Skocz do zawartości

Peak Label


Ralf

Rekomendowane odpowiedzi

Wieńczący zmagania Drugiej Hrvatskiej Nogometnej Ligi trójmecz zaczynaliśmy od wyjazdowego spotkania z Dugopoljami, które pokonały nas jesienią, co było o tyle frustrujące, że był to jeden z naszych lokalnych rywali. Poza kontuzjowanym Cindriciem, za którego w składzie znalazł się Puljić, zagrać nie mógł też zawieszony za kartki Tomić, którego postanowiłem zastąpić Mornarem, bo uznałem, że w ostatnim czasie miał mniej okazji do gry, niż Taras.

 

Dugopolja musiały pilnować swoich tyłów, bo choć nie znajdowały się w strefie spadkowej, to jednak cztery punkty zapasu, podczas gdy do zdobycia było ich jeszcze dziewięć, nie stanowiły bezpiecznego buforu. Było widać po rywalach, że odczuwają wyraźnie ciążącą na nich presję, dzięki czemu szybko zaczęliśmy dyktować tempo gry, a brakowało jedynie wykończenia, co zdarzało nam się co jakiś czas. Układałem już w głowie przemowę na przerwę, by psychologicznie wpłynąć na chłopaków, kiedy w ostatniej minucie podstawowego czasu Puljić zagrał górną piłkę przed pole karne, gdzie głową przedłużył ją Marović, a wbiegający w szesnastkę Jelavić ustawił się lepiej od Primoracia i pięknym strzałem z woleja napoczął gości golem do szatni.

 

W przerwie miałem zatem dużo łatwiejsze zadanie, co przyniosło efekt tuż po rozpoczęciu drugiej połowy, gdy przeprowadziliśmy atak pozycyjny po obwodzie, Kacunko po serii podań zagrał na prawo, a Repić strzelił bez ostrzeżenia zza narożnika pola karnego, fantastycznym golem podwyższając na 2:0. Nim nasi rywale się otrząsnęli, trzy minuty później Obrstar rozciągnął na skrzydło do Puljicia, któremu w pierwszej połowie naliczyłem kilka poważnych błędów, a Sime niespodziewanie zacentrował mistrzowsko na czoło Jelavicia, którzy przeskoczył Primoracia i zdobył swoją drugą bramkę. Skutecznym budowaniem takich akcji, jak ta, pokazywaliśmy, że nie bez powodu na finiszu rozgrywek byliśmy w czołówce tabeli.

 

Ale niedługo później zabraliśmy się za pokazywanie, dlaczego nie włączyliśmy się do poważnej gry o awans. Nic nie wskazywało, że zamiast miażdżącego zwycięstwa 3:0, będziemy mieli jedynie ucieczkę katu spod topora, dopóki w 61. minucie lewym skrzydłem na własnej połowie nie rozpędził się z piłką Gadze, który rozpoczął 80-metrowy bieg. Widząc, że nikt z moich podopiecznych nie ma zamiaru ani odebrać mu piłki, ani przynajmniej wykosić równo z trawą, wiedziałem, że właśnie tracimy bramkę, więc ryknąłem do zawodników wiązanką chorwackich przekleństw, gdy Gadze na koniec samotnego sprintu wrzucił do Lovro, który pokonał Topicia. Zażądałem teraz czwartej bramki, by pokazać gospodarzom, kto tu rządzi, ale moi piłkarze po prostu przestali grać. W efekcie w ostatniej minucie doliczonego czasu nasza degrengolada w obronie doprowadziła do kontaktowego gola dla Dugopolji, którego zdobył Bosancić, wskutek czego całe dobre wrażenie ze zwycięstwa poszło w cholerę, o czym poinformowałem drużynę w szatni.

 

Po tej kolejce co najmniej miejsce w barażu o awans zapewniło sobie Sesvete, natomiast szansa powalczenia o utrzymanie w barażu z drużną z 3. ligi była już wszystkim, o co mógł powalczyć jeszcze Osijek II.

 

Cytat

02.05.2020, Hrvatski Witezowi, Dugopolje, widownia: 669

Druga HNL (28/30)

NK Dugopolje [11.] – NK Solin [4.] 2:3 (0:1)

 

45' M. Jelavić 0:1

47' A. Repić 0:2

50' M. Jelavić 0:3

61' L. Dobrić 1:3

90+4' I. Bosancić 2:3

 

NK Solin: A.Topić – I.Krštulović-Opara, S.Vulikić ŻK, M.Mornar, S.Puljić ŻK – A.Repić ŻK, A.Kacunko, M.Barisić (79' M.Pezo), R.Obrstar (59' P.Basić-Šiško) – M.Jelavić, M.Marović (63' N.Memaj)

 

GM: Mario Jelavić (N, NK Solin) - 8.8

 

Odnośnik do komentarza

#dobryznaknaprzyszuysezon

 

---------------------------------------------

 

Kolejnym spotkaniem, w którym bezwzględnie należało zdobyć komplet punktów, był pojedynek z walczącym o życie Bijelo Brdem. Do defensywy po zawieszeniu wrócił Tomić, który w ostatnim czasie utworzył z Vulikiciem zaskakująco pewną parę stoperów, natomiast na lewe skrzydło wystawiłem Basicia-Šiškę, gdyż o jedną żółtą kartkę od zawieszenia był Obrstar, a był mi potrzebny za tydzień w dużo cięższym meczu z Šibenikiem. W obronie pozostał natomiast Puljić, gdyż uznałem, że w sumie zasłużył na to, by i tym razem wystąpić od pierwszej minuty.

 

Nie był to ładny mecz w naszym wykonaniu. Mieliśmy już większe trudności z dochodzeniem do sytuacji podbramkowych, tym bardziej, że po świetnym występie przeciwko Dugopoljom, tym razem całkowicie obok spotkania przechodził Jelavić, którego znów musiałem zdjąć w drugiej połowie, bo nie wnosił nic do naszej gry. Dzisiaj niewiele brakowało wręcz do wpadki, bo zmotywowani rozpaczliwą walką o utrzymanie goście potrafili zdobywać się na groźne kontrataki; inna sprawa, że trochę sami im na takowe pozwalaliśmy. Dobrze więc, że w 69. minucie najlepszy na boisku Barisić przytomnie przerzucił piłkę na prawo przed pole karne, gdzie czekał już niepilnowany Repić, który bombą w okienko z prawej nogi zdobył jedynego, zwycięskiego gola tego meczu. Gola, który miał ogromne znaczenie.

