Skocz do zawartości

GKS KATOWICE - czyli piłkarska rolada na ugorze


Zyga_Chodecki

Rekomendowane odpowiedzi


STYCZEŃ
Po sylwestrowej imprezce - wypoczęty i z umysłem wypłukanym dobrym alkoholem rozpocząłem budowę nowego, silniejszego GKS - już pod system 4-4-1-1, który bardzo się sprawdził i ewidentnie spodobał drużynie. Porażka w LM sprawiła, że stałem się jeszcze bardziej głodny pucharów. Postanowiłem zrobić wszystko, aby kolejny raz zdobyć mistrzostwo kraju i w następnej przygodzie z Ligą Mistrzów ugrać więcej. Księgowy klaskał z radości jak liczył przychody za punkty i transmisje. Czemu nie mielibyśmy mu zrobić tej przyjemności za rok. Poza tym czekał nas też prestiżowy Puchar EURO, do którego eliminacji dostaliśmy się automatycznie z LM.

 

Wpierw garść wyników sparingowych w zimowym okresie przygotowawczym. Wyniki godziwe, choć rywale raczej średni, większość spotkań rozegrana podczas udanego zgrupowania na Cyprze.

Towarzyskie mecze:

Omonia Arradippou 4:1, (Ngcobo x2, Harramiz, Jaworski)

Gandawa 4:3, (Harramiz x2, Tomasiewicz, Armenakas)

Piast Gliwice 6:2, (Harramiz, Lameiras, Kowalski, Marchewka x2, Tomasiewicz)

Ormideia 7:1, (Lisowski, Tavares x2, samob., Kurowski, Lameiras, Jaworski)

Olympiacos Nicosia 5:0, (Armenakas, Kurowski, Badia, Kurlapski x2)

Stal Mielec 1:1, (Armenakas)

Chalkanoras 5:1, (Mackiewicz x2, Marchewka, Badia x2)

 

TRANSFERY DO KLUBU:

Pedro Allgaier - prawy obrońca, Niemiec - 25 lat, z Korony Kielce za 220k EUR

Przemysław Płacheta - lewa pomoc - 24 lat, z Podbeskidzia za 50k EUR

Vladimir Bozic - prawa obrona, Chorwat - 19 lat, z Hajduka za 100k EUR

Tymoteusz Puchacz - lewa obrona - 23 lata, z Lecha za 425k EUR

 

Jest i on! Tymoteusz Puchacz znowu wita na Bukowej! Pamiętacie jak podsumowałem, że mam 9 pewniaków a słabsze punkty drużyny do lewa obrona i prawa pomoc? Postanowiłem zamiast sprowadzać wagony młodzieży kupić po snajpersku wyszukanych konkretnych zawodników na te pozycje. Udało się całkiem nieźle - Allgaier był w 11 sezonu 1 ligi w poprzednim roku a i teraz radził sobie w barwach beniaminka. Udało się go niezbyt drogo kupić za 220k EUR, to taka miniaturka dawnego Lahma, mały Niemiec na boku obrony, dynamiczny, szybki, zobaczymy jak  z techniką i bronieniem. W  każdym razie w 11 sezonu nie mógł znaleźć się po znajomości. Statystyki miał niezłe, liczę że będzie wzmocnieniem.

Płacheta to backup na lewe skrzydło, niedrogo go kupiliśmy bo malutko grał i zasiedział się i zmarnował w Bielsko Białym. Kiedyś miał niezłe umiejętności i prasę, może uda nam sie go obudzić i zrobić z niego gwiazdę jak z Mackiewicza.

Bozic - typowy talent, świetne umiejętności. Chłopak do ogrania bo jeszcze prawie nie powąchał murawy w dorosłej piłce.

No i Puchacz - zapamiętałem go jak grał w moim premierowym sezonie w GKS, później w Lechu szło mu niestety raczej źle - kontuzja niemal na rok, długa odbudowa - do tej pory nie wrócił na tory właściwe swojemu talentowi. W Lechu grał w kratkę i chyba postawili tam na nim krzyżyk bo zgodzili się nam go oddać, choć tanio nie było i jak na nas kosztował fortunę. Uparłem się jednak bo po sezonie odchodził Kyprianou - tu decyzja już zapadła. Za niego miałem i Puchacza i Allgeira. Prawej pomocy nie udało się wzmocnić, ale do zdrowia wrócił Mackiewicz.

 

TRANSFERY Z KLUBU:

wypożyczeni:
Joao Valente - Alverca
Parreira - Penafiel
Rucker - Kaiserslautern
Ngcobo - Maritimo
Mashigo - Wits (RPA)
Szczyrba - Puszcza Niepołomice
Nowacki - Rozwój Katowice

 

Mateusz Machała - środkowy obrońca, 21 lat, występy 0-0, do Sandecja Nowy Sącz za 10k EUR
Szymon Waleński - lewa obrona, 23 lata, występy w sezonie: 5 meczów - 0 goli - 2 asysty - 0 piłkarz meczu, do Norwich za 65k EUR
Liam Coyle - defensywny pomocnik, 21 lat, występy w sezonie:  11 meczów - 2 gole - 1 asysty - 0 piłkarz meczu, do Norwich, za 1,9 mln EUR

 

Stało się - silniejszy klub dostrzegł talent Coyle'a i wyjął go od nas za kwotę wykupu. Mogłem tylko machać tęsknie chusteczką i pluć sobie w brodę, że nie renegocjowałem kontraktu. W pakiecie z nim do Norwich odszedł Waleński - solidny defensor, twardy i toporny - idealny na grę w Anglii. Życzę mu powodzenia. Reszta ubytków to masowe wypożyczenia na jakie się zdecydowałem. Kadrę miałem na tyle liczną, że mniej grający już marudzili po kątach, niekiedy płakali w prasie. Postanowiłem ograć ich w innych klubach i sprawdzić jak sobie poradzą. Coyle liczbowo nie grał wiele w lidze, ale do jego dorobku należy doliczyć 10 meczów w Lidze Mistrzów (grupa i eliminacja). Ten chłopak to złoto. Przyjemnością było go prowadzić. Plusem jest to, że zarobiliśmy na nim naprawdę sporo.


LUTY

Luty to ważne mecze w eliminacjach do Pucharu EURO, na szczęście czułem, że jesteśmy nieźle przygotowani i nabraliśmy pewności siebie po bojach w LM. Niemniej mina mi zrzędła gdy na pierwszego rywala wylosowaliśmy silnego Szachtara Donieck. Do boju. Do tego w lutym kalendarz ligowy starł nas z Legią i Lechem.


GKS - Legia 2:1 (Letniowski '45, Tavares '50 - rywal '84)
Alomerovic - Lisowski, Kilian, Santos, McCarthy ('65 Kyprianou) - Janik ('73 Kowalski), Letniowski, Kurowski, Armenakas ('65 Mackiewicz) - Lemeiras - Tavares

 

Wystawiłem najlepszy, prawie optymalny skład, mecz wyrównany ale górą wzięło nasze ogranie w meczach o stawkę. Letniowski dyrygował w środku pomocy jak Leszek Pisz w najlepszych latach i słusznie został MvP. Nie odstawali od niego Lameiras i Tavares. Na lewej obronie jeszcze bezpiecznie wstawiłem prawego McCarthego. Puchacz i Allgeier dopiero doszli do klubu, a Kyprianou po błędach z LM już nie ufałem.

-

PUCHAR EURO, 1 RUNDA ELIMINACYJNA

Szachtar - GKS 3:2 (rywal '3, '11, '13 - Mackiewicz '61, Lisowski '72)
Alomerovic - Lisowski, Kilian, Santos, McCarthy ('55 Kyprianou) - Janik ('46 Mackiewicz), Letniowski, Kurowski, Lameiras ('86 Tomasiewicz), Armenakas - Tavares

 

Zaczynamy europejski puchar pocieszenia. Już na starcie - w pierwszym kwadransie zostaliśmy chluśnięci zimną wodą. Rywal natarł na nas jak tsunami. Dopiero po tym fatalnym początku moi się otrząsnęli i zaczęli grać stopniowo zdobywając przewagę. Pokazaliśmy charakter i nie daliśmy się złamać, szlachectwo zobowiązuje. W desperacji w przerwie wstawiłem świeżo wyleczonego Mackiewicza - to oraz dobra dyspozycja Lisowskiego pozwoliło niemal odrobić straty. Właśnie oni ogarnęli towarzystwo i natchnęli do walki.

-

 

Lech - GKS 2:0 (rywal '37, '91)
Dutra - Bozic, Wnuk, Luis, Allgaier - Harramiz, Letniowski (CZK '85), Kurowski ('46 Poczobut), Badia - Tomasiewicz ('46 Kowalski), - Petrovic ('62 Mackiewicz)

 

Bój z Szachtarem dużo nas kosztował, dlatego na Lecha musiałem postawić na zmienników. Niestety szczęścia i umiejętności nie wystarczyło. Lech wykorzystał naszą słabość i pewnie pokonał. Jedyna korzyść, że oszczędziłem graczy na rewanż z Donieckiem, skłamałbym jakbym nie przyznał że nasze myśli koncentrowały się właśnie na tym. Czerwoną kartkę zarobił za dwie żółte Letniowski. To była też ostatnia szansa na okreslenie przydatności dla kilku graczy - wyszło że był to jednak pożegnalny meczyk. Przestałem mieć złudzenia co do Badii, Petrovica, Harramiza, Tomasiewicza i Wnuka.

-

 

PUCHAR EURO, 1 RUNDA ELIMINACYJNA

GKS - Szachtar 2:1 (Kyprianou '9, Letniowski '44 - rywal '4), awans po golach na wyjeździe

Alomerovic - Lisowski ('60 McCarthy), Kilian, Santos, Kyprianou - Janik ('60 Mackiewicz), Letniowski, Kurowski, Armenakas - Lameiras - Tavares ('85 Petrovic)

 

Znów ciężki początek - Szachtar ze swoimi świertnymi napastnikami i ofensywmymi akcjami szybko objął prowadzenie, na szczęście po wyszumieniu sie z przodu gubili się w obronie. Nie spanikowałem, nie zmianiełem założeń na grę. A miały być one na zasadzie cierpliwych kontrakatów. Udało się, wprawdzie przy dużym szczęściu ale to było nieważne. Ważny był awans. Martwiło mnie nieco, że Alomerovic przestał się wyróznać na tle drużyny, nie wiem czy to zmiana stylu gry na ofensywniejszą, co mogło go rozluźniać, czy też częste rotacje z Dutrą nie mają na niego wpływu. Mam dylemat co z tym robić - wciąż młody Alomerowić czy czysty diament Dutra. Póki co impas i ciągle uspokajanie młodego że dostanie swoją szansę.
Prawy skrzydłowy Harramiz wyjechał powołany przez selekcjonera any grać z jakimś Sudanem Północnym. W terminie pucharu europejskiego gdy go bardzo potrzebowałem. To ostatecznie go skreśla w moich oczach i przeważa szalę decyzji co do pozbycia się go. Jako kolejnego rywala wylosowało nam... Benficę Lisbona. Oj, trudno będzie. Ale kibice będą mieli święto - i rywal i moi chłopcy grają na szybkości i technice.
-
 

Cracovia - GKS 1:4 (rywal '88 - Tavares '29, '61, k'65, Kurowski '49)
Dutra - Lisowski, Luis, Santos, McCarthy ('72 Allgaier) - Kowalski, Poczobut, Kurowski ('72 Letniowski), Armenakas - Lameiras ('72 Mackiewicz) - Tavares

 

Rzeź, kilka zmian w składzie, bo weterani odpoczywali po pucharach. Zmiennicy tym razem świetnie wypadli i szaleli na boisku. Na wyobraźnię działała im perspektywa nagrody jaką mogły być występy w europejskich pucharach. Nnieźle wypadł Dutra w pierwszych minutach, przy naporze Cracovii, kiedy to chcieli nas zaskoczyć agresją. Na ile starczyło im sił oddali kilka strzałów ale później już tylko podziwiali moich. Super zagrał Kowalski, McCarthy na lewej obronie, Tavares czarował jak Ronaldo (ten gruby) i ustrzelił hattrick wychodząc na lidera tabeli strzelców. Kurowski z Poczobutem w środku zdominowali środek boiska. Allgaier wszedł po przerwie - powoli trzeba go sprawdzać. Stokowiec, trener Cracovii coś tam bąkał o niesłusznie nieprzyznanym golu, ale po pierwsze tam był spalony, po drugie przy wyniku 4:1 płakać na sędziego to wstyd.

-

 

GKS - Korona 1:0 (Mackiewicz '3)
Alomerovic - Lisowksi ('68 Janik), Kilian, Santos, McCarthy ('58 Allgaier) - Mackiewicz ('58 Kowalski), Letniowski, Kurowski, Armenakas - Lameirais - Tavares

 

Mecz wymęczony, sporo niedokładności, nie byłem zbyt zadowolony ze zbut częstych niechlujnych podań do rywali i nieporadnych strzałów. Ewidentnie chłopcy grali z beniaminkiem zachowawczo i są w wyczekiwaniu na mecz ich życia, czyli dwumecz ze Sportingiem Lisbona. A skład dałem optymalny, teoretycznie taki jaki wyjdzie na Portugalczyków. Jedynym eksperymentem jest wystawienie Mackiewicza po praz pierwszy w pierwszym składzie po długiej rekonwalescencji. Tym razem zagrał na prawej pomocy - na lewą gdzie grał poprzednio nie wpuścił go rewelacyjnie dysponowany Armenakas. Mackiewicz wypadł średnio, ciągle szukał lewej nogi. Choć akurat to on strzelił zwycięskiego gola. Lisowski wg. mediów bohaterem spotkania.

 

Odnośnik do komentarza

MARZEC

Marzec to zbieranie plonów naszego świetnego przygotowania fizycznego. Moja zachowawcza taktyka upartego wystawiania rezerw tuż po meczach w LM, oraz w Pucharze Polski sprawiła, że dość długo udało nam się zachowywać siły. Można powiedzieć, że na stałe staliśmy się top siłą w lidze obok Legii, Lecha i Lechii. Widzę, że stare wygi pokroju Kurowski, Tavares, Lameiras czy Letniowski przerastają naszą Ekstraklasę o głowę i mają tego świadomość.

 

PUCHAR EURO 2 RUNDA ELIMINACJI

Benfica - GKS 2:3 (rywal '12, '45 - Letniowski '25, Mackiewicz  '83, Tavares '93), GKS: 5 żółtych kartek
Alomerovic - Lisowski, Kilian, Santos, McCarthy ('46 Kyprianou) - Janik ('46 Mackiewicz), Letniowski, Kurowski, Armenakas ('71 Kowalski) - Lamerias - Tavares

 

Tylko Alomerovicowi zawdzięczamy wynik. Dokonywał cudów, bo ich argentyński snajper Correa wrzynał się w nasza obronę jak piła w sklejkę. Na stadion w Lizbonie wyszliśmy jacyś przestraszeni, nie wiedzący na co nas stać. Obrona była nieporadna, podania niepewne i bez wiary. Dopiero w II połowie zaczęliśmy przypominać samych siebie. Świetną zmianę dał młodziutki Kowalski. Nie miałem kogo wstawić aby zmienić obraz gry, więc właśnie on dostał szansę. Wcześniej w przerwie zdjąłem nieobecnego Janika i popełniającego błąd za błędem McCarthego, który był zbyt tyczkowaty na szybkich rywali. Portugalczycy z naszej drużyny niestety słabo -  Lameiras jeszcze coś tam z przodu robił, ale Santos chyba się przestraszył rodaków i rodzimych mediów. Oprócz Alomerovica na wielki plus Mackiewicz, reszta słabo lub bardzo słabo. W drugiej połowie Kurowski z Letniowskim odżyli i czasem im coś wychodziło, zwłaszcza po tym jak zmieniłem taktykę na krótkie podania. Wcześniej były bezpośrednie, ale na to byli dla nas za szybcy i wszystko kasowali. Strzały 21-11 mówią same za siebie, celne 8-4 i trzeba przyznać szczęśliwie mieli zwichrowane celowniki, a resztę wybraniał cudownymi robinsonadami Alo. Cały czas mam problemy z DL, Kyprianou taktycznie i mentalnie niegodny zaufania, ale mimo, że miał już kontrakt z nowym klubem w kieszeni i tak był lepszy niż cała reszta i ciągle musiałem się nim ratować. Graliśmy do końca i w 93 minucie ostatnia akcja meczu - po kontrze i pięknym podaniu Kowalskiego do Mackiewicza, ten lobem przeniósł piłkę do pędzącego Tavaresa, który wolejem dał nam prowadzenie na 3:2!!! Cud nad Tybrem! Ze złych wieści - Santos za kartki wykluczony w rewanżu. Czyli w lidze muszę teraz szybko ograć Luisa aby był gotowy na rewanż.

Przed nami mecz z Zagłębiem i tuż przed nim na treningu fatalna i bolesna strata - znowu wypadł Mackiewicz, a więc długo się nim nie nacieszyłem bo przypomnę, że niedawno wrócił po długiej kontuzji achillesa. Tym razem uraz pachwiny zabiera mi go na 5 tygodni, co de facto oznacza że do końca sezonu nie zagra. Niemal cały sezon w jego wykonaniu zmarnowany mimo mozolnej odbudowy formy i zdrowia.

Generalnie moje zimowe zakupy fatalne. Kupiłem albo zawodników kontuzjowanych, albo niegotowych do gry. Puchacz i Płacheta, którzy by mi się przydali na lewej stronie są jeszcze nie do użycia. Bozic to talent niegotowy na seniorską grę, a Algair póki co jednak rozczarował umiejętnościami, choć przed transferem przy obserwacji wyglądał na nowego Lizarazu lub Lahma. Może trzeba dać mu więcej czasu.

