas) Koeln - Manchester City 0-2 (Kompany, Janicki sam.) Koeln - Ol. Lyon 0-5 (Briand, Lopez, Tafer 2, Ederson) Podsumowanie: Mimo nieciekawych wyników w sparingach jestem zadowolony z ich rozegrania. Szansę dostali "dublerzy". Martwi tylko kontuzja Michała Żyro w meczu ze City (wypada na około 5tygodni). Reszta będzie do dyspozycji trenera na pierwszy ligowy mecz w tym roku...
  7. Spoko. Przynajmniej na wiosnę zawodnicy będą mieli więcej odpoczynku. W styczniu muszę coś zrobić, żeby uzbierać kasę na Jutkiewicza (będzie alternatywa dla Podolskiego, bo na razie ciągnie bez kontuzji).
  8. Kompletnie zapomniałem o naszym spotkaniu z HSV w Pucharze Niemiec (co za wtopa). Może dlatego zespół pojechał źle przygotowany na ten mecz. Mimo tej samej taktyki i składu, co w ostatnim ligowym meczu, polegliśmy strasznie. Dominacja gospodarzy nie podlegała ani przez chwilę dyskusji. Do przerwy "dostaliśmy" tylko dwa gole. Po zmianie stron, mimo roszad w składzie, nasza gra się nie poprawiła. W efekcie straciliśmy kolejnego gola (za sprawą Skjelbreda). Dzięki dobrej postawie Leciejewskiego skończyło się "tylko" na trzech straconych golach. Kończymy przygodę w pucharze. Puchar DFB, 3.runda, 20.12.2011: HSV - Koeln 3-0 (2-0) 1-0 Skjelbred (8') 2-0 Bruma (44') 3-0 Skjelbred (51') MoM: Skjelbred (9.1) Widzów: 41834 Podsumowanie: Fatalna postawa całego zespołu w Hamburgu nie może zatrzeć dobrego wrażenia, jakie zostawiliśmy po sobie w lidze. Przed nami zimowa przerwa. Może będą jakieś wzmocnienia w styczniu (o ile pozwoli na to zarząd). Kolejny mecz za około miesiąc...
  9. Drużyna Hannoveru w pełni nadziei przyjeżdżała do nas na mecz ligowy (dotąd jedna porażka na wyjeździe). Trzeba było utrzeć im nosa. Nie zmieniałem zbyt wiele (ustawienie takie, jak w Stuttgarcie; w składzie jedna zmiana - Wolski zastąpił Peszkę). Ta zmiana okazała się "strzałem w 10-kę". Wolski był bohaterem pierwszej, naszej akcji. Jego dośrodkowanie niefortunnie przerwał Cherundolo, pakując piłkę do własnej bramki. Od tej chwili oddaliśmy gościom inicjatywę. Przyjezdni, mimo osiągnięcia znacznej przewagi w posiadaniu piłki, nic nie zdziałali (poza golem ze spalonego - nieuznanym przez sędziego). Pod koniec meczu broniliśmy już tylko korzystnego rezultatu, groźnie kontrując. Jeden z takich wypadów zakończył się sukcesem (trafienie Podolskiego po asyście Wolskiego). Bundesliga, 17/34, 17.12.2011: Koeln - Hannover 2-0 (1-0) 1-0 Cherundolo sam.(3') 2-0 Podolski (80') MoM: Wolski (7.9) Widzów: 47772 Podsumowanie: Czyżby w zespole wyrastała nowa gwiazda - Wolski?! Może być z niego dobry grajek. Ligową jesień kończymy na wysokim 7.miejscu (LINK), z szansami na europejskie puchary. Duża w tym zasługa Podolskiego (LINK).
  10. Debrecen, Podstawskiego i Kittela mam już na oku ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Choć Stuttgart zajmował dopiero 14.miejsce w tabeli, to trzeba było na nich uważać. Ostatnio notowali dobrą serię 5-ciu meczów bez porażki. Postanowiłem zaskoczyć rywala ustawieniem 1-3-5-2 (Leciejewski - Krychowiak, Kuźmicki, Kamiński - Peszko, Matuszczyk, Borysiuk, Pekalski, Rybus - Grosicki, Podolski). Ten twór niespodziewanie wypalił. Od początku to my stwarzaliśmy więcej klarownych sytuacji. Niestety zaskoczenie w 34min - "zgasił" nas Pogrebnyak wspaniałym wolejem. Po przerwie nasze ataki jeszcze się nasiliły. W efekcie Grosicki sfinalizował piękne, prostopadłe podanie od Borysiuka. Od tej chwili mecz się wyrównał. Mimo że były okazje z obu stron, podzieliliśmy się punktami. Bundesliga, 16/34, 10.12.2011: Vfb Stuttgart - Koeln 1-1 (1-0) 1-0 Pogrebnyak (34') 1-1 Grosicki (53') MoM: Grosicki (7.4) Widzów: 43335 Podsumowanie: Niezła postawa całego zespołu nie wystarczyła, aby odnieść pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w lidze. Szkoda błędu Kuźmickiego, który kosztował nas utratę gola. Przed nami ostatni mecz w tym roku...