 

Walczący o udział w barażu Rudeš nieoczekiwanie przegrał bowiem u siebie 0:1 z niegrającym już o nic Šibenikiem, dzięki czemu wyprzedziliśmy rywali o punkt, i teraz to oni byli uzależnieni od naszego wyniku w finałowej kolejce. Bezpośredni awans do ekstraklasy, mimo porażki 1:2 z Dinamem II, zapewniło sobie natomiast Sesvete, a w przeciwnym kierunku Drugą HNL opuścić miał Osijek II.

 

Cytat

09.05.2020, Pokraj Jadra, Solin, widownia: 269

Druga HNL (29/30)

NK Solin [4.] – BSK Bijelo Brdo [13.] 1:0 (0:0)

 

69' A. Repić 1:0

 

NK Solin: A.Topić – I.Krštulović-Opara, S.Vulikić, M.Tomić, S.Puljić (78' J.Cindrić) – A.Repić, A.Kacunko, M.Barisić, P.Basić-Šiško (51' R.Obrstar) – M.Jelavić (63' N.Memaj), M.Marović

 

GM: Mario Barisić (P/OP Ś, NK Solin) - 9.0

 

Odnośnik do komentarza

Przed decydującym, kończącym sezon zasadniczy ciężkim, wyjazdowym meczem z nieprzewidywalnym Šibenikiem spotkała nas duża katastrofa: będący w rewelacyjnej formie Antonio Repić naciągnął więzadła kolanowe, co nie tylko zakończyło już jego występy w tej kampanii, ale też 29-letni Antonio, przybity urazem, zaczął przebąkiwać coś o zakończeniu kariery z powodu kontuzji.

 

 

Tym samym do Šibeniku jechałem z zespołem robiąc dobrą minę do złej gry, bo właśnie Repić był jednym z tych, na których najmocniej liczyłem. Problemy miał też będący na fali Vulikić, który stłukł sobie łydkę, ale na szczęście do wyjazdu, mimo wciąż lekkich dolegliwości, dostał zielone światło od naszego pionu medycznego. Na prawym skrzydle natomiast zdecydowałem na Basicia-Šiškę, gdyż w tym decydującym starciu nie było już czasu, by dawać pograć mniej ogrywanym graczom. Tutaj trzeba było dzika w formie meczowej. Był to mądry i trafny wybór.

 

W tym sezonie Šibenik był jednym z mocniejszych zespołów w Drugiej HNL, niejeden raz potrafiący boleśnie ukąsić rywali, o czym przed tygodniem przekonał się Rudeš, który w konsekwencji musiał dziś liczyć i na naszą porażkę z gospodarzami, by uratować miejsce w barażu, jakie mogli stracić na naszą korzyść w tej ostatniej kolejce. Spodziewałem się ciężkiego meczu, i taki w zasadzie był, tyle że ostra walka toczyła się głównie w środku pola, a zagrożenie pod naszą bramką pojawiało się nieczęsto. To samo mogli powiedzieć zawodnicy Šibeniku, ale tylko do 27. minuty, w której sprezentowali nam rzut wolny sprzed pola karnego, z którego Basić-Šiško trafił co prawda w mur, ale piłka wróciła pod nogi Petara, który poprawił z lewej, dając nam prowadzenie! Krótko po wznowieniu gry dający z siebie wszystko Puljić dostał dobre podanie na skrzydło, skąd posłał kąśliwą centrę, a na piątym metrze Jelavić przeskoczył Pandzę i główką w okienko błyskawicznie podwyższył na 2:0!

 

Dali starał się na bieżąco śledzić livescore przez Wi-Fi na swojej komórce – grający z Cibalią Rudeš walczył ostro, wysuwając się na prowadzenie, ale przy naszym wyniku na nic się to gościom zdawało. Jeszcze nie tak dawno nie liczyłem, że znajdziemy się w miejscu, w którym byliśmy teraz; z tym większą ekscytacją brałem udział w tym spektaklu. Nie zdeprymowała nas nawet konieczność zdjęcia poturbowanego Obrstara, za którego musiałem wpuścić rekonwalescenta Vidovicia. Šibenik w zupełnie nie swoim stylu nie potrafił przełamać naszej obrony, więc w końcu sędzia Krecak zakończył mecz, obwieszczając nasze zwycięstwo 2:0, a ja z Dalim rzuciliśmy się sobie w objęcia.

 

– Mamy to, kurwa!!! – wrzeszczał mi do ucha, okładając mnie otwartymi dłońmi po plecach. – Mamy baraż!

 

Rudeš wygrał 4:3 z Cibalią po ciężkim boju, ale wystarczyło to rywalom tylko do zajęcia czwartego miejsca w lidze, co oznaczało, że to my, NK SOLIN, zmierzymy się w barażu o awans do ekstraklasy z przedostatnim zespołem Prvej Ligi. Zatem czekał nas jeszcze jeden mecz, więc moi podopieczni, którzy wymieniali właśnie szczęśliwi uściski na murawie Szubicevacia, musieli być gotowi na ostrą walkę!

 

Cytat

16.05.2020, Szubicevać, Šibenik, widownia: 572

Druga HNL (30/30)

NK Šibenik [6.] – NK Solin [3.] 0:2 (0:2)

 

14' M. Pajić (HNK) ktz.

27' P. Basić-Šiško 0:1

28' M. Jelavić 0:2

 

NK Solin: A.Topić – I.Krštulović-Opara, S.Vulikić, M.Tomić, S.Puljić – P.Basić-Šiško, A.Kacunko ŻK, M.Barisić ŻK (78' N.Llanos), R.Obrstar (55' K.Vidović) – M.Jelavić, M.Marović (68' N.Memaj)

 

GM: Petar Basić-Šiško (P PLŚ, OP Ś, NK Solin) - 8.3

 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Trudno powiedzieć. W tym sezonie graliśmy tylko z jednym ekstraklasowcem w Pucharze Chorwacji, a była to Lokomotiva Zagrzeb, która mimo pomocy sędziego nie potrafiła z nami wygrać ani w regulaminowym czasie, ani w dogrywce – odpadliśmy dopiero w karnych, w których bramkarzy rywali obronił jeden rzut karny, czyli o jeden więcej, niż Topić. Lokomotiva zakończyła sezon w środku tabeli, siedem punktów przed naszym barażowym rywalem.

