timon

Czasem boj? si? t?umu, nawet niewielkiego. Ale to nie wynika z fobii czy manii, raczej z niskiej niekiedy samooceny. Bo czasem jestem dusz? towarzystwa, a czasem jestem totalnym odludkiem. Kiedy? ba?em si? schodzi? do piwnicy, a tak?e ba?em si? ciemno?ci. Mieszkam na drugim pi?trze w bloku i gdy by?o ju? ciemno dzwoni?em domofonem i prócz oczywistego: "Otwórz mamo" dorzuca?em jeszcze "i zapal ?wiat?o". To te? przesz?o z wiekiem. Teraz ju? nie wyobra?am sobie spania przy ods?oni?tych roletach.

No mo?e i tak. Ale co ma zrobi? w takim wypadku Ekwador, no ju? nie mówi?c o Nepalu . B?d? ci?gle na neutralnych boiskach gra??

Hmmm.. ale id?c tym tokiem my?lenia powinno opracowa? si? wzorcowe warunki do grania w pi?k? i tylko i wy??cznie ich si? trzyma?. Czyli nie gramy ni w deszczu, ni gdy jest za gor?co. Trawa te? musi by? obci?ta do 12, a nie do 10 milimetrów. Takie do?? absurdalne mo?e to jest, ale jednak do takiego czego? mo?na to porówna?. Tak samo przecie? nie mo?na gra? poni?ej poziomu morza... Pi?ka no?na to sport dla ludzi, nie dla robotów. I w?a?nie atut w?asnego boiska (w tym wypadku chodzi bardziej o po?o?enie boiska) cz?sto decyduje o zwyci?stwie.

Scenka rodzajowa: Zmiana warty

A ja mam z kolei pytanko techniczne. W jaki sposób mo?na uchwyci? b?yskawic?. Wszak to s? setne sekundy, a czas reakcji cz?owieka jest wi?kszy. To jakie? ustawienie techniczne? Pytam tak z czystej ciekawo?ci.

Tak wi?c zosta?y dwie kolejki do ko?ca tego sezonu PD. I tak naprawd? s?dz?, ?e z trójki walcz?cej o mistrza najbardziej na mistrza nie zas?u?y?a moja ukochana Barcelona. Nie zas?u?y? na nie te? Real. Powinna zwyci??y? Sevilla. Barca mia?a dobr? pierwsz? po?ow? sezonu, Real za? drug?. Real Barcelona albo FC Madryt by?yby fenomenalnymi dru?ynami tego sezonu . Zarówno Katalo?czycy jak i dru?yna sto?eczna szybko odpad?y z Ligi Mistrzów, a Sevilla walczy?a i wygra?a Puchar UEFA. Ale tu te? wchodzi kwestia przem?czenia. I niestety pi?ka no?na nigdy nie by?a i nie b?dzie sprawiedliwa... Niemniej jednak pozostaje czeka? do ko?ca.

Gdy czyta?em ten artyku?, rycza?em ze ?miechu. No có?, trzeba zorganizowa? wszelakie komisje ?ledcze, wezwa? Teletubisie na przes?uchanie. A najlepiej nas?a? na nich M?odzie? Wszechpolsk?. Spacyfikuj? geja Tinky - Winky i szlus .

Nie wydaje mi si?, ?eby Samuel odszed?. Niby ?ród?o agencyjne, ale wierzy? mi si? nie chce. Co do wczorajszego meczu to by?a ci??ka przeprawa. Gol na pocz?tku meczu ju? go troch? ustawi?, jednak?e w drugiej po?owie trza by?o troch? si? broni?. Zw?aszcza po czerwonej kartce dla Ronaldinho. Po nim nie spodziewa?em si? takiego czego?. Lider dru?yny zostawia j? przed dwoma ostatnimi meczami. Cho? z drugiej strony wierz?, ?e mo?e to zadzia?a? jak terapia szokowa i bez R10 te? wygramy wszystko do ko?ca.

Gacek mimo pocz?tkowego zamotania poda? sens, który mia?em na my?li. Swoj? drog? zapisz? sobie to o tych potworach. Feanor odpowied? Gacka uzupe?ni?, wi?c to wam pozostawiam decyzj?, który zada pytanie. Na mój rozum powinien podawa? Gacek.

Prosz? o wyja?nienie - t?umaczenie i rozwini?cie sensu zasady, która po niemiecku brzmia?a: Stadtluft macht frei - Landluft macht eigen

OT/ Czuj? si? wywo?any. Nie jestem znawc? tego tematu, a poza tym je?li jest to prawid?owa odpowied? to pytanie b?dzie niedotycz?ce FG /OT

Seth MacFarlane szcz??liwym zbiegiem okoliczno?ci nie znalaz? si? w samolocie, który uderzy? w WTC.

A jak . ?wietny tekst. Kiedy go pozna?am, by?am dziewic?. Zaj??o mu to trzy godziny.. Dalej, dalej.

Wrócimy do znanego i lubianego w?tku kreskówkowego. W jednym z odcinków Family Guya ?ona Joe Swansona t?umaczy dlaczego jest on ?wietnym negocjatorem. Dlaczego w?a?nie jest Joe ?wietnym negocjatorem?

z?ama? tradycj? go?cinno?ci, gdy zabi? cz?owieka (który zatru? wod? w studni w El-Ysa) w jego w?asnym namiocie, gdzie by? go?ciem przez prawie trzy dni (st?d jego przydomek "71-godzinny")

Szpetna jak noc listopadowa. Cho? nie, to obraza dla nocy listopadowej.