  11. Ugh, Ostrzołek to wychowanek Bochum; ma też niemieckie obywatelstwo. Może Smuda zdąży się nim zainteresować przed Niemcami (ale to też zależy od samego piłkarza). A co do Boenischa, to na razie nie widzi mu się zamienić Werder na Kolonię. ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Trzeba było szybko odkuć się za ostatnią porażkę. Okazja nadawała się ku temu najlepsza. Przyjeżdżała do nas ekipa Kaiserslautern, która ciągle przebywa w ogonie tabeli. W dodatku to, obok nas, najgorsza ekipa na wyjazdach. A co najważniejsze "Czerwone Diabły" przeżywały kryzys (bez zwycięstwa od 4 spotkań). Dlatego po raz pierwszy w tym sezonie wyszliśmy z dwoma napastnikami (Rybusa zastąpił, wracający po kontuzji, Wolski). Do składu wskoczył też Pekalski (kosztem Matuszczyka) i Żyro (odpoczywał Grosicki). Początek meczu należał do nas. Udało się nam udokumentować tą przewagę dopiero po pół godzinie gry. Krychowiak potężnym strzałem z dystansu wykończył rajd Wasilewskiego. Do końca meczu w pełni kontrolowaliśmy przebieg gry. Goście zadowalali się strzałami z dystansu (bez efektu). W samej końcówce sędzia podarował nam rzut karny, którego skutecznie wykorzystał Borysiuk, ustalając wynik spotkania. Bundesliga, 15/34, 3.12.2011: Koeln - Kaiserslautern 2-0 (1-0) 1-0 Krychowiak (33') 2-0 Borysiuk k.(87') MoM: Krychowiak (8.3) Widzów: 47427 Podsumowanie: Właściwa reakcja zespołu po ostatnim niepowodzeniu. Kolejny świetny mecz Krychowiaka na środku pomocy. Chyba dłużej tam zadomowi. Zwycięstwo daje nam skok na 8.miejsce. W międzyczasie odbyło się losowanie grup Euro 2012. Polacy trafili do grupy z Bośnią, Portugalią i Litwą...
  12. Zanosi się na drugi awans pod rząd. Mnie osobiście zadziwia Aristiguieta. Gościu daje sobie świetnie radę nawet w 3.lidze. Świetny rozwój tego zawodnika. Będą z niego "ludzie".
  13. Nasz kolejny rywal, Nuernberg, pozornie nie był drużyną łatwą do ogrania. Zajmowali w końcu wysokie 5.miejsce. W dodatku od czterech spotkań nie stracili gola. Tak więc do meczu przystąpiliśmy pełni obaw. Zwycięskiego składu się nie zmienia, więc zagrała ta sam jedenastka, co ostatnio z Gladbach. Skoncentrowaliśmy się głównie na obronie, czasami groźnie kontrując. Wszystko byłoby pięknie, gdyby po przerwie Podolski wykorzystał karnego. Niestety jedenastkę wybronił Raphael Shaefer. Naszą radość z jednego punktu zepsuł Jens Hegeler, który w końcówce dał gospodarzom zwycięstwo. Szkoda! Bundesliga, 14/34, 26.11.2011: Nuernberg - Koeln 1-0 (0-0) 1-0 Hegeler (87') MoM: Hegeler (7.6) Widzów: 45597 Podsumowanie: Oj, bolą te stracone punkty w końcówkach meczów. W przyszłości będzie trzeba coś z tym zrobić. Ogólnie dobry mecz naszej obrony. Reszta zawiodła totalnie. Mimo porażki zachowujemy 9.lokatę...
  14. Szukam do przeciętnego klubu Bundesligi jakieś dobrego polskiego bramkarza (lub z polskim obywatelstwem) - Szczęsny, Fabian, Kuszczak, Boruc, Sandomierski, Tytoń mnie olewają! Jeszcze na obronę (z Perquisem, Glikiem, Głowackim ta sama sytuacja).