Jakaś szansa jest na pewno. Ze swojej strony mam przygotowaną taktykę, ale wynik dwumeczu jest uzasadniony od tego, czy moi zawodnicy zagrają zmotywowani i wierząc we własne umiejętności, czy też sparaliżuje ich trema. W pierwszym wypadku możemy pokusić się o awans. W drugim - barażowy dwumecz będzie tylko wartościowym materiałem szkoleniowym przed przyszłym sezonem w Drugiej HNL. My będziemy jednak mieli trochę gorzej od rywali, bo nieco wychędożył nas ZPN, o czym niżej.

 

------------------------------------------

 

– Baraż odbywa się na zasadzie dwumeczu z przedostatnim zespołem Prvej Ligi – tłumaczył mi cierpliwie Dali, gdy ja, on, Dariusz, Zoran Bardić i Stjepan siedzieliśmy w gabinecie prezesa w kłębach dymu cygarowego i sącząc brandy. – Czyli w tym przypadku naszym rywalem jest Istra.

 

– Decyduje czysty wynik dwumeczu – dodał uśmiechnięty od ucha do ucha, świecący swoją łysiną Stjepan, kołysząc szklanką z brandy w stulonych dłoniach. – Nie mają znaczenia bramki na wyjeździe, ani tym podobne detale. *Hyk*

 

– Oho, ktoś tutaj ma już czkawkę pijacką – skwitował Dariusz.

 

– Jak będziesz odpalał następnego pall malla, to nie patrz na płomień, bo się zlejesz w nocy – zripostował Stjepan vel Jan Jason Statham Koller i zarechotał.

 

Siedząc wśród nich czułem się jak bokser przed ważną walką z silniejszym przeciwnikiem, gdy trener i sekundanci tłumaczą mu zasady pojedynku. Nie bałem się tego spotkania, wszak to Istra musiała, a my tylko mogliśmy, bo ewentualna porażka nie przyniosłaby nam wstydu. Jednak skłamałbym, gdybym powiedział, że nie odczuwałem żadnych narastających emocji.

 

– Jako że jest to mecz i rewanż, gramy systemem dom i wyjazd – kontynuował Dali. – My jako pierwsi zagramy jako gospodarze na Hrvatskim Vitezovim w Dugopoljach, a rewanż odbędzie się na stadionie Istry, Aldo Drosina.

 

Zaraz zaczęło mi rosnąć ciśnienie.

 

– Zaraz, zaraz – warknąłem, odstawiając szklankę na stół. – Z jakiej paki mamy grać w Dugopoljach jako gospodarze na nie swoim stadionie, a potem Istra zagra u siebie?!

 

– Cóż, Ralfie z Polski, takie dostaliśmy wytyczne od ZPN-u, nic z tym nie zrobimy – burknął Bardić za zasłoną dymu z cygara, przewracając bezradnie oczami.

 

– Do chuja trefla, przecież Istra już na starcie ma z górki! – wybuchnąłem. – Co mi po tym, że będziemy jako gospodarze, skoro to nie jest Pokraj Jadra? To nie jest to samo! Przecież nasz stadion spełnia wymagania ekstraklasowe, wiem, bo sam sprawdzałem i się upewniałem, więc chyba tym bardziej powinien wystarczyć, by zorganizować na nim mecz barażowy?

 

– Za naszym ZPN-em nie dojdziesz. – Stjepan upił łyk brandy i odruchowo przetarł łysinę dłonią. – Nie ma sensu się wkurwiać, bo nic tym nie wskórasz, a tylko zdrowie sobie pogorszysz.

 

Zaraza.

Odnośnik do komentarza

Do tej pory 27 maja zawsze był dla mnie ważną datą, gdyż w 2010 roku to właśnie tego dnia na warszawskim Bemowie po raz pierwszy ujrzałem na żywo AC/DC – moich muzycznych idoli, których kochałem od dziecka. Teraz zaś, po dziesięciu latach, również była to ważna data, bo tego właśnie dnia przystępowaliśmy do pierwszego meczu barażowego o awans do Prvej Ligi, co było moim pierwszym poważnym wyzwaniem w menedżerskiej karierze. Nie mieliśmy tak dobrze, jak Istra 1961, bo swój "domowy" mecz rozgrywaliśmy nie w Solinie, a na neutralnym terenie w Dugopoljach, zaś rywale rewanż mieli grać w domu. Do tego oczywiście nie wystarczył brak kontuzjowanego Repicia, tylko niedługo przed meczem mięsień przywodziciela naciągnął Krštulović-Opara, rozpoczynając tym samym urlop. Co gorsza, gdy piłkarze byli już w szatni przebrani w niebiesko-żółte trykoty, widziałem wyraźnie, że zżera ich stres i silna niepewność. I właśnie to nieprzygotowanie do meczu z ich strony zadecydowało o jego wyniku.

 

Zaczęliśmy nawet nie tak źle, piłka póki co była głównie w naszym posiadaniu, ale po pierwszych pięciu minutach pewność i opanowanie zawodników Istry zaczęły brać górę nad strachem i paraliżem moich podopiecznych. Początkowo kończyło się to jeszcze dla nas dobrze, ale w 17. minucie limit szczęścia się wyczerpał, Fintić zagrał na wolne pole do Grzana, którego za swoimi plecami bez opieki zostawili Obrstar i Puljić, a ten podciągnął tylko w pole karne i pokonał Topicia mierzonym strzałem, zapewniając Istrze łatwe i spokojne zwycięstwo.

 

Tego dnia mogłem wołać cokolwiek zza linii bocznej, a w szatni wyrecytować nawet Księgę Ezechiela25:17  – nie było dzisiaj takiej mocy, która mogłaby wytrącić NK Solin z paraliżu, zachęcając do takiej gry, jaką prezentowaliśmy pod koniec sezonu. Przed rewanżowym spotkaniem staliśmy w trudnym położeniu, a jeżeli mieliśmy podejść do niego tak samo wystraszeni, jak tego dnia, drugi mecz miał być dla Istry tylko formalnością.