-

 

GKS - Zagłębie 1:1 (Kilian '5 - rywal '50)
Alomerovic - Lisowski, Kilian (MvP), Luis, Allgaier CZK 1'3 - Janik ('54 Kyprianou), Poczobut, Tomasiewicz, Armenakas - Lameiras ('54 Kowalski) - Tavares ('54 Jarnot)

 

Dość szybko objęliśmy prowadzenie po rzucie rożnym, ale w 11 minucie Allgaier po kielecku zrobił wślizg w nogi rywala i wyleciał od razu za czerwoną kartkę. Gra i bieganie w 10-ciu to na pewno nie jest to czego potrzebowałem przed rewanżem z Benficą. Dzięki gościu! Na razie ma drugi minus w moim notesie - wygląda na to, że zabawi tu pół rundy jak Badia. Po kartce przerzuciłem Janika z prawego skrzydła na DL, Lameiras przeszedł na prawo, a Tavares samotnie poluje na piłki z przodu. Co tu kryć - bronimy wyniku. Niestety po jednym z wrzutek Lubinianie celnie wbili piłkę do naszej bramki. Remis ostatecznie muszę uznać za zadowalający. Teraz robota dla masażystów i szykujemy się do batalii z Benficą.

-

 

PUCHAR EURO 2 RUNDA ELIMINACJI

GKS - Benfica 1:1 (Lameiras '39 - rywal '30)
Alomerovic - Lisowski ('69 McCarthy), Kilian, Luis, Kyprianou - Janik ('61 Kowalski), Letniowski, Kurowski, Armenakas - Lameiras (MvP) - Tavares ('77 Harramiz)

 

Od początku na nas natarli i było całkiem niebezpiecznie, ale nie mieli już tej energii co w Lizbonie. Chyba jednak byli pewni wygranej, a tymczasem nastawiłem zespół na kontry i ładnie gasiliśmy ich ataki - świetnie czyścił Kilian a Lameiras z przodu nie dawał im swoimi indywidualnymi rajdami spokoju i czasu na zorganizowanie akcji od tyłu. Szczególnie na uznanie zasłużył właśnie Lameiras zdobywając gola w najważniejszym momencie, tuż po golu dla Benficy gdy wydawało się, że już nas mają na łopatkach. W sytuacji braku Santosa i Mackiewicza, mimo że nas praktycznie cały mecz cisnęli - to wynik uznaję za sukces. Mamy awans!
Niestety tym razem wykrtkował się Kurowski, bez niego w środku będzie ciężko. Nie mam tam godziwego zastępstwa, a duet Kurowski-Letniowski to jest serce mojej drużyny od zawsze.
Choć w puli zostało kilka słabszych zespołów, w naszym zasięgu to los znów nas nie rozpieszczał i wylosowaliśmy Inter Mediolan... Czyżby tym razem pucharowa przygoda miała się zakończyć? Nie mamy jeszcze takiej jakości by rywalizować z takimi magikami jak oni.

-

 

GKS - Miedź 1:2 (Harramiz '10 - rywal '23, '32)
Dutra - Bozic, Wnuk, Luis ('46 Santos), McCarthy - Kowalski ('45 Janik), Jakub Letniowski, Poczobut ('45 Jaworski), Harramiz - Tomasiewicz - Tavares


Zmordowani po pucharowej batalii przystępujemy do ligowego pojedynku. Przewagę 8 punktów jaką w pewnym momencie wypracowaliśmy już dawno straciliśmy. Teraz Lechia nas doszła i mamy po 55 pkt, choć my mamy jeden zaległy mecz. Niemniej nie wiem jak bardzo rezerwowy skład wystawić. Zuchy potrzebują wypoczynku, to pewne. Ale kadra choć liczna to nie jest równa i jakość aspirujących nie gwarantuje sukcesu. Ostatecznie lod decyduje za mnie - Lisowski, środkowi pomocnicy zwyczajnie nie mają sił i granie nimi to ryzyko kontuzji. Rrezygnuję z podstawowych zawodników, grają całkowite rezerwy. Muszą pokazać, że mogę na nich liczyć.  Miedzy Juliusza Letniowskiego w środku zastąpił po raz pierwszy jego młodszy brat - Jakub.

Szybko objęliśmy prowadzenie za sprawą Hararmiza po pięknym wolnym. Odstawiony przeze mnie na boczny tor ładnie się przypomniał naszym kibicom. Niestety potem Legniczanie rozgrywali nas kilkukrotnie i po kombinowanych akcjach strzelili dwa gole. Moi zmiennicy niestety niczym się nie wyróżnili. Może tylko Kuba Letniowski, Harramiz i McCarthy próbowali coś więcej. Rozczarowali Bozic, Luis, bezproduktywny Tomasiewicz, niewidoczny Poczobut i Kowalski z utraconą formą i przebojowością. Dutra też nie popisał się przy straconych bramkach. Już w przerwie zrobiłem 3 zmiany próbując ratować sytuację i uporządkować grę. Niestety tego dnia byliśmy bezzębni i bezsilni. Chyba po prostu zmęczenie materiału. A Miedź okazała się poukładanym zespołem z kilkoma niezłymi graczami - między innymi dawnego młodzieżowca Bayernu Monachium Zingerle, który bronił co trzeba. Zostało 5 kolejek do końca sezonu zasadniczego Ekstraklasy.

-

 

Raków - GKS 1:4 (rywal '11 - Lameiras '19, k'30, Janik '22, Tavares '82)
Alomerovic - Lisowski, Kilian, Santos, Kyprianou - Janik ('68 Harramiz), Jaworski, Kurowski ('46 Ju. Letniowski), Armenakas - Lameiras (MvP)- Tavaras ('86 Jarnot)

 

Morale drużyny przed meczem niestety było raczej kiepskie, bałkańscy gracze jak zwykle marudzili w szatni (Petrovic i Dutra) - spór z nimi jednak mocno się nakręcił. Początek meczu też fatalny, bo po stałym fragmencie sprytnie zaskakuje nas Raków. Ale na szczęście parę słów z ławki podziałało i moi wzięli się do roboty, szybko wbijając na właściwy tryby gry. Ogólnie taki już trochę wakacyjny meczyk, dużo niedokładności z obu stron. Jaworski zagrał cały mecz na cofniętym środkowym pomocniku i spisał się całkiem dojrzale - już przed rundą w sparingach mocno się wyróżniał, trzeba będzie częściej dawać mu szanse. Po tym meczu przerwa na mecze reprezentacji. Szansa na oddech i nabranie świeżości.

-


Górnik - GKS 1:2 (rywal '23 - Tavares '11, '36)
Alomerovic - Lisowski, Kilian, Santos, Kyprianou ('68 Kowalski) - Janik, Ju. Letniowski, Kurowski, Armenakas - Lameiras ('57 Jaweoski) - Tavares ('68 Petrovic)


Górnik grał ostro, bałem się trochę o kolejne kontuzje, taki chyba mieli zamysł, sądząc słusznie, że skoro jesteśmy ciągle w pucharach Europy, a mając wysyp kontuzji to cofniemy się i oddamy plac gry. Przeliczyli się, wystawiłem najsilniejszy, wypoczęty po przerwie skład i nasza rutyna, jakość i kultura gry wzięła górę.

-

 

Lechia - GKS 5:5 (rywal '12, '13, '49, '61 '71 - Lameiras '45, Armenakas '54, '83, Kurowski '78, Tavares '94)
Alomerovic - Lisowski, Kilian, Santos, McCarthy ('45 Kyprianou) - Janik (kont '29 Kowalski), Ju. Letniowski, Kurowski, Armenakas - Lameiras ('66 Petrovic) - Tavares


Szalony mecz. Lechia w formie, bardzo silna i niebezpieczna w ataku. Duet Sobiech - Wolski wymiata i strzelił nam w tym meczu 3 z 5 bramek. Ich atuty to również solidny, utalentowany młody bramkarz Woźniak i szybkie skrzydła. Jest jakość i cały mecz goniliśmy wynik, na remis trafiając dopiero w 94 minucie. Nasz prawy obrońca Lisowski zagrał tragiczny mecz - czyżby oznaki wypalenia czy wypadek przy pracy? Za to z przodu radziliśmy sobie lepiej i nasz Armenakas zdobył miano MvP. Kolejny cios - poważna kontuzja Janika - to kolejny prawy pomocnik wykluczony z gry. Został mi tylko młody Kowalski i odstawiony na trybuny Harramiz. Obaj bez ogrania i formy. Inter Mediolan może się cieszyć po przeglądzie prasy o ile  w ogóle dbają o takiego kopciuszka jak my.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

O kurcze, faktycznie - przypomniałeś mi tamten mecz. Oglądałem go jako młody szczyl. I niech ktoś powie, że FM nie jest magiczny ;)

 

Pędzimy dalej - do końca rundy zasadniczej zostały 2 kolejki i wstyd się przyznać - przeoczyłem regulamin i byłem święcie przekonany, że walczę o mistrza - tymczasem walczyłem o grupę mistrzowską, a dopiero później była dogrywka sezonu, redukcja punktów i podział ligi na grupy spadkową i mistrzowską. Wstyd. Nienawidzę tego systemu i uważam go za skrajnie niesprawiedliwy. Póki co w błogiej nieświadomości pędziliśmy o zachowanie pozycji lidera.

 

KWIECIEŃ
GKS - Bruk 4:0 (Tavares '38, k'59, Jaworski '43, Armenakas '57)
Dutra - McCarthy, Kilian, Santos, Allgaier - Kowalski, Poczobut ('82 Jakub Letniowski), Jaworski, Armenakas - Tomasiewicz ('66 Petrovic) - Tavares MvP ('66 Marchewka)

 

Ten mecz odbył się zaledwie kilka dni po hokejowym strzelaniu w Gdańsku, więc nie miałem dylematu kogo wstawić - grają po prostu zdrowi, czyli w większości rezerwowi. I zagrali świetnie chcąc mieć wymierny udział w sukcesach klubu. Bruk bez celnego strzału, wycofani i bez woli walki.

W meczu tym dałem symboliczną zmianę - Jakub Letniowski, młodszy brat gwiazdy Juliusza, zastąpił wstawionego od początku Poczobuta, z którym definitywnie żegnamy się po sezonie, a któremu tak wiele zawdzięczaliśmy. W 80 minucie dostał stending owejszyn, kwiaty i pamiątkowe zdjęcie. Zdecydowałem, że mimo dopiero 28 lat nie będę już niego korzystał. Niestety umiejętności nie wystarcza. Serce ma, ale po poważnej kontuzji jaką ma gra wygląda dużo słabiej. Teraz potrzebuję zrobić level up jako drużyna. Szukamy nowych gwiazd.

Wicelider Lechia po 5:5 z nami na swoim boisku nadal była w depresji i  kolejny raz zremisowała. Po łatwym, w pełni kontrolowanym meczu zdobyliśmy 5 pkt przewagi nad na kolejkę przed końcem. Liga pozamiatana. Został ostatni mecz z Wisłą. Ale przedtem pucharowy dwumecz z Interem.

-

 

PUCHAR EURO ĆWF. 1 MECZ

GKS - Inter Mediolan 1:1 (Armenakas '11 - rywal '53)
Alomerovic - Lisowski, Kilian (kont '62 Luis), Santos, Kyprianou - Kowalski, Letniowski, Tomasiewicz, Armenakas - Lameiras (kont '28 Marchewka '62Mackiewicz) - Tavares


Mecz pod znakiem kontuzji, ale pomimo przeciwności bardzo dzielna postawa mojej drużyny. Urazy na treningu tuż przed meczem sprawiły, że Santos i Lemeiras zagrali na blokadach. Nie widzę cienia szansy na sukces bez nich - stąd taka decyzja. W trakcie meczu doszły poważne urazy Kiliana oraz odnowienie u Lameirasa i obaj musieli opuścić boisko. Poza tym poraża, że nadal nie mam prawego skrzydła i młody Kowalski musi grać od początku z Interem - szok. W pewnym momencie musiałem w desperacji wystawić Mackiewicza siłą ściągniętego ze szpitalnego łóżka, gryząc przy tym z nerwów palce by i on nie doznał kontuzji. Wszedł po kontuzji - jak to on, prawie bez treningów.

Skład na ten mecz jest niestety odzwierciedleniem naszego stanu kadry pod koniec sezonu: ponad miarę eksploatowany niedawny junior Kowalski, Lameiras i Santos na zastrzykach, bezbarwny Tomasiewicz za wykartkowanego Kurowskiego, na ławce świeżo postawieni na nogi i niegrający jeszcze nic poważnego Mackiewicz i Puchacz oraz obrażony na cały świat Petrovic. Na dobrą sprawę na ławce na poważną zmianę mam jedynie McCarthego.

Lameiras dograł do 27 minuty, zdążył mieć asystę, ale w tej samej minucie zgłosił odnowienie kontuzji kolana. Nie miałem sumienia ryzykować dalej jego zdrowiem. Zmiana. Tylko na kogo? :/ Wchodzi Marchewka, ale dość szybko przekonuję się, że marzenie że zagra mecz życia to mrzonka i zdejmuję go z boiska zanim gra nam się całkiem posypie.  60 minuta uraz Killiana, wchodzi Luis, masakra. Zwłaszcza, że tracimy chwilę przedtem gola po cudownym strzale jednego z rywali z daleka. Bez szans, bez niczyjej winy. Po takich golach człowiek sobie przypomina z kim gra. Ale ogólnie Inter chyba nas trochę nie docenił, nie było nawałnicy z ich strony, a nam udało się kilka ładnych kontr, niestety nieskutecznych. Koniec końców wynik świetny. Nie straciliśmy szans przed rewanżem, pokazaliśmy się światu, sam mecz był emocjonujący i dobry.

Po meczu okazało się, że Lameirasa straciłem na dobre, już w tym sezonie nie zagra, uraz kolana okazał się poważny, blokada tylko pogorszyła sprawę. Santos doszedł do siebie po zastrzyku, przynajmniej to cieszy. Ciągle  w boju, nie poddajemy się. W sumie Inter okazał się słabszy od Szachtara, choć bardziej zdyscyplinowany taktycznie.


Breaking News: Kolejna kontuzja tuż przed ostatnim meczem w sezonie z Wisłą. Coś dużo tych kontuzji przeciążeniowych, muszę się przyjrzeć pracy fizjoterapeutów. Tym razem odpadł młody Kowalski. On też dostał zastrzyk z blokadą, bo przed rewanżem z Interem nie wiem na kogo będę mógł liczyć.

-


GKS - Wisła 3:3 (Wnuk '36, Thomas '45, Armenakas '48 - rywal '31, '47, '89); CZK Wisła '81
Dutra - McCarthy, Wnuk, Luis, Allgaier ('71 Puchacz) - Harramiz, Jaworski, Kurowski, Armenakas ('63 Kurlapski) - Tomasiewicz ('31 Thomas) - Marchewka

 

Skład kombinowany i mocno rezerwowy. 30 minuta i kolejny uraz. Na zerwanie mięśni uda narzeka Tomasiewicz. Co za klątwa. Chwilę potem koszmarny gol po juniorskim przyjęciu piłki Wnuka i 0:1. Kolejna akcja Wisły minutę tuż po wznowieniu i kadrowicz U-18 z Wisły Dara znów strzela, na szczęście na spalonym. Moi ugotowani, ale trwa to tylko kilka minut, w 35 Wnuk wolejem po rogu naprawia swój błąd. Brawo za charakter. Allgaier w końcu zaczyna pokazywać, że być może słusznie znalazł się w 11 sezonu 1 ligi zeszłego sezonu. Ma ładne, ostre dośrodkowania w pole karne. Po jednym z nich wychodzimy na 2:1, gdy w zamiesznaiu gola wbija Thomas, który cały sezon przesiedział w rezerwach. Zawsze mi się pododbał ten chłopak. Zadziorny wyspiarz teraz ma swoje 5 minut. Tylko piłka pisze takie scenaruiusze.
Później swoje dołożył nasz australijski kangur - niezdarty Armenakas, a w 89 rywale wyrównali. Jeszcze w ostatniej akcji meczu Marchewka po rogu wbił gola, ale sędzie nie uznał widząc faul Thomasa na bramkarzu rywali. Byłoby po meczu. Ładne widowisko na zamknięcie sezonu. Niemal zero obrony z obu stron, frywolna gra.
Jaworski dobrze, Luis dobrze, Marchewka się w końcu odblokował i pokazał kilka niezłych zagrań.

Teraz durny podział na grupy mistrzowską i spadkową więc jeszcze 7 meczów z silnymi rywalami. A moja drużyna w ruinie. Nie jestem zwolennikiem tych grup, to mało powiedziane.

-

 

PUCHAR EURO ĆWF. 2 MECZ

Inter - GKS 2:1 (rywal '49, '55 - Armenakas '14)
Alomerovic - Lisowski, Kilian, Santos, Kyprianou ('67 McCarthy) - Kowalski ('67 Harramiz), Letniowski, Kurowski, Armenakas - Mackiewicz ('78 Marchewka) - Tavares

 

Rewanż z ultrasilnym rywalem - już z Kurowskim, który wrócił po pauzie. Ze zdrowym Santosem ale z grającym na blokadzie Kowalskim i ryzykującym zdrowie Mackiewiczem tym razem na pozycji Lameirasa, czyli OŚP. Mecz postanowiłem zacząć zaskoczeniem - nie ustawiłem zasieków z obrońców, nakazałem grać naszą ofensywną piłkę. Rywal wydawał się mocno zaskoczony. Przez chwilę prowadziliśmy, przez chwilę nasi kibice mogli wrzeszczeć przed telewizorami w spazmach, przez chwilę byliśmy w półfinale... Niestety... potem my traciliśmy wyraźnie siły, a oni spokojnie, metodycznie robili swoje i spychali nas coraz bardziej. Nie bardzo mieliśmy jak się przeciwstawić, oddaliśmy tylko ten jedyny strzał celny w meczu, a wszystkich zaledwie 4. Dużo ŻK - z naszej strony aż 6. Rywal nas bomardował i po heroicznej postawie definitywnie odpadliśmy w tym roku z europejskich pucharów.