  15. Polscy piłkarzy nie dali się pokonać Włochom w meczu towarzyskim (remis 1-1 we Wrocławiu; gol Jelenia). Symboliczny udział w tym meczu miał Borysiuk. Na szczęście wszyscy moi podopieczni wrócili bez kontuzji na domowy mecz z sąsiadem w tabeli - Borussią Moenchengladbach. Bardzo liczyłem na trzy punkty w starciu z tym rywalem. W wyjściowym składzie dokonałem jednej korekty (Peszko został zastąpiony obrońcą, Kuźmickim - w efekcie tego Krychowiak powędrował do środka pomocy). Od samego początku narzuciliśmy rywalom swój styl gry. Dobrze dysponowany był Rybus, który już na początku zmarnował "setkę". Jednak ten sam zawodnik zrehabilitował się później, celnie dośrodkowując z rożnego na głowę Kuźmickiego. To prowadzenie dodało nam jeszcze większych skrzydeł. Po kontrze wspomniany wcześniej Rybus podwyższył wynik po asyście Podolskiego. Tuż po wznowieniu drugiej połowy miała miejsce kluczowa sytuacja (czerwoną kartkę obejrzał zawodnik gości, Tony Jantschke). Od tego momentu mecz był popisem Podolskiego, który dołożył 2gole (przy jednej asysta Rybusa). Goście nie mieli nic do powiedzenia w tym meczu. Otrzymali najniższy wymiar kary, bo wynik mógł być wyższy. Liczą się 3 punkty. Bundesliga, 13/34, 20.11.2011: Koeln - Borussia M'Gladbach 4-0 (2-0) 1-0 Kuźmicki (22') 2-0 Rybus (25') 3-0 Podolski (54') 4-0 Podolski (64') cz.k. Jantschke (46') MoM: Podolski (9.4) Widzów: 50076 (komplet) Podsumowanie: Takich rywali trzeba ogrywać na własnym boisku. Na szczęście nie mieliśmy problemów z będącą w słabej formie drużyną gości. Cała drużyna spisała się wspaniale. Awansujemy na 9.miejsce...
  16. Do Monachium większość zespołu jedzie, aby... przegrać jak najniżej. Nie inaczej było w naszym przypadku. Choć po cichu liczyłem na punkcik. Nic z tych rzeczy. Niespodzianka ani przez chwilę nie wchodziła w grę na Allianz-Arena. Po kwadransie gry Bayern prowadził już 2-0 (gole Rafinha i Olic), a po pół godzinie już 4-0 (gole dorzucili Zaki i Schweinsteiger). Na szczęście jeszcze przed przerwą udało mi się zdobyć honorowego gola (bomba Borysiuka z linii pola karnego). O drugiej połowie nie ma co wspominać. Cofnąłem zespół, żeby uniknąć większej deklasacji. Udało się dowieźć wynik do końca. Może to mało ambitne, ale po pierwszej połowie mieliśmy "dość". Bundesliga, 12/34, 5.11.2011: Bayern - Koeln 4-1 (4-1) 1-0 Rafinha (11') 2-0 Olic (15") 3-0 Zaki (18') 4-0 Schweinsteiger (26') 4-1 Borysiuk (40') MoM: Tymoschuk (8.8) Widzów: 69833 Podsumowanie: Nie miałem pretensji o porażkę do mojego zespołu, choć nie zawiódł tylko Borysiuk. Przez 3miesiące przygody w Bundeslidze wykrystalizował mi się następujący skład: Leciejewski - Wasilewski, Kamiński, Krychowiak, Ostrzołek - Matuszczyk, Borysiuk - Peszko, Grosicki, Rybus - Podolski. Inni wchodzili tylko w przypadku absencji w/w. Nie ulega wątpliwości, że Podolski ciągnie zespół za uszy (LINK). To chyba życiowy sezon Lukasa (LINK). Przed nami kolejna przerwa reprezentacyjna, a zaś rywale do ogrania...
