Skocz do zawartości

stefczyk95

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    235
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez stefczyk95

  1. Polska - Grecja 1 0 Rosja - Czechy 2 1 Holandia - Dania 3 0 Niemcy - Portugalia 1 1 Hiszpania - Włochy 3 1 Irlandia - Chorwacja 1 2 Francja - Anglia 2 0 Ukraina - Szwecja 0 1
  2. PODSUMOWANIE LISTOPADA 2010 I. KLUB- OSIĄGNIĘCIA Rozegrane mecze: 4 vs. Abu Qir, Al Beheira, Al Razja'h, Olympic Aleksandria Wygrane: 4 (18) 1-0 vs. Abu Qir, 5-0 vs. Al Beheira, 4-0 vs. Al Razja'h, 4-2 vs. Olympic Aleksandria Remisy: 0 (0) Przegrane: 0 (3) Bramki strzelone: 14 (79) Bramki stracone: 2 (28) Sparingi: 0 Liga: 1 miejsce [+3] 4 mecze vs. Abu Qir, Al Beheira, Al Razja'h, Olympic Aleksandria Puchary: - 2 runda II. KLUB- NOTATKI TRENERA Listopad to mój miesiąc, zawsze. Urodziłem się 42 lata temu i już swoje trochę znam klimat listopadowych dni, także tych w Egipcie. Jest to najlepszy klimat dla Polaka, ani za gorąco, ale czuć letnią temperaturę, która dla rodowitych mieszkańców jest już jesienną pogodą. Ważne jednak, że zawodnicy dostosowali się do mojego humoru i pokonywali wszystkich jak chcieli, ale.. do czasu drugiej połowy ostatniego meczu, z Olympiciem. Było tak blisko czystego konta, ale głupio stracone dwa gole i tracimy jednak te bramki. Mimo wszystko trzeba powiedzieć, że po łatwiejszym początku czekają nas teraz trudniejsze mecze (najbliższy mecz z wiceliderem). Myślę, że to właśnie ten mecz na wyjeździe pokaże czy możemy walczyć o awans, oczywiście przegrana nie wykluczy naszych szans, ale może to być ważny mecz. Jak narazie graliśmy świetnie... III. INNE LIGI I ROZGRYWKI 1. LM GRUPA A Pozycja Inf. Drużyna Z R P BR, Punkty 1 Aw. Bayern Monachium 5 0 0 +9 15 2 Olympique Marsylia 3 0 2 +2 9 3 FC Twente Enschede 2 0 3 -3 6 4 Panathinaikos Ateny 0 0 5 -8 0 W tej grupie pewnie grał Bayern i zajął słuszne 1 miejsce, o 2 miejsce zawalczy Twente z OM i ci pierwsi nie są bez szans, bo grają z Panatą (o nic nie walczy) podczas gdy Marsylczycy zagrają z Niemcami. GRUPA B Pozycja Inf. Drużyna Z R P BR. Punkty 1 Aw. FC Barcelona 4 0 1 +9 12 2 Aw. AS Roma 4 0 1 +6 12 3 Spartak Moskwa 1 1 3 -8 4 4 Bursaspor Bursa 0 1 4 -7 1 Awansowali już faworyci, ale w meczach Barca-Bursaspor i Spartak-AS Roma rozstrzygnie się kto będzie liderem grupy, a kto awansuję do LE. GRUPA C Pozycja Inf. Drużyna Z R P BR. Punkty 1 Aw. Chelsea Londyn 5 0 0 +11 15 2 Benfica Lizbona 2 1 2 -2 7 3 Glasgow Rangers 2 0 3 -3 6 4 Hapoel Tel Awiw 0 1 4 -6 1 Zespół z Londynu pewnie rozprawił się z każdym z zespołów. Niewątpliwie mecz Benfici z Rangersami będzie jednym z ciekawszych w ostatniej kolejce LM. GRUPA D Pozycja Inf. Drużyna Z R P BR. Punkty 1 Aw. Inter Mediolan 4 0 1 +4 12 2 Aw. Tottenham Londyn 3 1 1 +6 10 3 C.F. Valencia 1 1 3 -5 4 4 Sparta Praga 1 0 4 -5 3 Tutaj najważniejsze pozycje są wyjaśnione, ale Tottenham jeśli nie chcę trafić na silnego rywala w następnej rundzie musi wygrać pewnie ze Spartą, która chcę awansować do LE. GRUPA E Pozycja Info Drużyna Z R P BR. Punkty 1 Aw. AC Milan 5 0 0 +15 15 2 Aw. Werder Brema 3 0 2 0 9 3 Ajax Amsterdam 1 0 4 -6 3 4 FC CFR 1907 Cluj 1 0 4 -9 3 W tej grupie awans zapewniły sobie pewnie grające drużyny z Mediolanu i Bremy. O awans do LE w ostatniej kolejce zagra Ajax i Cluj. Ten pierwszy ma łatwiej, bo zagra u siebie z Werderem. GRUPA F Pozycja Info Drużyna Z R P BR. Punkty 1 Aw. Sevilla 4 1 0 +8 13 2 Olympique Lyon 1 3 1 -1 6 3 Schalke Gelschenkirschen 1 2 2 -2 5 4 Rubin Kazańsk 0 2 3 -5 2 Pewne miejsca zajęła Sevilla, która nie przegrała meczu. O 2 miejsce zawalczą w Gelschenkirschen Schalke i Lyończycy. GRUPA G Pozycja Info Drużyna Z R P BR. Punkty 1 Aw. Manchester United 4 0 1 +9 12 2 Real Madryt 2 1 2 +1 7 3 FC Basel 1 2 2 -6 5 4 FC Kopenhaga 0 1 4 -4 1 Real Madryt musi bardzo uważać, bo jedzie na gorący teren do Bazylei. Jeśli przegra odpadnie z dalszej walki o LM. GRUPA H Pozycja Info Drużyna Z R P BR. Punkty 1 Szachtar Donieck 2 3 0 +2 9 2 Sampdoria Genua 2 2 1 +2 8 3 Arsenal Londyn 2 2 1 +1 8 4 Anderlecht Bruksela 0 1 4 -5 1 Żadna grupa nie jest tak ciekawa jak ostatnia. Najłatwiejsze zadanie przed Arsenalem, bo gra u siebie z Anderlechtem. Szachtar mimo 1 miejsca może mieć kłopoty, bo gra na wyjeździe w Genui. 2. LE Grupy A-E F-J H-L Juventus, CSKA Moskwa i Liverpool to trzy zespoły, które mają już awans. Blisko niego są Atletico Madryt (A), FC Porto © i PSV (E). W Grupie A bardzo słabo radzi sobie narazie Man City, ale nie mają już meczu z liderem. Słabą postawę Bestikasu w Grupie B wykorzystują AA Gent i Steua Bukareszt. Najciekawsza rywalizacja nawiązała się w Grupie G, gdzie nawet ostatnia Aston Villa ma szansę grać w następnej rundzie. Podobnie jest w H, gdzie sensacyjne Odense wyprzedza Dynamo Kijów i Auxerre, ale ci ostatni zachowują szansę na awans. W Grupie I szaleje Partizan Belgrad i wierzy, że wyprzedzi Napoli, a ma już za swoimi plecami Leverkusen. Grupa J jest najbardziej wyrównana w kontekście walki o 1 miejsce. W Grupie K już prawie wszystko jasne, Club Brugge i Dnipro Dnipropietrowsk raczej nie roztrwonią przewagi nad Salzburgiem. W ostatniej grupie obok Liverpoolu wejdzie raczej Montpellier. 3. LMA: Finał Ostatecznie wygrywają Libijczycy dzięki jedynej bramce, która padła na wyjeździe w drugim meczu. 4. APK: Finał Niemal milowy krok zrobiła drużyna Al-Ahly ku trofeum dzięki zwycięstwu w bardzo ważnym meczu na wyjeździe. 5. KMŚ: Zespoły W grudniu zostaną rozegrane mecze o Klubowe Mistrzostwo Świata, faworyt to oczywiście Inter Mediolan. 6. Mistrzostwa Karaibów: Faza grupowa Barabados i Gujana powalczą o MK, a w drugiej grupie najlepiej prezentuję się Jamajka, za nimi Haiti oraz Trynidad i Tobago. 7. Copa Sudamericana: Finał W finale dwa wielkie zespoły Estudiantes De La Plata i Santos. 8. LMAP: Grupy-koniec 9. Liga Mistrzów Azji: Finał W finale na terenie gospodarzy wygrali gościa z Arabii Saudyjskiej po ciężkiej walce. Dzięki temu zagrają w KMŚ. 10. Anglia: Czołówka Priemiership: Arsenal 32 pkt., Blackburn 31 pkt., Chelsea 28 pkt., Everton 27 pkt., Liverpool 26 pkt. Czołówka Npower Championship: Middlesbrough 45 pkt., Burnley 37 pkt., Coventry 37 pkt., Reading 36 pkt. Puchar Anglii Najlepszy strzelec i asystent ligi: Bobby Zamora [Fulham, 12 bramek], Lucas [8 asyst, Liverpool] 11. Argentyna: Czołówka 1 ligi: River 33 pkt., Boca 32 pkt., Estudiantes 30 pkt., Racing Club 29 pkt. Czołówka 2 ligi: Rosario Central 37 pkt., Instutito 35 pkt., Belgrano 33 pkt. Najlepszy strzelec i asystent ligi: Santiago Silva [Velez, 13 bramek], Gabriel Viglianti [11 asyst, River Plate] 12. Australia: Czołówka Hyundai Legaue: Brisbane Roar FC 34 pkt., Wellington Phoenix 30 pkt., Melbourne Victory FC 27 pkt. Najlepszy strzelec i asystent ligi: Branko Jelic [Perth Glory, 10 bramek], Thomas Broich [ 6 asyst, Brisbane Roar FC] 13. Brazylia: Czołówka 1 ligi: Cruizeiro 69 pkt., Santos 67 pkt. (obie walczą o tytuł), Fluminense 64 pkt., Corinthinas 62 pkt., Palmeiras 59 pkt. Czołówka 2 ligi: Awans: Figueirense 74 pkt., Sport Recife 73 pkt., Cortiba 71 pkt., Portuguesa 67 pkt. Spadek: Icasa 42 pkt., America 40 pkt., Santo Andre 37 pkt., Duque de Caxias 36 pkt. Najlepszy strzelec i asystent ligi: Thiago Ribeiro [Cruzeiro, 24 bramki], Walter Montillo [12 asyst, Cruizeiro] 14. Egipt: Czołówka 1 ligi: Zamalek 44 pkt., Al Ahly 36 pkt., El Guna 32 pkt., Petrolet 30 pkt. Czołówka 2 ligi Kair: Tersana 27 pkt., Telecom Egipt 23 pkt., Suez Cement 21 pkt. Czołówka 2 ligi Górny Egipt: Asjut Petroleum 25 pkt., Aluminium 20 pkt., El-Hawamdia 19 pkt. Puchar Egiptu Najlepszy strzelec i asystent ligi: Gedo [Al Ahly, 15 bramek], Mohamed Abou Trika [16! asyst, Al Ahly] 15. Hiszpania: Liga BVBA: Real Madryt 32 pkt., Barcelona 30 pkt., Athletic Bilbao 27 pkt., Valencia 24 pkt., Villareal 21 pkt. Liga Adelante: Tenerife 38 pkt., Las Palmas 28 pkt., Xerez 28 pkt. Puchar Hiszpanii Najlepszy strzelec i asystent ligi: Fernando Llorente [Athletic Bilbao, 10 bramek], Felipe Mattioni [6 asyst, Espanyol Barcelona] 16. Korea Płd: K- Legaue: W finale ligi zmierzą się Daegon z Suwon Najlepszy strzelec i asystent ligi: Ji Dong Won [Chunnam, 20 bramek], Javier Reina [15 asyst, Chunnam] 17. Meksyk: 1 liga: W pierwszej fazie (otwarcia) zwyciężył zespół Cruz Azul pokonując w finale Chivas 2:0. Liga Awansowa: W finale fazy otwarcia spotkają się drużyny X.Tijuana i UdeG. Najlepszy strzelec i asystent ligi: Emmanuel Villa [Cruz Azul, 16 bramek], Fernando Arce [10 asyst, Club Deportivo Santos Laguna] 18. Niemcy: Czołówka Bundesligi: Wolfsburg 31pkt., Bayern 28 pkt., Werder 27 pkt., Stuttgart 25 pkt., Mainz 25 pkt. Czołówka 2 Bundesligi: Herta BSC 29 pkt., Karlsruhe 28 pkt., Bochum 26 pkt. DFB Pokal Najlepszy strzelec i asystent ligi: Thomas Muller [FC Bayern, 11 bramek], Sejad Salihovic [7 asyst, Hoffenheim] 19. Polska: Ekstraklasa: Śląsk 32 pkt., Legia 31 pkt., Polonia W. 30 pkt., Lech 26 pkt., Jagiellonia 24 pkt. 1 liga: Piast Gliwice 36 pkt., ŁKS Łódź 35 pkt., Pogoń Szczecin 35 pkt. Puchar Polski Najlepszy strzelec i asystent ligi: Anderson Lessa [Widzew, 9 bramek], Wojciech Grzyb [7 asyst, Ruch Chorzów] 20. RPA: Ekstraklasa: Kaizer Chiefs 30 pkt., Sundowns 26 pkt., Super SportUtd 25 pkt. Puchar Ligi: Finał Najlepszy strzelec i asystent ligi: Brice Aka [Maritzburg United, 8 bramek], Siyabonga Siphika [7 asyst, Vasco da Gama (RSA)] 21. USA: MLS: Finał W finale w którym brały udział dwie drużyny z Zachodu wygrała drużyna z Salt Lake City wygrywając 3:1 w karnych z Los Angeles. Najlepszy strzelec i asystent ligi: Blaise Nkufo [seattle, 18 bramek], Alvaro Fernandez [13 asyst, Seattle] IV. RANKING FIFA 1(1). Holandia [1629] 2(2). Hiszpania [1602] 3(3). Niemcy [1347] 4(4). Brazylia [1303] 5(5). Anglia [1292] ................................... 15(14). Egipt [923] ................................... 68(68). Polska [468]