FAZA MISTRZOWSKA:

GKS - Wisła 0:2 (rywal '60, '74)
Alomerovic - Lisowski ('59 McCarthy), Kilian, Santos, Allgaier - Harramiz ('63 Petrovic), Jakub Letniowski, Jaworski, Armenakas - Juliusz Letniowski ('59 Mackiewicz) - Tavares

 

Zmęczeni psychicznie, zmęczeni fizycznie, bez jakości w tym meczu, ciągle nadrabiający charakterem i doświadczeniem. Czy mocy wystarczy nam i na fazę mistrzowską? Mecz z Wisłą pokazał, że nie bardzo. Powietrze po Interze zeszło i nie zdążyło się napompować. Niestety pewna wygrana Wiślakow i zagrożony tytuł. Może jednak i dobrze, że odpaliśmy z Europucharów, będzie szansa dograć rozgrywki względnie honorowo. Gra się nam nie kleiła zupełnie chociaż wystawiłem dość mocny skład, po godzinie próbowałem pokombinować wprowadzając drugiego napastnika, ale Petrovic nie umiał dać nam przewagi. Porażka boli bo Lechia swój mecz wygrała.
Co do składu - żałuję sprzedanego Coyla. Bardzo by się nam teraz przydał. Marzę o zrobieniu porzadków, wywaleniu graczy, którzy mnie notorycznie zawodzili i uzupełnieniu składu. Ale po pierwsze trzeba najpierw znaleźć kupców na szrot, po drugie trudno też o niedrogich, klasowych zmienników.

-

 

Górnik - GKS 2:1 (rywal '12, '91 - Armanakas '22)
Alomerovic - McCarthy, Luis, Santos, Allgaier ('69 Puchacz) - Mackiewicz, Letniowski ('69 Poczobut), Kurowski, Armanasakas (MvP) - Thomas (61 Petrovic) - Tavares

 

Derby Śląska. Przed meczem butnie w wywiadach okeśliłem, że interesuje mnie wyłącznie zwycięstwo. Uważem, że moi chłopcy są już tak doświadczeni i zaprawieni w meczach o stawkę, że nie będę robił medilanej ekwilybrystyki w obawie czy się nie spalą wygórowanymi oczekiwaniami. Kto nie da rady ten nie nadaje się do wielkiego futbolu, a tylko taki mnie interesuje.
Niestety przeciążenia dają o sobie nadal znać i przed meczem straciłem po lekkich urazach Harramiza i Kyprianou. Czyli znów łatamy. Mackiewicz zamiast się kurować i powoli wprowadzać musiał zagrać cały mecz na PP, Kiliana zastąpił Luis i mimo niezłej gry robił błędy w kryciu. Brakuje mi Lameirasa, bez niego na ofensywnym pomocniku jesteśmy bezradni w ataku. Thomas wstawiony awaryjnie na POŚ zawiódł, był niewidoczny. Żałuję że nie zagrałem tego meczu z DPŚ. Miałem przecież Poczobuta i Jaworskiego na ławce, a oni pewnie pokazaliby większą jakość.

Wpierw tracimy gola po kontrze i bierności obrony. Później po pięknej asyscie Tavaresa niezawodny Armenakas strzela bramkę z dystansu. Niestety później graliśmny już niemrawo, a rywal nam skutecznie przeszkadzał. Nonszalancją irytował szczególnie Kurowski i to on zawinił w 93 minucie nie kryjąc przed polem karnym Zabrzanina, który dobił nas na sam koniec.

Już w trakcie meczu dało się słyszeć na trubunach pomruki zawodu. Musimy wyjść z kryzysu a przed nami Legia. Oj. Wszystko zależy od tego kogo wypuszczą z gabinetów lekarze. Na szczęście cud w gabinecie lekarskim sprawił, że lekkie treningi wznowił Lameiras!
Lechia rozgromiła Miedź 5:3. Musimy wygrywać, nie ma innej opcji. Lechia ma teraz 72 pkt, my z 1 meczem zaległym zaledwie 66. Wprawdzie trzeci Lech ma tylko 58 i wicelider wydaje się niezagrożony, ale my gramy o mistrza.

-

 

GKS - Legia 2:1 (Tavares '19, Harramiz '87 - rywal '5)
Alomerovic - Lisowski (MvP), Kilian, Santos, Kyprianou ('72 Puchacz) - Mackiewicz ('84 Marchewka), Letniowski, Kurowski, Armenakas - Lameiras ('61 Harramiz) - Tavares

 

Co za emocje, co za mecz, co za wynik!
Na pewno niefajnie zaryzykowałem wprowadzając zbyt pospiesznie Lemerirasa po kontuzji, ale naprawdę nie miałem kim grać. Tymczasem po rogu właśnie on nie przypilnował Legionisty, który wpakował nam gola główką. Od razu w 5 minucie kubeł zimnej wody.Czyżby trzecie porażka z rzędu? Na szczęście Legia się cofnęła, a my odrabiamy straty i przewagę na boisku, powoli i mozolnie. Jednak to narażało nas na kontry i to Legia ma więcej celnych strzałów i groźnych akcji. Nieźle czując tętno meczu wprowadziłem kilka zmian i nie pomyliłem się, rezerwowi rozruszali ekipę. Już akcja Mackiewicz-Lisowski dała gola nieuznanego pzez VAR, a później w 86 minucie rozegranie Puchacza na lewej stronie i zamieszanie wykorzystał Harramiz - dobił z woleja piłkę odbitą po strzale Lisowskiego. Gol! Wracamy do gry! Puchacz świetna zmiana, Lisowski pokazał swoimi dośrodkowaniami, że rządzi wciąż na prawej obronie i został MvP.

-

 

Cracovia - GKS 1:3 (rywal '45 - Tavares '36, Lameiras '38, Armenakas '48)
Alomerovic - Lisowski, Kilian, Santos, Puchacz ('70 McCarthy) - Mackiewicz ('63 Harramiz), Letniowski, Kurowski, Armenakas (MvP) - Lameiras ('61 Jaworski) - Tavares

 

Lechia nie zwalnia tempa. Gromi przed naszym meczem Lecha aż 4:0. Jak się nie potkną to niestety mają mistrza. A do tego my musimy wygrywać wszystko. Na szczęście powoli do zdrowia wracają filary i jak zdążą podszlifować formę to nie jesteśmy bez szans. Przykre, że jeden słabszy moment w sezonie i debilna reforma rozgrywek która po podzieleniu punktów zmniejszyła naszą przewagę z fazy zasadniczej, sprawiła, że Lechia nam odskoczyła.

Co do meczu - piękne akcje i dobra gra, Armenakas dopadł do wywalczonej przez Puchacza piłki, miękko dośrodkował, a tam Tavares po spokonym przyjęciu ładuje piłkę pod poprzeczkę. Później piękne rozegranie, Tavarez do Mackiewicza, ten wprawdzie ledwo dogania piłkę przed linią autową ale opanował ją i od razu dośrodkował w pole karne, gdzie Lameiras wślizgiem zmyla bramkarza i mamy 2:0. Cracovia nieporadnie próbuje odpowiedzieć, ale ofiarna gra obrony wybija ich z rytmu. Do 45 minuty, gdzie spóźniony Lisowski nie nadąza pokryć zawodnika po prostopadłym podaniu. Trudno. Bywa. Po przerwie Armenakas pokazuje kolejny raz w tym sezonie błysk geniuszu. Dopada piłkę po przypadkowym dośrodkowaniu Mackiewicza, opanowuje, przymierza i ustala wynik na 3:1.

 


MAJ

GKS - Lechia 3:1 (Tavares '12, Harramiz '45, Mackiewicz '68 - rywal '82); Tavares spudłowany karny 31
Alomerovic - Lisowski, Kilian, Santos, Puchacz ('77 McCarthy) - Mackiewicz ('75 Janik), Letniowski, Kurowski, Armenakas - Lameiras ('43 Harramiz) - Tavares (MvP)

 

Mecz o wszystko. Mecz o być albo nie być - z bezpośrednim rywakem o tytuł. Nasza porażka kończyła de facto rozgrywki. Na szczęście skład zdrowy i jedyny kłopot mam tylko na lewej obronie, bo Puchacz ciągle nie w formie, a tuż przed meczem lekkie urazy zgłosili i Kyprioanou i Allgaier.
Złośliwe media cały tydzień, akurat przed takim meczem, wałkowały wywiady moich dwóch piłkarzy. Dutra domaga się miejsca w składzie i uznał, że gazetami to wymusi. Wsparł go Lemeiras co mnie mocno zaskoczyło. Na razie ogień został ugaszony. Nie posadzę na ławce Alomerovica tylko dlatego, że ten piekielnie zdolny gówniarz Dutra  chce grać.

Tavares mógł i powinien strzelić z Lechią aż 3 gole, ale karnego obronił Woźniak, a w 90 minucie fatalnie spudłował setkę niemal do pustej bramki. Gdańszczanie, zwłaszcza Wolski-Sobiech robili sporo zamieszania i kolejny raz musiałem przyznać, że mają dobry skład, ale wicemistrzostwo też jest fajne - musi im wystarczyć.
To co u nich kulało to gra obronna, a moi Harramiz i Mackiewicz oraz niezawodny Armenakas szaleli z przodu. Szczególnie zwyżka formy Harramiza jest ciekawa. Był już na oucie, a teraz zaczynam się wahać. Jest doświadczony i pewny siebie, nie pęka pod presją. Z lakkim urazem zszedł Lameiras, ale powinien szybko dojść do siebie.
Przed nami tylko Miedź i Lech. Dwa mecze od mistrzotwa bo mamy punkt przewagi. Z drugiej strony jedno potknięcie i prawdowoppodobnie zostaniemy z niczym.

-

 

Miedź - GKS 1:1 (rywal '81 - Tavares k'83)
Alomerovic - Lisowski, Kilian, Santos, Puchacz - Mackiewicz ('64 Janik), Letniowski ('64 Luis ), Kurowski, Armenakas - Harramiz ('64 Petrovic ) - Tavares

 

Bardzo szybko obudziliśmy się schyleni po mydło. Niestety z Legniczanami nigdy nam się łatwo nie grało, a na nasze nieszczęście zagrali ambitnie i fair play. Sami nie mieli już szans na awans do pucharów i grali typowo o honor. No i go wybronili. Remis sprawił, że z nieba po wygranej z Lechią spadlismy nagle do piekła, bo teraz ona po swom zwycięstwie nas przegoniła o 2 punkty. Z Lechem gramy bez wykartkowanego Kiliana, ale za to wraca zdrowy Lameiras.

-


GKS - Lech 2:0 (Armenakas '12, Kurowski '31)
Alomerovic - Lisowski ('61 McCarthy), Luis, Santos, Puchacz - Mackiewicz ('71 Kowalski), Letniowski ('77 Janik), Kurowski (MvP), Armenakas - Lameiras - Tavares

 

Wielka szansa, wielkie nadzieje. Moi od początku zagrali pewnie i zdecydowanie, znali stawkę i chcieli pomóc losowi. Niestety w klubie znów było nieco medialnych pertrubacji i zamieszania, Petrovic psuł atmosferę i co chwilę jakieś błoto przeciekało do prasy. Okazało się jednak, że na boisku nie ma to znaczenia, że jesteśmy monolitem. I było bardzo blisko cudu. Prowadziliśmy 2:0 i do 86 minuty byliśmy mistrzami kraju, w równoległym meczu spętana stresem Lechia długo przegrywała z Cracovią 2:3. Niestety w końcówce wyrównali, a właśnie w 86 strzelili zwycieskiego gola - na wagę 3 punktów i tytułu mistrzowskiego.

Smutek. Niesamowity scenariusz rozgrywek ostatecznie przez nas przegrany, ale z honorem.

-


TABELA GRUPY MISTRZOWSKIEJ NA KONIEC SEZONU 2021/2022:
1. Lechia 81 pkt
2. GKS 79
3. Lech 61
4. Legia 60
5. Cracovia 58
6. Wisła Kraków 56
7. Miedź 55
8. Górnik 47


Z ligi z grupy spadkowej spadają:
15. Korona

16. Jagiellonia

 

Królem Strzelców został Tavares z 27 bramkami w 31 występach. Dodatkowo zdobył tytuł Obcokrajowca Roku oraz Piłkarza Sezonu.

Piotr Stokowiec z Cracovii niespodziewanie został Menadżerem Roku.

W 11 Sezonu znaleźli się moi Alomerovic, Kurowski i Tavares oraz 8 graczy Lechii.

 

Inter Mediolan, z którym odpadliśmy w ćwiercfinale rozgrywek wygrał Puchar Europy.

Ja temperuję ołówki na nowy sezon i faksuje gdzie się da w poszukiwaniu kupców na niektórych kopaczy, którzy mnie zawiedli. Bóg wybaczy, matka wybaczy - ale Zyga Chodecki nigdy.

 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Cięgle mnie prześladuje :D Mam teorię, że za darmo przechodzi do kolejnego mojego rywala aby strzelać przeciwko mnie i mnie wkurzać, tylko nie mogę sobie przypomnieć czym mu podpadłem, przejrzałem notes z kochankami i żadnej Rywalowej tam nie było :)

A serio to nie chciałem dokładać jeszcze więcej nazwisk i danych do już tak nasyconej statystykami historii, na początku nie podawałem nawet minut goli przeciwników, ale stwierdziłem że takie info jednak sporo mówi o meczach.

Odnośnik do komentarza

PODSUMOWANIE SEZONU 2021/2022

 

Czas na krótką ocenę bohaterów poprzedniego sezonu. Sezonu ciężkiego jak poranek bez piwa dla żula spod biedronki.  Mimo tego bardzo roznęciła nas przygoda z europejskimi pucharami, a konto skarbnika napęczniało od Euro i w końcu mogliśmy przestać traktować sami siebie jak biedaków. Zabolała utrata mistrzostwa kraju w ostatniej kolejce z Lechią i tylko otarciem łez były indywidualne nagrody dla kilku moich piłkarzy.


BRAMKARZE:
Zlatan ALOMEROVIC (30 lat, Serbia), 26 występów - 29 wpuszczonych goli - 7 razy czyste konto - 0 razy piłkarz meczu; rozgrywki pucharowe: 20 wyst. - 24 strac. - 5 czyste konto - 0 MvP

Solidny, choć nie tak błyskotliwy jak w poprzednim sezonie i nawpuszczał sporo goli. W sumie w całym sezonie rozegrał aż 46 meczów więc mógł czuć zmęczenie psychiczne i fizyczne. Do tego po piętach na treningach deptał mu piekielnie uzdolniony Dutra - bezczelny i świadomy swojej klasy młodzian, głośno upominający się o miejsce między słupkami.

Sergio DUTRA (19 lat, Portugalia), 11 wyst. - 15 strac. - 4 czyste konto -  0 MvP; puchary 0-0-0-0
Od momentu kiedy zaczął pokazywać swoje umiejętności na treningach wiedziałem, że przyszłość należy do niego. Pytanie brzmiało - jak bez rewolucji w bramce grać w pucharach europejskich i  utrzymywać formę Alomerovica, a przy tym ogrywać Dutrę i nie wpędzić go we frustrację. To ostatnie średnio mi wychodziło i już od połowy sezonu musiałem borykać się z mniej lub bardziej demonstrowanym niezadowoleniem Sergio.

Szymon FRANKOWSKI (20 lat), 0-0-0-0

Szymek w tym sezonie nie zaliczył żadnych seniorskich gier. Jedyne na co mógł liczyć to szlifowanie umiejętności w rezerwach.

 

OBROŃCY PRAWI:
Wojciech LISOWSKI (29 lat), 22 mecze - 0 goli - 7 asyst - 3 razy piłkarz meczu; puchary 20-1-3-2
Znowu udany i pracowity sezon Wojtka. W pucharach ugrał niemal tyle samo meczów co w lidze, gdzie często dawałem mu odpocząć. Na ogół nie zawodził, udanie przeszedł test europejski i nie spękał przed często klasowymi rywalami.

Jason McCARTHY (25 lat, Anglia), 24-1-2-1; puchary 5(7)-0-1-0
Kupiony jako poważny rywal dla Lisowskiego, doświadczony, silny i wybiegany. Muszę przyznać, że nie do końca spełnił oczekiwania, nie podbił prawej strony obrony i w konsekwencji o wiele częściej grał tam Lisowski. Często próbowałem zmieścić ich obu jednym z nich łatając lewą obronę. Niestety efekt nie był w pełni zadowalający.

Vladimir BOZIC (18 lat, Chorwacja), 2-0-0-0
Kupiony z metką niesamowitego talentu, ale gdy dostawał pojedyncze szanse niestety zawodził, pokazując że nie przeskoczył jeszcze etapu piłki juniorskiej.


OBROŃCY ŚRODKOWI:

Pedro SANTOS (25 lat, Portugalia), 31-0-0-0; puchary 19-0-0-0
Rekordzista pod względem ilości meczów we wszystkich rozgrywkach - 50 gier! Skupiał się głównie na zadaniach defensywnych nie notując goli i asyst, ale nie to było jego rolą i nie za to był rozliczany. Podstawowy obrońca, nadal pewny i ratujący nas w trudnych sytuacjach.

Tiago LUIS (21 lat, Portugalia), 16-0-1-0; puchary 12(1)-0-0-0
Sądziłem, że będzie moją opoką w obronie na lata i na początku w lidze i pucharach miał miejsce obok nienaruszalnego Santosa. Niestety okazało się, że w Europie nie wyglądał już pewnie i jego wady brzydko się tam eksponowały - dość szybko jego miejsce zajął Kilian, który miejsca nie oddał już do końca spychając Luisa do roli głównego rezerwowego.

Luca KILIAN (22 lata, Niemcy), 26-2-0-1; puchary 9-0-0-0
Szybko dostał szansę, jeszcze szybciej ją wykorzystał i na stałe zadomowił się w obronie obok Santosa. Czasami bardziej efektywny niż starszy kolega, pewny i zdecydowany. Z ciekawostek - zawsze myślałem i wizualizowałem go sobie jako wysokiego, czarnoskórego Niemca. Jakież zdziwienie mnie ogarnęło, gdy przypadkiem wygooglałem jego nazwisko i okazało się, że jest aryjsko biały!

Patryk WNUK (21 lat), 5-1-0-1
Wnuk w odwrocie, po przyjściu Kiliana został zepchnięty do rezerw i na ławkę, skąd rzadko się podnosił. Nielicznych szans nie wykorzystał na tyle, abym mógł liczyć na jego szybki rozwój, nie zaryzykowałem też wypróbowaniem go w europucharach. W kolejnym sezonie poszukamy dla niego klubu na wypożyczenie aby ostatecznie zweryfikować talent.

Anton RUCKER (20 lat Niemcy),  1-0-0-0
Kupiony w pakiecie z Kilianem, podobnie jak tamten jest wysokim, silnym obrońcą-wieżowcem. W tym sezonie nie odegrał dużej roli w klubie. Nie było takiej potrzeby, bo kontuzje szczęśliwie omijały moją obronę.


