Skocz do zawartości

Epidemia koronawirusa z Wuhan 2020


kuab

Rekomendowane odpowiedzi

7 minutes ago, Hidalgoo said:

wciąż lepszy niż wielu państw które poszły w rozwiązania totalitarne ;) 
Bardzo ładny wykres, ale chyba uczciwiej byłoby wkleić taki:

cyLmwCH.png

zdecydowanie lepiej sobie poradziły inne kraje skandynawskie niż Szwecja, aczkolwiek ostatni raz jak się tym interesowałem, to Szwedzi sami przyznawali że popełnili parę dużych błędów (np. nie zabezpieczając odpowiednio seniorów).

Ciekaw jestem jak wyglądałoby porównanie z poprzedniego roku danych o śmierciach z powodu covidu + pozostałych "nadmiarowych" zgonach.

A biorąc pod uwagę, że przy okazji nie zdemolowali sobie gospodarki na lata, nie zniszczyli zdrowia psychicznego swoich obywateli, to i tak uważam że wyszli na tym nieźle. Szczególnie konfrontując to z zapowiedziami pro-lockdownowych ekspertów z zeszłego roku.

Wstawiłem porównanie krajów skandynawskich bo są do siebie podobne (kultura, położenie, uwarunkowania społeczno-polityczne, wskaźniki ekonomiczne itd.). Biorąc to wszystko pod uwagę nie ma sensu porównywać Polski czy Włoch ze Skandynawią, bo to jabłka i pomarańcze. Swoją drogą skoro już rozmawiamy o rozwiązaniach totalitarnych, które zostały zastosowane w Azji (od Chin po Wietnam, Tajwan, Singapur itd.), to ich wyniki wskazywałyby raczej, że unijne lockdowny były zdecydowanie za mało surowe, żeby przynieść oczekiwany efekt. Dlatego nie porównuję 2 różnych światów i kultur.

  • Lubię! 9
Odnośnik do komentarza

Kilka takich dyskusji było na discordzie, ale moje przemyślenie po tym roku jest takie, że rząd radził sobie jak mógł i ja nie oceniam działań z ostatnich 12 miesięcy jakoś bardzo negatywnie.

 

Pomijam w tym jakieś lewe przetargi, na których skurwiele musieli się podorabiać, czy jakąś wielką nienawiść w stosunku do restauracji, fryzjerów i siłowni (czy w innych krajach te przybytki też były tak mocno cenzurowane? czy to po prostu był sposób PiS-u żeby dopierdalać miastowym, bo to nie jest ich elektorat?).

 

Ale przy tak wielu niewiadomych, kompletnie nowej sytuacji, masie sprzecznych komunikatów, to stanowczość działań w wielu aspektach była godna pochwały. Zamykanie granic, zamykanie sklepów, czy nakazy noszenia szmaty na mordzie, to nie jest sytuacja, która się przytrafia raz na 10 lat tylko raz na 100 lat i z czymś takim rząd musiał się zmierzyć. Przez interesy polityczne i swoją pychę popełnili masę błędów (zbyt wczesne luzowanie lockdownów, dostosowywanie ich pod różne święta, czy kościoły pootwierane pod publiczkę), ale wiele razy pokazali twardą rękę nie patrząc na efekty polityczne.

 

tl;dr: lockdowny, zamykanie granic i ograniczanie przemieszczania się oraz zbiorowisk moim zdaniem były logicznymi działaniami i rząd w całym swoim zjebaniu starał się robić to co mógł najlepiej jak umiał (będąc zjebanym).

  • Lubię! 3
Odnośnik do komentarza
17 minut temu, Reaper napisał:

tl;dr: lockdowny, zamykanie granic i ograniczanie przemieszczania się oraz zbiorowisk moim zdaniem były logicznymi działaniami i rząd w całym swoim zjebaniu starał się robić to co mógł najlepiej jak umiał (będąc zjebanym).