  3. Ostatnim ligowym meczem w tym miesiącu był pojedynek z Olympciem Aleksandrią, który niedawno był wiceliderem, ale przegrał w ostatniej kolejce i spadł na 4 miejsce. Los jakoś śmiesznie zrządził, że po meczach ze słabszymi rywalami czekały nas teraz mecze z czołówką, był to właśnie pierwszy z serii takowych. Ahmed Soliman wrócił do składu i zadowolony z siebie pozwalał sobie na żarciki w szatni, które usłyszał od nowo poznanych kolegów. Na kilka dni przed meczem zawiało chłodem z nad morza. Słupki rtęci spadły do 13 stopni Celsujsza, a to dla takiego Jose, Diaza którzy mieszkali wcześniej w gorących klimatach było niemałym szokiem. Egipcjanie byli przyzwyjaczeni do takich warunków, zwłaszcza gdy nasz stadion znajduję się o 250 metrów od morza. O rywalach wiedzieliśmy niewiele, poza tym że pokonali nas w przedsezonowym starciu 0:1 i że tracą najmniej po nas bramek w lidze (5). W przedzień naszego meczu grała piąta drużyna ligi Korum i szósta Mansura. Po meczu drużyny zamieniły się miejscami, bo goście zwyciężyli 2:0. Wyszliśmy jak zwykle nabuzowani energią i wolą walki o końcowy tryumf... Mimo, że prasa obwołała ten mecz prawdziwym sprawdzianem naszego zespołu nie było dziś kompletu publiki. Od początku, zresztą jak zwykle przy własnej publiczności ruszyliśmy do ataku i już w 1 minucie Jose zmarnował dobrą okazję. Chwilę potem do piłki dopadł jednak drugi napastnik Rahman i strzelił bramkę. Wypadałoby wspomnieć, iż wyszliśmy ustawieniem 5-1-3-1. Goście pokazali jednak zęby i chcieli pokazać, że ostatnia porażka była wypadkiem przy pracy. My jednak dobrze się broniliśmy i po przewadze gości wyprowadziliśmy zabójczą kontrę skończoną przez Nano po podaniu Rahmana. Ta bramka tylko nas podbudowała i w 31 minucie strzeliliśmy już 3 bramkę, a Nano obsłużył Jose i podał mu genialnie. I choć nie wyglądało to tak łatwo jak wynik to mimo wszystko pierwsza połowa była bardzo udana z naszej perspektywy. W przerwie zamiast słabego od 1 minuty Rahmana wszedł Samir. Drugą połowę zaczynamy równie dobrze jak pierwszą i w 52 minucie po błędzie obrony rywali, piłkę dosłownie wcisnął do bramki Mahmoud. W 55 minucie świetną okazję marnował Jose. Chwilę potem rywale odpowiedzieli bramką, ale strzeloną jednak ze spalonego. W 69 minucie udało się Mohamedowi pokonać naszego bramkarza i po 479 minutach bez bramki straciliśmy ją. Coś się jednak stało z naszą grą, bo już 3 minuty później kolejną bramkę dla gości zdobywa Ragab i mecz robi się coraz ciekawszy. Od razu oprócz nastawienia zmieniłem także Mahmouda i Ibrahima, za Diaza i Aziz, bo ta strona szwankowała przy dwóch bramkach. Te zmiany dały poprawę w grze, ale wynik się już nie zmienił, 4:2. Może wynik tego nie mówi, ale nie był to łatwy mecz.. Szkoda głupio straconych bramek, bo wynikały one z zachwytu nad naszą grą. Zgarniamy znów 3 punkty, a to najważniejsza sprawa.. Na początek grudnia czeka nas mecz... z wiceliderem.
  4. Po pięknym dniu urodzinowym przyszedł moment na myślenie o kolejnym wyjeździe, tym razem znów ze słabszym rywalem. Po raz kolejny pojedziemy do Aleksandrii, gdzie podejmiemy dziesiąty w tabeli zespół Al Razja'h. Dzień przed wyjazdem odbyła się znów, moja "ulubiona" sprawa przedmeczowa, czyli krótka konferencja: Wieczorem w derbach Aleksandrii Nabarouh rozwaliło 4-0 Al Hammam, który jest chyba głównym kandydatem do spadku. To na stadionie dzisiejszych gości mieliśmy jutro zagrać mecz, który dzielą między sobą dwa zespoły. Nikt przy zrowym umyśle nie mógł liczyć na inny scenariusz jak nasze zwycięstwo. Niestety w meczu miało zabraknąć Solimana, który dzień wcześniej zanotował swój debiut w reprezentacji U-20, a zespół wygrał 2-0 z Namibią. Ahmed wszedł z ławki i otrzymał notę (6.70). Ale i bez Solimana trzeba było ten mecz wygrać.. Na tym dużym, "zamkniętym od okolicy" stadionie zagraliśmy dobry mecz. Kontrolowaliśmy go przez cały mecz, a pierwszą bramkę sprokurowała obrona gospodarzy, która totalnie się nie zrozumiała, a aktem desperacji w sytuacji z 12 minuty był faul na Jose. Do piłki podszedł Daniel Henz i pewnie ucieszył garstkę kibiców gości. Kilka minut poszkodowany przy bramce strzelił bramkę, ale sędzia chyba niesłusznie uznał, że był tam spalony. Wciąż jednak nacieraliśmy, a rywale tylko z czasu do czasu oddawali niegroźne strzały. Koniec I połowy należał jednak do nas. W 37 minucie świetne podanie Mahmouda pewnie wykorzystał w końcu Jose. W ciągu minuty podający mógł stać się bohaterem, ale zmarnował wybitną okazję. Następną minutę później rywali dobił El Etrawy strzelając pięknego gola z ponad 30 metrów. Do końca I połowy wynik się już nie powiększył, ale wynik 3:0 jak najbardziej nam wystarczył.. Mahmoud, który zagrał przyzwoity mecz został jednak zmieniony przez Diaza, którego ostatnio trochę nie doceniałem. Początek II połowy był zupełnie inny od pierwszej części. Gospodarze nie wierzyli w odmianę meczu, a moi zawodnicy nie atakowali szalenie, tylko czekali spokojnie na swoje okazję. W 65 minucie zmieniłem słabego w drugiej połowie El Etrawiego, wszedł Ragab. W 68 minucie wybitnie znów zasłużył się winowajca pierwszej bramki i znów sfaulował w polu karnym Jose. Jest chyba jednak taka reguła, że dwóch karnych w meczu się nie strzela, Panu Bogu w okno strzelił Henz w świetnej okazji. Co nie udało się naszemu obrońcy udało się pomocnikowi, po fenomenalnej wrzutce Samira (nomen omen były gracz gospodarzy) strzelił Hossam Ibrahim. Jose miał jeszcze ostatnią swoją okazję w 84 minucie, ale trafił w bramkarza i chwilę potem zmienił go Rahman. Skończyło się na stanie 4:0. Pewne zwycięstwo, a my o kolejne 90 minut przedłużamy passę naszego bramkarza. Wynik o tyle dobry, że wicelider przegrywa z Ghazl-Al Mehalla, zespołu który żałuję przegranej z początku sezonu. To my jednak jesteśmy niepokonani, na dodatek mamy 3 punkty przewagi nad nowym wiceliderem i tylko 2 stracone bramki...
  5. 10.11.2010 g. 19.00 - I co Ty na to Tato? - Dobrze, nic nie przejęzyczyli.. - A zdarzało się? - Tak, jak coś im się nie podoba to potrafią zmienić słowa.. - Na serio nie straciliście gola przez 320 minut? - Najwyraźniej tak.. - Pomożesz mi w historii... - O nie synu, od nauki jest mama.. - Tata nic nie umie.. - Umiem, ale wiesz.. ja oddałem się futbolowi nie szkole.. - Taa, rozumiem.. nie umiesz ściemniać.. - Nie ściemniam, pokaż mi to... - Proszę mistrzu.. - Funkcje z parametrem.. to proste przecież.. nie to niemożliwe co oni dają.. - Problem? - Nie spodziewałem się, że takich idiotycznych rzeczy uczą w gimnazjach.. - No widzisz.. - Idź lepiej do mamy.. 13.11.10 Wieczór, Sala drużynowa 1' - No i kto wygra mecz? - Wiadomo, że liczę na moje Al-Ahly - Jest tu ktoś wogóle za Swallows? - Nikt, no to oglądamy... - Ładna akcja, kurde - Spieprzyli.. 38' - Ja pierdzielę, no i wszystko od nowa, musiał strzelić.. - Widocznie są lepsi.. - Jak są lepsi jak nasi przeważali... - Dobra to nie koniec świata, patrz akcja.. - E rożny tylko.. - Rożny, nie rożny będzie okazja.. - Ładnie wrzucił.. - GOOOOOOOOOOOOOOOOOL! - HAHA! Dobrze tym ciotom! Do szatni... 79' - Eh nudny ten mecz, ale dobrze że strzelili - No będzie dobry finał, ten tunezyjskii syf będzie z nimi grał.. - Skąd wiesz, jaki tam wynik? - Nie wiem jakim cudem, ale wygrali 8:0, śmierdzi mi to.. patrz.. - Strzelaj tępaku,.. - No nie! - Znów! - GOOOOOOL! Dobrze, Hosny! - Finał jest nasz! - Tak, szkoda że my nie możemy przeżyć takich emocji.. - Jeszcze czas, jeszcze czas... 15.11.2010. g. 8.00 - Witam! - Panowie, jedziemy!- wrzasnął niespodziewanie Kamel. - STO LAT! STO LAT! Niech żyje, żyje nam! Jeszcze raz.. - Dzięki panowie, ale my już do pracy.. - Wczoraj było losowanie pucharu, kogo wylosowaliśmy.. - Nikogo, na tym etapie nie gramy... - A mówił pan... - Moja pomyłka.. - Niech trener nam przedstawi tych panów.. - Jakich panów? O dżiz, no tak. To właśnie są Wasi nowi trenerzy. Przywitajcie Lotfiego i Ramadana, brata asystenta. - Miło nam! - Witamy także! - Skąd ta decyzja? - Prezes miał spinę po tym 1-0 na wyjeździe.. - Jak widać niepotrzebnie.. - W pełni.. - Rozgrzejcie się, dziś trenujemy taktykę, na koniec będzie gierka..
  6. W następnym tygodniu czekała nas kolejna ligowa potyczka ze słabym rywalem. Gdyby to był wyjazd znów bałbym się mocno o wynik, ale w ten weekend mieliśmy zagrać u siebie w nadmorskim Matrouh z dwunastym w tabeli zespołem Al-Beheira. Jest to zespół, który tworzy historie od początku równolegle z moim obecnym (data powstania 1900). Jeśli chodzi o siłę ofensywnę to rywale mają problem ze strzelaniem goli, bo zdobyli ich dopiero 4 co ma przełożenie na tabele. Bukmacherzy nie zostawili suchej nitki na rywalach i ich kurs (10.00) świadczy o tym, że napewno nie mają szans na zwycięstwo. Trener rywali dzień przed meczem mocno wychwalał nasz skład i myślę, że to celowa zagrywka mająca uśpić naszą czujność. Ja też coś powiedziałem. Konferencja była dość krótka, a ja udałem się na ostatni trening przed meczem. Szczerze rozbawiły mnie niektóre pytania na tej konferencji, nie mogę uwierzyć, że niektórzy dziennikarze są tak głupi.. Na krótki moment spadliśmy z 1 miejsca, bo wicelider Olympic wygrał 3-1 z Al Razja'h. Mieliśmy nadzieję, że następnego dnia zabierzemy im tą radość.. Rywale wyszli dość ciekawym ustawieniem 3-5-2 i jak to zobaczyłem to wiedziałem, że nie przyjechali tu tylko po walkę o remis. Jednak nie była to jakaś super skuteczna taktyka i dość szybko moja drużyna ją złamała. Już w 8 minucie swoją okazję miał Jose, ale utrzymał trend naszej nieskuteczności. W końcu jednak po wielu próbach przełamania szyków rywala udało się wspomnianemu napastnikowi wpisać się na listę strzelców w 21 minucie.. po pięknym podaniu Hossama Ibrahima. Mecz od tego momentu stał się jednostronny, ale mimo wszystko staraliśmy się ograniczyć ryzyko do zera i pilnowaliśmy tyłów. W 35 minucie Jose wykorzystał błąd obrońcy, przejął piłkę i strzelił do bramki obok bramkarza, 2:0. To nam w zupełności wystarczyło na I połowę. Na drugą połowę zostawiłem na ławce Mostafa, a wszedł doświadczony Aziz. II połowa tak jak pierwsza zaczęła się od rozgryzania taktyki rywala. Goście szybko sobie sami skomplikowali sprawę ewnetualnego gonienia wyniku. W 55 minucie El Etrawy został sfaulowany w polu karnym przez Ahmeda. Karnego pewnie wykorzystał Jose i tym samym skompletował hat-tricka. Nie myślał nawet by komuś innemu dać wykorzystać tą okazję. Chwilę po tej bramce, która już niemal dawała nam zwycięstwo, za Mahmouda wszedł Samir. Zanotował on świetne wejście, bo parę minut później podał idealnie na głowę Kamela, a ten strzelił bramkę na 4:0. W 72 minucie chcąc sprawić radość Josemu zapewniłem mu owację na stojąco, zastąpił go na 20 minut Rahman, który także miał szukać bramki. Totalną głupotę popełnił winowajca bramki numer 3, po raz drugi sfaulował, tym razem tuż przed polem karnym i sędzia wyrzucił go z boiska. Po wolnym gola strzelił nawet znów Kamel, ale sędzia uznał, że był spalony. Po wspaniałej akcji w 84 minucie wynik podwyższył jeszcze Hossam Ibrahim. Ta bramka ustaliła wynik spotkania. Zagraliśmy dobry mecz i nawet skuteczność dziś była na stosunkowo wysokim poziomie. Nie straciliśmy też bramki, mimo że momentami zapominaliśmy o obronie. Pewne 3 punkty i powrót na pozycję lidera!