OBROŃCY LEWI:
Harry KYPRIANOU (24 lata, Cypr), 18-0-3-2; puchary 16(4)-1-2-1
Cały sezon moją bolączką była lewa obrona, niestety głównym sprawcą moich zmartwień był brak koncentracji i elektryczność Kyprianou. Byłem często rozczarowany grą Harrego, choć mimo tego grał z musu większość spotkań, czasem się nawet wyróżniając. Niestety jego swobodny styl nie budził zaufania i dość miałem niepewności czy czegoś nie odwali w obronie. Po sezonie odchodzi bez przedłużonego kontraktu.

Pedro ALLGAIER (24 lata, Niemiec), 8-0-1-0
Kupiony jako gwiazda zaplecza ekstraklasy, awizowany przez swojego agenta jako kopia Lizarazu. Niestety niedotrenowany dość długo dochodził do odpowiedniej formy, przez co nie mogło być mowy o użyciu go w najpoważniejszych meczach. Nie zdążył jeszcze nic wielkiego pokazać, choć parcie do przodu faktycznie ma, dośrodkowanie też niczego sobie.

Szymon PUCHACZ (22 lata), 7-0-0-0
Kupiony w ciemno, bo po poważnej kontuzji w Lechu i problemach tam nie wiadomo było tak naprawdę czy odbuduje dawną formę. Powoli wprowadzałem go do gry cały czas licząc, że będzie moim podstawowym obrońcą w przyszłym sezonie. Sezon zakończyłem z tą nadzieją nierozstrzygniętą.

Szymon WALEŃSKI (23 lata), 5-0-2-0
Łatał lewą obronę w meczach gdy podstawowy skład odpoczywał. W widoczny sposób jego umiejętności były za słabe na europejskie puchary, więc niestety nie liczyłem na niego na poważnie. Typowe uzupełnienie składu.

 

DEFENSYWNI POMOCNICY:
Liam COYLE (21 lat, Anglia), 11-2-1-0; puchary 8(2)-0-0-0
Coraz śmielej wprowadzał się w pierwszej części sezonu świetnie i bez kompleksów grając zwłaszcza w Lidze Mistrzów. Liam nie kalkulował, nie czuł presji przed żadnym rywalem. Niestety dla mnie - bardzo szybko dostrzeżono jego zalety w Europie i wyjęto go nam w trakcie rozgrywek za sumę wykupu. Nie mogłem się mu dziwić, że zdecydował się wrócić na Wyspy gdy już odpadliśmy z LM. Jak dla mnie - przyszły kadrowicz Albionu. To był zaszczyt prowadzić go i trenować.

Bartłomiej POCZOBUT (28 lat), 7-0-0-0
Bartłomiej był ofiarą mojej zmiany stylu gry z defensywnym pomocnikiem na grę z ofensywnym. W tej sytuacji nie było dla niego szansy. Dostał za zasługi i niejako na pożegnanie kilka meczów w środku pomocy, gdzie ani specjalnie nie zawodził, ani się nie wyróżniał.


PRAWA POMOC:
Karol MACKIEWICZ (29 lat), 14-2-2-0; puchary 6(4)-4-2-2
Największy pechowiec sezonu. A zarazem jeden z najjaśniejszych bohaterów drużyny. Gdy był zdrowy i grał - gra całej drużyny wyglądała świetnie. W pucharach pokazał się kilka razy na poziomie International Level. Niestety ciągle trapiły go mniejsze i większe kontuzje przez co częściej widywano go na OIOMie niż na boisku. Początek sezonu zaczął na swojej standardowej pozycji lewego pomocnika, ale w wyniku eksplozji talentu Armenakasa przesunąłem Karola na prawą pomoc, gdzie go ostatecznie klasyfikuję i gdzie widzę w przyszłym sezonie. Tylko oby w końcu był zdrowy!

Andrzej JANIK (20 lat), 26-3-3-1; puchary 9(1)-0-1-0
Andrzej dostał sporo szans na pokazanie talentu, na rozwój, na przeskok z klasowego ligowca na gwiazdę. Ma niesamowitą wizję gry, świetne, najlepsze w drużynie dośrodkowania, niestety braki techniczne i ograniczenia fizyczne okazały się zbyt wielkie w trakcie konfrontacji z europejskimi rywalami. Jego rozwój, podsycony częstymi występami, nie nastąpił kaskadowo jak się spodziewałem i na co miałem nadzieję. Może potrzebuje więcej czasu, być może na wypożyczeniu.

Dominik KOWALSKI (19 lat), 11-0-2-0; puchary 2(2)-0-2-0
Kupiony jako pieśń przyszłości i solidna rezerwa na prawą pomoc. Ale już w trakcie sezonu dość szybko musiał brać się za poważną grę i pomagać kolegom w meczach o stawkę. To był efekt wysypu kontuzji na jego pozycji. Nie spalił się, ale nie można też powiedzieć że jakoś szczególnie wyróżnił czy zachwycił. Ma jednak czas, a doświadczenie zebrał.

HARRAMIZ (31 lat, Wyspy Św. Tomasza), 20-8-4-1; puchary 4(5)-0-0-0
Największa ciekawostka drużyny. Generalnie spisałem go na straty z powodu mało przekonującej gry i wyjazdów na kadrę w ważnych momentach sezonu, przez co nie mogłem na niego liczyć tak jak się tego spodziewałem. Z drugiej strony patrząc czysto na statystyki i liczbę goli i asyst - był w czołówce. Gorzej szło mu w pucharach, gdzie był niewidoczny i nie potrafił pomóc kolegom.

ERIVALDO (27 lat, Angola), 1-0-0-0; puchary 1(1)-0-0-0
Zagrał epizod na początku sezonu zanim z ulgą pożegnałem go i sprzedałem.

 

ŚRODKOWI POMOCNICY:
Kamil KUROWSKI (27 lat), 28-5-7-3; puchary  18-0-1-0
W tym sezonie Kurowski pokazywał się z lepszej strony niż Letniowski. Niesamowite jak dobrze ta para się uzupełnia i rozumie. Są jak dwie fazy kleju dwuskładnikowego - razem tworzą cement. Kamil świetnie dyrygował w lidze, nieco gorsze liczby wykręcał w pucharach, ale miał tam tak dużo roboty w środku z utytułowanymi rywalami że skupiał się na walce o dominację w środku. Nigdy nie zawiódł, zazwyczaj prezentował się dobrze. Był też kapitanem drużyny cały rok.

Juliusz LETNIOWSKI (23 lata), 28-5-3-1; puchary 18(2)-4-1-2
Juliusza w tym sezonie nie omijały lekkie problemy zdrowotne i gorzej znosił obciążenia i granie praktycznie co trzy dni. Przez to być może sprawiał wrażenie mniej efektywnego i efektownego niż w zeszłym sezonie kiedy zdobył tytuł gracza roku ligi. Ale swoje cyfry wykręcił, jak zwykle dobrze współpracował z Kurowskim i dobrze dyrygował środkową formacją.

Michał SZCZYRBA (20 lat), 12-0-0-0; puchary  4(8) 0-2-0
Dostawał sporo szans, czasami pokazując echa dawnego talentu, jednak widać, że traci czas i że nie jest w stanie przebić się do środka pomocy w mojej drużynie. Łatał dziury solidnie ale bez błysku.

Marcin JAWORSKI (22 lata), 10-1-0-0
Dostał sporo szans w lidze. Postawą na treningach i widocznym gołym okiem wzrostem umiejętności i możliwości zasłużył na przeniesienie do pierwszej drużyny i branie go pod uwagę do grania.

Jakub LETNIOWSKI (20 lat), 4-0-0-0
Młodszy brat Juliusza. Ładnie i szybko się rozwija. Jego główną wadą jest to, że z racji podobnego imienia myli mi się w papierologii z bratem. Między innymi był powodem decyzji o sprzedaniu Poczobuta i pozbyciu się Szczyrby. Postanowiłem dawać szansę Jakubowi i Jaworskiemu. Obaj świetnie się pokazywali na treningach i swoim zaangażowaniem budzili nadzieję na przyszłość.

 

LEWA POMOC:
Panos ARMENAKAS (23 lat, Australia), 25-10-9-3 puchary 10-3-2-0
Co się dzieje! Kupiony jako uzupełnienie składu Australijczyk w trakcie sezonu nie dość, że przebił się i wywalczył miejsce w składzie, to do tego stał się jednym z najważniejszych ogniw. Zawsze wybiegany i przebojowy, błyskotliwymi rajdami wpędzał w depresję obrońców rywali bez względu na poziom rozgrywek i rywala. Gdy tylko nadrobił zaległości fizyczne praktycznie do końca sezonu nie odpuszczał. Świetnie pokazał się też w europejskich pucharach.

Gerard BADIA (31 lat, Hiszpania), 10-2-0-1; puchary  3(3)-0-0-0
Kupiony jak porcja doświadczenia i błyskotliwości - jako alternatywa na Europę. Niestety mocno zawiódł mimo szansy jaką stała się dla niego kontuzja Mackiewicza i początkowe nieprzygotowanie fizyczne Armenakasa. W widoczny sposób miał kłopoty z zaaklimatyzowaniem się i do naszego stylu gry i do drużyny. Jedno z moich największych rozczarowań, kosztował sporo, a dał prawie nic.

Wojciech KURLAPSKI (20 lat), 2-0-0-0
Kolejny po Jaworskim wygrany z rezerw. Świetna postawa i szybki rozwój sprawiły, że dołączył do pierwszego zespołu i dostał kilka szans.

Rodrigo PARREIRA (28 lat, Portugalia), 1-0-0-0; puchary  1(1)-1-0-0
Epizody na pożegnanie na początku sezonu. Resztę czasu aż do sprzedania spędził w rezerwach.

 

ŚRODKOWI OFENSYWNI POMOCNICY
Ruben LAMEIRAS (26 lat, Portugalia), 26-7-3-1; puchary 12(5)-2-3-1
Kupiony z myślą o skrzydłach i tam próbowany ze średnim skutkiem. Dopiero mój szósty zmysł i obserwacja jego zachowań w grze sprowokowały mnie do przetestowania wariantu z ofensywnym pomocnikiem, gdzie rolę tę pełnić miał właśnie Lameiras. Okazało się to strzałem w dziesiątkę i eksplozję formy i talentu Rubena mogę porównać tylko do tej jaką pokazał Armenakas. Obaj z miejsca stali się głównymi postaciami mojej drużyny.

Grzegorz TOMASIEWICZ (25 lat), 14-2-0-1 puchary 5(6) 2-0-0
Świetne umiejętności techniczne na treningach i zupełny brak zdolności pokazanie ich w grze o jakąkolwiek stawkę. Dobrze pokazywał się tylko w sparingach, w innych meczach grając bezbarwnie i bez woli walki.

Boipelo MASHIGO (19 lat, RPA), 3-0-0-0
Młodziutki Afrykanin - pracowity i pokorny w szlifowaniu umiejętności. Czuję, że jego rola w drużynie będzie rosła. Nie marudzi, nie płacze że chce grać, nie leci do mediów a haruje na treningach i w meczach rezerw czekając na swoje szanse - takich graczy cenię.

Josh THOMAS (20 lat, Walia), 5-1-0-0
Niestety Josh nie przekonał, że można na niego liczyć i że jego talent rozbłyśnie jak wybuch supernovej. Niemrawa postawa sprawiła że szukałem innych rozwiązań, dzięki czemu wynalazłem np. Lemeirasa na ofensywnym pomocniku. To jedyna pośrednia zasługa Thomasa.

 

NAPASTNICY:
Ronaldo TAVARES (24 lata, Portugalia), 31-27-6-9; puchary 15(1)-4-1-1
Co za sezon. Olbrzymi (192 cm wzrostu i atletyczna sylwetka), sprawiający ociężałego Tavares okazał się panterą - niebezpieczną i potrafiącą błyskawicznym zrywem zasiać panikę i niebezpieczeństwo u rywali. Jego styl gry podobny jest do tego jakim gra Lukaku, waga i wzrost zupełnie nie przeszkadzają mu w grze, bo jest świetnie wyszkolony technicznie i szybki. Zdobył wszystkie indywidualne nagrody jakie mógł - król strzelców, gracz sezonu, obcokrajowiec sezonu. Nieco zbyt nieśmiały w LM i pucharze Euro, ale jego słabsza tam gra była efektem tego, że nie otrzymywał podań ze skrzydeł. W polskiej lidze, gdzie partnerzy odważniej szaleli z przodu i go odciążali był bezkonkurencyjny.

Ntokozi NGCOBO (20 lat, RPA), 4-1-0-0; puchary  4(3)-4-0-2
Wielkie nadzieje i jeszcze większy zawód. Chłopak ma niesamowite papiery na granie, umiejętności i cechy piłkarskie dwa razy większe niż Tavares, a jednak przegrał z nim walkę o miejsce w napadzie i bitwę o miejsce w moim sercu. Gdy dostawał szanse niestety zazwyczaj kopał się po głowie. Nieco lepiej pokazywał się w pucharach europejskich na tle słabych rywali (eliminacje). Z poważnymi rywalami znikał jak crocsy na promocji w Lidlu.

Ivan PETROVIC (19 lat, Bośnia i Hercegowina), 14-1-1-0; puchary  0(5)-0-0-0
To czym wyróżniał się Ivan w trakcie sezonu to liczna wywiadów i skarg w mediach na swój pieski los. Przez te wywiady i sarkanie na mnie zabrakło mu już czasu na rzeczywistą walkę o miejsce w napadzie. Sam się skreślił brakiem ambicji i bałkańską krewkością. Szans dostawał sporo i w ataku i na prawym skrzydle, ale jemu ciągle było mało i mimo 19 lat uważał że świat wokoło powstał do spełniania jego życzeń. Wystawiony na listę transferową - chcę się go pozbyć przy pierwszej okazji. Zazwyczaj jestem skryty co do tego co dzieje się w szatni - tu wkurzony nie starałem się nawet maskować konfliktu. Młody myślał że jest kosą, nowym Ibrahimovicem - ale trafił na kamień. Nie na mnie takie scyzoryki.
Bartosz MARCHEWKA (20 lat), 9-3-1-1; puchary  0(3)-0-0-0

Bartosz kolejny sezon był nijaki, momentami tylko pokazując się z dobrej strony w meczach nie obciążonych presją. To za mało, a przyznaję miałem go w notesie podkreślonego aby wypromować za wszelką cenę, wyszkolić i obnosić się jako wynalazca jego talentu. Trafiłem jednak na mentalność nie do przeskoczenia. Ten chłopak pasuje do spokojniejszej drużyny.

Tristan ABRAHAMS (22 lata, Anglia), 4-0-2-0

Początkowo dostawał kilka szans, miał niezłe CV i opinię. Jednak dość szybko okazał się tym, który jako pierwszy z nowych nabytków odpadł z walki o skład. Póki co trafił do rezerw. Spróbuję go ograć na wypożyczeniu.

Damian JARNOT (18 lat), 2-0-0-0

Damian ładnie się rozwinął w rezerwach, wyraźnie okrzepł - dostał więc w nagrodę kilka szans w pierwszym składzie.
Daniel RUMIN (24 lata), 0-0-0-0; puchary  1-1-0-0

Epizodyczny mecz Rumina w eliminacyjnym meczu europucharów, tuż przed sprzedaniem do Niemiec. Strzelił gola - pożegnanie miał więc ładne.

 

Odnośnik do komentarza

SEZON 2022/2023

OSTRZYMY ZĘBISKA

 

Nowy sezon, nowe nadzieje, nowy ład? A nie, to nie ta branża. Od razu po zakończeniu sezonu i przegraniu mistrzostwa wziąłem się za remanent i wywalanie trupów z szafy. Miałem kilka powodów do pozytywnego patrzenia w przyszłość, po pierwsze - po poprzednim sezonie naprawdę solidnie staliśmy na finansowych nogach. Mogłem nawet pokusić się na prawdziwe wzmocnienie i przekroczyć kwotę 1 mln EUR, a takich za 200-500 tyś EUR byłem w stanie już pozyskiwać jako standard, czyli w końcu miałem możliwość skupić się na szukaniu realnych wzmocnień, a nie na hurtowym sprowadzaniu i sprawdzaniu okazji.

Po drugie - miałem już kompletną pierwszą jedenastkę, zaprawioną w boju, a jeszcze nie starą i wciąż głodną sukcesów. Nie musiałem nikogo sprzedawać.

Na dobrą sprawę pierwsza jedenastka na ten sezon ma kształtować się jak poniżej i nie zawierała słabych punktów, problemem są jedynie równowartościowi zmiennicy. Interesowała mnie tylko walka o mistrzostwa i powtórne poszumienie w europejskich pucharach.

                     

                                   Tavares

                                  Lameiras

Armenakas    Kurowski(C)    Letniowski    Mackiewicz

   Puchacz          Santos           Kilian         Lisowski

                          Alomerovic/Dutra

 

Niestety na liście płac miałem nadal sporo piłkarzy i to za odchudzenie kadry zabrałem się energicznie już od początku czerwca. Efekty były niemalże hurtowe - po zastanowieniu wysłałem na wypożyczenie naprawdę sporą grupę piłkarzy ocierających się o pierwszą jedenastkę, ale takich, którym brakowało przejścia na przysłowiowy international level. Uznałem, że samodzielna gra i kucie charakteru na wypożyczeniu będzie lepsza niż sam trening i ogony u mnie.