  17. Po krótkiej przerwie wracamy do Bundesligi. Naszym kolejnym rywalem...HSV (ale los nam spłatał figla). Na ławce siadają gracze bez formy (Słowik, Kuźmicki, Pekalski). W ich miejsce wchodzą Leciejewski, Kamiński i Borysiuk. To było dobre posunięcie. Zespół rozegrał wspaniałą partię na swoim boisku. Już w pierwszej połowie prowadzenie dał nam Peszko mierzonym strzałem. Jednak radość nie trwała długo. Błyskawicznie wyrównał Mladen Petric atomowym strzałem zza pola karnego. Po przerwie to my cały czas dominowaliśmy. Całe szczęście, że w 61min. Petric zmarnował karnego. Już za chwilę rolę się odmieniły. My dostaliśmy karnego, którego skutecznie wykorzystał Podolski. Do końca spotkania kontrolowaliśmy wydarzenia i wygraliśmy! Goście oddali tylko 2 celne strzały na bramkę. Zwycięstwo choć skromne, to zasłużone. Bundesliga, 11/34, 30.10.2011: Koeln - HSV 2-1 (1-1) 1-0 Peszko (35') 1-1 Petric (39') 2-1 Podolski k.(64') MoM: Krychowiak (7.6) Widzów: 43299 Podsumowanie: Bardzo cenne trzy punkty, które pozwalają nam na awans na 10.miejsce. Cieszy kolejny dobry mecz Krychowiaka i udany powrót Kamińskiego. Po okresie słabszej formy "obudził się" Grosicki. Już za tydzień rywalem wielki Bayern...
  18. Następny z serii trudnych spotkań. Rywalem nie byle kto - Schalke 04. W dodatku mecz wyjazdowy. A jak wiadomo poza naszym stadionem idzie nam słabiutko. Od początku to gospodarze narzucili nam swój styl gry. Jednak to my pierwsi cieszyliśmy się z gola. Autorem bramki Podolski, który wykorzystał rzut karny (po faulu Hooglanda na Rybusie). Do przerwy zdołaliśmy obronić prowadzenie. Niestety niedługo po wznowieniu Raul sfinalizował celne dośrodkowanie Holtby'ego z rożnego. Radość kibiców zmącił ponownie Podolski, wykorzystując kolejny karny (tym razem faulowany Peszko). Długo udawało się nam bronić przed kolejnymi atakami "Królewsko-Niebieskich". Dopiero pod koniec meczu znowu trafił nas Raul. Kolejny raz było blisko trzech punktów. Zawiedli Kuźmicki i Pekalski (moja cierpliwość się kończy w stosunku do niego). Cóż, trzeba się cieszyć z punktu wywalczonego na ciężkim terenie. Bundesliga, 10/34, 23.10.2011: Schalke - Koeln 2-2 (0-1) 0-1 Podolski k.(16') 1-1 Raul (55') 1-2 Podolski k.(58') 2-2 Raul (83') MoM: Raul (8.8) Widzów: 61139 Nie mieliśmy dużo czasu na odpoczynek, bo już czekał nas kolejny mecz. Tym razem w Pucharze Niemiec (przeciwko Aachen). Zdecydowałem, że składu nie zmienię. W końcu bardzo liczyłem na te rozgrywki. Mecz był bardzo zacięty z lekką przewagą Allemanii. Jednak to my stworzyliśmy więcej stuprocentowych sytuacji. Przez 90 minut nie padł żaden gol. Dopiero w dogrywce wynik otworzył niezawodny Podolski. Sytuację skomplikował nam Wasilewski, oglądając czerwony kartonik jeszcze przed przerwą dogrywki. Na szczęście naszą wygraną przypieczętował znowu Podolski strzałem z najbliższej odległości. Trzecia runda jest nasza! Puchar DFB, 2.runda, 26.10.2011: Aachen - Koeln 0-2 po dogr.(0-0) 0-1 Podolski (98') 0-2 Podolski (120') MoM: Podolski (8.9) Widzów: 29300 Podsumowanie: Bardzo udany okres naszego zespołu. Awans do kolejnej rundy pucharu zawdzięczam przede wszystkim świetnej grze naszej obrony. W następnej rundzie wylosowaliśmy HSV (mecz dopiero w grudniu). Już niedługo do składu po kontuzji wróci Leciejewski, a także Borysiuk po zawieszeniu za czerwoną kartkę. To będzie z całą pewnością nasze wzmocnienie...