  7. 03.11.2010 g. 17.45. Gabinet prezesa - Witam! - Witam, panie prezesie! - Wiem, że nie umiemy złapać wspólnego języka, ale musimy o czymś pogadać.. - O co tym razem chodzi? - Ej spokojnie bez nerwów.. - Ja nie jestem nerwowy, mam dużo pracy poprostu.. - No i o tym chce pogadać... - Hm.. - Powiedzmy sobie szczerze, ten wczorajszy mecz mnie załamał.. - Wiem, że nie jest dobrze... - Chodzi o nieskuteczność.. - No, pracujemy nad tym.. - Dlatego jestem w stanie Ci pomóc.. - Niby jak? - Spełnię jeden punkt z twoich żądań! - Takk? - Umieściłem ogłoszenie na nowych trenerów.. - Zaczynamy się kumać.. - Będzie zgoda między nami... - No, jest jeszcze parę punktów do spełnienia, ale widzę, że idziemy w dobrym kierunku.. - Pamiętaj, że to ja dyktuję warunki.. Gdybyś pyskował przy słabych wynikach byś wypadł.. - Dobrze, może trochę przesadzam.. - No to narazie! - Dowidzenia! g. 20.30. - Już 4 miesiące.. - Byłaś u lekarza? - Tak, dziecko rozwija się dobrze.. - A w pracy, nie podoba Ci się? - Nie jest spokojnie, mogę pisać artykuły.. - To się cieszę.. - A ty jak, byłeś zadowolony jak wróciłeś.. - A bo zaskoczył mnie prezesik.. - Czyżbyście się w końcu dogadali? - Można powiedzieć, że tak.. - Widzisz, mówiłam że można.. - Ja wiem, ja wiem.. Jest coś w TV? - E nic.. - Idziemy spać, muszę się wyspać.. - Okej..
  8. Teraz czekało nas teoretycznie łatwiejsze starcie na wyjeździe. Zaczynaliśmy szóstą kolejkę meczem z Abu Qir. Zespół z Aleksandrii (jeden z sześciu) zdobył tylko 1 punkt, tak więc nikt przed meczem nie przypuszczał, że mój zespół może mieć problem z pokonaniem tak słabo spisującej się drużyny. Ja wiedziałem jednak swoje i pamiętałem ostatni wyjazd do Bani Ebeid. Tam też byliśmy stawiani wyżej od rywali, a oni o mało nas nie pokarcili za to. Ciężką przeprawą zamieniliśmy jednak w zwycięstwo i dlatego tamten dzień wspominam jeszcze w kategorii dobrze zagranych meczów. Dziś na tym dużym prawie 20000 tysięcznym stadionie pojawiła się może z połowa kibiców, a i słonko przygrzewało więc wieczór zapowiadał się ciekawie.. Uzyskaliśmy dość dużą przewagę od samego początku, także nasi rywale często gubili głupio piłkę. Pierwszą poważną okazję zmarnował Kamel po rzucie rożnym bitym przez Solimana, uderzył jednak wysoko nad bramką... Ten wieczór był jednak festiwalem zawodu na całej linii ze strony ataku. W 12 minucie swoją okazję po pięknym podaniu zmarnował Mahmoud, ubiegł go obrońca.. W 21 minucie otrzymaliśmy poważnie ostrzeżenie, które powinno się zakończyć bramką, ale na szczęście i gospodarz nie miał dziś cela, nie trafił z 5 metrów Ateya. Szybko odpowiedzieliśmy kontrą, ale dlaczego po niej Mahmoud nawet nie trafił w bramkę?, to pytanie pozostawiam wszystkim świadkom na stadionie.. Nie był to najlepszy dzień Mahmouda.. 10 minut później marnuję kolejną setę.. A ja się zastanawiam co zmienić w przerwie.. Zaskoczyłem, zostawiłem Mahmoud, może przebłyśnie pomyślałem. Wprowadziłem Rahmana i Samira... za Solimana i Nano. Słabo było o natychmiastowy przebłysk, rywale jeszcze bardziej się cofnęli i liczyli już tylko na punkt. My atakowaliśmy, ale okazji nie było. Pierwsza dopiero w 63 minucie i od razu bramka, ale.. ze spalonego! Niestety Rahman za szybko chciał dobić strzał kolegi odbity od słupka. Po tym ostrzeżeniu gospodarze zacieśnili szyki i wydawało się, że nienagannie są ustawieni, bo naprawdę nie mogliśmy się przebić.. ale uwaga! Piękne niespodziewane podanie Kamela do Mahmouda, a ten próbował znów strzelać.. no cóż przynajmniej rożny... ale jak ważny! Rożnego wybija Samir, a po błędzie obrońcy trafia drugi z wprowadzonych w przerwie Rahman! Od tego momentu to my się bronimy, ale rywal nie potrafi zagrozić naszej bramce i po ciężkim meczu wywozimy kolejne zwycięstwo i martwimy znów dziesiątki tysięcy kibiców rywali. Smuci mnie mocno jedna statystyka a mianowicie strzały celne, bo było ich tylko 2 z naszej strony, no z taką skutecznością nie ma czego szukać na górze tabeli. Liczy się jednak kolejny zwycięski mecz! STATYSTYKI PIŁKARZY LIGOWYCH PO 1/5 SEZONU OCENY PIŁKARZY MATROUH FC
  9. PODSUMOWANIE PAŹDZIERNIKA 2010 I. KLUB- OSIĄGNIĘCIA Rozegrane mecze: 4 vs. Nabarouh, Kafr El Zayat, Bani Ebeid, Mansura Wygrane: 4 (14) 3-0 vs. Nabarouh, 4-1 vs. Kafr El Zayat, 2-1 vs. Bani Ebeid, 3-0 vs. Mansura Remisy: 0 (0) Przegrane: 0 (3) Bramki strzelone: 12 (65) Bramki stracone: 2 (26) Sparingi: 0 Liga: 1 miejsce [+2] 4 mecze vs. Nabarouh, Kafr El Zayat, Bani Ebeid, Mansura Puchary: - Losowanie 14 listopada Pucharu Egiptu. 2 tygodnie później pierwszy mecz.. II. KLUB- NOTATKI TRENERA Znów mamy za sobą dobry miesiąc. Wygraliśmy wszystkie mecze po drodze i powoli umacniamy się na pozycji lidera. W tym miesiącu słabo oddziaływała sobie ofensywa, która mimo, że strzelił 12 bramek (3 na mecz) to mogła strzelić spokojnie dwa razy tyle, mam nadzieję że z biegiem czasu celowniki drużyny powrócą do normy. Za to jak ganiam grę z przodu to z tyłu jest wspaniale, bo straciliśmy tylko 2 bramki (1 na wyjeździe, 1 u siebie). Najważniejsze są jednak końcowe wynki i oprócz meczu na wyjeździe na Bani Ebeid Stadium wszędzie spokojnie wygrywaliśmy, a ten jeden wyjątek pokazuję siłę i wiarę drużyny. W następnym czekają nas kolejne mecze ligowe, w których mam nadzieję zgarniemy komplet punktów oraz pierwszy mecz w Pucharze Egiptu na który także zapatruję się z optymizmem. III. INNE ROZGRYWKI I LIGI 1.LM: A-E E-H (mała analiza na półmetku) W tym miesiącu odbyła się 1 kolejka meczów. W grupie A pewnie prowadzi Bayern z kompletem punktów przed Olympiquem Marsylia. Bez szans jest tam już chyba Panthinakos, o coś może powalczyć Twente.. Grupa B to dominacja Barcy, która także ma komplet punktów. Druga jest Roma i wydaję się, że tak będzie na końcu. O LE zawalczy Bursaspor ze Spartakiem.. Grupą C żądzi Chelsea z maxem punktów, za nimi Benfica i Rangers. Najgorszy zespół, Hapoel Tel-Awiw dostaje od każdego baty.. Grupa D to wyrównana walka Interu i Tottenhamu o LM. Slaba postawa Valenci, która przegrała u siebie z sensacyjną Spartą Pragą.. Inny zespół z Mediolanu, AC Milan przewodzi grupie E. O drugie miejsce zawalczą pewnie Werder i Ajax, a Cluj będzie tylko dostawcą punktów.. Sevilla to chyba najbardziej pewny zespół LM. Na 3 kolejki przed ma przewagę 7 punktów nad całą resztę w Grupie F. Ciekawa walka o dalsze miejsca Rubina, Schalke i Olympiqua Lyon. Grupa G nie przewiduję niespodzianki, a walkę o 1 miejsce wygrywa narazie Man Utd z Realem. O LE zawalczą Kopenhaga i Basel. Grupa H to ciekawa grupa w której zarówno Sampdoria, Szachtar jak i Arsenal mają szansę na pierwsze miejsce. Anderlecht nie zdobył narazie punktu, a Wasyl nie zagrał ani minuty... 2. LE: Grupy A-E F-J H-L Tylko cztery zdobyły narazie komplet punktów (Liverpool, Dnipro, PSV, CSKA Moskwa). Zaskoczenie w postaci Steuy, która prowadzi dobrą walkę w Grupie B. Nadzwyczajnie dobrze radzi sobie inna rumuńska drużyna, Dinamo jest przed AZ Alkmaar. Niesamowita walka nawiązała się w grupie G gdzie trzy zespoły mają 5 punktów (Genk, Palermo, Olympiakos). Zawodzi za to w tej grupie Aston Villa, która nie zdobyła jeszcze punktów.. Podobna sytuacja jest w Grupie J, ale tam Lokomotiv Moskwa urwała jeden punkt Villarealowi. W najsłabszej grupie K prowadzi Dnipro, a na całej linii zawodzi Zenit St. Petersburg.. 3. LMA: Finał W finale najważniejszych rozgrywek Afryki grają drużyny z północnej części kontynentu i jak narazie przewagę mają Algierczycy, ale jest ona minimalna przed rewanżem.. 4. APK: Półfinały Al Ahly uzyskało niewielką przewagę przed rewanżem na wyjeździe. W drugim dwumeczu bliżej finału jest zespół ze stolicy Algierii. 5. Liga Mistrzów Ameryki Północnej: Koniec fazy grupowej Dominacja zepsołów z Meksyku, a także 2 zespoły z USA i po jeden z Hondurasu i Kanady... 6. Liga Mistrzów Azji: Finał Dominacja Półwyspu Arabskiego w finale, w półfinale odpadł chiński Beijing i australijska Adelaide United.. 7. Azjatycki Puchar Konfederacji: Finał W finale azjatyckiego, mniejszego pucharu wygrał Kuwejt, a rywalem był klub znad Zatoki Perskiej, Muharrak. 8. Eliminacje ME 2012: Grupy A-D, E-H, F-I W grupie A na prawie półmetku wciąż niczego nie wiadomo, a o awans do Europejskiego czempionatu walczyć będą Niemcy(faworyt), Austria, Turcja i Belgia. Grupa B to świetna gra zespołu Słowacji, narazie w kratkę gra Rosja.. Grupa C ma sensacyjnego lidera, którym jest Słowenia. Za nimi słabi Włosi, ambitni estończycy i rozkręcający się Serbowie. W grupie D pewnie prowadzi Francja i dalej, dalej nic. Tak samo ma się Holandia w grupie E. Grupa F to najbardziej wyrównana grupa i trudno powiedzieć kto awansuje, choć teoretycznie powinni to zrobić Chorwaci.. W grupie G prowadzą Lwy Albionu, a gonią ich bałkańskie państwa.. Portugalia obudziła się po wpadce z Cyprem, ale to nie zmienia faktu, że ma za swoimi plecami i Norwegię i Islandię i owych cypryjczyków... Megasensacja narazie w Grupie I gdzie prowadzą Czechy, ale nie rozegrali jeszcze meczu z Hiszpanią.. 9. Anglia: Liverpool [+2] Na 1 miejscu pojawia się po przerwie Liverpool. Na odległość dwóch punktów są od nich Chelsea, Arsenal i.. Blackburn. Wciąż na zapleczu króluje Coventry. 10. Argentyna: Boca Juniors [+2] 11. Australia: Brisbane Roar FC [+3] 12. Brazylia: Cruizeiro [+0] Między 1 a 7 miejscem będzie toczyć się walka o mistrzostwo Brazylii.. 13. Egipt: Zamalek [+7] Chwilowy spadek formy swoich odwiecznych rywali z Kairu mysi wykorzystać Al-Ahly by dojść Zamalek na 4 punkty.. 14. Hiszpania: Barcelona [+2] Prowadzi Barca, a za nią w pościgu nie tylko Real, ale i Athletic Bilbao.. Tenerife na zapleczu ma już 7 punktów przewagi.. 15. Korea Płd: Suwon [+4] Zbliża się koniec sezonu zasadniczego. Do baraży mistrzowskich awansowały już Suwon, Daejon i Seoul. 16. Meksyk: Cruz Azul [+3] Powoli kończy się faza otwarcia w Meksyku. Do baraży zakwalifikowały się narazie Cruz Azul, Chivas, Pumas. Z ligi spadnie Necaxa, która ma najniższą średnią punktów.. 17. Niemcy: Mainz [+3] Mainz wciąż nie zamierza oddać fotela lidera, czy w końcu dościgną ich rywale czy mam sensację? Herta Berlin wciąż przewodzi w lidze niżej... 18. Polska: Polonia Warszawa [+1] Klub Józefa Wojciechowskiego wciąż utrzymuję minimalną przewagę nad rywalami, w tej chwili nad Śląskiem i Legią.. Piast już nie tak pewnie, ale prowadzi w 1 lidze 19. RPA: Kaizer Chiefs [+4] 20. USA: Konferencja Wschodnia, Zachodnia W finale Pucharu Los Angeles pokonało Portland 2-1. 21. Puchar Polski: Ćwierćfinały Sensacyjnie na tym poziomie znalazła się Zawisza, ale może podziękować kuleczkom do losowania, bo wyeliminowało tylko znaczącą coś Cracovię, poza tym.. 22. DFB Pokal: 3 runda Odpadły znaczące firmy, a sensacyjny Regensburg wyeliminował Schalke. 23. Angielski Puchar Ligi: Ćwierćfinały Poodpadały słabo spisujące się zespoły w lidze jak Tottenham czy zespoły z Manchesteru, ale także Liverpool i Chelsea.. IV. RANKING FIFA 1(2). Holandia [1632] 2(1). Hiszpania [1618] 3(4). Niemcy [1357] 4(3). Brazylia [1316] 5(5). Anglia [1284] ....................... 14(12). Egipt [933] ........................ 68(68). Polska [471]