 

TRANSFERY Z KLUBU:

 

Harry Kyprianou (25 lat, Cypr) do Paralimni (Cypr) - wolny transfer

Bartłomiej Poczobut (29 lat) - do Bradford City za 185 tyś EUR

Michał Szczyrba (22 lata) - Chrobry Głogów - wolny transfer

Harramiz (32 lata, Wyspy św. Tomasza) - do Bradford City za 110 tyś EUR

Gerard Badia (32 lata, Hiszpania) - do Gil Vicente za 325 tyś EUR

Rodrigo Parreira (29 lat, Portugalia) - do Peterborough za 94 tyś EUR

Bartosz Marchewka (21 lat) - do Zagłębie Sosnowiec za 60 tyś EUR

Ivan Petrovic (20 lat, Bośnia i Hercegowina) - do Zrinjski za 550 tyś EUR

SUMA 1 mln 324 tyś EUR

 

 

Wypożyczenia:

Szymon Frankowski (21), BRA- SV Sandhausen

Mladen Barjaktarovic (19, CRN), OL- Bytovia Bytów

Patryk Wnuk (22), OŚ- Chrobry Głogów

Andrzej Janik (21), PP- Bruk Bet Termalica

Dominik Kowalski (20), PP - Arka Gdynia

Jakub Letniowski (21), PŚ - Odra Opole

Marcin Jaworski (23), PŚ - Sandecja Nowy Sącz

Grzegorz Tomasiewicz (26), OPŚ - Raków Częstochowa

Josh Thomas (21), OPŚ - Sandecja Nowy Sącz

Joao Valente (19), ATA - Nacional de Madeira

Waldemar Nowacki (19), ATA- Radomiak Radom

Tristan Abrahams (23, ENG), ATA - Scunthorpe

Damian Jarnot (19), ATA - Bruk-Bet Termalica

 

W sumie opłacało się ścierpieć kłótnie z Petrovicem, bo przyszedł do nas za darmo a sprzedałem go aż za 550 tyś EUR. Ogólnie na sprzedaży zawodników, którzy mnie zawiedli lub zupełni nie łączyłem z nimi przyszłości zarobiłem aż ponad 1,3 mln EUR. Żadnego z ubytków nie było mi szkoda, do tego wyczyszczone zostały kominy w budżecie płacowym. Skarbnik czuł się lekki jak motylek i częściej się uśmiechał.

Wypożyczenia to jak wspominałem totalny hurt całkiem niezłych graczy. Chytrze w niemal każdym przypadku zapewniłem sobie opcję powrotu w razie jakichś nieprzewidywalnych problemów z kadrą. Wypożyczenia dotyczyły raczej młodszych graczy, w niektórych przypadkach wysłałem do innych klubów piłkarzy, których nie udało mi się sprzedać - jak Tomasiewicza czy Abrahamsa.

 

TRANSFERY DO KLUBU:

 

Tim SCHREIBER (20, NIE), BRA, wolny transfer (dawniej RB Leipzig)

Robert MILIC (20, CHO), OL, z Dinamo Zagrzeb - wolny transfer

Jakub MODER (23), PŚ, z Lech Poznań za 1,6 mln EUR

Sean GOSS (27, IRL PN), PŚ, z Rotherham za 120 tyś EUR

Erich BONGARTZ (17, NIE), PP, z Auerbach za 26 tyś EUR

Leandro ANTUNES (25, POR), ATA, z Gil Vicente za 325 tyś EUR

 

Zakupy przy ubytkach ilościowo wyglądały skromnie, ale że kadrę miałem wcześniej przerośniętą nie odczułem braku piłkarzy na treningach. Najważniejszym, historycznym pod względem kwoty był transfer Kuby Modera. Ma być gwiazdą bo kosztował aż 1,6 mln EUR co jak na mnie jest sumą wprost oszałamiającą. Drugim klasowym nabytkiem to bajecznie wyszkolony technicznie Portugalczyk Antunes - opcja dla Tavaresa, ale mogąca grać również na boku boiska. Solidny i doświadczony jest też kupiony jako rezerwa Irlandczyk Goss - twardy i odporny psychicznie mógł mi się przydać jako zmiennik na ligę. Reszta zakupów to utalentowana młodzież, którą wysnajpili mi skauci.

 

KADRA TRENERSKA:

W sumie nigdy wcześniej nie chwaliłem się i nie doceniłem sztabu szkoleniowego, który wraz ze mną buduje drużynę, a jest w nim kilka głośnych nazwisk, m.in. kilku Anglików, stąd pewnie moje niezłe rozeznanie i kontakty z Wyspami.

 

Zyga Chodecki (47) - ja :) menadżer

Javier Pereira (56, HIS) - asystent

Sebastian Nowak (40)- trener bramkarzy

Paul Ince (54, ENG) - trener

Daniel Ciupiński (39) - trener

Roque Santa Cruz (41, PAR) - trener ofensywny

Mike Garrity (42, ENG) - trener

Ondrej Kurdela (35, CZE) - trener

Paweł Cretti (50) - trener

Tony Colbert (59, ENG) - trener siłowy

Krzysztof Przytuła (43) - koordynator pionu juniorskiego

Johnny Peeters (63, BEL) - główny skaut

Mykola Dremlyuk (42, UKR) - menedżer rezerw

Damien Perquis (38) - asystent menedżera rezerw

 

PRZYGOTOWANIA:

W tym składzie osobowym ruszamy na podbój piłkarskiego świata. Ograniczyłem liczbę sparingów przed sezonem, za przygotowania uznając wczesne mecze kwalifikacyjne do Pucharu EURO. W rozegranych testach (czasami jeszcze z piłkarzami, którzy później w różnych okresach odeszli) uzyskaliśmy następujące wyniki:

 

GKS - Szachtar 4:0 (Płacheta '35, Tavares '84, '93, sam. '94)

Jakubcovice (CZE) - GKS 0:6 (Marchewka '2, Tomasiewicz k'12, Płacheta '23, '43, Puchacz '51, '57)

Paks (WĘG) - GKS 3:4 (rywal '37, '61, '85 - Tavares '23, '34 Kurowski '42, Armenakas '92)

 

Jak widać już w sparingach zaczął nam strzelać odwieczny wróg i utrapienie - piłkarz Rywal ;)

 

Odnośnik do komentarza

Wpierw zbiorcze zestawienie kadry GKS Katowice na sezon 2022/2023. Do dyspozycji mieliśmy:

 

BRAMKARZE:

Zlatan Alomerovic (31, Serbia) - doświadczony bramkarz, który jednak nie zachwycał magicznymi interwencjami w poprzednim sezonie. Nie spalał się jednak z mocnymi rywalami i był gwarantem równej gry bez kiksów.

Sergio Dutra (20, Portugalia) - w tym sezonie po prostu muszę dawać mu częściej grać, jeśli odpowiednio poprowadzę jego talent świat futbol, również międzynarodowy, stoi przed nim otworem

Tim Schreiber (20, Niemcy) - talent polecony przed skautów, zastąpił na pozycji trzeciego bramkarza wypożyczonego Frankowskiego

Dawid Soliński (19) - podstawowy bramkarz rezerw, ładnie się rozwija i w razie czego jest opcją do grania

 

PRAWA OBRONA:

Wojciech Lisowski (30) - Wojtek ciągle niezatapialny, ciągle do dyspozycji, może nie rozwija już specjalnie umiejętności, ale od lat daje pewność na prawej stronie

Jason McCarthy (26, Anglia) - ciągle musi walczyć z Lisowskim o miejsce w zespole, bardzo dobrze wygląda fizycznie i może ten sezon będzie jego, z techniką jest u niego nieco gorzej, mógłby też popracować nad decyzjami ale może to efekt braku ogrania

Vladimir Bozic (19, Chorwacja) - przy boku solidnych kolegów kuje talent, który niewątpliwie ma

 

ŚRODEK OBRONY:

Pedro Santos (26, Portugalia) - jeden z najbardziej zasłużonych zawodników drużyny, wydaje się że nie ma układu nerwowego i jego obecność w obronie daje ład i spokój

Luca Kilian (23, Niemcy) - piłkarsko jeszcze lepszy niż Santos, jeśli do tego dojdzie doświadczenie na pewno dostrzegą go duże kluby Europy - tam jego miejsce

Tiago Luis (22, Portugalia) - zepchnięty do drugiego rzędu cierpliwie trenuje, być może po tym sezonie go sprzedam, szkoda jego umiejętności na ławkę

Anton Rucker (20, Niemcy) - czarnoskóry wieżowiec wrócił z wypożyczenia do Kaiserslautern, gdzie spędził poprzedni sezon całkiem nieźle sobie radząc, okrzepł więc stał się opcją również u nas, na pewno dostanie szanse

Marcin Spratek (18) - młodziutki ale bardzo zdolny chłopak z rezerw, przeniosłem go do pierwszego składu i zamierzam oszlifować i przyspieszyć rozwój

 

LEWA OBRONA:

Tymoteusz Puchacz (23) - Tymek wciąż pracuje nad formą fizyczną, aby grać przebojowo z przodu i pewnie z tyłu, to ma być nasz podstawowy obrońca na lata

Pedro Allgaier (25, Niemcy) - docelowo rezerwa dla Puchacza, w poprzednim sezonie irytował błędami w kryciu, wynikało to jednak z jego ofensywnych inklinacji i dostał kolejną szansę na przygodę z nami

Robert Milic (20, Chorwacja) - czeka na półce gotowy do ogrania, jeśli przepracuje parę minut to jego talent powinien rozbłysnąć i kto wie - może być gwiazdą w przyszłości

 

PRAWA POMOC:

Karol Mackiewicz (30) - mój ulubiony piłkarz, gdy tylko jest zdrowy potrafi czynić cuda z przodu, niestety szklany, łapie kontuzje częściej niż prostytutki zapalenie sromu

Erich Bongartz (17, Niemcy) - po wypożyczeniu w trakcie sezonu Kowalskiego i Janika młodziutki Niemiec stał się praktycznie jedynym zmiennikiem dla Mackiewicza, talent ma niesamowity ale zwyczajnie fizycznie jeszcze nie jest gotowy do częstego grania

 

ŚRODEK POMOCY:

Kamil Kurowski (28) - to, że selekcjoner kadry go jeszcze nie zauważył to jeden ze skandalów XXI wieku. U mnie by grał jako gwiazda. Solidny, pewny, inteligentny, potrafiący kropnąć piłką lub sprytnie zagrać w krytycznych momentach, biorący odpowiedzialność za wyniki drużyny - po prostu Kapitan.

Juliusz Letniowski (24) - młodsza wersja Kurowskiego - lepszy technicznie, ale bardziej schowany pod względem wpływu na grę. Razem na boisku tworzą duet nierozłączny i pasujący do siebie jak Najman i klepanie maty

Jakub Moder (23) - rekordowy zakup, piłkarza o takich umiejętnościach czysto piłkarskich i znaczeniu w środowisku jeszcze nie mieliśmy. Kupiony jako trzecia gwiazda do środka pola - nie obawiam się, że będę miał kłopot zmieścić wszystkich. Przy naszym zagęszczeniu gier każdy dostanie swoje minuty

Sean Goss (27, Irlandia Północna) - typowe uzupełnienie składu - docelowo do luzowania gwiazd w lidze. Umiejętności ma jednak bardzo dobrze, jest też ograny i silny

Karol Bienkowski (20) - młodzian z rezerw, na doszkoleniu, za silny na rezerwy, za słaby na granie, niech obserwuje kolegów

 

OFENSYWNI ŚRODKOWI POMOCNICY:

Ruben Lameiras (27, Portugalia) - kolejny lider i postać kluczowa dla mojej gry. GKS Portugalczykami stoi. Ten jest wyjątkowo cenny, w duecie z Tavaresem czynią cuda i strach w obronach rywali

Boipelo Mashigo (20, RPA) - w poprzednim sezonie nie pograł, teraz powinien dostać więcej szans, umiejętności bowiem ma duże

 

LEWA POMOC:

Panos Armenakas (24, Australia) - obok Mackiewicza darzę go największym uczuciem trenerskim. Zawsze można na niego liczyć, przebojowy, silny i skupiony. Nieważne przeciwko jakiemu rywalowi gra - zawsze daje z siebie 130% sił. Mentalnie zwycięzca.

Przemysław Płacheta (24) - w sparingach przebojowy, na pewno dostanie szansę w lidze a być może i w Europie na pokazanie się i rekonstrukcję dawnej formy

Wojciech Kurlapski (21) - ciężko pracuje nad podniesieniem umiejętności i wygląda na to, że stał się gotowy do dużych wyzwań

 

ATAK:

Ronaldo Tavares (25, Portugalia) - w poprzednim sezonie król był jeden, teraz czeka go walka o utrzymanie korony i pozycji wśród gwiazd naszej ligi

Leandro Antunes (25, Portugalia)  - najlepszy technik w drużynie, jednak dość delikatny i musi się przystosować do naszego fizycznego futbolu

Ntogozi Ngcobo (21, RPA) - młody, atletyczny, dynamiczny, niesamowicie obdarzony przez naturę warunkami do futbolu musi je tylko wykorzystać

 

---

 

START SEZONU:

 

LIPIEC

Mocni, zdrowi i ukierunkowani na sukces przystąpiliśmy do walki. Przed sezonem czekała mnie trudna decyzja - wybór pierwszego bramkarza. Dutra był już gotowy do poważnego testu, z drugiej strony Alomerovic gwarantował stabilną jakość. Po analizie wyników z zeszłego sezonu postawiłem na lekką niewiadomą, ale z dużą perspektywą sukcesu - bronić będzie młody Dutra. Na treningach zjadał Alo jak hot-doga z Ikei - na raz. Jeśli wystrzeli z formą to jestem wygrany na tej decyzji, jeśliby spalił się psychicznie to wracam do doświadczenia Alomerovica. Kapitanem drużyny pozostał Kurowski.

 

Pogoń- GKS 1:2 (rywal '36 - Mackiewicz '71, Lameiras '83)
Dutra - McCarthy ('61 Lisowski), Kilian, Santos, Puchacz - Janik ('61 Mackiewicz), Letniowski, Kurowski, Armanaksas ('71 Płacheta) - Lameias - Tavares

 

Start zgodny z planem, wystąpiliśmy w najsilniejszym możliwym składzie. Pogoń gubiła się w obronie i finalnie nie sprostali naszej jakości. Graczem meczu został Lameiras, szansę otrzymał Płacheta, który świetnie pokazywał się w sparingach. Fatalnie z kolei zagrał rozkojarzony Janik - właśnie po tym meczu zapadła decyzja o wypożyczeniu go do innego klubu, co szybko nastąpiło.

-

 

PUCHAR EURO 1 RUNDA KWALIFIKACYJNA

KF Tirana - GKS 0:4 (Mackiewicz '1, '53, Armenakas '29, Santos '31)
Dutra - McCarthy, Kilian, Santos, Puchacz - Mackiewicz ('69 Płacheta), Letniowski ('64 Goss, kont '80), Kurowski, Armenakas - Lameiras - Tavares ('64 Ngcobo)

 

Moje gwiazdy są w formie, roznieśliśmy albańczyków już w pół godziny później utrzymując kontrolę. Nieszczęśliwego urazu stopy w debiucie doznał Goss i przedwcześnie musiał opuścić murawę przez co ostatnie 10 minut graliśmy w osłabieniu. Bohaterem Mackiewicz - asysta, dwa gole - był wszędzie i cieszyłem się, że w końcu jest zdrowy. Na prawej pomocy póki co sezon zaczął McCarthy - wygląda że przygotowania przedsezonowe wyjątkowo mu posłużyły i energia oraz siła fizyczna aż go rozpierają.

-

 

GKS - Cracovia 2:1 (Armenakas '19, Tavares k'52 - rywal '68)
Dutra - McCarthy, Kilian, Santos, Puchacz - Mackiewicz, Letniowski, Kurowski ('67 Moder), Armenakas ('67 Płacheta) - Lameiras - Tavares ('67 Jarnot)

 

Dobry mecz Puchacza i Armenakasa, postawa naszej lewej strony przesądziła i wystarczyła do zwycięstwa. Sam mecz z naszej strony dość oszczędny jeśli chodzi o użycie sił, rozegrany był bowiem tylko 3 dni po pucharze, a tym razem nie wystawiałem rezerwowych. Póki co nie zawodzi w bramce Dutra. Alomerovic póki co cierpliwie siedzi na ławce, choć na bank jest mu to nie w smak. Pewnie liczy na jakiś błąd żółtodzioba, który pozwoli mu wskoczyć między słupki.

-

 

PUCHAR EURO 1 RUNDA KWALIFIKACYJNA, REWANŻ

GKS - KF Tirana 4:0 (Armenakas '1, Mackiewicz '19, Tavares k'47, '82)
Alomerovic - Lisowski, Luis, Santos, Allgaier - Mackiewicz ('79 Kowalski), Kurowski, Letniowski ('64 Ngcobo), Armenakas ('70 Płacheta) - Lameiras - Tavares

 

Z łatwością powtórzyliśmy wynik pierwszego meczu. Tym razem na pocieszenie i za zasługi wystawiłem w bramce Alomerovica, a na prawej obronie Lisowskiego. Kilku innych ławkowiczów również dostało okazję do ugrania swoich minut w Pucharze Euro. Bohaterem strzelec 2 goli - Tavares. Znów swoje minuty dostał Płacheta, ale muszę przyznać, że póki co nie umie powtórzyć postawy ze sparingów i przekonać mnie do siebie. Moim standardowym ruchem w trakcie meczu jest wcześniejsze zdejmowanie Mackiewicza gdy tylko wynik jest bezpieczny - chcę go oszczędzać, aby znów nie zmarnował sezonu po jakiejś kontuzji.

-

 

GKS - Bruk-Bet 4:0 (Lameiras '2, Mackiewicz '22, Armenakas '44, Mashigo '78); rywal CZK w '79
Dutra - McCarthy, Kilian, Santos, Puchacz ('63 Allgaier) - Mackiewicz, Letniowski, Kurowski (70 Płacheta), Armenakas (MvP) - Lameiras ('63 Mashigo) - Tavares

 

Pełna kontrola boiskowych wydarzeń i pewne zwycięstwo. Miłe przetarcie przed kolejną pucharową przeszkodą.