 

Cytat

27.05.2020, Hrvatski Vitezovi, Dugopolje, widownia: 5.200

Prva/Druga Baraż (1/2)

NK Solin [2NL] – NK Istra 1961 [PL] 0:1 (0:1)

 

17' S. Grzan 0:1

 

NK Solin: A.Topić – J.Cindrić, S.Vulikić, M.Tomić, S.Puljić – P.Basić-Šiško (73' I.Grubisić), A.Kacunko ŻK (60' N.Llanos), M.Barisić, R.Obrstar – M.Jelavić ŻK, M.Marović (65' N.Memaj)

 

GM: Einar Galilea (O Ś, DP, P Ś, NK Istra 1961) - 7.3

 

Odnośnik do komentarza

Rewanż w Istrze czekał nas za trzy dni, a tymczasem nasi fizjoterapeuci dokonali cudu nad Adriatykiem, doprowadzając do stanu używalności Krštulovicia-Oparę, który natychmiast powędrował na prawą obronę. W stosunku do praktycznie poddanego pierwszego meczu przeprowadziłem też dwie zmiany; jedną wymuszoną – za zawieszonego za kartki Kacunkę zagrał Puzo, i jedną stanowiącą konsekwencję słabego występu przed trzema dniami – miejsce na prawym skrzydle postanowiłem powierzyć Ivanowi Grubisiciowi, gdyż uznałem, że to odpowiedni moment, by zagrać nieco va banque.

 

Na stadionie w Puli moi zawodnicy wiedzieli już, że Istra nie jest taka straszna, dzięki czemu nie było już u nas efektu nóg z waty. Cały czas jednak było coś nie tak, przez co gospodarze bez problemu pilnowali wyniku i, ziarnko do ziarnka, ciułali utrzymanie w ekstraklasie. Przede wszystkim na całej linii zawiódł Jelavić, który w całym dwumeczu nie odegrał najmniejszej roli, tak że na Aldo Drosinie również szybko powędrował pod prysznic, całkowicie przechodząc obok spotkania. Całkowicie leżało u nas wykańczanie akcji, a często również dośrodkowania i ostatnie podania, czym mocno ułatwialiśmy rywalom pilnowanie tyłów. W zasadzie można powiedzieć, że moi zawodnicy skupiali się przede wszystkim na kolekcjonowaniu żółtych kartek, co miało się na nas zemścić.

 

Gdy byłem już pogodzony z porażką, w doliczonym czasie Krštulović-Opara posłał kolejną centrę w szesnastkę, a tym razem nieco zlekceważony przez obronę rezerwowy Vidović główką po przekątnej zaskoczył źle ustawionego Dukę, w ostatniej chwili przywracając nas do gry. Ale zaraz zresztą zarobił drugą żółtą kartkę, nie tylko ukręcając łeb szansie dobicia Istry przed końcowym gwizdkiem, lecz też zmuszając nas do gry w osłabieniu przez całą dogrywkę. A w tejże też mieliśmy pod górkę, gdyż Simunać, którego wprowadziłem trochę z desperacji, skręcił kostkę, więc kończyliśmy w dziewiątkę, broniąc się rozpaczliwie.

 

Kwestia miejsca w Prvej Lidze miała więc rozstrzygnąć się w rzutach karnych, drugich w naszej przygodzie po ćwierćfinale Pucharu Chorwacji. Konkurs był ekscytujący dla kibiców, a dla nas wyczerpujący mentalnie, gdyż potrzeba było aż jedenaście serii (!), by wyjaśnić losy dwumeczu. Tutaj kilka razy żegnaliśmy się z awansem, bo najpierw wprawdzie obok bramki strzelił Grzan, ale niezwłocznie dwoma pudłami odwdzięczyli się Tomić i Basić-Šiško. Niedługo na szczęście Rufati trafił w słupek, dzięki czemu wróciliśmy do gry, a potem byliśmy krok od raju, gdy Topić wreszcie obronił uderzenie Finticia, ale wysiłek Ante natychmiast zaprzepaścił Vulikić, który z jedenastu metrów podał piłkę Duce do rąk, psując meczbol... Wreszcie w rolę strzelających wcielili się obaj bramkarze, pewnie pokonując siebie nawzajem, aż lista wykonawców zaczęła się od nowa – Puljić bezbłędnie jeszcze wykonał rzut karny, ale Tomić po raz drugi (kurwa jego mać!) spartaczył jedenastkę, a trybuny Aldo Drosina eksplodowały radością.

 

Istra 1961 zapewniła sobie tym samym utrzymanie, a my mogliśmy zacząć przygotowywać się do przyszłego sezonu w Drugiej HNL.

 

Cytat

30.05.2020, Aldo Drosina, Pula, widownia: 2.547

Prva/Druga Baraż (2/2)

NK Istra 1961 [PL] – NK Solin [2NL] 0:1 (ft. 0:1) (dp. 0:0) [aggregate: 1:1] [rzuty karne: 8:7]

 

90+1' K. Vidović 0:1

90+2' K. Vidović (NKS) czrw.k.

114' V. Simunać (NKS) ktz.

 

Rzuty karne:

– J. Tomasević – gol – 1:0

– S. Puljić – gol – 1:1

– S. Grzan – nw. – 1:1

– M. Tomić – nw. – 1:1

– D. Busnja – gol – 2:1

– P. Basić-Šiško – nw. – 2:1

– I. Mocinić – gol – 3:1

– N. Llanos – gol – 3:2

– A. Rufati – nw. – 3:2

– M. Marović – gol – 3:3

– J. Biljan – gol – 4:3

– I. Krštulović-Opara – gol – 4:4

– M. Fintić – nw. – 4:4

– S. Vulikić – nw. – 4:4

– A. Fuentes – gol – 5:4

– A. Topić – gol – 5:5

– M. Franić – gol – 6:5

– M. Pezo – gol – 6:6

– T. Duka – gol – 7:6

– S. Puljić – gol – 7:7

– Sergi – gol – 8:7

– M. Tomić – nw. – 8:7

 

NK Solin: A.Topić – I.Krštulović-Opara ŻK, S.Vulikić, M.Tomić ŻK, S.Puljić ŻK – I.Grubisić (56' P.Basić-Šiško ŻK), M.Pezo ŻK, M.Barisić ŻK (101' N.Llanos ŻK), R.Obrstar (72' K.Vidović 2xŻK, CzK) – M.Jelavić (63' V.Simunać ŻK, Ktz), M.Marović

 

GM: Ivan Krštulović-Opara (O P, NK Solin) - 7.9

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza

Druga Hrvatska Nogometna Liga, sezon 2019/2020:

Poz.|  Inf. |  Zespół              | M   | Z   | R   | P   | G+   | G-   | R.B.   | Pkt. |
------------------------------------------------------------------------------------------
 1. |   M   | Dinamo II            | 30  | 17  | 11  | 2   | 45   | 23   | +22    | 62   |
------------------------------------------------------------------------------------------
 2. |   A   | NK Sesvete           | 30  | 18  | 6   | 6   | 52   | 30   | +22    | 60   |
------------------------------------------------------------------------------------------
 3. |       | NK Solin             | 30  | 16  | 9   | 5   | 57   | 28   | +29    | 57   |
------------------------------------------------------------------------------------------
 4. |       | NK Rudeš             | 30  | 16  | 8   | 6   | 55   | 31   | +24    | 56   |
------------------------------------------------------------------------------------------
 5. |       | Coratia Zmijavci     | 30  | 15  | 7   | 8   | 52   | 36   | +16    | 52   |
------------------------------------------------------------------------------------------
 6. |       | HNK Šibenik          | 30  | 13  | 9   | 8   | 40   | 25   | +15    | 48   |
------------------------------------------------------------------------------------------
 7. |       | Hrvatski Dragovoljac | 30  | 14  | 5   | 11  | 35   | 39   | -4     | 47   |
------------------------------------------------------------------------------------------
 8. |       | Hajduk II            | 30  | 13  | 5   | 12  | 44   | 42   | +2     | 44   |
------------------------------------------------------------------------------------------
 9. |       | NK Medjimurje        | 30  | 10  | 8   | 12  | 38   | 44   | -6     | 38   |
------------------------------------------------------------------------------------------
10. |       | NK Cibalia           | 30  | 9   | 5   | 16  | 33   | 52   | -19    | 32   |
------------------------------------------------------------------------------------------
11. |       | NK Kustošija         | 30  | 7   | 9   | 14  | 31   | 37   | -6     | 30   |
------------------------------------------------------------------------------------------
12. |       | NK Dugopolje         | 30  | 8   | 6   | 16  | 28   | 38   | -10    | 30   |
------------------------------------------------------------------------------------------
13. |       | NK Dubrava           | 30  | 8   | 4   | 18  | 29   | 51   | -22    | 28   |
------------------------------------------------------------------------------------------
14. |       | BSK Bijelo Brdo      | 30  | 7   | 7   | 16  | 38   | 55   | -17    | 28   |
------------------------------------------------------------------------------------------
15. |   S   | NK Orijent 1919      | 30  | 6   | 10  | 14  | 28   | 51   | -23    | 28   |
------------------------------------------------------------------------------------------
16. |   S   | NK Osijek II         | 30  | 4   | 9   | 17  | 36   | 59   | -23    | 21   |

 

Odnośnik do komentarza

Wygląda na to, że wszelkie spotkania pucharowe musimy rozstrzygać najpóźniej w dogrywce, bo ewidentnie rzuty karne nie są mocną stroną moich zawodników :/   Nie dość, że samo ich wykonywanie idzie tak sobie (zbyt dużo pudeł, a przecież w konkursach jedenastek każdy miss może być tragiczny w skutkach), to jeszcze Topić nie dodaje od siebie żadnego pierwiastka szczęścia, zupełnie jak Łukasz Fabiański ze Szwajcarią i Portugalią na Euro 2016 – obydwóm pakują z jedenastu metrów, jak tylko chcą. Tamten obroniony karny Finticia był bardziej wypadkiem przy pracy.

Odnośnik do komentarza

Najpierw muszę dokonać przeglądu kadry i ocenić, kto dał radę, a dla kogo czołówka Drugiej HNL okazała się za wysokimi progami. Dopiero wtedy będę mógł powiedzieć coś bardziej konkretnego.

 

Zaś co do sypania się składu, to jest fakt i nie wygląda to optymistycznie, ale szerszy obraz będzie również dopiero po przeglądzie kadry i szczegółów kontraktów. Możliwe też jest to, że z którymś z zawodników ja nie będę chciał dalej współpracować, bo w FM 2020 można dowiadywać się o różnych ciekawych rzeczach, o czym napomnę w odcinku z podsumowaniem drużyny.

 

Z kolei sensowne wzmocnienia wręcz bardzo chętnie by się ze mną napiły Peak Labela, a problem polega nie na ich chęciach, lecz na tym, że nasze warunki płacowe są takie, że nie wystarczy nawet żeby polać po jednej kolejce... Może z końcem czerwca, gdy powygasają kontrakty co poniektórych i zostaną na lodzie, będą bardziej skorzy do przyłączenia się na naszych warunkach finansowych, a nie ich, jakimi zimą ukręcali łeb negocjacjom.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

– Mimo wszystko muszę ci powiedzieć, że obawiałem się mocno tego, jak będzie, ale teraz mogę odetchnąć z ulgą – mówił mi Zoran Bardić pierwszego czerwca, gdy rozgrywki w Chorwacji były już oficjalnie zakończone. – Okazało się, że w porównaniu do ciebie Tokić to był pieprzony amator, który nie ma pojęcia o prowadzeniu drużyny piłkarskiej. Dobrze, że go wypieprzyłem na zbity pysk, oraz że moja córka akurat wtedy w czerwcu zignorowała to, o co ją wiele razy prosiłem, i włóczyła się po knajpach po Splicie.

 

Wetknął w swoje paskudne, mięsiste wargi nieodłączne cygaro, zaciągnął się, stłumił kaszel i powoli wypuścił dym. Sposób, w jaki mówił o swojej córce, z jakiegoś powodu skłonił mnie do myśli, co by sobie pomyślał, gdyby dowiedział się w tej chwili, że od kilku miesięcy spotykamy się z Mią i ze sobą sypiamy. Zachciało mi się nawet trochę śmiać, ale na szczęście zdołałem to bez problemu powstrzymać.

 

– Już dawno tak szczęśliwie nie trafiłem, by nowicjusz, którego zdecydowałem zatrudnić, okazał się dobrze sobie poradzić – kontynuował. – A ty nie tylko sprawiłeś, że skończyliśmy w pierwszej trójce, ale otarliśmy się o ekstraklasę. Jasna cholera, gdyby tylko Vulikić nie podał w ręce bramkarza, tylko strzeliłby mocno i do bramki, po wakacjach przygotowywalibyśmy się do Prvej Ligi...

 

– Niestety, na to nie miałem już wpływu – przyznałem, siedząc po drugiej stronie biurka. – Sam nie miałem pojęcia, że Stipe podchodząc do jedenastki pośle takiego zdechlaka, że nawet kobieta z kiosku w centrum Solina bez problemu chwyciłaby to w ręce.