  10. Jeszcze kolejkę temu ten mecz można byłoby nazwać na samym szczycie, ale po ostatniej kolejce w której drużyna z Al Mansury przegrała swój mecz i spadła z drugiego miejsca już nim nie będzie. Wciąż jednak zachowa statut dobrego meczu na szczycie. Dlatego także do naszego małego miasteczka zjechały się media. Nasz mecz będzie relacjonował jak zwykle przy większych meczach u nas serwis internetowy gol.org. Nasz rywal to najmłodszy zespół ligi i do tego zbudowany z juniorów, tym bardziej ich początek sezonu był szokiem dla ekspertu, ale w ostatniej kolejce zostali pierwszy raz zgaszeni przez solidną ekipę Olympica z Aleksandrii. Eksperci zaskoczyli mnie, bo zdecydowanie stwierdzili, że będzie nam trudno zdobyć punkty. Obyśmy ich zaskoczyli.. TABELA PO V KOLEJKACH Utarliśmy nosa wszystkim, którzy dziś w nas nie wierzyli i zmiażdzyliśmy rywali. Choć może to za duże słowo, to wynik 17-2 w strzałach mówi sam za siebie. Szkoda, że już skuteczność nie była tak dobra. Naprawdę będziemy musieli to teraz ćwiczyć, bo w kluczowych momentach coś nie idzie dobrze. Niemniej eksperci mogą się schować do piachu, bo wygraliśmy zasłużenie i dzięki temu wciąż prowadzimy w tabeli po rozegranych 5 kolejkach. Po meczu czekała mnie jeszcze krótka konferencja:
  11. "Kamil Słaby, no w tym k*** a meczu okazał się silny" mistrz ;D powo w e-klasie
  12. 20.10.10 g. 20.00 W autokarze, gdzieś za Aleksandrią - Panowie jak wiecie dzisiejszy mecz nie poszedł nam dobrze.. - Tak wiemy.. - Wspólnie z trenerami zdecydowaliśmy, że nie może się to obyć bez cięższych treningów.. - Co?- spytał Mostafa. - Tak, jutro trening punkt 7.00 rano, kto się spóźni robi tyle pompek, ile się spóźnił sekund.. - EE?- zdziwił się Jose. - Tak panowie, trening 7.00. Dałem Wam luz przed meczem, teraz pracujemy.. - Jezu, poj**ało go.- zaczął Samir. - Ciszej idioto, chcesz sobie u niego przeskrobać.- stwierdził Soliman. - Łatwo Ci mówić, bo jesteś jego pupilkiem.. - Nie nazywaj mnie tak, debilu.. - Bo co pójdziesz się mu poskarżyc. - Ej spokój panowie, bo naprawdę skończy się to u prezesa.- nagle wbił się Bombardier. - Jak to, jak pan. Pan przed chwilą był na początku autobusu. - A widzisz widzę, gdy coś się swięci. - To słyszał Pan? - Domyśl się, masz mózg, tylko go używaj.. 21.10.2010 Trening na Al-Akead g. 7.00 - Panowie nie jest zbytnio ciepło, 7 stopni, ale sami sobie to sprokurowaliście.. - Tak trener mówi rację, musimy pracować chłopaki... - Trening ogólno - rozwojowy na początek.. - Zaraz porozkładam talerzyki trenerze. - zadeklerował się Samir. - O widzę chętny, który chcę zmazać plamę, proszę bardzo. - Reszta 10 kółek, go go go! - Jedziecie panowie, żwawo! - Już! Już! - O proszę spóźnialski, Omar masz dokładnie 114 sekund straty, zaraz robisz pompki, a Ty Samir będziesz liczył... - Ale trenerze musiałem dziewczynę zawieźć do pracy.. - Nic mnie to nie obchodzi, reszta zdążyła... - Dziewczyna jest w ciąży no.. - Hm.. dobra zrób 50, ale takich porządnych, ok? - Ok... - Jak wczoraj Al-Ahly, ktoś oglądał?- spytał asystent. - No jakże ja mogłem nie oglądać, wygrali i są w półfinale.. - Z kim grają? - Z tymi z RPA, Swallows.. - Eh mocna drużyna.. - Jak każda na tym poziomie.. - Dobra panowie, teraz ćwiczenia o których mówiłem, a potem na siłownie - A co popołudniu? - Gierka i siłownia. Do pracy chłopaki, jeszcze wiele przed nami...
  13. I tak oto dość spontanicznie, ale z wiarą, że nie była to głupia decyzja przenieśliśmy się do tego miasta. Dużą zaletą było oczywiście mnie hałasu i to, że tu do każdego zakątka miasta było dość blisko.. Wadą napewno było to, że było tu dużo naszych kibiców i doświadczyliśmy tego już drugiego wieczoru, kiedy siedząc w nadmorskim pubie podeszła do nas duża grupa fanów i błagali mnie o autografy... Co ciekawe mojej żonie coraz bardziej się tu podobało, choć sentymentalnie była związana z Kairem, to powoli przyjmowała że będzie tu musiała zamieszkać dopóty dopóki klub będzie pod moją ręką.. Mój syn tylko jakoś był niemrawy. Pierwszych dni nie zapamięta dobrze, bo mimo, że dobrze wypadł w oczach trenera juniorów, wciąż z niego drwili i twierdzili, że zyskał miejsce przez tatę. Powoli też zacząłem widzieć w tym 13 latku zapał do nauki, coś co nigdy mnie nie interesowało. Widać chłopak, odziedziczył tą cechę po matce.. Na dzień przed meczem z Bani Ebeid i tuż przed ostatnim treningiem w Matruh została zwołana konferencja prasowa dotycząca tego meczu. Oto jej zapis: Potem przeprowadziłem ostatni trening na którym pojawił się nawet El Etrawy i śmiało można było stwierdzić, że wszystko jest w klubie cacy. Można było już wyjeżdzać, ale wszyscyśmy poszli odpocząć trochę od piłki i zrelaksować się w zaciszach domowych. Ja kątem oka wciąż obserwowałem co się dzieję w lidze, gdyż dziś grała pierwsza para IV kolejki. Słabiutkie drużyny Abu Qir i Al Razjah grały zacięty mecz, ale wygrali Ci drudzy, którzy wierzą w utrzymanie. Następnego dnia rano wszyscy wypoczęci ruszyliśmy w drogę. Bani Ebeid to dość odlegle położona jak na naszą ligę drużyna. Jest jeszcze dwa razy tyle za Aleksandrią, ale przyjechaliśmy tam na godzinę dwunastą. Gdy zobaczyłem stadion rywali od razu skojarzył mi się ze Stadionem Śląskim, tylko ten nieco mniejszy, bo mogący pomieścić 30000 widzów. Znów stawiano nas w roli faworytów, ale rywale mając wielu kibiców.. Mecz zaczął się niezbyt dobrze. Czwarta minuta i już kontuzja Rahmana, nasz najlepszy strzelec został zmieniony przez Samira. Pierwszą wspaniałą okazję zmarnował w 8 minucie Jose, no może trochę przesadzam, ale miał niewątpliwie okazję, a ten lob był nieudany.. Zresztą ten pan był aktywny, bo w 18 minucie trafił w słupek. Coś nas prześladywało dziś, bo kolejne 10 minut później Nano uderza i niewiarygodnie broni bramkarz. I tak wciąż przeważaliśmy i mieliśmy kilka okazji, a rywal grał mocno chaotycznie... Wystarczyła jedna akcja.. i gospodarze niespodziewanie objęli prowadzenie po strzale Gamala.. I tak do przerwy była conajmniej niespodzianka.. Gorąco było w szatni. Za Jose wszedł El Sayed, a za Mahmouda El Etrawy i zmieniłem ustawienie na 4-5-1. Słabo wychodziła nam ta przemiana gry, na dodatek wprowadzony napastnik zmarnował wyborną okazję w 59 minucie. Chwilę potem jednak zrehabilitował się wykorzystując przy tym fantastyczne podanie El Etrawiego, El Sayed dał nam wyrównującą bramkę! W tym momencie przejęliśmy kontrolę nad meczem, ale kolejną okazję zmarnował Sayed dwie minuty później. Skuteczność 1/3 to słaby wynik.. Wciąż musieliśmy uważać na kontry, bo po jednej z nich Sabri mógł wyprowadzić znów swój zespół na prowadzenie. Wciąż jednak sami próbowaliśmy szukać okazji do strzelenia bramki. I w 81 minucie zaskoczył mnie Abdel Aziz El Sayed. Uderzył potężnie plasowaną piłkę w dolny róg bramki i trafił, dając nam prowadzenie! 3 minuty później wygraną uratował nam Henz wybijąc piłkę z linii bramkowej. Wygraliśmy po ciężkim, niespodziewanym boju! Może to przez te luzy? Mecz był jednak ciekawy, a to że El Sayed marnował okazję nic nie znaczyło, bo i tak strzelił 2 bramki, które dały zwycięstwo.. Kto wie co by było gdyby grał Rahman albo Jose w drugiej połowie... Dziś można powiedzieć miałem nosa co do taktyki i zawodników, wszystkie bramki wypracowali zmiennicy, a w drugiej połowie mieliśmy jeszcze większą przewagę..
  14. 14.10.2010 g. 15.00 - Wiesz co Kochanie, mam pomysł nie wiem czy Ci będzie pasował.. - Jaki? - Przenieśmy się do Matruh... - A czemu? - To ładne, spokojne miasteczko, nie to co Kair.. - Ten argument rozumiem, ostatnio zabili jakiegoś nastolatka w biały dzień! - Tak? No widzisz.. - Ale co z muzeum? - Tam też jest? - Jakie niby? - Rommla.. - I ja mam pracować w muzeum faszysty niemieckiego, słyszysz co mówisz? - Tak, już mam załatwioną twoją robotę nawet. Na kupno domu też się umówiłem. - A syn, zmarnujesz mu karierę.. - Nie tata mi załatwi miejsce u juniorów.. - A Al-Ahly synku.. - Niestety i tak pewnie bym z nimi skończył, bo nie jestem tak dobry jak ojciec.. - Powiedz tak naprawdę czemu tam chcesz się wyprowadzić? - Ze względu na nas, będziemy bezpieczni, a ja będę miał do pracy blisko, a nie te 1,5 h. - Nie no mogę się zgodzić ostatecznie, to ładne nadmorskie miasto.. - No może nie tak jak Aleksandria.. zgodzisz się? - Ok, kiedy to spotkanie? - Za dwa dni.. 16.10.2010 g. 18.00 - Witam państwa w moim domu! - Niech mnie pan poprawdzi do kuchni.. - Tędy proszę.. - Nie no schludnie tu Kochanie, musisz przyznać.. - Tato, patrz jaki widok na morze.. - Tak, Maciek tu jest świetnie. chodźmy na piętro.. - Ale łóżko... wygodnie.. - To co kupujemy? - No nie wiem.. - Co znów? - Nic. Wspomnienia z Kairu. - Przecież będziemy tam wracać.. - Ile dom będzie kosztować? - 165000 funtów.. - Uuu. dużo.. - Kochanie, po to zarabiałem kasę, żebyśmy mogli takie decyzję podejmować. - To kiedy chcą się państwo wprowadzić.. - Możemy jutro.. - To zadzwońcie.. Przyjadę ze ślusarzem.. a my chodźmy teraz do banku.. 17.10.2010 g. 10.00 - Witam Panowie! - Witamy trenerze! - Mam dla Was dobrą, choć nie wiem czy dla wszystkich wiadomość. - Tak?- spytał Aziz. - Dziś przeprowadziłem się do tego miasta. - I?- spytał Jose. - Treningi będą trwały o 30 minut dłużej niż zwykle, nie widzę żebyście się cieszyli z tego powodu.. - No bo..- wtrącił Henz. - No bo co? Wolicie balangować, tak? - Przecież trener wie, że nie możemy.- stwierdził Kamel. - No Ty tak Wael, a inni? - Nie ma opierdzielania się, lecimy z koksem, na koniec sezonu będzie sobie imprezować..- stwierdził Ramdan (asystent). - Dokładnie, macie tu plan zajęć. Przypominam, że za 3 dni gramy na wyjeździe. O 6 rano jedziemy do Bani Ebeid. - To kawał drogi - powiedział Samir. - I to spory, ale gramy z ciotami, trzeba to wygrać.- znów wtrącił się aystent.. - No teraz standard, 15 minut biegu, lećcie panowie.. g. 19.00 - No i jak tam pierwszy dzień w pracy? - Spokojnie, nie ma zwału turystów jak w Kairze.. - No tak, tam sezon jest cały czas, a tu.. - Mówią, że między majem a wrześniem jest tu dużo ludzi, dziś tylko jakaś jedna grupa była.. - I co robisz w wolnych chwilach? - Piszę.. - Co piszesz? - Artykuł.. - CO? No nie mów?! - A zobaczyłam ogłoszenie, że potrzebują w gazecie wykształconej, oczytanej osoby na redaktora.. - I zostałaś felietonistką.. - Tak.. - Pierwszy artykuł w następnym tygodniu.. - A napiszesz coś o nas.. - Wspomnę.. - Hoho.. łaskawie..