  19. Reprezentacja Polski nie miała wymagającego rywala w kolejnym towarzyskim meczu. Starcie ze Singapurem we Wrocławiu należało do tych łatwiejszych (wygrana 4-0; gole Mila 2, Murawski, Glik). Z moich podopiecznych zagrał tylko Borysiuk (45minut). Mimo tej wygranej, Polacy spadli na 71.miejsce w najnowszym rankingu FIFA (Czołówka bez zmian: 1.Holandia, 2.Hiszpania, 3.Niemcy, 4.Anglia, 5.Włochy...). Po meczach reprezentacji czekała nas seria trudnych meczów z uznanymi markami. Najpierw na RheinEnergie Stadion zawitała ekipa z Leverkusen. To piłkarze Bayeru byli zdecydowanymi faworytami derbów Rheinelandu. Jednak stawiliśmy im duży opór. Mecz był bardzo wyrównany, ale to goście stwarzali groźniejsze sytuacje. Jedną z nich do przerwy wykorzystał Kiessling. Po przerwie trzeba było zaatakować. Długo nie mogliśmy znaleźć recepty na dobrze zorganizowaną obronę "Aptekarzy". Dopiero w doliczonym czasie gry Peszko zdobył gola, dobijając strzał Podolskiego. Niestety zapłaciliśmy wysoką cenę, chcąc wygrać to spotkanie. Jeszcze w ostatniej minucie Kiessling "ukłuł" nas po raz drugi. Mimo pozycji spalonej sędzia uznał tego gola. Pechowa porażka. Znowu wkraczamy na drogę porażek? To się okażę. Bundesliga, 9/34, 16.10.2011: Koeln - Bayer L. 1-2 (0-1) 0-1 Kiessling (21') 1-1 Peszko (90+2') 1-2 Kiessling (90+5') MoM: Kiessling (8.8) Widzów: 50076 (komplet) Podsumowanie: Szkoda straconego punktu. Ta porażka kosztuje nas spadek o kilka pozycji. Nieudany debiut Przyrowskiego. Martwi też kontuzja Wolskiego (wypada na 6tygodni). Przed nami ciężkie tygodnie (m.in. Schalke, HSV, Bayern).
  20. Bardzo udany debiut w Segunda B. Zwłaszcza, że wzmocnień nie było za dużo. Mam nadzieję, że wystarczy Ci cierpliwości aż do La Liga
  21. Znowu wyjazd. Nie ma co ukrywać - nie jechaliśmy do Berlina pełni optymizmu. Jak dotąd każdy wyjazd = porażka. Na domiar złego ze składu wypadł nasz podstawowy bramkarz, Leciejewski. Musiał go zastąpić młody Słowik. Takiego początku się nie spodziewałem. Wynik meczu otworzył niezawodny Podolski, który wykończył świetne podanie Wolskiego. Jednak szybka czerwona kartka Borysiuka (za wślizg od tyłu) zburzyła nasz misterny plan. Mimo tego nasi długo dzielnie się bronili. Polegli dopiero przed przerwą po ładnej kombinacji duetu Ramos - Raffael. Nasz zespół mimo osłabienia błyskawicznie zareagował. Grosicki skutecznie wykończył centrę Rybusa. Po przerwie staraliśmy się bronić prowadzenia. Oniemiałem w 59min., gdy Grosicki zdobył swojego drugiego gola (asysta Matuszczyka). Niestety z biegiem czasu piłkarze Herthy wykorzystali przewagę jednego zawodnika. W ciągu 5minut udało im się odrobić straty przy dużym udziale naszego bramkarza. Trzeba było bronić chociaż tego remisu. Jednak pod koniec meczu stał cię cud. Podolski po samotnym rajdzie znowu dał nam prowadzenie. Radość nie trwała długo. W doliczonym czasie gry gospodarze uratowali punkt. Szczęście było tak blisko. Bundesliga, 8/34, 01.10.2011: Hertha - Koeln 4-4 (1-2) 0-1 Podolski (4') 1-1 Raffael (42') 1-2 Grosicki (45') 1-3 Grosicki (59') 2-3 Ebert (64') 3-3 Ramos (68') 3-4 Podolski (89') 4-4 Kobiashvili (90+2') cz.k. Borysiuk (7') MoM: Raffael (9.2) Widzów: 43102 Podsumowanie: W końcu jakiś punkt na wyjeździe. Przed meczem taką zdobycz wziąłbym w ciemno. Po meczu duże rozczarowanie. Zawiódł zwłaszcza bramkarz, Jakub Słowik, którego można uznać winnego przy stracie 2goli. Mimo wszystko w tabeli nie wyglądamy źle (LINK).