 

– Tym się nie przejmuj. Ani nie mam do ciebie o nic pretensji, ani nie załamuję rąk. Wykonałeś kawał kapitalnej roboty, a teraz może być tylko lepiej, skoro już w pierwszym sezonie, gdy z kolejnymi miesiącami dopiero poznawałeś drużynę, a drużyna ciebie, doprowadziłeś Solin do barażu o ekstraklasę. Po wakacjach nie będę wymagał od ciebie awansu, tego się nie bój; póki co wystarczy górna połowa tabeli, bo żeby powalczyć o Prvą Ligę, najpierw będziemy musieli się do tego przygotować, również finansowo. Tak że chciałbym, byś zwracał większą uwagę na fundusz płacowy... bla, bla, bla...

 

Taaa, jasne. Przecież to jest takie proste i oczywiste...

 

 

Król Strzelców Drugiej HNL, 2019/20:

  • 1. Mario Jelavić – NK Solin – 19 goli w 28 występach
  • 2. Dominik Dogan – HNK Cibalia – 13 goli w 28 występach
  • 3. Dragan Juranović – NK Dubrava – 13 goli w 28 występach

 

Menedżer Roku Drugiej HNL, 2019/20:

  • Dino Babić – NK Sesvete

 

Piłkarz Roku Drugiej HNL, 2019/20:

  • Matej Cosić – NK Sesvete

 

Młody Piłkarz Roku Drugiej HNL, 2019/20:

  • 1. Mario Barisić – NK Solin
  • 2. Edin Julardžija – Dinamo II
  • 3. Antonio Kacunko – NK Solin

 

Jedenastka Roku Drugiej HNL, 2019/20:

  • Ante Topić – NK Solin
  • Toni Gorupec – NK Rudeš
  • Nasiru Moro – NK Sesvete
  • Filip Hlevnjak – NK Sesvete
  • Duje Manenica – NK Rudes
  • Frane Vojković – NK Sesvete
  • Matej Cosić – NK Sesvete
  • Edin Julardžija – Dinamo II
  • Robert Misković – Dinamo II
  • Mario Jelavić – NK Solin
  • Mihovil Geljić – NK Sesvete
Odnośnik do komentarza

Kiedy już omówiłem wszystkie tematy z Zoranem Bardiciem, na popołudnie zaprosiłem Dalego do siebie do domu, gdzie przy flaszeczce dobrze schłodzonego Peak Labela mieliśmy dokonać oceny całej kadry i poszczególnych formacji. Paradoksalnie brak awansu do ekstraklasy ułatwiał nam trochę życie, gdyż nie musieliśmy się martwić sprostaniem wyzwaniu gry w Prvej Lidze w sytuacji, gdy mieliśmy na głowie poważne problemy, mające swoje źródło w kwestiach finansowych. Naprawdę im bardziej chłonąłem po barażowym dwumeczu, tym bardziej odczuwałem ulgę, że ostatecznie przegraliśmy awans do ekstraklasy.
 

Cytat

Bramkarze:

– Petar Kovać (23 l., BR, Bośnia i Hercegowina) – 0 spotkań – 11 strc. – 0 czst.k. – 0 GM; -.--  –> koniec kontraktu

– Ante Topić (30 l., BR, Chorwacja) – 26 spotkań – 20 strc. – 12 czst.k. – 0 GM; 6.73

– Josip Bender (25 l., BR, Chorwacja) – 8 spotkań – 11 strc. – 0 czst.k. – 0 GM; 6.64

– Duje Biuk (18 l., BR, Chorwacja) – 2 spotkania – 3 strc. – 0 czst.k. – 0 GM; 6.85

 

Choć na początku się tego nie spodziewałem, na podstawowego bramkarza Solina wysunął się Ante Topić, który jeszcze latem dobijał mnie szczególnie nagminnym przepuszczaniem uderzeń z dystansu, ale nieoczekiwanie mocno się poprawił, tak że w pewnym momencie bez problemu zdystansował Josipa Bendera, który bronił przeciętnie, a więc bez rewelacji. Petara Kovacia ściągałem do klubu w trybie awaryjnym do zabezpieczenia wątłej obsady bramki na wypadek kontuzji, więc brak gry w meczach o stawkę ani trochę Petarowi nie przeszkadzał, ale odkąd w młodzieżówce eksplodował talent młodziutkiego Duje Biuka, który już teraz był w stanie z powodzeniem wspierać naszą bramkę, a do tego miał już nie najgorszy debiut w pierwszym zespole, nie widziałem dłużej miejsca w zespole dla Kovacia.

 

Na przyszły sezon o miejsce na ławce rywalizować mieli zatem Bender i Diuk. Nie oznaczało to jednak, że przyszłość Topicia w zespole była pewna i niezagrożona – doszły mnie bowiem słuchy, że Ante podobno niezbyt za mną przepada, a w rozmowach z kolegami z drużyny kwestionuje moje menedżerskie kompetencje. Nie wykluczałem zatem, że w pewnym momencie przygoda Topicia z Solinem będzie musiała dobiec końca; nie oczekiwałem, że wszyscy będą mnie kochać, ale nie zamierzałem tolerować zawodnika, który swoich prywatnych opinii nie zachowuje dla siebie, lecz dzieli się nimi w szatni, próbując mącić wodę. No i zwyczajna ludzka kwestia, że nie palisz się do dalszej pracy z kimś, kto nie darzy cię szacunkiem.


 

Cytat

Prawa obrona:

– Ivan Krštulović-Opara (24 l., O P, Chorwacja) – 31 spotkań – 1 gol – 5 asyst – 2 GM; 6.96

– Mario Mornar (29 l., O PŚ, Chorwacja) – 15 spotkań – 0 goli – 0 asyst – 0 GM; 6.76

 

Krštulović-Opara okazał się moim pierwszym transferowym sukcesem, gdyż Ivan szybko stał się podporą prawej obrony Solina, sumiennie wspierając akcje ofensywne i naszych skrzydłowych, a w defensywie, poza pojedynczymi kosztownymi błędami, typowymi dla drugiej ligi, imponował pewnością i stanowczością. Jego zmiennikiem był Mornar, wystawiany przeze mnie także na środku defensywy, który grał poprawnie, ale bez fajerwerków, więc gdyby tylko pozwalał mi na to fundusz płac, miałem zamiar rozejrzeć się za klasowym zmiennikiem dla Ivana.