 

Ale jedną decyzję miał katastrofalną w skutkach - nie zamknięcie lotów z Wielkiej Brytanii przed świętami Bożego Narodzenia, kiedy tam zaczynał szaleć wariant brytyjski, przywieźli go na święta do nas do kraju i rozprzestrzenił się szybko i zebrał mega żniwo :/ Widać to było chociażby po forumke - ilu było teraz chorych, a ile na jesień czy wcześniej.

 

@kuab nie wiem czy Cię to interesuje, ale mi w szpitalu robili wymazy z oka, na jakieś badania pod kątem łez a covid, coś słyszałeś? :>

Podobno mi pomogła też kuracja sterydami (u mnie metypred), które biorę od lat - zauważyli to na podstawie np. pacjentów z reumatologii, którzy łagodniej przechodzili ci na sterydach.

Ogólnie jak byłem teraz na badaniach kontrolnych po covidzie to dalej nie mam przeciwciał (szczepienie, osocze, przebyte zakażenie) i ogólnie... no są w szoku, że "tak przeszedłem" covida, szczerze nie obstawiali by tego. Jakby mieli szacować to najbardziej pomocna była u  mnie jednak szczepionka. Co ciekawe - już nie wiem czy sam remdesiwir czy covid rozjebuje wątrobę, a ja mam z nią problemy od dawna - i... na wyjściu ze szpitala parametry weszły w normę :o od wielu lat. I teraz na kontroli - znowu spały mocno :/

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
17 godzin temu, Reaper napisał:

tl;dr: lockdowny, zamykanie granic i ograniczanie przemieszczania się oraz zbiorowisk moim zdaniem były logicznymi działaniami i rząd w całym swoim zjebaniu starał się robić to co mógł najlepiej jak umiał (będąc zjebanym).

Decyzje słuszne, tylko były wprowadzane bardzo chaotycznie plus fatalna była komunikacja. Rząd coś wprowadzał w poniedziałek, żeby w środę zmienić o 180 stopni, a w piątek wprowadzić coś zupełnie innego. Przykład pierwszy z brzegu - wprowadzenie stref. Ile to wytrwało? Tydzień? Po czym wszystko jebnęło. Drugi - zamykanie wszystkiego w ciągu 24h, jakby gospodarkę można było zatrzymać jednym guzikiem. Brak jakiegokolwiek planu długofalowego, jakiejś mapy, której można się trzymać. Wszystko było robione ad hoc. Nie wyprzedzało wirusa, tylko było reakcją na coś. Tak samo nietrafione było otwarcie szkół po wakacjach, bo to spowodowało bardzo wysokie przyrosty zachorowań w drugiej fali. Do drugiej fali, do której byliśmy w ogóle nie przygotowani przez przespane wakacje i kolejny olbrzymi błąd. Tym błędem było trąbienie całą kampanię wyborczą Dudy, że koronawirus już pokonany, już go nie ma, nasze jest wygranko. To spowodowało (pośrednio), że cała dyscyplina jaką Polacy fantastycznie zachowali na wiosnę 2020 była nieobecna później, a i chyba rządzący uwierzyli, ze to koniec pandemii. Owszem, poluźnienie spowodowane było też zmęczeniem lockdownem czy "oswojenie" się z wirusem ale najważniejsi ludzie w państwie mówiący o pokonaniu wirusa swoje do pieca dołożyli. Do tego imo instytucje państwa w ogóle nie radziły sobie z często wirtualnymi zakazami, szczególnie w branży hotelarsko-kwaterunkowej, gdzie ludzie śmiali się w twarz zakazom i regularnie wyjeżdżali na urlopy. Lub ludzie władzy (Pawłowicz, Emilewicz) sami w takich wyjazdach uczestniczyli.