  15. Wyjazd do Aleksandrii był jak najbardziej udany, ale to już zamknięty rozdział. Po tygodniu ciężkich treningów czekał nas kolejny mecz ligowy, tym razem u siebie. A nie gramy z byle kim, nasz rywal (Kafr El Zayat) nie przegrał jeszcze meczu, raz wygrywając i remisując. Czeka nas więc teoretycznie trudniejsze starcie niż w dwóch poprzednich kolejkach. Co warte podkreślenia nasz rywal to dość młoda drużyna i oparta tylko na rodzimych graczach. Nasz odsetek obcokrajowców zmniejszył się, gdyż Diaz pauzuję przez kontuzje. Dość niespodziewanie w pierwszym meczu III kolejki Ghazl Al-Mehalla wygrał na wyjeździe z Korum. I zrobili to dość pewnie, bo wynik jednoznacznie ukazywał przewagę gości (0:3). Wracając do naszego meczu eksperci jednoznacznie stawiali nas jako faworytów, a wskazywały na to też kursy u booków (1.25), podczas gdy goście (3.00). Nic jednak nie było pewne, a ja uprzedzałem przed lekceważeniem rywala... Lekceważenia nie było, a w dodatku genialnie mecz zaczął Jose, któremu dałem szansę gry od pierwszej minuty. Już w 16 sekundzie pokazał, że potrafi strzelać gole! Po tak mocnym początku chcieliśmy dalej atakować i strzelać i w 5 minucie blisko był Ibrahim, ale trafił tylko w słupek. Nie było to jednak koniec naszych okazji, jeszcze w 8 minucie Kamel mógł podwyższyć prowadzenie, ale jego strzał wybronił golkiper gości. Nasza przewaga w I połowie była bardzo duża, ale nie potrafiliśmy wykorzystać dogodnych sytuacji. Dopiero akcja Solimana z 44 minuty dała nam nadzieję na kolejnego gola, gdyż nasz gracz został sfaulowany w polu karnym, kiedy walczył by odzyskać piłkę z bramkarzem. Tej okazji nie zmarnował Daniel Henz i przymierzył wprost w okienko bramki Ramadana, który jednak rzucił się w dobrą stronę. Mimo problemów udało nam się zejść do szatni z dobrymi perspektywami na drugą połowę.. Na placu gra zamiast Henza, który złapał jako jedyny z graczy dziś kartkę, pojawił się Mostafa. Drugą połowę równie dobrze, choć nie tak szybko jak pierwszą zaczął Jose, który wraz z drużyną wykorzystał błąd obrony gości i wpakował drugi raz w meczu piłkę do bramki. Goście zaskoczyli nas świetnym wykonaniem wolnego w 58 minucie i poważnie zagrozili bramce Nabila trafiając w poprzeczkę. Chwilę potem za słabego dziś Samira wszedł Rahman. Nasza przewaga wzrastała z biegiem czasu, ale rywale starali się ukąsić nas kontrami, dwa razy ratowała nas jednak obrona i czujny Nabil. W 74 minucie wykorzystałem ostatnią zmianę, zamiast zmęczonego Mahmouda na prawej stronie, wpuściłem Latifa. Niestety rywalom udało się pierwszy raz w tym sezonie pokonać Nabila, który chyba popełnił błąd przy tym słabym strzale Muselhyego z 80 minuty. Goście uwierzyli w swoje szanse w tym meczu, a mógł zgasić je stający dwa razy w dobrej okazji Jose.. Co nie udało się Brazylijczykowi udało się Rahmanowi, który w trzecim meczu z rzędu strzelił bramkę ustalając wynik spotkania w 91 minucie na 4:1. Kolejny dobry wynik po dobrej grze, szwankowała dziś skuteczność no i szkoda tej straconej bramki. Taki wynik oznaczał, że tylko my i Mansura wygraliśmy narazie wszystkie mecze po drodze..
  16. 06.10.2010 g. 20.00 - Bardzo podoba mi się gra zespołu w tej chwili.. - Rzekłbym, że moja drużyna nie popełnia błędów, prezesie.. - Tak i liczę na to samo w następnych 28 meczach.. - Liczy pan na awans? - Czemu nie, sytuacja obecna jak najbardziej mnie przekonuję, że zatrudniłem fachowca.. - Dziękuję, ale przypominam to nie tylko panu, że to nie ja gram, a zawodnicy.. - Zdaję sobie z tego sprawę Bombardier i zamierzam za wywalczony awans dać każdemu siano.. - Dokładnie ile? - 10000 tysięcy funtów, mówi ci to coś? - Gruby szmal, stać nas na takie coś, a na rozwój klubu.. - Rozwój zapewnicie przez awans i nie pyskuj mi.. - Nie pyskuję, tylko nie zamierzam milczeć.. Czekam na rozbudowę stadionu i poprawę jakości murawy.. to conajmniej.. - Ty wiesz ile teraz to kosztuję.. krocie. Nie stać nas! - To ja rezygnuję z premii na koniec sezonu! - To sobie rezygnuj. To nie moja sprawa! - Dziękuję! Dowidzenia! - Narazie! Niewdzięcznik.. g. 23.00 - Co ci jest, widzę że zasnąć nie możesz.. - Pokłóciłem się z tym bufonem, prezesem od siódmej boleści.. - Czemu, wygraliście przecież, nie? - Tak, ale on od razu podniecony, że mamy wygrać i wogóle. - No nie oszukujmy się, po to chyba zmierzasz? - No mam to w planach, ale narazie cel to środek tabeli, a cała liga widzi nas już na 1 miejscu.. - To chyba dobrze? - Nie, wszyscy teraz będą się motywować na mecze z nami i grać na remis.. - Nie opowiadaj głupot, przed twoją drużyną będą się bać.. - Szkoda, że tylko Ty tak to rozumiesz.. - Słuchaj, pamiętaj o jutrze.. - A co jutro? - Jak to co? Do lekarza idę, bądź o 15.. - Dobrze, będę pamiętał.. 07.10.2010 g 8.00 - Panie trenerze, biegłem za panem.. - Po cóż taki pośpiech, toż to rano jest.. - Mam złą wiadomość.. - Tak..? - Niestety Diaz musi pauzować, bo kontuzja wyklucza go z gry na 1,5 tygodnia.. - Co się stało, no nie mów, że zrobił sobie coś na jakieś imprezie.. - Nie on utrzymuję, że w ostatnim meczu ktoś go kopnął w goleń.. - I to prawda.. - Badanie wykazuję wyraźnie stłuczoną goleń.. - To pół biedy, bo by wyleciał na zbity pysk.. - Komplikuję to nam sytuację.. - Ej tam, od razu komplikuję, poradzimy sobie.. g. 15.20 Szpital - No więc widzicie teraz państwo własne dziecko.. - Jezu Kochanie, jakie ono śliczne, tak samo jak Jarek.. - Mogę także państwu to oznajmić z 99,9% pewnością, że to dziewczyna.. - Łał.. Jarek jak Ci się siostra podoba? - Trochę dziwna, też taki byłem? - No pamiętam to jak by to było wczoraj.. - Tak samo z ojcem byliśmy w szpitalu i chyba mniej więcej w podobnym momencie.. - Będę miał syna piłkarza i piękną córkę.. - Skąd tata wie, że będę piłkarzem? - No nie powiesz, że tracisz wiarę.. - Nie poprostu teraz jest duża presja na wyniki, a jak coś zawalę.. - Nie zawalisz, nie zawalisz synku.. - Tak? Zaraz mi powiesz, że przeżyłeś to samo.. - Aj wiesz, że tak.. ciężkie były początki, dużo o tym wiem..
  17. Już następnego dnia powróciłem do klubu i zostałem przyjęty jako bohater, choć dla mnie jakby z przymusu. Od momentu zwycięstwa moje nazwisko nie schodziło z okładek gazet i stron interenetowych przez najbliższe kilka dni, a dziennikarze zapomnieli chyba o tym, że ja nie gram, a moja drużyna. Siak czy tak traktują mnie jako cudotwórcę i już wieszczą nasz awans. Ja jednak wiem swoje i nie można się unosić, bo balon pychy może pęknąć w każdej chwili. Nie dałem więc piłkarzom w tym tygodniu prawie żadnego luzu, zwłaszcza jeszcze większa harówa zrobiła się jak wrócił cały sztab trenerski z tej dziwnej choroby. Widać było jednak po nich, że stracili siły, bo nawet nasz maratończyk ledwo co ciągnął treningi. Na dzień przed wyjazdem wieczorem wszyscy poszliśmy na mały relaks i wspólnie oglądaliśmy mecz Al-Ahly na projektorze w sali konferencyjnej. Egipcjanie zremisowali 2-2 z liderem grupy i w ostatniej kolejce będą się ważyć losy ich awansu do półfinału. Szkoda, bo 20 minut grali z przewagą zawodnika.. Nazajutrz rano wyjeżdzaliśmy już na nasz pierwszy mecz wyjazdowy zarówno w lidze jak i wogóle za mojej kadencji. Miał to być dla mnie też debiut, bo ostatnio okoliczności nie pozwoliły. Wracając do tych okoliczności, musiałem się przyznać dziennikarzom, że spodziewamy się z żoną dziecka, a to jeszcze podbudowało zainteresowanie mną w mediach. Nawet w Polsce podobno można było co nieco usłyszeć o mnie. Jednak mój zespół był myślami gdzie indziej, a tamtego dnia w nadmorskim, słynnym mieście Aleksandrii, gdzie mieliśmy podjąć znany nam ze sparingu zespół Nabarouh. Rywal swojego pierwszego meczu nie wygrał, zawalił sprawę w derbach Aleksandrii, więc jest tym bardziej wściekły, a to i dobrze dla nas.. W autobusie doszła do nas ciekawa wiadomość, a mianowicie dostrzeżono talent Solimana i powołano go do juniorskiej reprezentacji, po meczu ligowym miał on zatem pojawić się na zgrupowaniu. Sam Ahmed był z tego wielce zadowolony! Liczyłem, że nie tylko wspomnianemu Solimanowi, ale i innym będzie jeszcze bardziej zależeć na zwycięstwie. Mieliśmy dziś udowodnić, że ni z gruchy ni z pietruchy się pojawiliśmy tylko, że znamy swoje miejsce.. Bukmacherzy stawiali nas raczej jako faworytów (1.50), ale nieznacznych bo gospodarze mieli kurs 1.67. Był to raczej jeden z tych meczów w którym mógł paść remis. My jednak narazie nie uznawaliśmy kompromisów.. Przy dużej liczbie kibiców na tym dość dużym stadionie to my zaczęliśmy grać jak na lidera przystało od początku. Świadczył o tym strzał Hossama Ibrahima, który już w 2 minucie lądował na poprzeczce, bramki jednak z tego nie było.. Ale cierpliwie.. i w 8 minucie wspaniałe podanie od Jose do Rahmana, który nie szwankuję ze skutecznością i pewnie pokonał bramkarza. Następnie czekaliśmy na to co zrobi rywal. Rywal nic nie robił, a w 19 minucie fatalne zachowanie obrońcy gospodarzy wykorzystał Diaz i wyprowadził kontrę po której podał do Rahmana, a ten znów popisał się wspaniałym wykończeniem. Cały czas byliśmy przyczajeni, ale rywale grali już na czuju, bez głupich błędów. Zaskoczyliśmy ich jednak kontrą, którą zmarnował ostatecznie Soliman, ale miał ostry kąt.. W 44 minucie podobną okazję próbował wykorzystać Rahman, ale bramkarz wybił piłkę na róg.. I zeszliśmy do szatni z dozą pewności, że zwyciężymy znów.. Na plac zamiast zapracowanego Rahmana, któremu podziękowałem wszedł na początek drugiej połowy Samir jako ofensywny pomocnik, a Jose przeszedł na środek ataku. Gospodarze zaskoczyli nas innym sposobem gry na początku tej części gry i w 50 minucie poważnie wygimnastykowali Nabila, któremu należą się brawa za interwencje. Był to jednak chwilowy przebłysk, a zawodnicy z Nabarouh w pewnym momencie zrozumieli, że dziś wygrana leży po naszej stronie. Kluczowa dla losów reszty spotkania była bramka Nano po rożnym bitym przez Omara w 64 minucie. Chwilę potem zmęczony asystent przy bramce został zmieniony przez Ragaba. W 78 minucie prosto w bramkarza strzelał Samir i był to taki mały przebłysk akcji po nudnawej długimi momentami II połowie. Liczyłem po cichu, że przełamię się dziś Jose, ale niewykorzystana sytuacja z 83 minuty upewniła mnie, że jest bez formy. Skończyliśmy ten mecz na 3:0 i dobrze. Kolejne zwycięstwo bez straty gola było oklaskiwane przez przyjezdnych kibiców. A było ich z dwie setki..