  22. Na domowe starcie, z Wolfsburgiem, nasi zawodnicy wyszli z zadaniem poprawy gry w obronie. Niestety przed meczem wypadł ze składu na kilkanaście dni Kuźmicki, który zaliczył udany debiut w Hoffenheim. Nasz skład prezentował się następująco: Leciejewski - Wasilewski, Krychowiak, Kamiński, Ostrzołek - Borysiuk, Pekalski - Grosicki, Wolski, Podolski - Żyro. O samym meczu można powiedzieć napewno jedno - piłkarze nie szczędzili sobie uprzejmości. Skończyło się na szczęście tylko na jednej czerwonej kartce dla zawodnika gości, Christiana Eichnera (mojego byłego zawodnika, który musiał odejść). Napewno ułatwiło mi to obronę prowadzenia, które zawdzięczam Krychowiakowi (celna główka po rożnym). Wcześniej też Podolski nie wykorzystał karnego, co lekko doprowadziło mnie do furii :-) Bundesliga, 7/34, 24.09.2011: Koeln - Wolfsburg 1-0 (1-0) 1-0 Krychowiak (43') cz.k. Eichner (47') MoM: Krychowiak (7.9) Widzów: 40654 ("tylko") Podsumowanie: W końcu upragnione zwycięstwo. I cieszy przede wszystkim wreszcie dobra postawa obrony. Krychowiak zagrożony odesłaniem na ławkę rezerwowych pokazuje na co go stać (gol i zawodnik meczu). W tabeli pniemy się na 10 miejsce...
  23. Wudzej, dzięki za sugestie. Zobaczę co się da zrobić w sprawie tych piłkarzy. Na razie niech pokażą się Ci, co przybyli na ten sezon. Już widać, że dla niektórych Bundesliga to za wysokie progi... --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Żaden z moich podopiecznych nie dostąpił zaszczytu reprezentowania Polski w meczach towarzyskich przeciwko Meksykowi i Niemcom. Może dlatego to był jeden z powodów porażek w obu tych meczach (z Meksykiem 1-2 gol Jelenia, z Niemcami 0-2). Nawet to i dobrze. Przynajmniej piłkarze byli zdrowi na domowy mecz z wiceliderem - Mainz. Jak zwykle pierwsza połowa dostarczyła największych emocji. Już w pierwszym kwadransie goście wyszli na prowadzenie po golu Allagui'ego. Ten sam zawodnik podwyższył wynik po szybkiej kontrze. Jeszcze przed zejściem do szatni, Peszko szczupakiem zmniejszył rozmiary porażki. Po przerwie liczyłem, że uda się nam przynajmniej wyrównać. Nic z tego. Mimo wielu prób Podolskiego, to gościom udało się strzelić gola przesądzającego wynik spotkania. Kolejna raz fatalna postawa obrońców jest główną przyczyną naszej porażki (pierwszej u siebie...) Bundesliga, 5/34, 10.09.2011: Koeln - Mainz 1-3 (1-2) 0-1 Allagui (13') 0-2 Allagui (31') 1-2 Peszko (45') 1-3 Soto (84') MoM: Soto (8.8) Widzów: 50076 (komplet) Na kolejny mecz przeciwko Hoffenheim trzeba było zmienić coś w składzie. A przede wszystkim w obronie. Do wyjściowego składu wskoczyli Kuźmicki i Żyro (grywa u mnie często na pozycji wysuniętego lewego obrońcy). Również Wolski skorzystał na słabszej formie swoich kolegów. Sam mecz był całkowitą dominacją gospodarzy. Ich nieustanne ataki zakończyły się sukcesem już w 20min. Dzięki naszemu bramkarzowi, Leciejewskiemu, do przerwy tylko skromne prowadzenie Hoffenheim. Po przerwie obraz gry się nie zmienił. W efekcie gol Salihovicia rozwiał wszelkie wątpliwości. Nam udało się tylko zdobyć honorowego gola za sprawą Wolskiego. Trzecia porażka z rzędu stała się faktem. Jedyny pozytyw - udany debiut Kuźmickiego (7.2). Bundesliga, 6/34, 17.09.2011: Hoffenheim - Koeln 2-1 (1-0) 1-0 Obasi (20') 2-0 Salihovic (78') 2-1 Wolski (83') MoM: Leciejewski (7.8) Widzów: 30150 Podsumowanie: No cóż. Tego można się było spodziewać, że kiedyś przyjdzie taka seria. Głowa do góry. Kolejne mecze przed nami. Trzeba zacząć punktować, bo niebezpiecznie zbliżamy się do strefy spadkowej...
  24. Ok spróbuję. W końcu mam do bazy danych dodanych wszystkich graczy z polskim paszportem
  25. Również gratuluję. Będziesz musiał się teraz wzmocnić...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...