Podsumowując - rząd miał bardzo trudne zadanie, zapewne najtrudniejsze w XXI wieku. Czy wypadł dobrze? Nie ma do czego porównać, więc ocena będzie trudna. Moim zdaniem mógł lepiej, bo wiele, wiele błędów można było uniknąć. Tylko do tego potrzebne by było myślenie 100% o państwie i walce z pandemią, a rząd czy szerzej partie rządzące często zajmowały się bardziej sobą niż covidem. A i mam też wrażenie, że wiele decyzji najpierw było rozpatrywanych pod kątem "jakie straty wizerunkowe poniesiemy" a dopiero potem "jak to pomoże w walce z wirusem".

  • Lubię! 6
Odnośnik do komentarza
18 godzin temu, Reaper napisał:

 (czy w innych krajach te przybytki też były tak mocno cenzurowane? czy to po prostu był sposób PiS-u żeby dopierdalać miastowym, bo to nie jest ich elektorat?).

 

 

 

Z własnego doświadczenia:

W Hiszpanii na jesień był może półtora miesięczny lockdown. Od końca listopada wszystko działało, ale z ograniczeniami (np. Restauracje otwarte tylko w konkretnych godzinach i wiadomo limity osób, chociaż już nie pamiętam i mogły być regulacje oddzielne dla autonomii, to Co opisuje było w Katalonii). Fryzjerzy itp. działali. 

 

W Austrii - gastronomia czy fitness są wciaz zamknięte od 2 listopada, nawet jak były poluzowania - tego nie otwierano. Od grudnia łącznie chyba z 2,5-3 miesiące był całkowity lockdown z zamkniętym wszystkim oprócz sklepów spożywczych. W międzyczasie były "okna", gdy przy niższych wynikach otwierano pozostałe sklepy czy usługi fryzersko-kosmetologiczne 

 

 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Przy ocenie działań rządu wystarczy tylko wziąć pod uwagę, że Polska jest jednym z najbardziej dotkniętym krajów Covidem na całym świecie. To już wyklucza jakąkolwiek pozytywną ocenę. Szczególnie działania przed jesienią 2020 zasługują na ocenę zero w szkolnej skali 1-6. Niby były jakieś obostrzenia, ale nikt ich nie egezkwował i nie przestrzegał. No i skończyło się katastrofą. Nawet nie ma co pisać o błędach wtedy bo musiałbym skrobnąć wypracowanie na 15 stron :D  Ta fala marcowa tez chyba była jeszcze wynikiem tamtej jesiennej, bo zaczynała się z dużo wyższego pułapu zakażeń. To mówienie o kolejnych falach jest raczej więc takim skrótem myślowym. Od jesieni było już lepiej z działaniami rządu, gorzej już z działaniami ludzi, którzy byli zmęczeni zakazami. Ale nadal popełnianych było mnóstwo błedów. Kilka tu już zostało wymienionych. Dla mnie największym był chyba brak powszechnego testowania i wyłapywania zakażonych. Te kwarantanny tez wyglądały na robione na chybił trafił, np. ktoś trafiał na kwarantannę, a domownicy już nie. a przecież logiczne byłoby zrobienie testów osobie, która miała kontakt z zakażonym i całej rodziny, albo kwarantanna dla całej rodziny i testy po określonej liczbie dni. Pozytywne - wszyscy zostają w domu, negatywne-wszyscy wychodzą. A nie, że 10 dni jedna osoba siedziała w domu, nie wiadomo czy zakażona, a domownicy mogli w tym czasie zakażać innych. W tym tez się mieści całkowita kapitulacja sanepidu. Oparcie walki z największym problemem od II wojny światowej na słabo opłacanej i latami zaniedbywanej instytucji już z założenia było błędem. Nie mieli szans na poradzenie sobie z sytuacja. I obawiam się, ze nadal niewiele w tym temacie zrobiono. Jak widzę, jak działa infolinia dotycząca szczepień, to myślę sobie, ze tak właśnie powinien działać Sanepid i system wyłapywania zakażonych, choćby w przypadku prób dodzwonienia się. 