  18. PODSUMOWANIE WRZEŚNIA 2010 I. KLUB- OSIĄGNIĘCIA Rozegrane mecze: 5 vs. Asuan, El Fayoum, Aluminium, Suez Textilies, Al- Mammam Wygrane: 5 (10) 6-1 vs. Asuan, 3-1 vs. El Fayoum, 4-1 vs. Aluminium, 6-4 vs. Suez, 9-0 vs. Al- Mammam Remisy: 0 (0) Przegrane: 0 (3) Bramki strzelone: 28 (53) Bramki stracone: 7 (24) Sparingi:4 vs. Asuan, El Fayoum, Aluminium, Suez Textilies Liga: 1 miejsce [+0] 1 mecz vs. Al- Mammam Puchary: - Losowanie w listopadzie Pucharu Egiptu II. KLUB - NOTATKI TRENERA Był to naprawdę świetny miesiąc zakończony pięknym zwycięstwem i obsypaniem mnie pochwałami za świetne przygotowanie zespołu. Ja jednak wciąż jestem realistą i patrzę na to się stanie, a nie na to co z nami. Nikt nie mówi, że ten kto pierwszy zostanie liderem awansuję. A sprawa awansu jest o tyle ważna, że awansuję tylko jedna druzyna. Tak więc następny miesiąc pokaże kto jest w stanie o ten awans zawalczyć. Jednak cieszmy się tym co mamy. Strzeliliśmy w tym miesiącu bardzo dużo bramek, bo aż 28, czyli więcej niż połowę wcześniejszego dorobku. Straciliśmy 7 goli, ale gdyby nie ta wpadka z Suezem stracilibyśmy ich mniej. Wyganych jednak się nie osądza, zwłaszcza jeżeli rezultat ligowy jest taki jak w I kolejce. Oby tak dalej, oby tak dalej.. III. INNE LIGI I ROZGRYWKI 1. LM: Grupy A-E E-H Rozegrane zostały dwie kolejki Ligi Mistrzów. Nic jednak ciekawego w tych rozgrywkach się nie stało, bo narazie pewnie wygrywają faworyci.. 2. LE: Grupy A-E F-J H-L W tych rozgrywkach jest już więcej sensacji. Tak więc w grupie A niespodziankę sprawiła Maccabi Hajfa remisując na wyjeździe z Man City 2-2. Totalnie przewodzi w tej grupie Atletico. Grupa B to niespodzianka w postaci postawy Steauy Bukareszt, która ma napewno niższe notowania niż Besiktas czy Stuttgart. Inny rumuński zespół ze stolicy, Dinamo zajmuję 2 miejsce w Grupie C, a wyprzedza silny AZ Alkmaar. 3. LMA: Półfinały 4. APK: Grupy Finałowe Ciężkie, ale wygrane mecze Al- Ahly w tym miesiącu. Najpierw 3-2 z angolskim zespołem. Potem 2-1 z Etoile du Sahel. Teraz czeka ich ważny mecz z liderem.. 5. Anglia: Sunderland [+0] Czarne Koty to co najmniej sensacja, ale Liverpool i Chelsea mają tyle samo punktów.. Na zapleczu wciąż prowadzi Coventry, ale już nie Watford, a Reading jest drugi. 6. Argentyna: Godoy Cruz [+0] 7. Australia: Melbourne Victory FC [+3] 8. Brazylia: Palmeiras [+2] 9. Egipt: Zamalek [+7] Świetny początek sezonu lidera, Al-Ahly wraca do forma, ale strata jest znaczna.. 10. Korea Płd.: Suwon [+5] W finale pucharu zagra 13 w lidze Gwangju i 4 w lidze Seoul. 11. Hiszpania: Barcelona [+0] Dotychczas dwie wpadki faworytów. Real przegrał z Espanyolem Barcelona, a Barca z Athletico Bilbao. Na zapleczu po 5 kolejkach prowadzi Tenerife. 12. Meksyk: Atlante [+4] 13. Niemcy: Mainz [+2] Mainz wciąż sensacyjnie przewodzi tabeli.. W 2 lidze prowadzi Herta Berlin minimalnie przed Karlsruhe.. 14. Polska: Polonia Warszawa [+1] Przewodzą dwie drużyny z Warszawy. Wisełka do lidera traci narazie 6 punktów.. Piast rządzi w 1 lidze mając przewagę 4 punktów nad wiceliderem z Łęcznej. 15. RPA: Kaizer Chiefs [+6] 16. USA: Sezon zasadniczy Zbliża się koniec sezonu zasadniczego. W finale pucharu kraju zagra Los Angeles i drugoligowy zespół Portland. 17. Eliminacje ME 2012: Mecze z 3.09 i 07.09 Pierwsze mecze, a w nich słabe zwycięstwa pewnych faworytów. Hiszpania 1-0 z Lichtensteinem. Holandia 1-0 z San Marino. I Włochy 2-1 z Estonią oraz upadek Portugalczyków z Cyprem 2-3. W drugich meczach mniej niepodzianek, aczkolwiek zaskakują wyjazdowe zwycięstwa Słowacji (4:1 z Rosją) i Islandii (2:1 z Danią). IV. RANKING FIFA 1(1). Hiszpania [1623] 2(2). Holandia [1596] 3(4). Brazylia [1383] 4(3). Niemcy [1381] 5(6). Anglia [1239] ....................... 12(10). Egipt [942] .......................... 68(65). Polska [492]
  19. No i zaczyna się dziś sezon, a w zasadzie to zaczął się wczoraj pewnym zwycięstwem Mansury nad Abu Quir. Od rana wyczuwało się podniecenie w ludziach mimo iż był to normalny dzień roboczy, a pora meczu dość dziwna, bo o godzinie 14 miał być rozgrywany ten mecz. W związku z tym, że był to pierwszy mecz od kilkudziesięciu lat w 2 lidze pracodawcy pozwolili na przerwę i w całym mieście tego dnia zrobiło się cicho, oczywiście poza okolicami stadionu.. 29.09.2010 g. 8.00 Szpital w Kairze - Rób co chcesz, jesteś dziś w skórze trenera. - Tak? Mogę wejść i zajrzeć co się dzieję w szatni.. - Pewnie.. - To mogę rozmawiać z zawodnikami.. - Tak tylko mi ich nie rozpraszaj... - Dziś znów jest megaciepło.. - No właśnie wiem, ubrałam się tak dlatego.. - Nawet jak przegrasz nie załamuj się, to nie będzie twoja wina. - Tak? - Tak. Będę Was wspierał i śledził relację przez neta. - To dobrze.. g. 12.00 - Ej Ty patrz, jaka laska tu idzie.- zawołał Diaz do Fathyego. - Mordy panowie, to żona trenera.- zgasił ich Kamel. - A co ona tu robi?- zapytał Jose. - No wiecie trener zemdlał. - Niestety... - I ona będzie na ławce.. - CO?- zapytał zdziwiony Soliman. - Dokładnie. Teraz jeszcze mała giera i idziemy do szatni.. g. 13.00 - No więc panowie, nie wiem jak Was motywuję mój mąż. - Zwykle mówi, że wyjedziemy zwycięsko.. - Ale chcę Wam powiedzieć, że jesteście ambitni to dziś wygracie! - Takkk. - Trzymajcie się wzorców taktycznych mojego męża i zachowajcie spokój - Kto wygra mecz? - Matrouh! - Kto? - Matrouh! - Iiii Kto? - MATROUH! g. 13.57. Szpital - Doktorze, ma pan laptopa.. - Mam, a co? - A mógłbym go pożyczyć na godzinkę, dwie? - Jasne, ale niech pan powie w jakim celu.. - Mecz mój leci, zaraz się zacznie.. - Jaki mecz? - Jestem trenerem, tak.. I gra moja drużyna.. chcę tylko śledzić relację ok? - Okej, już panu daję, widzę że powaga.. g. 14.08 - Dobra ja wychodzę bo widzę, że tam nic się nie dzieję.. - Będzie lepiej, myślę, że pan pożałuje tej decyzji doktorze.. g. 14.50 - Kochanie, co to jest? - No co jest? Jest pięknie, widziałeś to? - Nie mogę uwierzyć co za cioty z nich.. - Coś czuję, że dziś będzie z 10 bramek.. - Obyście tylko nie stracili.. bramy Trudno opisać co się stało tuż po meczu na trybunach. Komplet widzów skandował przez następne 15 minut nazwiska dzisiejszych bohaterów. Najciekawsze były jednak przyśpiewki, a wśród nich: "9 do zera, Matrouh je**ął frajera" albo "Nadchodzi era, Macieja Bombardiera" lub "Ekstraklaso dziś witamy, słaniają się pod nami, a my gramy". Nik tu nie zapomniał o Maćku, który przecież tylko na ten mecz nie mógł się pojawić i pojawiły się inne przyśpiewki: "Maćku wracaj ze szpitala, dziś dzięki Tobie ta drużyna zapierdala". g. 16.00 Przed konferencją - Nie zapomnę Ci tego Kochanie.. - Aj nie musisz dziękować.. - Nie musisz dziękować, dziś mógł być walkower, a tu proszę.. - Przecież to Ty ich przygotowałeś, nie ja.. - Ale byłaś tam, a to ważne.. - Co mam robić na tej konferencji.. - Odpowiadać na pytania.. hę? - Myślisz, że głupia jestem.. - To po co się pytasz. - Tak dla upewnienia. Narazie - Narazie.. No nie powiem w szpitalu zebrało się zbiorowisko kiedy mecz się rozkręcił. Nie wiem ile osób ze mną świętowało ten zarąbisty wynik, ale chyba postawiłem obok siebie pół szpitala, który dopingował mojej drużynie w tym meczu. Pięknie zagrali wszyscy, od świetnego Solimana patrząc aż do Nabila na bramce. Co więcej, nie straciliśmy gola i dopiero za pechowym, ale nie dla nas 13 razem udało się w końcu zachować czyste konto, co po ostatnim sparingu mogło mocno wkurzyć tych, którzy wierzyli, że moja drużyna straci gola, ale jej nie straciła!