-

 

PUCHAR EURO 2 RUNDA KWALIFIKACYJNA

Motherwell - GKS 2:2 (rywal '71, '75 - Tavares '34, Lameiras '43); Puchacz CZK '54, 5 ŻK dla GKS
Dutra - McCarthy, Kilian, Santos, Puchacz (CZK '54) - Mackiewicz ('72 Płacheta), Letniowski ('82 Kowalski), Kurowski, Armenakas ('55 Allgaier) - Lamieras - Tavares

 

Wszystko szło pięknie, pełna kontrola, dwa gole po spokojnej, pewnej grze i niespodziewanie czajnik zagotował się Puchaczowi, dwie żółte kartki w dość krótkim czasie i od 53 minuty gramy w 10. Do tego z dość krótką ławką przez kontuzję i mój szał wypożyczeń. Szkoci wyrównują, moi pogubieni dali się wciągnąć w kopaninę. Błąd za błędem na lewej obronie robi Pedro Allgaier wprowadzony za wyrzuconego Puchacza. Biegał jak kura bez głowy od piłki do piłki, bez taktyki i pomyślunku. Spalił się. Cudem dowozimy remis 2:2. Pierwszy raz w tym sezonie gramy zwyczajnie źle, nerwowa atmosfera udzieliła się też w bramce Dutrze, którego można obwinić za obie bramki dla rywali. Chyba zbytnio uwierzyliśmy w swoją wielkość mając w pamięci pojedynki z Interem czy Szachtarem. Teraz musimy się spiąć, aby nie odpaść ze średniakami ze Szkocji.

-

 

Lechia - GKS 0:0
Dutra - MCartny (kont), Kliian, Santos, Puchacz - Mackiewicz (65 Bongartz), Letniowski, Kirwoski (81 Płacheta), Lameiras (65 Mashigo) Armanaska - Tavvares

 

Od początku rzuciliśmy się na rywali, urażeni tym, że niedawno odebrali nam mistrzostwo. Dominacja z naszej strony nie przełożyła się na bramki, głównie przez świetną postawę Woźniaka - bramkarza Lechii. Ogólnie Lechia przemęczona - im też w kość dały europejskie puchary. Eliminacje do LM znoszą chyba gorzej niż my rok temu. Tym bardziej żal straconych punktów. Byli do ogrania. Widocznie zawsze puchary rozwalają formę polskim drużynom. A może to jest w psychice i podświadomie odpuszcza się ligę czekając na europejskich rywali. Kontuzji doznał McCarthy, ale dograł mecz do końca - to twardziel. Jednak skoro kontuzje mięśniowe przydarzają się moim już w pierwszym miesiącu jest to dla mnie jakaś lampka ostrzegawcza.

-

 

PUCHAR EURO 2 RUNDA KWALIFIKACYJNA, REWANŻ

GKS - Motherwell 1:0 (Mackiewicz '39)
Durta - McCarthy ('62 Lisowski), Kilian, Santos, Allgaier (MvP) - Mackiewicz, Letniowski, Kurowski, Armenakas ('72 Płacheta) - Lameiras ('72 Thomas) - Tavares

 

Podrażnieni pierwszym meczem ostro natarliśmy na Szkotów. Za wykartkowanego Puchacza zagrać musiał nieograny Allgaier i muszę przyznać, że zagrał świetnie - po jego precyzyjnym dośrodkowaniu gola głową wbił niezawodny Mackiewicz. Dobrą postawę Niemca dostrzegły też media i jednogłośnie został obwołany graczem meczu. Czyżby miał wykorzystać kartkę Puchacza i wskoczyć do składu na dłużej? Przyznam, że kusi mnie taka opcja, zwłaszcza że Puchacz od początku sezonu gra jakby na ręcznym hamulcu. Nie przypomina przebojowego Puchacza sprzed lat. Niestety Płacheta znów nie pokazał zupełnie nic i zaczynam tracić cierpliwość. Ogólnie uratowaliśmy sytuację i pokazaliśmy, że zasługujemy na dalszą grę w Pucharze Euro. Rywal był dziś zupełnie bezzębny. Nasza gra dobra, ale wypełniona koszmarnymi pudłami, aż ochrypłem od krzyczenia z linii bocznej.

 

Odnośnik do komentarza

SIERPIEŃ

 

Wisła Płock - GKS 0:0

Dutra  - McCarthy (MvP), Kilian, Santos, Allgaier - Mackiewicz, Rucker ('61 Antunes), Kurowski, Armanakas ('73 Puchacz) - Lameiras - Tavares ('61 Mashigo)

 

Mecz nudny jak flaki i z tak samo bezbarwnym wynikiem. Mimo zmęczenia pucharami w większości wystawiłem silny skład, z testów pozwoliłem sobie jedynie na przetestowanie stopera Ruckera na defensywnym pomocniku oraz Mashigo w ataku - oba nie wypadły pozytywnie. Wprowadziłem też po raz pierwszy Antunesa - niech powoli poznaje ligę i krzepnie. W pucharze Euro za żółte kartki wypadł mi Letniowski, więc próbowałem innych rozwiązań.

-

 

PUCHAR EURO 3 RUNDA KWALIFIKACYJNA

GKS - Cork 2:1 (Mackiewicz '12, Tavares '57 - rywal '45); CZK Goss '74
Dutra - McCarthy ('46 Lisowski), Kilian, Santos, Puchacz - Mackiewicz, Luis ('46 Goss CZK '74), Kurowski ('68 Allgaier), Armenakas - Lameiras - Tavares

 

W pucharach kolejny raz z rzędu podejmujemy wyspiarzy. McCarthy był przez nich niemiłosiernie ogrywany i przeganiany na boku, więc w przerwie zastąpiłem go Lisowskim. Za Letniowskiego zagrał Luis, ale nie byłem z niego zadowolony i już w przerwie zadebiutował nowy Goss. Debiut fatalny bo już po kilkunastu minutach przerwany głupim faulem i czerwoną kartką osłabiającą zespół. Mecz kończyliśmy broniąc rozpaczliwie wyniku i z Lameirasem oraz Puchaczem w środku pola. Szczęśliwa wygrana dzięki Tavaresowi, który po rzucie rożnym przeskoczył 2 kryjących go rywali i wbił głową piłkę do siatki.

-

 

GKS - KGHM Zagłebie 2:0 (sam. '22, Tavares '57)
Dutra - McCarthy ('58 Kowalski), Rucker ('46 Kilian), Santos , Allgaier (MvP) - Mackiewicz, Goss, Kurowski, Armenakas - Mashigo ('58 Bieńkowski) - Tavares

 

Tuż przed meczem Lameiras naciągnął coś w kolanie, czeka go na szczęście tylko kilka dni przerwy, ale w Lubinie nie wystąpi. Będzie potrzebny później. Sporo kontuzji na źle przygotowanym boisku (robimy remont i rozbudowę). W trakcie meczu drobne urazy doznali po kolei: Rucker, McCarthy, Kurowski i Allgaier. Mocno poturbowany został też Mackiewicz przez co unikał nieco gry i zniknął mi z pola widzenia oraz z akcji do końca meczu. Czyżby zaczynała się moja standardowa walka z urazami? Nie podoba mi się to, będę musiał przyjrzeć się pracy fizjoterapeutów.

-

 

PUCHAR EURO 3 RUNDA KWALIFIKACYJNA, REWANŻ
Cork City - GKS 0:1 (Tavares '9)
Dutra - Lisowski, Kilian, Santos, Puchacz - Mackiewicz ('62 Antunes), Letniowski, Kurowski ('62 Allgaier), Armenakas - Lameiras ('73 Thomas) - Tavares

 

Stawka pucharów była wysoka, więc w rewanżu zdecydowałem się wystawić lekko kontuzjowanych graczy. Ile mieli sił tyle mieli cisnąć, tak też się stało. Dotyczyło to głównie poobijanych Kurowskiego i Mackiewicza. Od razu kilka naszych rajdów rozpruło obronę rywala, po jednym z nich  - Lameiras pociągnął wzdłuż boku boiska i pięknie podał do Tavaresa, który strzałem w długi róg pokonał bramkarza Cork. Piękna asysta i spokojny strzał. Kurowski to nasz reżyser i kapitan - pewnie dlatego po jego planowanym zejściu po godzinie (w środku pola zastąpił go Puchacz) wszystko się posypało. W końcówce Cork miało takie akcje, że aż cud że nic nie wpadło, cudowi pomagał ile mógł Dutra i czyste konto to również jego zasługa. Wielki mecz młodego Portugalczyka i mam nadzieję kamień milowy kariery. Armenakas i Tavares z przodu również się wyróżniali zagrażając rywalom. Za oddychającego rękawami Mackiewicza na prawą pomoc wszedł Leandro Antunes, niestety wypadł nijako. Za Lameirasa szansę dostał Thomas, ale grał zupełnie bez pressingu na rywalu, stracona zmiana. Ogólnie nasza łódź płynie dalej, ale trzeszczy w szwach i gnieniegdzie przecieka.

-

 

GKS - Arka 2:0 (Armenakas '19, Kilian '59); kontuzja Puchacz '52
Dutra - Lisowski, Kilian (MvP), Rucker, Puchacz (kont. '52 Allgaier) - Ngcobo ('68 Bongartz), Goss, Letniowski, Armanaskas - Lameiras - Tavares ('68 Antunes)

 

Z Arką trochę zmian. Oszczędzałem zawodników. Ale i tak pech dopadł nas i tutaj, na kolejną batalię o europejskie puchary wyprawimy się bez Puchacza, który uszkodził stopę w meczu. Na stoperze obok Kiliana tym razem zagrał Rucker - szykuję go na zastępstwo za wykartkowanego z Europucharów Santosa.

-

 

PUCHAR EURO 4 RUNDA KWALIFIKACYJNA

GKS - FC Kopenhaga  2:1 (Rucker '30, Antunes '84 - rywal '13)
Dutra - Lisowski, Kilian, Rucker, Allgaier - Mackiewicz ('67 Antunes), Letniowski ('67 Goss), Kurowski, Armenakas - Lameiras ('77 Moder) - Tavares

 

Zawzięty mecz z szansami z obu stron. Moje zuchy nie dały się zdominować silnemu rywalowi i wypunktowali go, pomino tego, że daliśmy się zaskoczyć już w pierwszym kwadransie.

-

 

Piast - GKS 1:4 (rywal '65 - Armenakas '4, Tavares '24, Mackiewicz '50, Antunes '94)
Alomerovic - Lisowski, Kilian ('65 Rucker), Santos, Allgaier - Mackiewicz, Moder ('66 Goss), Kurowski, Armenakas (MvP) - Lameiras (kont '84 zszedł) - Tavares ('66 Antunes)

 

Kilka zmian. Moder zagrał od początku za lekko kontuzjowanego Letniowskiego. Mecz rozgrywany idealnie, zespół wyszedł na boisko mocny a rywal nie za bardzo przeszkadzał. Już w 3 minucie gol. Jak Brazylijczycy zagrali Amenakas, Tavares i Mackiewicz. Moder całkiem spoko, Kurowski jak zwykle wysoki poziom i geniusz tiki taki. Allgaier elektryczny ale waleczny. Alomerovic dostał pierwszy raz w sezonie szansę na grę, swoje zrobił ale przy straconym golu zgrzeszył brakiem koncentracji. Niestety w końcówce kolano skręcił Lameriras, więc na Kopenhagę szukamy zmiennika i modlimy się, aby jego absencja nie była długa.

-

 

PUCHAR EURO 4 RUNDA KWALIFIKACYJNA, REWANŻ

FC Kopenhaga - GKS 0:0
Dutra - Lisowski (MvP), Kilian, Santos, Allgaier - Mackiewicz ('84 Mashigo), Letniowski ('73 Goss), Kurowski, Armenakas - Antunes ('70 Moder) - Tavares

 

Mieliśmy proste zadanie - nie stracić gola dopóki nie strzelimy sami. Po pierwszym meczu mieliśmy w kieszeni zwycięstwo 2:1, ale oni mieli gola na wyjeżdzie. Zamiast Lameirasa wystawiłem Antunesa, który ostatnio zaczął miewać przebłyski dobrej formy, niestety tym razem było słabo. Kombinowałem w trakcie meczu i zamieniałem go z Tavaresem - nasz gwiazdor na ofensywnym pomocniku był efektywniejszy, ale to też nie było to co mogło przechytrzyć solidną obronę rywala. W pierwszej połowie nas strasznie cisnęli, ale świetnie bronił Dutra. Niestety w ofensywie byliśmy skutecznie odcinani, dopiero z biegiem meczu zaczeliśmy robić groźniejsze akcje. Nawet strzeliliśmy dwa gole, ale okazało się, że ze spalonych. Z pozytywnych stron: nieźle grał Lisowski, jak zwykle przebojowo Armenakas, mądrze Tavares. Dutra geniusz. Allgaier to z kolei ciekawostka - przeplatał koszmarne błędy i genialne zagrania, jednak dochodzę do wnioku że nie można na niego za bardzo liczyć. Co z tego że waleczny, że robi 2-3 super niestandardowe akcje, biega do przodu skoro w obronie czasami zrobi klops, albo źle poda w kluczowym momencie tak jak w tym meczu na początku, kedy tylko genialna robinsowana Durty zapobiegła utracie przez nas gola. Ogólnie równy mecz, dobry rywal i sprawiedliwy remis z efektem pozytywnym dla nas. Dostaliśmy prawie 3 mln Euro za awans do fazy grupowej Pucharu Europy. Yes! Yes! Yes! Jak mawiał premier Marcinkiewicz, gdy zobaczył nagą Issabel.

 

Losowanie grupy fatalne. Byliśmy losowani z 3 koszyka i trafiliśmy do grupy w której była już Borussia Dortmund i Standard Liege. Ciekawe kogo dolosuje jako trzeciego. Na szczęście doszedł walijski dostarczyciel punktów - Connah's Quay. Od razu po przerwie reprezentacyjnej czeka na nas Standard.

Tymczasem Lechia wcześniej odpadła ze Slovanem Bratysława z batalii o Ligę Mistrzów. Ogólnie w tym sezonie i Lechia i Legia gra słabiej, ciągle szukają formy. Nam to pasuje, my swoją mamy niemal od razu. Ławka też póki co szeroka, choć los nie szczędzi nam urazów, na szczęście - póki co, odpukać - nic poważnego. Na wypożyczeniu ogrywa się chmara młodzików i na czym mi szczególnie zależało niemal każdy ma klauzulę powrotu. To na wypadek wysypu kontuzji.

 

W lidze póki co największym naszym rywalem jest Miedź mająca tyle samo punktów co my, ale hiszpańska Malaga własnie zgłosiła sie po ich chyba najlepszego gracza - Hiszpana Borję Fernandesa. Miedź zarobi milion Euro, ale być może uda nam sie to wykorzystać i im odskoczyć.

 

Odnośnik do komentarza

WRZESIEŃ

 

Rozgrywki w tym miesiącu rozpoczęły się dopiero w trzecim tygodniu z racji przerwy reprezentacyjnej. Miało to dać moim wytchnienie i regenerację, zamiast tego rozregulowało formę i podkopało morale. Zapewne przyczyną tego były mecze w grupie C Pucharu EURO, gdzie silni rywale pokazali nam na czym polega intensywny futbol.

Z ważniejszych rzeczy - Piast jednak nie sprzedał póki co swojego asa Borję Fernandesa i nadal imponował silnym składem. A u nas - standard - na treningu kontuzji doznali Tiago Luis i Kilian. Znaczy to, że straciłem dwóch potencjalnych środkowych obrońców i że nieograny oraz niezgrany z zespołem Rucker gra ze Standardem obok Santosa. Pięknie.

 

PUCHAR EURO GRUPA C

Standard - GKS 1:4 (rywal k'45 - Kurowski '4, Armenakas '11, '56, k'66)
Dutra - Lisowski, Rucker, Santos, Allgaier - Mackiewicz, Letniowski ('68 Goss), Kurowski, Armanakas (MvP) - Lameiras ('68 Mashigo) - Tavares ('68 Antunes)

 

Zaczęło się jednak pięknie - od meczu życia Armenakasa, który praktycznie w pojedynkę ukorzył znanego rywala. Gramy pewnie, skład poza brakiem Kiliana optymalny i wypoczęty, Rucker ma podobne walory fizyczne i całkiem nieźle się wkomponował. Zaryzykowałem Allgaiera na lewej zamiast już zdrowego Puchacza, zobaczymy. Już w czwartej minucie piękny rajd i dośrodkowanie Lisowskiego i gol - te jego dośrodkowania są jak z maszyny, celne i ostre. Kurowski tylko przyłożył nogę. Potem znów rozegranie, dośrodkowanie Lameirasa odbił obrońca, ale przechwycił je Kurowski i chytrze wycofał do Armenakasa, który celnie huknął z dystansu. Standard się budzi i nie rezygnuje podrażniony szybką stratą goli, ale widać  ze nie są w najwyższej formie. Z eliminacji LM odpadli w fatalnym stylu, po 0:4 z FC Porto. Brak u nich podstawowego kontuzjowanego pomocnika. Mamy szansę i ją wykorzystujemy. Świetnie gra Kurowski i Armenakas, reszta zespołu również pewnie i spokojnie. Wprawdzie rywalom udało się zdobyć bramkę kontaktową, ale koncert Armenakasa wybija im z głowy marzenia o dobrym wyniku, Australijczyk jest w formie światowej. Jest tak pewny siebie że przy karnym dla nas nie dał strzelać Tavaresowi i zaliczył hatricka.

-

 

Górnik - GKS 1:1 (rywal '3 - Mashigo '76)
Alomerovic - Bozic ('46 Kurlapski), Rucker, Luis, Puchacz - McCarthy, Goss, Moder ('70 Fornalik), Płacheta ('46 Ngcobo) - Mashigo - Antunes

 

Ponieważ mecz z Górnikiem był zaledwie kilka dni po pucharowym wyjeździe - grają ławkowicze. Niestety naszą grę ocenia jedno słowo - marność. Widoczny jest brak zgrania, denerwują kiwki pod publiczkę aby ugrać swoje i podnieść pozycję w drużynie. Coś nie tak jest z moją ekipą w tym meczu, widać marazm kilku mniej używanych piłkarzy - np. Luisa, Alomerovica, McCarthego. Z kolei nowe nabytki nadmiernie gwiazdorzą porzucając grę zespołową dla indywidualnych prób. Pierwszy mecz od początku Modera nie wypadł okazale.

-

 

PUCHAR EURO GRUPA C

GKS - Standard 1:1 (Kurowski '54 - rywal '36); Mackiewicz kont '80
Dutra - Lisowski, Rucker, Santos, Allgaier - Mackiewcz (kont '80, zszedł), Letniowski ('67 Moder) Kurowski, Armenakas - Lameiras ('67 Mashigo) - Tavares ('78 Antunes)

 

Groza zawisła nad naszym stadionem, groza i krzyk bólu Mackiewicza. Skręcił staw skokowy i czeka go przerwa w grze. Czyżby znowu klątwa tego piłkarza zadziałała? Mam nadzieję, że to nie początek serii. Sam mecz wyrównany, rywal zmobilizowany po pierwszym meczu postawił nam trudne warunki, ale znów koncertowo grał i dyrygował kolegami Kurowski (bohater meczu). Biorąc pod uwagę, że po zejściu Mackiewicza graliśmy w 10, oraz że rezerwowi niewiele wnieśli do gry, muszę się cieszyć z remisu.