Requiem dla snu Wczoraj skacz?c bez celu po kana?ach telewizji natrafi?em na to arcydzie?o. Szybki rzut oka na program tv, nie straci?em zbyt wiele z filmu, wi?c rozsiad?em si? na ?ó?ku i zacz??em ogl?da?. Widzia?em film ju? ze dwa razy, jednak by?o to ju? jaki? czas temu. Ale tak jak wtedy tak i wczoraj wywar? na mnie wielkie wra?enie. Film jest mistrzostwem ?wiata. Nie mówi o narkomanach. On mówi o zwyk?ych ludziach i ich na?ogach (vide Sarah Goldfarb i jej uzale?nienie od telewizji i ch?? ci?g?ego odchudzania). Sam film jest kontrowersyjny, bo budzi emocje. Te paranoidalne sceny z poruszaj?c? si? lodówk?, te sceny narkotyzowania stwarzaj? nastrój. Nie sposób pomin?? genialnej gry aktorskiej i ?wietnej muzyki. Ca?o?? tworzy dzie?o przez wielkie D. 10/10

IMIONA : Marcin Adam Albert WIEK : rocznikowo 18, urodzony 8.12.1989 WZROST : 183 WAGA : 82 OCZY: szaro - zielone, chyba W?OSY: d?ugie, cho? maj? by? jeszcze d?u?sze. ZAROST: gol? si? rzadko, jednak nie jestem ani w?saczem, ani brodaczem ZAMIESZKA?Y: Nidzica - warmi?sko - mazurskie. Dziura, jedyne warte zwiedzenia to zamek. No mo?e okolice mamy pi?kne, jeziora, lasy. RODZE?STWO: brat Micha? - lat 23 WYKSZTA?CENIE: ju? za rok matura HOBBY: sport, muzyka, historia POLITYKA/POGL?DY: mieszanka wybuchowa. Polityka wielka mnie mierzi. A sam nie zakwalifikuj? si? do ?adnej grupy. Jestem tolerancyjnym patriot?, liberalnym, ale ma to te? swoje granice. Nie toleruj? zarówno radykalnej prawicy jak i lewicy. Je?li jednak musia?bym si? do czego? zalicza? to by?aby to centrolewica. ULUBIONE KLUBY: FC Barcelona. Wi?cej nic. Lubi? pi?k? no?n? ogólnie. Niewa?ne kto gra, wa?ne by mecz by? interesuj?cy. NA?OGI: brak. Nie pal?, pij? oczywi?cie, ale z umiarem . Przy komputerze siedz? w granicach rozs?dku. SPORT: bardzo lubi? i ogl?da? i uprawia?. Pi?k? no?n? uskuteczniam na boisku wraz z kolegami, podobnie jak d?ugie wycieczki rowerowe po pi?knej okolicy. KOBIETY: samotny, z drobnymi przej?ciami i nadziej? na przysz?o??. ZALETY: lojalny, potrafi?cy wys?ucha?, ofiarny, mówi? to co my?l?. WADY: kiedy? zbyt kochliwy, czasem zbyt uparty, czasem mam zbyt gor?c? g?ow?, mówi? to co my?l? MUZYKA: s?ucham dobrej muzyki. Gdy kto? pyta: "Co to jest dobra muzyka?" odpowiadam: dobra muzyka to poj?cie odr?bne dla ka?dego. Nie jestem zamkni?ty na ?aden gatunek muzyki. W ka?dym staram znale?? co? dobrego. Ale przede wszystkim s?ucham tego. RELIGIA: sprawa skomplikowana. Pogl?d zwany synkretyzmem - wszystkie religie w gruncie rzeczy mówi? o tym samym, a do zbawienia potrzebne jest dobre ?ycie. Jest w tym prawda. Ka?da religia nakazuje by? dobrym dla bli?niego, nie zabija?, mówi? prawd?, etc. STOSUNEK DO ?YCIA: optymista, cho? ju? nie patrz? na ?wiat w wiecznie ró?owych okularach. ?ycie uczy. SAMOCHÓD: brak i na razie mie? go nie b?d?. Primo - ?al mi si? robi jak patrz? na swoich rówie?ników (i rówie?niczki), którzy lataj? na kursy by potem szpanowa? przed kolesiami (kole?ankami) autkiem... Secundo - nie trzeba mi auta, mam rower . Tertio - nie mam pieni?dzy na takie sprawy. ULUBIONE MIEJSCE: ?ono natury NAJPI?KNIEJSZE MIASTO: nie ma jakiego? wielce wyró?nianego, ?l?sk mnie przygn?bia? czarnymi budynkami, upad?? infrastruktur?. W Polsce mamy wiele pi?knych miast. Z racji pewnych pi?knych wspomnie? wyró?ni? Toru?. ULUBIENI FORUMOWICZE: ka?dy jest indywidualny i ka?dego za co? lubi?, powa?am, szanuj?. Tu wyró?nia? nikogo nie b?d?, by kto inny nie czu? si? dotkni?ty. Lubi? obserwowa? ludzi, ich zachowanie, pogl?dy, emocje i w ten sposób wyrabia? sobie opini?. MARZENIE: mie? spokojne ?ycie, znale?? drug? po?ow?, do?y? stu lat, itd. itd.

Tak czytam i czytam i marz?: Obym ja kiedy? tak potrafi? gra?. Ale chyba do tego trza by? profesorem i Profesorem. A mo?e tak jednak uruchomi? FMa?

Oj mam nieraz te? takie wybuchy. Chocia?by dzi?. Co? tam mnie mamu?ka wespó? z bratem zdenerwowali. Trzasn??em drzwiami i poszed?em si? przej?? po zakupy. Wróci?em i znów normalnie. Taka ju? jest moja natura. Nieraz nie patrz? na nic tylko jak proch odpalam. Impuls i do widzenia.

A gdzie pan?