To otwieranie teraz też mi wygląda po raz kolejny robione na zasadzie "a nuż się uda" . Może się uda, bo nawet analitycy mówią, że nie powinno byc kolejnego gwałtownego wzrostu lecz "tylko" opóźnienie spadków. Zobaczymy, ciekawy jestem też czy w jakikolwiek sposób wzmocniono Sanepid, żeby skutecznie  i sprawnie działał przy ok. 1000 przypadków dziennie. 

 

A na marginesie, polecam stronę gdzie dokładnie opisane są statystyki szczepień we wszystkich krajach  https://www.nytimes.com/interactive/2021/world/covid-vaccinations-tracker.html

 

 

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
27 minutes ago, Mauro said:

Ciekawa tabelka dotycząca skuteczności szczepionek wobec różnych wariantów covida. Ciekawa i trochę dołująca, jak się popatrzy na te nowe warianty

 

 

 

https://twitter.com/wojciechniemczy/status/1388221552483782657?s=20

ACF9F009-26C4-41FD-B77F-2602BC7BE584.jpeg


Well fuck me…

 

@kuab masz jakieś informacje czy to fejk, czy naprawdę może to tak źle wyglądać?

Odnośnik do komentarza
5 hours ago, kolek23 said:


Well fuck me…

 

@kuab masz jakieś informacje czy to fejk, czy naprawdę może to tak źle wyglądać?

Po pierwsze, jak napisał zovalik, to tylko modele; po drugie, w tej tabelce jest pomieszanie z poplątaniem, bo porównują zapobieganie infekcji (bezobjawowej?), zachorowaniu (objawowe) i ciężki przebieg choroby pomiędzy różnymi wariantami. No i te modele, które przewidują "powstrzymywanie infekcji" są o kant d... potłuc, bo nie da się ich zweryfikować, bo przecież nie wykryje się masowo osób bezobjawowych, chyba że w trakcie badań klinicznych. Niby autorzy tego opracowania twierdzą, że korzystali z danych z badań klinicznych "tam gdzie było to możliwe", ale przecież badania kliniczne były w więszości przeprowadzone przed brytyjską i południowoafrykańską mutacją.

 

Szczepionki też będą dostosowywane do nowych wariantów, a im więcej doświadczenia i mocy produkcyjnych, tym szybciej będzie można je dostarczyć. Niektóre firmy chyba testują już szczepionki na COVID, które miałyby działać na COVID niezależnie od mutacji, więc nie jestem aż takim pesymistą. Regeneron wyprodukował lek na COVID, który został wymyślony z myślą o mutacjach - to podwójne przeciwciało, więc jeśli wirus zmutuje żeby oszukać jedno przeciwciało, to zostaje jeszcze drugie; prawdopodobieństwo równoczesnej mutacji przeciwko obu jest strajnie niskie. No i w przeciwieństwie do sterydów, to przeciwciało celuje konkretnie w wirusa, a nie tylko leczy objawowo.

Z drugiej strony, nawet po wyszczepieniu dużej części populacji na świecie COVID nie zniknie - będzie pewnie czymś poważniejszym od przeziębienia, ale mniej poważnym od grypy.

 

No i spójrzcie na UK - nawet nie wyszczepili 50% populacji, mieli najwięcej szczepionki AZ, która niby najsłabiej radzi sobie z mutacjami, w tym tą londyńską, a teraz mają b. mało przypadków pomimo luzowania obostrzeń.

  • Lubię! 1
  • Dzięki! 4
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

https://edition.cnn.com/2021/05/10/europe/italy-six-shots-pfizer-vaccine-scli-intl/index.html

 

Quote

A 23-year-old woman who was mistakenly given six doses of the Pfizer BioNTech Covid-19 vaccine has been discharged from the hospital where she was being monitored for any adverse reaction.