 

Cytat

Środek obrony:

– Toni Taras (23 l., O Ś, Chorwacja) – 20 spotkań – 3 gole – 1 asysta – 0 GM; 6.80

– Mateo Tomić (22 l., O Ś, Chorwacja) – 25 spotkań – 1 gol – 0 asyst – 0 GM; 6.94

– Stipe Vulikić (19 l., O Ś/DP, Chorwacja) – 25 spotkań – 0 goli – 1 asysta – 0 GM; 6.95

 

Jesienią cała trójka popełniała dość sporo błędów, które kosztowały nas wiele straconych bramek, a w konsekwencji punktów, ale od połowy sezonu Tomić i Vulikić się ustatkowali i utworzyli parę żelaznych stoperów, stanowiąc duet niemal nie do przejścia dla zawodników rywali. Jeśli tylko poprawią krycie i grę głową we własnym polu karnym, staną się wzorem gry obronnej Drugiej HNL. Toni Taras długo niczym specjalnym od Mateo i Stipe się nie różnił, ale w przeciwieństwie do nich nie wyzbył się błędów popełnianych w ustawieniu, co finalnie kosztowało go miejsce w wyjściowej jedenastce. Tutaj również potrzebne było poszerzenie ławki, ale tak samo na tę chwilę miałem związane ręce.


 

Cytat

Lewa obrona:

– Jurica Cindrić (24 l., O PL, Chorwacja) – 30 spotkań – 0 goli – 4 asysty – 0 GM; 6.83

– Sime Puljić (23 l., O L, OP L, Chorwacja) – 15 spotkań – 0 goli – 2 asysty – 0 GM; 6.65

 

Przez zdecydowaną większość sezonu Puljić mnie do siebie nie przekonywał, więc normalną koleją rzeczy pewne miejsce na lewej obronie miał Cindrić, który grał dobrze i, wzorem Ivana po przeciwległej stronie boiska, aktywnie współpracował z lewym skrzydłem, ale byłoby stać go na ciut więcej, zwłaszcza w grze obronnej. Musiałem jednak przyznać, że Puljicia mocno nie doceniałem, bo kiedy pod koniec sezonu przyszło mu zastąpić mającego problemy ze zdrowiem Juricę, Sime bardzo pozytywnie zaskoczył mnie swoją postawą, grając dobrze, z werwą i wpływając pozytywnie na wynik kilku ładnych spotkań. Gdybym miał możliwość zapewnić tej dwójce mocnego partnera do wprowadzenia rotacji, obsadę lewej obrony miałbym dopiętą.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
Cytat

Prawe skrzydło:

– Ivan Grubisić (23 l., P/OP P, Chorwacja) – 11 spotkań – 1 gol – 2 asysty – 0 GM; 7.01 

– Antonio Repić (29 l., P P, OP PŚ, Chorwacja) – 22 spotkania – 5 goli – 3 asysty – 1 GM; 7.06 –> koniec kontraktu

 

Prawe skrzydło należało do Antonio Repicia, jednego z największych dzików Solina, który będąc w formie i rytmie meczowym z miejsca dodawał naszej drugiej linii i sile ofensywy dwie-trzy gwiazdki więcej, niż w sytuacji, gdy musiał pauzować z powodu kontuzji lub nadmiaru kartek. Wahania formy zdarzały się czasem Antonio, tak jak i reszcie drużyny, ale problem mieliśmy zupełnie inny. W czerwcu Repiciowi wygasał kontrakt, a Antonio, choć był chętny zostać w klubie, zażądał pensji, która na tę chwilę znacząco przekraczała nasze skromne możliwości płacowe. Oznaczało to niestety, że choć był to jeden z kluczowych zawodników zespołu, w przyszłym sezonie nie będzie już reprezentował barw Solina. Na tę chwilę do roli podstawowego prawoskrzydłowego musiał szykować się więc Grubisić, który był dobrym zawodnikiem, ale musiał jeszcze sporo popracować, by dorównać Repiciowi.


 

Cytat

Środek pomocy:

– Nicholas Llanos (24 l., P/OP Ś, Kolumbia/Chorwacja) – 19 spotkań – 3 gole – 2 asysty – 0 GM; 6.78 –> koniec kontraktu

– Mario Barisić (20 l., P/OP Ś, Chorwacja) – 31 spotkań – 6 goli – 2 asysty – 6 GM; 7.26

– Antonio Kacunko (19 l., P/OP Ś, Chorwacja) – 31 spotkań – 6 goli – 7 asyst – 5 GM; 7.17 –> podpisany kontrakt z Hajdukiem

– Mislav Pezo (24 l., P Ś, Chorwacja) – 11 spotkań – 0 goli – 1 asysta – 0 GM; 6.91

– Luka Dadić (22 l., DP, P Ś, Chorwacja) – 4 spotkania – 0 goli – 0 asyst – 0 GM; 6.40 –> wyp. do Zagory; 6.94

 

Środek pola przez większość sezonu był naszą mocną stroną. Grali tu świetnie spisujący się Barisić i Kacunko, którzy zajęli odpowiednio pierwsze i trzecie miejsce w nagrodzie dla Młodego Piłkarza Roku Drugiej HNL. Obaj grali jak prawdziwe dziki, uzupełniając się nawzajem, popisując się kluczowymi podaniami i kilkoma ważnymi golami, którymi najbardziej imponował Kacunko, którego jedno z trafień zostało uznane Bramką Sezonu. Niestety i tutaj nie wszystko było różowe, bo choć Barisicia mogliśmy być pewni, to po pierwsze Antonio Kacunko zimą podpisał wstępny kontrakt z Hajdukiem i niebawem mieliśmy go stracić, a po drugie sytuacja z Llanosem, którego przymierzałem do załatania dziury w pomocy, była identyczna jak z Repiciem, więc i naturalizowany Kolumbijczyk miał nas wkrótce opuścić po wygaśnięciu kontraktu i z powodu niemożności spełnienia jego oczekiwań finansowych.

 

W tej sytuacji, gdyby nie udało mi się nikogo sprowadzić, o miejsce u boku Barisicia rywalizować mieli Mislav Pezo, który dał kilka obiecujących występów, a także Luka Dadić. W przypadku Luki sytuacja była dość skomplikowana. Kiedy obejmowałem drużynę, był on wskazywany jako jeden z najważniejszych zawodników Solina; problem tkwił w tym, że w ogóle nie pokazywał tego ani na boisku, ani tym bardziej na treningach. W pewnym momencie wypożyczyłem go do Zagory, by tam mógł więcej pograć, a obecnie pozostawało mi mieć nadzieję na to, że po wakacjach uda mi się w końcu wyciągnąć z Dadicia jego potencjał, którego dotąd nie ujawniał, i zyskam godnego następcę Kacunki, którego będzie nam bardzo brakowało.