-

 

GKS - Wisła Kraków 1:1 (Santos '28 - rywal '45); Tavares nie strzelił karnego '53
Dutra - McCarthy, Spratek ('62 Ngcobo), Santos, Puchacz - Bongartz, Letniowski, Moder (kont. '16 Goss), Mashigo ('62 Lameieras), Armenakas - Tavares
 

Dużo żółtych kartek z obu stron, mecz dość brutalny, Wisła wyszła na murawę nabuzowana i z ewidentną chęcią zdominowania nas fizycznie. Efektem tego była brzydka kontuzja Modera, co mnie może jakoś szcególnie nie zmartwiło - i tak wchodził jako rotujący - jednak w perspektywie prestiżowego meczu z Dortmundem jaki nas za kilka dni czekał był to problem. W składzie znalazło się kilku rezerwowych, swoją szansę dostał zdolny junior Spratek i skrzydłowy młodzian z Niemiec - Bongartz. Od początku na ofensywnym pomocniku grał Mashigo. Armenakas bez Mackiewicza wygląda wyraźnie słabiej, ewidentnie brakuje mu partnera do pohasania z przodu.

Niestety już nazajutrz po meczu kolejna kontuzja, tym razem Letniowskiego. Masakra. Dostał zastrzyk - ma grać z Niemcami. Wygląda na to, że przed Borussią mam komplet nieszczęść: kontuzja Mackiewicza, odpadł Moder, Letniowski. Do formy nie wrócił Kilian, a formy nie zbudował jeszcze Rucker.

-

 

PUCHAR EURO GRUPA C

GKS - Borussia 0:3 (rywal '28, '38, '50)
Dutra - Lisowski ('62 McCarthy), Rucker ('46 Luis), Santos, Allgaier -  Antunes, Letniowski ('62 Goss), Kurowski, Armenakas - Lameiras - Tavares

 

No niestety brak stabilizacji i pewności siebie było widać. Wysoki jak wieża Rucker zawalił pierwszą bramkę, był ociężały i źle się ustawiał. W przerwie zmienił go Luis, który też zawinił przy kuriozalnym golu na 3:0. Bramkarz gości wybił piłkę, a ta odbita trafiła w strefę zupełnie odpuszczona przez naszych wolno wracających obrońców. Rajd szybkiego jak diabli Solomona z Dortmundu i gol. Wstydu nie było, ilość strzałów i rozegranie była w porządku, ale jednak u nich konkret i gole, a u nas pykanie do nóżki i stres. Inna klasa. Na 2:0 strzelili po pięknie podkręconym strzale bezpośrednio z rzutu wolnego, nikt nie miałby szans tego obronić. Kosmos. I lekcja dla moich. Mam kłopot z prawą pomocą, z Niemcami zagrał Antunes, nominalny napastnik, nie wypadł dobrze. Być może będzie trzeba przesunąć tu Armenakasa, a na lewą stronę wpuścić Puchacza, który jednak jest zupełnie bez formy. Mecz rozgrywany był w Zabrzu, nasz stadion jest w intensywnej rozbudowie i dopiero zaczyna przypominać te europejskie.

 

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

PAŹDZIERNIK

 

Legia - GKS 3:1 (rywal '5 - samobójcza '4, Tavares '22, '56)
Dutra - McCarthy, Luis, Santos, Allgaier ('82 Puchacz) - Antunes ('61 Bongartz), Goss, Kurowski, Armenakis - Lameiras ('78 Mashigo) - Tavares

 

Legia w dołku, a my z krytykowanym w mediach Tavaresem, który dawno nic nie strzelił i prasa zrobiła sobie z niego używkę. Tym razem i drużyna i sam Tavares zagrali super, Legioniści sami wrzucili sobie gola już na początku meczu, a nasz snajper strzelił 2 gole. Pomimo meczu na Łazienkowskiej przez cały czas kontrolowaliśmy mecz. Jedynego gola straciliśmy po frajerskim błędzie Allgaiera. Cały mecz zagrał na stoperze Luis. Rucker podpadł mi z Borussią. Bohaterem meczu Tavares.

-

 

GKS - Raków  0:1 (rywal '34)
Alomerovic - McCarthy ('63 Lisowski), Luis, Santos ('63 Spratek), Allgaier - Bongartz ('59 Kurlapski), Goss, Antunes, Armenakas - Lameirsas - Tavares


Nadal gramy bez Mackiewicza, Modera i Letniowskiego. A więc nadal kombinuję i szukam optymalnego składu. Ze zmian wchodzi od początku Bongartz, Luis, a Antunes tym razem zagrał w środku pomocy za wykartkowanego Kurowskiego. W bramce zagrał Alomerovic, bo Dutra wyjechał na kadrę. Od początku widać było że brak gry mocno skrzywdził tego doświadczonego goalkeepera - nie tak dawno przecież magika w bramce. Niepewny, nieryzykujący, obrażony? Eksperymentalny skład nie podołał silnemu rywalowi. Liczyłem na młodość i talent i się przeliczyłem. Drużynę dopadła mniemoc. Podobno niektórzy kibice widywali zamgloną nocą świecący nad stadionem neonowy napis: KRYZYS. Ja póki co nie daję im wiary. Szykuję drużynę na trudny październik i co chwilę dzwonię do lekarzy z pytaniem czy ktoś już zsotał przez nich postawiony na nogi.

-

 

Lech - GKS 2:2 (rywal '10, '94 - Tavares '34, Kurowski '45)
Alomerovic - Lisowski, Rucker, Santos, Allgaier ('65 Puchacz) - Armenakas, Goss ('79 Bienkowski), Kurowski, Kurlapski - Lameiras ('56 Mashigo) - Tavares

 

Okazja do rewanżu i odrobienia strat z Rakowem na wyjazdowym spotkaniu z Lechem. Lechem bez formy, ze złą prasą. Niestety i u mnie jest lipa. Na forach, czatach i tweeterach marudzenie na nasz styl. Przyznaję - styl był żaden, a ja znowu pokazuję szycie składu ze szmat i łat. Okazuje się że Armenakis bez Mackiewicza nie błyszczał, tracił rozmach i wiarę w partnerów. Kurowski bez Letniowskiego z kolei nie podejmuje ryzyka. Formę obniżył Lameiras. Miałem  ogromne kłopoty z obsadą środka pomocy - stąd występ młodziutkiego Bienkowskiego. Przemęczony Santos aż błagał o odpoczynek. Jako jego partnera wstawiłem Rucknera - zawalił gola, wcześniej z Rakowem zawalił Luis. Chyba następny mecz w pierwszym składzie rozpocznie nieograny junior Spratek. Na szczęście do zdrowia wraca Kilian, ale jeszcze nie mogę go wstawiać od poczatku. Strach pomyśleć co będzie sie działo w Lidze Mistrzów. W tabeli jesteśmy na 2 miejscu z 26 pkt, 28 ma Miedź, po piętach depcze nam Lechia z 25 i Śląsk z 24. Może rozważyć ściągnięcie kogoś z wypożyczenia?

-


GKS - Pogoń 2:0 (Mashigo '3, Tavares '70)
Schreiber - Lisowski, Spratek, Santos, Allgaier - Armenakas, Goss, Kurowski, Kurlapski ('67 Puchacz) - Mashigo (MvP) ('71 Antunes) - Tavaraes ('71 Ngcobo)

 

Okazja do nadrobienia punktów była z Pogonią. Drużyną rozbitą bo kolejkę przed nami zwolnili trenera, byli na 14 miesjcu i morale szorowało po murawie. U mnie w składzie kolejne zmiany - młody Schreiber do bramki - Alomerovic stracił moje zaufanie po 2 klopsach z Lechem. Spratek na stopera obok Santosa, Rotacja na skrzydłach dokonała się już mecz wcześniej i teraz po raz kolejny jej próbuję - Kurlapski na lewą, a Armenakis na prawą. Dałem już sobie spokój z testowaniem młodziutkiego Bongartza na prawym skrzydle - na poważną grę jest za młody. Na prawej obronie kolejny las Lisowski, McCcCarthy mnie do tej pory rozczarowywał, w sumie od początku chyba nigdy mnie nie przekonał na 100%. Za Lameirasa wszedł Mashigo - od jakiegos czasu dający niezłe zmiany. Postawiłem więc na głodnych i ambtnych. Tylko oni mogli mnie wyciągnąc z marazmu w oczekiwaniu na wyleczenie sie podstawowywch zawodników.

Tym razem wyszło dobrze, co odzwierciedlał wynik. Świetnie zagrał Allgaier, MvP został Mashigo, Puchacz wpuszczony za Kurlapskiego na lewe skrzydło całkiem nieźle sobie poradził, na pewno był bardziej przekonujący niż w obronie. Ogólnie młdzież uwierzyła że każdy nosi buławę w plecaku i można coś znaczyć dla drużyny. Schreiber w bramce czujny, choć Pogoń nie mogła sie jakoś przebić do groźniejszego strzału. Nieźle zagęszczaliśmy i asekurowalismy środek pola, po prostu w końcu moim chciało się biegać. Młodość! Niestety nie wyprzedziliśmy Miedzi bo ta pewnie pokonała Piasta 3:0.

Wkurzyłem się na jątrzącego Ngcobo i choć miał być gwiazdą a na treningach wygląda super to wystawiłem go na listę mimo raczej pewnej straty finansowej, po odpliczeniu ekwiwalentu dla poprzedniego klubu - będziemy stratni. Trudno. Morale zespołu skorzysta. Młody ciągle marudził i podburzał. Teraz też dostał 20 minut podczas których nie pokazał absolutnie nic. Podjąłem decyzję aby ścianać kogoś z tabunu naszych na wypożyczeniach. Ewidentnie brakuje mi głębi składu. Zdecydowałem sie zawrócić 19 letniego naspatnikia Jarnota do ataku (zwłaszcza że chciałem się pozbyć Ngcobo) i prawego skrzydłowego Kowalskiego, który na wypozyczeniu średnio sobie radził, a pod moim okiem mógł krzepnąć przy okazji czasami się przydając. W środku pola nie ma ciągle Modera i Letniowskiego przez co grać musi Goss - niezbyt kreatywny, raczej defensywny przeszkadzak.

-


Bruk-Bet - GKS 0:0
Schreiber - Lisowski, Spratek, Santos, Allgaier - Armenakas, Goss ('60 Ngcobo), Kurowski, Kurlapski ('60 Puchacz) - Mashigo ('68 Lameiras) - Tavares

 

Dutra wrócił już ze zgrupowania kadry, ale kolejny raz sprawdziłem Schreibera i jestem bardziej niż zadowolony. Chyba mam nowego bramkarza nr 2. Skład ten sam co w zwycięskim meczu z Pogonią, ale gra nie kleiła się już tak zgrabnie, było za dużo niedokładności. W kryzysie i niewdoczny był Armenakis, z kolei dość aktywny dopóki miał siły Kurlpaski. Z ciekawszyh zdarzeń to niespodziewanie Goss poprosił o zmianę w 58, stopa go boli. Grał i tak piach, więc chętnie skorzystałem. Wchodzi drugi napastnik - Ngcobo, a system zmieniamy na 4-4-2. Bohater poprzedniego meczu Mashigo tym razem słabiej i po bezbarwnej grze - bezbarwny remis. Nie pomógł wprowadzony Lameiras ani zmiana stylu. Miedź zgubiła punkty z Górnikiem, więc tym bardziej szkoda, była okazja do chwycenia ich za gardło. Zdecydowałem że koniec eksperymentów na taką skalę. Zaczynamy wyścig. Półmetek kończymy w tabeli jako wiceliderzy.

Rozgrywki tej jesieni jeszcze się dla nas nie skończyły - czekały nas spotkania w Pucharze Polski i mecz w Pucharze Euro.

Udało się dość szybko sprzedać Ngcobo, ze stratą, ale miałem go dość. Okazał się być cżłowiekiem samolubnym i z mentalnością najemnika. Dostawał ostatnie szanse przed transferem - nie wykorzystał ich, czyli nie jest mentalnie godny do wdziewania naszych barw. Talent i umiejętności ma, głowę nie. Życzę mu wszystkiego najlepszego.

-

 

PUCHAR EURO GRUPA C
GKS - Connah's Quay 4:0 (Tavares k'43, Kurowski '73, Antunes '75, Santos '84); CZK Connah's '55
Dutra - Lisowski, Spratek ('62 Antunes), Santos, Allgaier - Armenakas ('80 Mashigo), Goss, Kurowski (MvP), Puchacz ('80 Kurlapski) - Lameiras - Tavares

 

Z pewnymi problemami na początku meczu, ale finalnie wszystko pod kontrolą, zdominowaliśy dzielnych rywali i wbilismy kilka goli. Jednak pękli dopiero po CZK dla siebie.
Po tym meczu tabela grupy C wygląda tak:
1, Borussia - 12 pkt
2. GKS - 7 pkt
3. Connah's Quay - 3 pkt
4. Standard Liege - 1 pkt
Przed nami mecz w PP z Olimpia Zambrów. Zdecydowałem, że zagrają głębokie rezerwy. Treningi wznowił Mackiewicz i Letniowski. Widać słońcę zza chmur.

-

 

PUCHAR POLSKI 1 RUNDA

Olimpia Zambrów - GKS 0:3 (Jarnot '19, samobójcza '23, Milic '76); CZK Olimpia Zambrów '67, przestrzelony karny GKS, Płacheta '29
Schreiber - Bozic, Spratek, Luis, Milic (MvP) - Bongartz, Bienkowski, Kurlapski ('62 Fornalik), Płacheta - Mashigo ('62 Skopek)- Jarnot ('72 Antunes)

 

Płacheta podszedł do karnego i fatalnie huknął w środek, a bramkarz obronił. Wyszło fatalnie, ale ogólnie cały mecz się starał i był motorem napędowym młodszych kolegów. Milic bardzo ładnie, w obronie pewny, w ataku pomysłowy i ta bomba z końcówki meczu, miód. Bongartz też nieźle, Mashigo umiejętnie rozprowadzał piłki w ataku podtrzymując dobre wrażenie, Jarnot wstawiony na szpicę ambitnie i z werwą. Kolejne losowanie i znamy rywala - za chwilę Olimpia Grudziądz w PP.

-

 

PUCHAR POLSKI 2 RUNDA

Olimpia Grudziądz - GKS 0:2 (Płacheta k'37, Antunes '68)

Schreiber - Bozic ('72 McCarthy), Spratek, Luis, Milic - Bongartz, Bienkowski, Kurlapski, Płacheta ('59 Kowalczyk) - Mashigo (MvP) - Jarnot ('59 Antunes)

 

Bezczelny ten Płacheta, po fatalnym pudle w poprzednim meczu teraz od razu też podszedł do karnego. Tym razem celnie. Podoba mi się taki charakter, niestety zawodzi umiejętnościami i cechami fizycznymi. Klamka na niego w mojej głowie już zapadła, w notesie zetykietowałem go już jako chybione wzmocnienie. Sam mecz bez historii - pewna wygrana zdolnej młodzieży.

-

 

Z ciekawszych wydarzeń po rundzie - Alomerovic miał dość - przyszedł i poprosił o wystawienie na listę transferową. Pewnie wkurzył się, że wolę nawet 20-latka Schreibera. Zgodziłem się. Zasłużył, choć póki co potrzebuję go jako zmiennika w europejskich pucharach. Jeśli jednak trafi się kupiec to wolę hajs niż jojczącego tak ważnego członka zespołu. Zgłosiły się od razu jakieś bałkańskie zespoły wietrzące okazję, ale proponowały jakieś śmieszne drobne. Póki co odrzucam wszystkie niskie oferty.

 

ŁKS zgłosił się po Mykolę Dremlyuka, naszego menadżera rezerw, dobrą postawą swojej drużyny zwrócił uwagę. Faktycznie radzil sobie świetnie. Chyba nie będe go zatrzymywał - taką mam politykę, nie blokuję pracy marzeń, a ŁKS mógł się dla niego stać odskocznią do kariery.

Na rewanż z Connah's szykuję drugi garnitur - główny skład czeka regeneracja i oddzielne przygotowania bo już 3 dni po tym meczu mamy bój z Miedzią - a zamierzam odzyskać mistrzostwo.

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

LISTOPAD

 

Wracamy na boiska, nie tylko Euro2020 człowiek żyje, zwłaszcza że te prawdziwe dzieją się na wielu boiskach i ciężko nadążyć za wydarzeniami, a moje rozgrywki są w Katowicach - na swojskiej ziemi, tam gdzie hałda węgla, dachy kryte papą i gdzie Gessler robi swoje  rewolucje.

Na boisku przy Bukowej trwa intensywna rozbudowa, a moja drużyna tymczasem walczy o wyjście z grupy C Pucharu EURO i o zdominowanie rodzimej ligi. Na początek rewanż z walijskim Connah's Quay. Ogórkami większymi niż te upychane przez śląskie mamki w słoikach z małosolnymi.

 

PUCHAR EURO GRUPA C

Connah's Quay - GKS 0:4 (Allgaier 19, Jarnot '33, '35, 'k51)

Dutra - Lisowski, Kilian ('46 Spratek), Luis, Allgaier ('62 Kowalczyk) - Antunes, Bienkowski, Moder ('46 Letniowski), Kurlapski - Mashigo - Jarnot

 

Mimo że to mecz europejskich pucharów pokusiłem się na wystawienie zdolnej młodzieży. Poprzedni mecz pokazał, że Walijczycy nadają się do biegów przełajowych lub innych zawodów lekkoatletycznych, bo na pewno piłka nożna nie była ich silną stroną. Przebieg spotkania to potwierdził. Solidna obrona i młodzież z przodu wystarczyły do pewnego zwycięstwa. Mamy awans z grupy C! Spora niespodzianka gdyż to my kosztem Standardu Liege awansowaliśmy z 2 miejsca.