  20. 28.09.2010 Przeddzień meczu g. 8.30 - Ładnie wyglądam, Kochanie? - YY. Co mówiłeś? - Pytałem się czy ładnie wyglądasz.. - Tak Ty zawsze jesteś piękny.. - Nie wiem czemu, ale nie brzmi to w twoich ustach jakoś szczerze.. - Jak możesz tak myśleć, kocham Cię! - Dobrze, że jesteś! Już myślałem, że Asia gdzieś się zagubiła.. - Zawsze jestem.. - Masz coś jeszcze do powiedzenia? - MM. W tej chwili nie? - A kiedyś będziesz miała? - Jak wrócisz musimy pogadać, ale teraz leć na konferencję.. Ciekawe o co jej chodzi: pomyślałem sobie i całą drogę ten wątek siedział mu gdzieś w głowie. Potem zaginął w potoku innych myśli, tym razem związanych z klubem, a to konfernecja, a to trening, a to jutro pierwszy mecz, a to prezes znowu coś chcę. Prezes przekazał mi dziś prawie same złe wiadomości, musi wyjechać w sprawach biznesowych za granicę z dyrektorem sportowym. Mój sztab trenerski dopadło jakieś chorubsko i cały trening dziś będę prowadził ja. Spojrzałem z ciekawości na jutrzejsze typy. Wynika z nich, że jesteśmy faworytami z pewnym kursem 1.25, a rywale z 3.00 co pewnie uwarunkowane jest naszymi sparingami i tym, że gramy u siebie.. O 10.15 udałem się na pierwszą przedmeczową konferencję. Po tej dość szybko przeprowadzonej konferencji przyszedł czas na trening.. g. 12.00 - Panowie, nie ma już opierdzielania się - Pewnie.. - Nie ma, bo jutro wychodzimy na mecz jako zwycięzcy i nie dajmy szans rywalowi.. - Oczywiście.. - Zapierdzielamy za dwóch, bo mamy mentalność zwycięzcy, bo jesteśmy.. - Mistrzami... - I tak macie się motywować, mówię Wam wygramy. - Nie ma powodów do smutku.- odrzekł Omar. - No jest, nasi trenerzy chorują niestety. Dziś trening prowadzę tylko ja. Najpierw trenujemy kondycyjnie. Potem siłownia. Po niej Stałe fragmenty. Potrenujemy także stałe fragmenty. A na koniec do gabinetu odnowy. - Uwarunkowania taktyczne jakieś specjalne?- spytał Fathy. - Nie, gramy znów choinką i jak zwykle wysoko... g. 18.00 - Cześć żabko. Wróciłem. - A czemu Cie tak długo nie było. - Aj chorują zawodnicy, prezes wyjechał, na jutro zostałem sam. - Biedny jesteś. Pomogę Ci. - Ty lepiej pomóź sobie. Wyglądasz jakbyś była zapracowana. - Jestem zmęczona.. - Nie dobra, mam dość, mów o co chodzi bo wracasz po raz kolejny zmęczona... - No bo ja chciałam Ci powiedzieć od dawna.. - Wyduś to z siebie w końcu.. - Nie wiem jak, ale zaszłam w ciążę! Staraliśmy się, żeby już nie mieć dzieci.. ale Co ci? Ej co Ci? Kochanie! - Co się stało mamo? - Dzwoń synek na pogotowie, tata zemdlał... g. 23.00 - Już jest wszystko dobrze, może pani wejść i z nim porozmawiać.- pozwolił doktor. - Cześć Asia. Sorry za tą akcję, nie spodziewałem się, jak możemy mieć dziecko?! - Wiem, mamy ponad 30 lat i tak sytuacja nie powinna nam się już wydarzyć. - Nie powinna się wydarzyć, co Ty wtedy zapomniałaś się w Polsce. - Chyba, chyba tak... - Który miesiąc i jaka płeć? - 2,5 miesiąca. Prawdopodobnie to dziewczynka.. - Wciąż w to nie wierzę, poprostu nie wierzę. To jakiś żart.. - To nie żart, tu jest dziecko. Zacznij zachowywać się poważnie, bo dla Ciebie ostatnio ważniejszy jest klub niż rodzina.. - Oj to nieprawda, naprawdę Was kocham. Przepraszam Cię.. - Mam nadzieję, że marudzenie się już nie powtórzy. - Obiecuję, że nie. Teraz mam dla Ciebie złą wiadomość.. - Taakk? - Nie ma prezesa i dyrektora sportowego... - Mów dalej.. - Ani innych zachorowanych trenerów.. - mhm.. - Mnie nie wypuszczą ze szpitala do jutra do godziny 20. Muszę profilaktycznie zostać jedną dobę.. - No więc.. - Nie ma innego wyjścia jak.. - Co Ty kombinujesz? - Musisz być jutro zamiast mnie na ławce.. - JA? No co Ty? Coś ci dali w tym szpitalu? - Nic mi nie dawali. To bardzo ważne. Do jutra do 12 musi być trener na ławce zarejestrowany. - Przecież są inni. - Mówiłem Ci zachorowali.. - Nie, to dla mnie za dużo.. - Nie martw się, napisałem esemesa do kapitana drużyny, musisz tylko przyjść na mecz. On poprowadzi resztę.. - Mam nadzieję... - To mam Ciebie zgłosić.. - Proszę bardzo.. - Dzięki Kochanie...
  21. Zbliżał się nieuchronnie dużymi krokami początek nowego sezonu, a wraz z nim i nowe doświadczenie w mojej pracy. Okazało się, że ostateczne rejestrowanie składu odbyło się 14 września, na dwa dni przed naszym następnym sparingiem, a skład ostatecznie wygląda tak. Dzień później wysłałem do zarządu ligi także numery graczy. Czekał nas ostatni sparing z poważniejszym rywalem, bo ostatni sparing będzie raczej dla ewntualnego podbudowania morali po meczu nadchodzącym z Aluminium. Na pierwszy rzut oka goście wyglądali na mało oganych i słabych rywali, ale i ile to razy pierwsza ocena jest omylna, wierzyłem że nie tym razem.. W pierwszej połowie nasza przewaga taktyczna nad rywalem nie podlegała dyskusji. Choć co prawda to rywal pierwszy przeprowadził groźnie wyglądającą akcję, ale jednak.. zgaszoną tuż przed polem karnym. Za to w 12 minucie padła najpiękniejsza z bramek tego dnia. Fenomenalnym wyczuciem wykazał się Hossam Ibrahim i gdy wydawało się, że zbiera się do strzału, musnął tylko piłkę, a w polu karnym pewnie opanował ją i strzelił do bramki Soliman. W 35 minucie ponownie trafił Soliman po rajdzie z piłką w którym wogóle nie przeszkadzała mu obrona gości. Fantastycznie bity wolny przez Samira, który trafił na główkę Mostafy dał nam trzecią bramkę. Było to solidne zakończenie połowy. Na drugą część zaryzykowałem ustawieniem 3-4-1-2, bo stwierdziłem że i tak takiej sytuacji trzeba zasmakować. Na początku wypadło to dobrze. Już w 20 sekundzie po pięknej akcji Josego trafił równie genialnie Rahman. Na dłuższą metę jednak ta taktyka nie jest dobrym rozwiązaniem, bo po 65 minucie drużyna traci werwę, a i wtedy rywale ruszyli do ożywionych ataków i Bogu dzięki mylili się. Niestety jedna, jedyna bramka już niejako tradycja musiała wpaść do naszej bramki. Snajper rywali, Hagag, fantastycznie zmylił naszego bramkarza pokonując go główkę. Do końca meczu utrzymał się ten stan i bardzo dobrze, bo rywal złapał wiatr w żagle. Znów pokonujemy rywala co cieszy. nie muszę mówić co mnie martwi, ale było to dziś wynikiem mojego błędu w ustawieniu. Ten tydzień spędziliśmy na bardzo intesywnych ćwiczeniach na siłownii, aby przyzwyczaić mięśnie do wysiłku przed sezonem. W końcu trochę mniej pracy miała nasza rakieta w zespole, czyli trener od przygotowania fizycznego, który bardziej starał się dawać wskazówki co zawodnik podczas meczu powinien zrobić gdy brak mu szybkości itp. Mój asystent dwoił się i troił, żeby nauczyć dobrze piłkarzy stałych fragmentów. Dyrektor sportowy coraz częściej pojawiał się na treningach i obiecał nam na pierwszy mecz ligowy nowe stroje i nowe pary korków. Wszystko to jakby w tle zbliżającego się już sparingu.. Na tydzień przed rozpoczęciem ligi zagraliśmy ostatni sparing ze słabą kadrowo drużyną Suez Textilies. Przeprawa z nimi miała być łatwa, najłatwiejsza ze wszystkich meczów no i przede wszystkim miała to być okazja do zachowania czystego konta, a przede wszystkim do podbudowania jeszcze humorów przed ligą. Nic bardziej mylnego, dzisiejszy mecz pokazał, że wszystko jest możliwe. Co prawda to my lepiej otworzyliśmy mecz i po dośrodkowaniu Henza trafił Mahmoud. Potem oddaliśmy panowanie nad piłką rywalom i rozkręcili się na tyle, że zagrozili naszej bramce. Nadziali się jednak na kontrę, którą w 32 minucie wykorzystał Soliman po podaniu Hossama Ibrahima. Wydawało się, że to my już kontrolujemy grę, ale straciliśmy głupią bramkę, gdyż nikt nie pokrył Mostafy. Co prawda strzeliliśmy rywalom gola do szatni, znów asystę miał Hossam Ibrahim i kolejny raz strzelił Soliman. Początek drugiej połowy wskazywał na to, że jesteśmy już blisko perfekcji. No cóż, strzeliliśmy nawet gola, po podaniu wspaniałego Solimana trafił Nano, 4:1. Szybko jednak na 2:4 trafił Fahmy i zrobiło się ciekawie. Ale nie tylko oni odpowiedzieli na bramkę kolejną bramką, a także my. Po genialnym podaniu Rahmana do pustej bramki piłkę skierował Fathy. 10 minutową strzelaninę zakończył niestety gracz rywali Hamid i znów rywal doszedł na 2 bramki. Wreszcie gra się trochę zwolniła, a z biegiem czasu to my konstruowaliśmy ciekawsze dla oka okazje. W 85 minucie wpaniałą bramkę z powietrza strzelił Rahman, a podawał mu... Nabil. Niestety po raz kolejny rywala wykorzystali moment radości w zespole i zdobyli gola na 4:6, dzięki dobrej postawie Saleha. Takim wynikiem zakończył się mecz, ale nie było dziś wielu zadowolonych z takiego przebiegu gry. Martwi taka ilość błędów i to rażących. Tylko dla kibica mecz był ciekawy, nie codziennie ogląda się w końcu 10 bramek. 23.09.2010 g. 19.30 Pub w Kairze - Siema, Madźek - Cześć, cześć.. - Mów co tam u Ciebie, wczoraj żeście trochę pojechali.. - No słabo, nie spodziewałem się tego, czasami zastanawiam się czy warto był się brać za ty chłopaków.. - Nie poddawaj się, straciliście głupie bramki, ale strzeliliście ich więcej. - A co Tam na budowie u chłopaków? - Wszystko dobrze, budujemy biurowiec na przedmieściach... - Czyli wszystko dobrze? - Jak najbardziej! A u Ciebie. Po coś się tu spotkaliśmy. - No właśnie mam problem.. - Wal śmieło, wiedz że Mamad służy radą.. - Chodzi o moją żonę.. - Coś z Wami nie tak.. - W zasadzie chyba nie, przynajmniej tak mi się wydaję.. - A co się dzieję.. - Przychodzi z pracy z bolącą głową, jest małomówna i jakoś bardziej opryskliwa.. - A ile to trwa? - Z conajmniej tydzień.. - Czyli to nie miesiączka.. - Nie zawsze mi mówi, ale jest jakaś cicha ostatnimi czasy.. - Moze ma problem, radzę Ci poczekaj aż sama powie, a jak nie to za te 3 dni sam zaatakuj ją pytaniami.. - Ok tak zrobię, dzięki... g. 20 Rozmowa przez telefon - Nie wiem jak mu to powiedzieć Ola, to trudne.. - Ej daj spokój, musi się dowiedzieć, bo będzie wściekły - Ale ja nie pamiętam jak to było dawno temu gdy musieliśmy to przebyć.. - Poczekaj zatem aż on zacznie się pytać.. - No fakt jest podejrzliwy, wyszedł z jakimś kumplem do pubu.. - Myślisz, że podejrzewa o co chodzi.. - Nie, chyba nie. Jest wkurzony, ale muszę mu w końcu powiedzieć..