 

Cytat

Lewe skrzydło:

– Robi Obsrtar (24 l., P L, Słowenia) – 29 spotkań – 4 gole – 4 asysty – 0 GM; 7.03

– Petar Basić-Šiško (27 l., P PLŚ, OP PŚ, Chorwacja) – 20 spotkań – 2 gole – 2 asysty – 1 GM; 6.73

– Karlo Vidović (21 l., P L, OP P, N Ś, Bośnia i Hercegowina) – 15 spotkań – 3 gole – 1 asysta – 1 GM; 6.87

 

Robi Obrstar, wicekapitan Solina, był moim drugim transferowym sukcesem minionego sezonu, a także niemal dosłownie lustrzanym odbiciem Repicia, tylko miał ciut więcej wahań formy. Słoweniec jednak nadal był związany ważnym kontraktem z klubem, więc po wakacjach nadal mogłem na nim polegać i wierzyłem, że da drużynie przynajmniej tyle samo, ile dawał teraz. Basić-Šiško dużo lepiej spisywał się jako zmiennik, aniżeli zawodnik podstawowej jedenastki, co nie odbierało mu jego zasług, bo pod koniec sezonu mocno przyczynił się miejsca na podium, które finalnie zajęliśmy w Drugiej HNL, a jego zaletą było też to, że mógł uzupełniać dziury tak na lewej, jak i na prawej stronie pomocy. Karlo Vidović był zawodnikiem z potencjałem, który miał w tej kampanii kilka mocnych momentów, ale niestety spore problemy z kontuzjami sprawiły, że nie zagrał tyle, na ile zasługiwał. A zasługiwał na więcej, co potwierdził w rewanżowym spotkaniu barażu o Prvą Ligę, gdzie w końcówce zdobył gola; pomimo faktu, że chwilę później opuścił boisko z drugą żółtą kartką.


 

Cytat

Napastnicy:

– Vlatko Simunać (30 l., N Ś, OP P, Chorwacja) – 17 spotkań – 2 gole – 2 asysty – 1 GM; 6.88 –> lista transferowa

– Nikson Memaj (20 l., OP P, N Ś, Albania/Kosowo) – 27 spotkań – 5 goli – 2 asysty – 1 GM; 6.73 – wyp. z Hajduka Split

– Mario Jelavić (24 l., N, Chorwacja) – 24 spotkania – 20 goli – 4 asysty – 5 GM; 7.26

– Mario Marović (27 l., N, Chorwacja) – 33 spotkania – 7 goli – 8 asyst – 1 GM; 7.03

 

W tym sezonie fantastyczny duet w ataku utworzyli Jelavić Maroviciem – pierwszy pełnił rolę egzekutora, strzelając mnóstwo ważnych goli i zostając Królem Strzelców Drugiej HNL, zaś nasz kapitan wykorzystywał swoje warunki fizyczne (aż 203 cm wzrostu!), by wygrywać kluczowe pojedynki główkowe i w ten sposób odgrywać piłki czy to partnerowi w ataku, czy innym zawodnikom, np. Antonio Kacunko, który zwykle odpalał wtedy bomby zza pola karnego. Dziennikarze sportowi nadgorliwie zwracali wprawdzie uwagę na długi okres bez zdobytej bramki Marovicia, ale tak długo, jak tylko pomagał stwarzać przewagę w ofensywie i kreował kolegom sytuacje strzeleckie, nie zwracałem uwagi na tę drobnostkę, gdyż to właśnie były jego główne zadania, z których wywiązywał się nienagannie.

 

Podstawowym zmiennikiem powyższej pary był wypożyczony z Hajduka Memaj, Albańczyk z kosowskim paszportem, z którego w gruncie rzeczy byłem zadowolony i nie miałbym nic przeciwko, by dołączył do Solina na stałe, a gdyby to było niemożliwe, by udało się go wypożyczyć na kolejny sezon. W przeciwnym wypadku czekało mnie kolejne zmartwienie o zabezpieczenie formacji ataku. Na wylocie z klubu był z kolei Vlatko Simunać, który na boisku, poza krótkim epizodem z jesieni, nie prezentował absolutnie niczego nadzwyczajnego, a do tego koszmarnie obijał się na treningach i irracjonalnie wyskoczył w pewnym momencie z żądaniem abstrakcyjnej podwyżki. Wszystko to zaowocowało tym, że bez żalu wystawiłem Simunacia na listę transferową, zamierzając się go pozbyć i sprowadzić w jego miejsce kogoś z większymi ambicjami i chęciami do gry

Odnośnik do komentarza
13 hours ago, Ralf said:

Obaj grali jak prawdziwe dziki, uzupełniając się nawzajem, popisując się kluczowymi podaniami i kilkoma ważnymi golami, z których najbardziej popisywał się Kacunko, którego jedno z trafień zostało uznane Bramką Sezonu.

 

Bardzo dużo popisywania się i które w tym zdaniu :keke: co piłeś? :D

 

Masz już jakąś wstępna listę zawodników, których można by wyciągnąć z wypożyczenia z wyższych/innych lig? 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, T-m napisał:

 

 co piłeś? :D

 

 

 

Spoiler

02_bols_2001_Slodownik.jpeg

 

Tak to jest, jak wpada się w tekstowy słowotok, a w trakcie redakcji dopisuje się dodatkowe słowa, nie wzmagając koncentracji, by nie strzelić byka stylistycznego :oops:  Cóż, raz w roku nawet księdzu wolno.

 

Dzięki, poprawione ;)

 

2 godziny temu, T-m napisał:

 

Masz już jakąś wstępna listę zawodników, których można by wyciągnąć z wypożyczenia z wyższych/innych lig? 

 

Na razie skupiałem się na przeglądzie kadry i ustaleniu, kto ma jeszcze przynajmniej rok kontraktu i mogę być o niego spokojny, a kogo stracę z początkiem lipca. Rynek transferowy będę przekopywał w następnej kolejności; tutaj pośpiechu nie ma - póki nie kliknę "Kontynuuj", póty mogę rozeznawać się do woli :P

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...