 

The patient, who is in "good health" with no underlying conditions, was kept in the hospital under strict observation for 24 hours and discharged Monday, Gianelli said.

:D

Odnośnik do komentarza

A tu trochę gorsza perspektywa...

 

 
Cytat

 

Trochę luźnych przemyśleń gdyż zaczynam coraz mocniej powątpiewać w udaną realizację programu szczepień.
Gdy widzę, że na etapie wyszczepienia 27% jedną dawką, gdy w grupie 80 latków nie mamy nawet 60% zaszczepionych, otwieramy rejestracje już nawet dla 18+ (rzecz często nie do pomyślenia na zachodzie, gdzie trwa walka o zabezpieczenie najbardziej narażonych, zgodnie z wytycznymi WHO), skracamy maksymalnie, jak się da, odległości między dawkami, by tylko nie zwolnić z przerobem kolejnych pacjentów, gdy z 90 dni do 30 dni skracamy czas dla ozdrowieńców to intuicja mi podpowiada, że najwyraźniej już szukamy wszelkich sposobów na to by na siłę obsadzić dostępne sloty na szczepienia.
Nie mamy wyszczepionego nawet 30% społeczeństwa pierwszą dawką, a już zaczynamy używać wszelkich metod by to co zalega w magazynach aplikować tym znajdujących się w 30%, jakby te pozostałe 70% to już tak za bardzo nie chciało...
Póki co jeszcze widać najbliższe terminy są obsadzane, ale to się zmienia... szczególnie chętnych na szczepionki AZ brak. Z danych, którymi dzielą się rządzący na konferencjach widać, że liczby wśród poszczególnych grup wiekowych wcale nie powalają i ci co się mieli porejestrować, się prawdopodobnie już w większości porejestrowali. Był napływ z kolejnych otwieranych grup wiekowych, ale już nie ma komu otwierać....
Dla mnie to bardzo zły prognostyk.
No i te pomysły skracania terminu z 12 tyg. do 5 tyg. na Astrze, wbrew zaleceniom WHO, co spowoduje spadek skuteczności szczepienia z 82 do ok 55%... no przecież to dodatkowo zniechęci ludzi do szczepień w dłuższej perspektywie czasu niż wakację, zamiast im pokazać, że Astra jest naprawdę skuteczną szczepionką. Przypominam, że dzisiaj UK, głównie dzięki Astrze, ma tak fantastyczne wyhamowanie. Tylko tam szczepiono zgodnie ze schematem 12 tygodni! Dodatkowo prowadzi się masową politykę testowania oraz kwarantanny granicznej, otwierania z głową - to działa.
NHS zaleca odstęp między szczepieniami 11-12 tygodni. To działa. Astra działa. Odpowiednio przeprowadzony system szczepień, który udowadniałby na osobach zaszczepionych, że nie chorują po prostu by stanowił dowód dla osób niezaszczepionych, że Astra jest szczepionką dobrą. A jest potrzebna, szczególnie dla tych, którzy jednak mRNA i nowoczesnych preparatów się boją (są tacy i nie ma sensu zaklinać, że jest inaczej).
A u nas? Chwilowo wydajemy więcej szczepionek w pośpiechu, ale za jakiś czas zaszczepieni będą przez to skrócenie czasu między dawkami na AZ częściej chorować, a ruchy antyszczepionkowe otrzymają wielką amunicje do dyskusji, że szczepienia nie do końca działają, bo zaszczepieni chorują i akurat wtedy kiedy będzie trzeba prowadzić wielką kampanie proszczepionkową (perspektywa maksymalnie 2 miesięcy w mojej opinii) aby pozyskać kolejnych chętnych to będzie batalia z denialistami o sens szczepień.
Osobiście powoli przestaje wierzyć w możliwość sprawnego i szybkiego osiągnięcia odporności stadnej przed jesienią 2021, gdy widzę co się wyprawia. Wszystko wskazuje na to, że w wakacje program szczepień dramatycznie zwolni i nie będzie kogo szczepić. Nowe warianty, takie jak brazylyjczyk, RPA czy ten indyjski w pewnym stopniu uciekają przecież odporności nabytej po przechorowaniu wariantu pierwotnego (wiadomo to chociażby z Brazylii) więc albo ludzi wyszczepimy odpowiednio dużo albo będą poważne problemy na jesieni (jak nie wcześniej).
Mam wrażenie, że eksperci koordynujący całą ideą wakcynacji u nas w kraju myślą bardzo krótkoterminowo. To przeraża. Przecież oczywistym jest, że dojdziemy w pewnym momencie do "szklanego sufitu" i tu zacznie się walka o każdego kolejnego chętnego do zaszczepienia. My tymczasem nie szykujemy gruntu pod tą nieuniknioną batalię o wiarę przeciętnego "Kowalskiego" w szczepienia, która wystąpi - czy nam się to podoba czy nie.
Przyjdą wakacje... przyjdzie walka o "dusze" kolejnych osób, bo ci, którzy chcieli być zaszczepieni już dawno temu będą i zacznie się "wojna światów" o kolejnych chętnych. Świata tego proszczepionkowego z tym antyszczepionkowym. I ten antyszczepionkowy będzie miał mnóstwo idiotycznych dowodów, które teraz tymi krótkowzrocznymi decyzjami produkujemy. Np. niech się zainstaluje wariant mocno odporny na tą słabszą liczbę przeciwciał, spowodowaną krótkim odstępem szczepień preparatem AZ. Gdy ludzie ruszą masowo na wakacje, to z dużym prawdopodobieństwem taki wariant tu przywloką i będzie mnóstwo historii osób, które po szczepieniach zachorowały. To wszystko to będzie wielki potok niesprawiedliwego ataku w stronę szczepień.
Zamiast przekonywać kolejne osoby do szczepień, w nadchodzących miesiącach będzie wielka batalia w obalaniu mitów. Będzie trzeba udowadniać, że szczepienia działają, a po prostu ludzie chorują bo byli szczepieni w mało skutecznym schemacie. Takie tłumaczenia będą oczywiście dla przeciętnego Kowalskiego jakimś naukowym bełkotem, a "eksperci" się będą w telewizjach śniadaniowych zastanawiać "dlaczego Polacy nie chcą się szczepić?", "dlaczego nie ufają WHO i pozostałym instytucjom zatwierdzającym preparaty?"