  22. @Kraha Dzięki, zwłaszcza za screeny ;) Zaczął się wrzesień, miesiąc na który mój klub czekał od momentu przejęcia władzy przez mnie. Co prawda mieliśmy go zacząć 4 sparingami, ale pod sam koniec miesiąca zacznie się liga i wtedy będziemy rozliczani z naszej pracy, zarówno ja jak i moi zawodnicy. Sędzia dość brutalny, bo jest nim prezes, ale i kibicy. Cel: pokazać, że i na prowincję kopać w piłkę się potrafi i to na dobrym poziomie. Pierwszym mały krokiem do sezonu był kolejny sparing już 2 września z drużyną Asuan... Nasz rywal gra na tym samym poziomie, czyli w drugiej lidze, ale w innym regionie. Faworyt jest jeden, czyli my, jest to wynik obserwacji ostatnich wyników. Już w pierwszej połowie udowadniamy przedmeczowe spekulacje... Sam początek meczu i piękny rożny bity przez Omar, a na wysokim pułapie sięga jej Nano i pakuję piłkę do bramki. Siedem minut później piękna kontra zespołu i wyłożenie piłki od El Sayeda wykorzystuje pewnie Samir. Potem gra się uspokaja i kontrolujemy grę. Na 10 minut przed końcem padają szybko 3 bramki. Najpierw podanie Henza wykorzystuję Mahmoud. Potem znów tracimy gola, jak to u nas bywa po rozluźnieniu i trafia Gaad. Ale też szybko się zbieramy i na 4:1 wynik połowy ustala Samir dobijając po obronie bramkarza strzału Mahmouda. Druga połowa siłą rzeczy jest spokojniejsza i jej przebieg jest ustalony z góry, bo widać że rywalom już pod koniec I połowy nic się nie chciało. My za to wciąż badamy zmienników i tak w 57 minucie to właśnie oni konstruują akcję po której pada kolejna bramka, podaję z prawego skrzydła Rahman i strzela wbiegający na pełnej parze Fathy. Ostateczny wynik ustala Kamel po podaniu od strzelcy piątej bramki. Po raz kolejny aplikujemy rywalowi aż 6 bramek, ale znów tracimy głupią bramkę, niby to mało, ale jakie to ważne... Minął kolejny tydzień pod znakiem treningów określonej taktyki i gry w defensywie. Naszym następnym rywalem będzie przeciwnik w lidze ostatniego sparingpartnera, czyli zespół El-Fayoum. Nie spodziewam się wielkich fajerwerków od rywala, ale kto wie.. No i rywal mnie zaskakuję, goście zaczynają mecz odważnie i wysoko i choć nie są w stanie wykorzystać przewagi to odciągają nas od ataków, zwłaszcza groźnych kontr, które są naszą bronią. Jednak jeden błąd przyjezdnych, puścili akcję Omara na skrzydle, a on idealnie obsłużył Mahmouda, który daję nam prowadzenie. I wydawało się, że mecz w jakimś stopniu się układa, a tu 10 minut później piękną bramkę strzelił nam..Ibrahim Ibrahim. Do przerwy było 1-1 i dość duża przewaga gości, to miało się zmienić.. I zmieniło! Nastawieni bardziej na przyczajenie i w zmienionym ustawieniu na 4-3-2-1 od razu poczuliśmy się jak ryby w wodzie. No może nie od razu, bo tak pewnie byśmy zdobywali bramki, ale w końcu udało się to znów po oskrzydlającej, ale tym razem Josego, Diazowi. Tak więc bramkę skomponowali nam obcokrajowcy. Pod koniec meczu sam dobił się Hassan Ibrahim pakując piłkę do własnej bramki, 3:1. W ostatniej akcji znów piłka dostała się do pola karnego ze skrzydła. Po dzisiejszemu meczu widać jak ważne są nie tracone bramki, bo wynik był mnie pewny niż ostatnimi czasy. Cieszy, że się nie załamaliśmy i wygraliśmy po ładnej grze w drugiej połowie 3:1. Zostały już tylko dwa sparingi, Pierwszy z nich z drużyną Aluminium.. 10.09.2010 g. 8.00 Gabinet prezesa - Muszę przyznać, wczoraj pokazałeś że jesteś dobrym trenerem.. - Kiedy niby? - Chcociażby w przerwie, ta zmiana gry była widoczna.. - No fakt zmieniałem taktykę, ale to był eksperyment tylko.. - Eksperyment czy nie, udany w każdym razie.. - Przejdźmy zatem do tego co chciał mi pan przekazać.. - Chciałem Ci przekazać, że twoja prośba w sparwie większej liczby trenerów i klubu patronackiego została anulowana wczoraj na spotkaniu z dyrektorem sportowym. - Co? Czemu? - A dlatego, że trenerzy pracują dobrze, a klub patronacki nie jest nam potrzebny.. - No chyba jest, mielybyśmy lepszych zawodników.. - Nie marudź, masz już grajków, za to Ci płacę żebyś ich porozstawiał.. - Ale obrona.. - Co obrona? No co? - Gra jeszcze słabo.. - Ale wygrywacie.. - Wygrywamy. Czystego konta wciąż nie ma.. - Wiesz co Ci powiem, takie mądre przysłowie. "Kto ściga dwa zające, nie złapie żadnego." Lepiej wygrywać po ładnej grze ze straconą bramką niż remisować bezbramkowo. Nie? - No owszem, ale powinno panu przecież zależeć.. - Zależy mi na zwycięstwach, a teraz idź do roboty, masz dużo pracy teraz... g. 15.40 - Masz szlaban do końca miesiąca! Zachciało Ci się wagarować! Już w 2 tygodniu szkoły! - Ale Tato, nie rozumiesz. Mam taką dziwną tą klasę.. - Ciekawe.. masz dziwną klasę, a to właśnie z nią Cię widziałem.. - W sumie to fajnie, że wysiadłeś, bo uwierzyli mi na słowo, że jesteś moim ojcem.. - Co Ty mi gadasz teraz! O cześć Kochanie! Wiesz co nasz synalek dziś zrobił.. - Co? - Naszła mu ochota na szwendanie się po mieście w trakcie zajęć.. - Super. Potem pogadamy. Muszę do łóżka.. - Co Ci jest, mała? - Aj niedobrze, chyba coś złego zjadłam w pracę, bo mi niedobrze, chyba żygnę zaraz.. - Fu, mamo nie musisz mówić.. - TY! Lepiej nic już nie mów. Do pokoju i się ucz. - Nie krzycz tak! Głowa mnie też boli! - No świetnie! Wszystko schodzi na mnie! Nawet grzechy syna...
  23. PODSUMOWANIE SIERPNIA 2010 I. KLUB - OSIĄGNIĘCIA Rozegrane mecze: 5 vs. Baladija, Korum, Markez Tulkarem, Nabarouh, Bani Suwajf Wygrane: 4 3-2 vs. Korum; 3-1 vs. Markez Tulkarem; 5-1 vs. Nabarouh; 6-2 vs. Bani Suwajf Remisy: 0 Przegrane: 1 2-5 vs. Korum Bramki strzelone: 19 Bramki stracone: 11 Sparingi: 5 vs. Baladija, Korum, Markez Tulkarem, Nabarouh, Bani Suwajf Liga: 0 Puchary: 0 (1) Matrouh Cup - ranga mała, ale zawsze II. KLUB - NOTATKI TRENERA Ten miesiąc razem z prezesem podsumowaliśmy jako całkiem dobry. Co prawda z początku widać było jeszcze słabą passę z lipca, ale teraz mamy już 4 wygrane mecze pod rząd. Cieszy to, że strzelamy dużo goli, ale stanowczo za dużo ich też tracimy, a to w lidze może być nie wybaczalne. W żadnym sparingu od początku mojej kariery bramkarz nie zachował czystego konta. W bilansie rezultatów wyszliśmy na plus i jest 5-3 po stronie zwycięstw, w bramkowym także 27-19. Zastanawiałem się poważnie jednak nad wzmocnieniem obrony.. i doszedł.. Abdul Magd Mostafa.. On został zarejestrowany także do składu na nadchodzący sezon.., który przedstawia się następująco i liczy 25 piłkarzy: Bramka: Nabil, Farag Obrona: Kamel, Hamid, Aziz, Nano, Henz, Mostafa, Reda, Salah, Osman, Mohamed Ibrahim Pomoc: El Etrawy, Diaz, Omar, Latif, Fathy, Ragab, Hossam Ibrahim, Mahmoud, Samir, Soliman Napad: Jose, Rahman, El Sayed III. INNE ROZGRYWKI I LIGI 1. LM: Lech odpadł niestety w III rundzie LM, po 1:2 z Rosenborgiem.. GRUPY A-E E-H 2. LE: Lech następnie w IV rundzie odpadł po słabym meczu z Dinamem Zagrzeb 1-5 Ruch odpdał w przegranym 0-2 dwumeczu w III rundzie Wisła zremisowała 2-2 w III rundzie ze Sturmem Graz, ale przez straconą bramkę u siebie odpadła.. Jaga wygrała 3-1 w dwumeczu z Rapidem, ale w IV rundzie trafiła na Juventus i przegrała 3-6.. ZESPOŁY, KTÓRE SIĘ DOSTAŁY Jednym słowem podsumowując bieda, beznadziejny rok Polski w pucharach, zresztą nie tylko, do MŚ 2010 nasi się nie zakwalifikowali.. 3. Liga Mistrzów Afryki: Grupy finałowe 4. Afrykański Puchar Konfederacji: Grupy finałowe Al Ahly trafił do grupy z dwoma tunezyjskimi zespołami, z jednym wygrał 3-0, z drugim przegrał 0-1.. 5. Anglia: Liverpool [+0] Na zapleczu ekstraklasy szaleją Watford i Coventry, które po 5 meczach mają komplet punktów i już 5 punktów przewagi... 6. Argentyna: Banfield [+1] 7. Australia: Melbourne Victory FC [+1] 8. Brazylia: Palmeiras [+1] 9. Egipt: Zamalek [+2] Al-Ahly słabo wchodzi w sezon i mimo braku 1 meczu rozegranego traci aż 8 punktów.. 10. Hiszpania: Atletico Madryt [+0] 11. Korea Płd.: Suwon [+4] 12. Meksyk: Atlante [+3] 13. Niemcy: Mainz(!) [+0] To dopiero 2 kolejki, ale słabe wejście w sezon faworytów.. 14. Polska: Polonia Warszawa [+2] O ile lider z Warszawy nie dziwi mocno, to drugie miejsce już tak. Co z Tobą Wisło? Na zapleczu ekstraklasy króluje Piast... 15. RPA: Bidvest Vits [+0] 16. USA: Sezon zasadniczy IV. TRANSFERY 1. Dante Gladbach = (10,25 mln funtów) ==> Birmingham 2. Emerse Fae OGC Nice = (9,5 mln funtów) ==> Lille 3. Mauricio Isla Udinese = (9,5 mln funtów) ==> Lille 4. Luisao Benfica = (8,75 mln funtów) ==> Man City 5. Marko Devic Metalist Charków = (8 mln funtów) ==> Zenit St.Petersburg V. RANKING FIFA 1(1). Hiszpania [1711] 2(2). Holandia [1610] 3(3). Niemcy [1405] 4(4). Brazylia [1398] 5(5). Argentyna [1278] ............. 10(8). Egipt [987] .............. 65(70). Polska [500]
  24. stefczyk95

    Carbayones

    Powodzenia! Fajnie wiedzieć, że nie tylko ja zaczynam ponowną przygodę z FM'11!
  25. Cały turniej miał mieć swoje rozwiązanie tego wieczora.. Swoje nagrody odebrali już waleczni Palestyńczycy, którzy po wspaniałym pojednyku z Nabarouh zremisowali 1:1. Otrzymali za 3 miejsce pamiątkowe, brązowe medale z rąk naszego prezesa, a drużyna Nabarouh, która choć w ostatnim meczu postarała się nie zrobić siary także otrzymała upominki. Obydwie drużyny dość szybko odjechały autokarami, także o 18 nie było ich już w tej małej miejscowości, ale nie to było naszym zmartwieniem, dziś trzeba było pokonać Bani Suwajf. 25.08.2010 g. 18.00 - Maćdek, Bombardier, nie mylę się.- podszedł i zagadał jakiś facet. - Tak, a pan kto? - Ja, ja jestem Paulao, trener Bani Suwajf. - Jezu, to naprawdę pan, czemu pana wcześniej nie widziałem. - A nie kręcę się zbytnio, tylko na mecze wychodzę.. - Czemu, boi się pan czegoś? - Nie poprostu, odkąd tu jestem.. bolała mnie mocno głowa, teraz jakoś minęło.. - Wiele o panu słyszałem.. te występy w Brazylii.. - Tak Cruzeiro mój ukochany klub... - A jak sobie radzą teraz.. - Ładnie na 3 miejscu są, mają teraz dobrych piłkarzy.. - Nie spodziewałem się, że są w Egipcie takie gwiazdy... - Wie pan ja też nie, dopóki pana nie zobaczyłem.. - Ja gwiazdą? Niby kiedy.. - Kilka razy widziałem pan w akcji, w TV jak puszczali mecze Schalke, pan grał dobrze.. - Ale wszystko się zacięło, nie wspominam dobrze tamtego momentu.. - Ja zostałem w Brazylii i nie żałuję, że nie próbowałem wyjechać, teraz mam czas na takie rzeczy jak zwiedzanie świata.. - Gratuluję panu.. Miło mi było pana spotkać.. muszę iść.. drużyna czeka.. - Moja też, powodzenia i ... niech wygra lepszy.. - Nawzajem.. g. 18.43. - No panowie to dziś gramy na luzie.. - Na remis?- ze zdziwieniem spytał Omar. - Nie na remis, atakujemy, ale nie przeszarżujcie.. - W końcu 3 dni za nami, trener dobrze mówi.- rzekł doświadczony Kamel. - Dzięki, gramy znów 4-3-2-1 i naprawdę na spokojnie, ok? - Ok! Gramy o puchar?!- wrzasnął Aziz. - O puchar!- wrzasnęliśmy. - O pierwszy i to po 2,5 miesiąca- pomyślałem w duchu. g. 20.17. - Pięknie, pięknie o 45 minut od zwycięstwa! - Trenerze, jestem zmęczony, musi mnie pan zmienić, stwierdził Soliman. - Ja też - Ja też.- posypało się kilka głosów. - No to mam mały problem, ale poradzimy sobie, wygramy? - Wygramy pierwszy puchar w gablocie!- wrzasnął Aziz. - JE... - DZIEMY! g. 21.20 - Pełne gratulację!- podszedł Paulao. - A dziękuję, trenuj z drużyną dalej, sezon za miesiąc.. - Dzięki i narazie.. - Narazie.. g. 21.34. - Mamy puchar, sialllaalalala!- zaczął śpiewać nieśmiało Rahman. - SIALLLALALA! MAMY TEN PUCHAR! SIALALA!- poderwała się spontanicznie drużyna. - Brawo, brawo!- tu wszedł prezes z trenerem. - Prezesie z nami! - SIALALALA! - Dobrze panowie, bawcie się dziś, ale jutro już trening, trenujcie mocno, bo sezon się zbliża... - Dowidzenia prezesie!- pożeganłem go. - Jesteście świetni. Martwi mnie jedno. Jest pięknie, ale tracimy głupie bramki.. - Aj trejnero, pocieszmy się.. mamy szampana i lejemy, o taktyce jutro pogadamy..- powiedział Aziz - NIE! Nie mów tak do mnie! Zaraz się zabawimy, ale reprymenda się należy za krycie, nie tylko dla obrony, ale i dla ofensywy, jak Wy wracacie na swoją połowę. Nie macie się opierdzielać tylko biegać za piłkę. Zrozumiano? - Zrozumiane! Lejemy?- spytał El Sayed. - Dawaj!- powiedziałem i wypiłem haustem łyk szampana. - MATROUH! MATROUH! SIALALALA!- wrzesczała tego wieczora drużyna. g. 22.21. - Pięknie dziś grały twoje chłopaki! - No wygraliśmy pewnie i z klasą.. - 8 bramek, Tato twoje mecze są megaciekawe.. - No może ostatnio, ale łatwiej jak ktoś popełnia błędy.. - Ale dzisiaj zagraliście już sami, bo wczoraj.. - Wiem Kochanie, jestem zmęczony chodźmy spać, tylko nie obudź mamy przez przypadek.. Ok.. Dobranoc synku! - Dobranoc!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...