 

Odnośnik do komentarza
47 minutes ago, Mauro said:

Pytanie najważniejsze. Czy faktycznie skrócenie dawki przy szczepionce Astra Zeneca osłabia jej skuteczność? Te 35 dni między dawkami jest chyba opisane w charakterystyce produktu leczniczego (czy jak to się tam nazywa), jako dozwolone. Tradycyjnie wywołuję @kuab

Nie chodzi o to że osłabia, to zmienianie/przyśpieszanie drugich dawek budzi wątpliwości o tyle, że po prostu nie zostało to sprawdzone w trakcie badań klinicznych, więc nie ma 100% pewności, że skuteczność będzie taka sama. Oczywiście z drugiej strony jest kwestia pragmatyczna i praktyczna - chcemy zaszczepić jak najwięcej ludzi jak najszybciej, mając na uwadze możliwości produkcyjne, które są wąskim gardłem. Liczba dostępnych szczepionek nie rośnie też liniowo tylko skokowo.

 

https://www.health.gov.au/initiatives-and-programs/covid-19-vaccines/is-it-true/is-it-true-do-people-have-to-receive-two-doses-and-do-they-have-to-be-the-same-type-of-covid-19-vaccine-for-it-to-be-effective

 

Tu znalazłem info, że zaleca się przerwę między dawkami 4-12 tygodni dla AZ i 21 dni dla Pfizera.

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...