Tabela po 6 kolejkach:

1. Borussia Dortmund 6-0-0, bramki 26-2 - 18 pkt

2. GKS Katowice 3-1-2, bramki  15-10 - 10 pkt

3. Standard Liege 1-1-4, bramki 4-16 - 4 pkt

4. Connah's Quay 1-0-5, bramki 2-19 - 3 pkt

-

 

GKS - Miedź 0:2 (rywal '61, '75)

Dutra - Lisowski, Kilian, Santos, Allgaier - Armenakas, Goss ('67Jarnot), Kurowski, Puchacz ('52 Mackiewicz) - Lameiras ('72 Antunes) - Tavares

 

Dzięki wystawieniu z Walijczykami rezerw, na mecz z najważniejszych rywalem miałem drużynę wypoczętą i gotową. Czyżby? Niestety okazało się, że nie gotową lecz ugotowaną ze stresu. Mała różnica, ale sporo zmieniająca na boisku. Być może niepotrzebnie tak rotuję składem, być może brak stabilizacji powoduje, że notujemy takie farfocle jak wynik z Miedzią, fakt że po prostu nie daliśmy rady. Mecz był wyrównany, ale do siatki trafiali nasi rywale. W pewnej chwili po zmianach grałem aż 3 napastnikami, ale nic to nie dało. Mieliśmy ładne akcje lecz Tavares fatalnie pudłował i grzeszyliśmy potworną nieskutecznością, a ich rezerwowy bramkarz Molski (reprezentant U19) wyciągał cudowne strzały. Gdy my szarżując zaczęliśmy być niefrasobliwi w obronie i wystrzelaliśmy nasze pustaki - oni zaczęli robić robotę i nas wypunktowali. Wpierw Owusu przeskoczył obu moich stoperów, potem podwyższyli wynik po rzucie wolnym. Dupa.

-

 

GKS - Lechia 4:1 (Antunes '1, Tavares '38, '60, '75 - rywal k'60); Lechia CZK '51

Dutra - Lisowski, Kilian ('66 Luis), Santos, Allgaier ('66 Puchacz) - Armeanakas ('66 Mackiewicz), Goss, Kurowski, Antunes - Lameiras - Tavares


Po wtopie z Miedzią mieliśmy nieco czasu na odbudowę morale. Z Lechią wyszła inna drużyna. Silniejsza mentalnie, z wiarą we własne siły i umiejętności. Przynajmniej z Lechią nauczyliśmy się wygrywać. Już na samym początku dośrodkowanie Lisowskiego przedłużył Tavares, a Antunes - tym razem grający na lewej pomocy zamiast Puchacza - zamknął akcję. Później rozpoczął się koncert Tavaresa zwieńczony cud golem główką po rogu. Lechia wyszła nieco osłabiona, bo nie zagrał kontuzjowany bramkarz Woźniak, ale jego następca to też kadrowicz U-21, więc lipy nie mają. Od 50 minuty po debilnym i niebezpiecznym wejściu  z tyłu w Lameirasa boisko opuścił od razu po CZK Daniel Łukasik. Mecz był nasz.

-

 

Reszta miesiąca to już przerwa i dalsza możliwość odbudowy morale i pozałatwiania klubowych spraw. Krótkie streszczenie tych ostatnich:

Ostatecznie Mykola Dremlyuk podjął się zadania odbudowy chwały ŁKS Łódź, szukam zatem nowego menadżera rezerw. Prawdopodobnie zastąpi go Marek Mierzwa z Odry Opole, gdzie trenuje rezerwy.

Postanowiłem przy tej okazji mocniej pokombinować ze sztabem szkoleniowym. Pierwszy cel - uznany medyk sportowy z Anglii, Dave Galley. Chętnie przeniósł by się do dużej piłki bo aktualnie utknął w Conference na Wyspach. Wiek ma już zaawansowany, to 60-cio latek, więc zachciało mu się widać jeszcze przygód przed emeryturą.
Kolejnym fachowcem z jakim rozmawiam to łotewski pan od wu-efu, 63-letni ekspert od murowania bramki, spec od gry w obronie - Jurijs Sevlakovs.
Ponieważ od dłuższego czasu nie byłem zadowolony z liczby kontuzji i ogólnej formy fizycznej niektórych piłkarzy zwolniliśmy głównego fizjoterapeutę - Wojciecha Hermana, oraz jedyną kobietę w sztabie trenerskim - fizjoterapeutkę Catherine Beattie. Zatrudniliśmy finalnie właśnie Galleya, prawdziwego kozaka z Wysp, z CV z kosmosu.
Odszedł też naukowiec sportowy, młodziutki (31 lat) Wojciech Pajor. Chyba poszukam za niego kogoś obytego w Europie i dużej piłce.

Co do drużyny to ostatnimi tygodniami stworzyła się mała grupka marud w szatni, Alomerovic, McCarthy i Rucker. Szybko i stanowczo rozładowałem napięcia jednocześnie szukając dla nich innych klubów. Są za dobrzy na ławkę, i za drodzy. U mnie jednak już szans na karierę nie mają.

Odnośnik do komentarza
  • 1 rok później...

Dzień dobry.

Po dłuuugiej przerwie wracamy na boiska ekstraklasy i GieKSaklasy. Zaległości sporo, więc sprint przez wydarzenia sezonu i omówienie wraz z planami na przyszłość. Muszę przyznać, że FM19 na którym jest kariera zmęczył mnie jeśli chodzi o polską ligę. Podział na grupę mistrzowską i spadkową po zakończeniu rozgrywek uważam za debilny i skłaniam się ku emeryturze. Skład i marne perspektywy finansowego skoku sprawiają, że drepczę w miejscu w krajowym błotku.

Kończymy grudzień, formacja 4-4-1-1 z wysuniętymi skrzydłowymi. Dla przypomnienia prowadzimy w tabeli z solidną przewagą nad rywalami i dużymi szansami na odzyskanie majstra.


GRUDZIEŃ:

 

GKS - Śląsk 1:0 ('51 Ngcobo)
Schreiber - McCarthy ('61 Bozic), Kilian, Santos, Allgaier - Mackiewicz, Goss ('61 Moder), Kurowski, Antunes - Lameiras - Ngcobo ('61 Jarnot)

 

Cracovia - GKS 0:1 (Lameiras k'32); CZK Cracovia ('74 (Rapa)
Schreiber - Bozic, Kilian, Santos, Allgaier - Mackiewicz ('57 Bongartz) Goss, Kurowski, Antunes - Lameiras ('64 Mashigo) - Ngcobo ('64 Puchacz)

 

Początek grudnia to plaga kontuzji, tuż przed meczem ze Śląskiem do domu z infekcją odesłani musieli być Dutra i Lisowski (fenomenalna forma z Lechią). Nie ryzykuję plagi - na kopniakach wyganiam ich z klubu każąc ssać chlorochinaldin i witaminę C. Do tego staw skokowy na treningu zwichnął Tavares (2 tyg. przerwy). Trochę wkurza, że zrobiłem jakościowe zmiany w sztabie fizjo a z urazami jest jeszcze gorzej niż było. Po kilku dniach następny chory - Armenakis, do tego jego potencjalny następca - Kurlapski zachorował dzień później. Czyli na Śląsk jedziemy z rezerwami i trochę z musu ostatnie mecze rundy przeznaczyliśmy na ogranie tych, którzy do tej pory występowali mniej.

Mimo tego Śląsk nie podjął walki i z zaledwie dwoma niegroźnymi strzałami podarował nam 3 punkty. Grzeczny rywal. Z Cracovią ciężko, gola zdobyliśmy szczęśliwie po karnym, a do czerwonej kartki, która osłabiła ich w 74 minucie byli lepsi. Po kartce ich nadzieje i dobra gra prysły. W obu meczach szansę dostał teoretycznie piekielnie utalentowany Ngcobo. I obie totalnie zmarnował do tego stopnia, że w drugim meczu po godzinie kopania się po głowę wstawiłam za niego ofensywnego pomocnika Mashigo. Dzień po meczu pośrednio "zwolniliśmy" trenera Cracovii - Piotra Stokowca, moim zdaniem zupełnie niesłusznie, bo grali naprawdę porządnie.

-

 

PRZERWA ZIMOWA:

Pług odgarnął sporą garść niechcianych juniorów, niewartych wzmiankowania z nazwiska. Zrobią kariery jako spawacze, tokarze i urzędnicy gminni w aglomeracji śląskiej. W piłce na pewno nie.

Transfery - TADAAAM- hit transferowy! Przechodzi od nas Bartosz Kapustka po tułaczce po angielskich boiskach. Drogi w utrzymaniu jak diabli, kasa dla agenta kolosalna, ale uparłem się. To drugi po Moderze z tego typu ruchów - zdecydowałem zachomikowane fundusze przeznaczyć w próbę jakościowego skoku. Dość dreptania w gronie tych samych nazwisk. Dość przywiązania do Kurowskiego i Letniowskiego oraz Mackiewicza. Planuję zrobić ostrą wymianę kadry, bez sentymentów.
Kupców szukam dla Alomerovica i Płachety, odejdzie na pewno Ngcobo do którego straciłem cierpliwość.

 

DO KLUBU:

Bartosz KAPUSTKA (26 lat, Polska), OPLPŚ, z Blackburn za 400k EUR
Denis KOLINGER (29 lat, Chorwacja), OŚ, z NK Lokomotiva za 190k EUR
Jacob BEDEAU (23 lata, Anglia), OŚ, wolny transfer - poprzednio Coventry
Martin KOVAL (19 lat, Słowacja), NŚ, z Trencin za 500k EUR

 

Z KLUBU:
Ntokozi Ngcobo (22 lata, RPA), NŚ; w sezonie 7 (występy) - 1 (gol) - 0 (asysty) - 0 (bohater meczu), do Bloem Celtic (RPA) za 150k EUR
Przemysław Płacheta (25 lat), PP; 5-0-0-0, do Elany Toruń za 33,5k EUR
Zlatan Alomerovic - (31 lat, Serbia/Niemcy), BR; 4 (występy) - 5 (wpuszczone gole) - 0 (bohater meczu), do Wisły Płock za 105k EUR
Luca Kilian - (23 lata, Niemcy), OŚ, 14-1-0-2; do FC St. Pauli za 1,2 mln EUR
Jason McCarthy (27 lat, Anglia), OP, 11-0-1-1; do Brentford za 800k EUR
Pedro Allgaier (26 lat, Niemcy), OL, 14-0-0-1; do Piasta za 475k EUR

 

NA WYPOŻYCZENIE:
Tiago Luis (23 lata), OŚ, do Lusitania Lourosa (POR II liga), 4-0-0-0
Vladimir Bozic (20 lata), OP,  do Jagielloni, 3-0-0-0
Damian Jarnot (19 lat), NŚ, do Bruk-Bet Termalica, 4-0-0-0

 

Kolinger, dawny młodzieżowiec Chorwacji mający też w dorobku debiut w kadrze A, przyszedł kontuzjowany i będzie dość długo dochodził do siebie, kupiony jako jakościowa zmiana za Luisa. Kapustka postanowił odbudować karierę u nas, co da nam jakość na obu skrzydłach oraz opcję na ofensywnej pomocy.

Ngcobo oddany ze stratą do RPA - nie przełamał się, nie pokonał beriery aklimatyzacyjnej, a ja mam mecze o zbyt dużą stawkę aby czekać na przebudzenie jak Brzęczek na Zielińskiego.
Mimo, że planuję wymienić środek pomocy na Modera i Gossa to przedłużyłem kontrakt z Kurowskim, przyda się klasowy ławkowicz, a coraz mocniej narzekał na niską pensję - w sumie słusznie, nie robiłem mu updatu już od dawna. W szatni zaczyna mnie wkurzać Rucker. Ma focha z powodu zbyt rzadkich występów, nie trenuje dobrze od kilku tygodni i jest w ogonie raportów. Kolejna gwiazdka bez ambicji i znikomymi umiejętnościami i chyba następny do odstrzału, ale postanowiłem go jeszcze raz poważniej sprawdzić.

Za solidne pieniądze oddałem Kiliana i McCarthego, z czego żal tylko niemieckiego defensora. Oferta była jednak kusząca, a za darmo zatrudniłem za niego obserwowanego Anglika Bedeau.


Z innych informacji:

Zdobyłem tytuł Menadżera Roku 2022, yupii! - okazja do szampana.
Piłkarz Roku: Rafał Wolski z Lechii Gdańsk, spróbuję go upolować
Obcokrajowiec Roku: Ronaldo Tavares z GKS, a więc Tavares obali szampana wspólnie ze mną.

 

Już 5 stycznia ostatni mecz w Pucharze EURO  z Borussią Dortmund. Musimy więc ze sztabem podtrzymać gotowość, zwłaszcza że krótko potem zaczyna się liga.

 

SPARINGI:

Dunajska Steda 3:1 (Antunes '37, Tavares '55, Bienkowski '76)

Sandecja  2:1 (Tavares '47, Kurowski k'90) - w Sandecji zagrali nasi wypożyczeni Thomas i Jaworski, paskudnego urazu przywodziciela doznał nasz najlepszy obrońca Santos.

Basejsehir 1:3 (Spratek '68) - pożegnanie na własnym boisku z odchodzącym i zasłużonym Alomerovicem, i no.. wypadło fatalnie, już na początku chłop sie zagapił i piłka odbita od słupka odbiła sie od jego pleców - gol samobójczy. Później po rogu, grający u nich Krychowiak przeskoczył z łatwością naszego Luisa i kolejny gol. Właśnie po tym sparingu stwierdziłem, że czas czas na inne opcje w obronie. Wystawiłem na listę transferową i Luisa i McCarthego, który marudzi po kątach że przegrał rywalizację z Lisowskim, a nadal nie umie oduczyć się walenie dośrodkowań na siłę z zamkniętymi oczami. Ostatecznie McCarthego sprzedaję, a Luisa wypożyczam do jego ojczyzny, 2-ligowego średniaka. Nie było dobrych ofert.

Vasas 2:0 (Armenakas '12, Antunes '86)
Sered 4:1 (Rucker '26, Bienkowski '29, '41 Antunes '50)

 

Odnośnik do komentarza

Od razu drugi post i galopujemy do końca sezonu:

 

STYCZEŃ

 

PUCHAR EURO GRUPA C

Borussia Dortmund - GKS 5:2 (Alcacer '3, '42, Carril '17, '34, Diallo '74 - Lameiras '21, samobojcza '33 bramkarz Audero)
Dutra - Lisowski, Kilian, Santos, Allgaier ('46 Puchacz) - Mackiewicz ('46 Antunes), Letniowski ('46 Moder), Kurowski, Armenakas - Lameiras - Tavares

 

Ruszyliśmy z animuszem, ale pomysłu i werwy starczyło na zaledwie 5 minut. Później do głosu doszedł talent piłkarzy rywala. Allgaiera objeżdżali jak koń tor przeszkód, Lisowski był ogrywany jak początkujący uczeń szkółki szachowej prze Kasparowa. Skład wystawiłem niby top, ale kilku piłkarzy nie przeszło weryfikacji na światowym poziomie futbolu. W ofensywie nawet jakoś to wyglądało, była fantazja i próby strzałów co dało nam w pewnym momencie 2:2 u silnego rywala na boisku, z tyłu było jednak fatalnie i jak zardzewiała maszyna parowa w końcu stanęliśmy. Wolnego i nieumiejącego kryć Allgaiera zmieniam już w przerwie, Armanakas bez formy, Mackiewicz niepewny i nie wspierający obrony, Kilian przestraszony i zostawiający środek obrony zostawiając autostradę dla Dortmundczyków. Na szczęście bez względu na ten wynik zajęliśmy drugie miejsce w tabeli i awansowaliśmy dalej.

1. Borussia Dortmund 19 pkt

2. GKS Katowice 10 pkt

3. Standard 4 pkt

4. Connah's Quay 3 pkt
Lechia po dzielnej grze odpadła z Pucharu UEFA - za rywali miała O. Marsylię, Lokomotiv Moskwę oraz PAOK, zajęła 3-cie miejsce przed PAOK.

W losowaniu przydzieliło nam West Ham. Nie najgorzej, twardy futbol z Wysp kontra twardy ze Śląska. Wg mnie mamy szansę.

-

 

GKS - Wisła Płock 3:1 (Tavares '34, '82, Kurowski '38 - Zawada '75)
Dutra - Lisowski, Kilian, Santos, Puchacz - Armenakas, Moder ('68 Letniowski), Kurowski, Mackiewicz ('59 Antunes) - Lameiras ('59 Mashiago) - Tavares MVP

 

Rundę w polskiej lidze zaczęła goniąca nas z drugiego miejsca Miedź i przegrała na wyjeździe ze Śląskiem 0:1. Super - okazja dla nas na odskoczenie. Cały mecz nasza przewaga, choć nieco raził nasz brak zgrania i widać że fizycznie sporo zawodników nie było jeszcze w formie. Ale stopniowo zdobywaliśmy i przewagę i bramki. Gola straciliśmy po dużym błędzie środka obrony, który dał się przeskoczyć w komplecie jednemu napastnikowi rywala.
(Czołówka tabeli: GKS 42 pkt, Miedź 39, Lechia 35, Lech 32, Raków 31)

Na rozmowę o pracę zaprosił mnie wielki Sporting! Ale nawet nie doczytałem do końca faxu. W Portugalii gorąco, za ładnie, za kolorowo. Nie mógłbym zamienić pięknego Śląska na taki kraj :)

-

 

PUCHAR POLSKI 3 RUNDA
Pogoń - GKS 2:3 (Kwiecień '37, Tokarz '39 - Antunes '53, Tavares k'68, Letniowski '70)
Dutra - Lisowski, Kilian, Spratek, Puchacz ('64 Allgaier) - Mackiewicz ('46 Letniowski MVP), Moder, Kurowski, Antunes - Lameiras ('64 Armenakas) - Tavares

-

 

Zagłębie - GKS 2:2 (Nowacki '86, Xane '91 - Lameiras '18, Letniowski '89); Hackethal z Zagłębia w '72 nie wykorzystał karnego
Dutra - Lisowski, Kilian, Santos ('77 Bedeau), Puchacz - Mackiewicz, Moder ('65 Letniowski), Kurowski, Armenakas ('65 Antunes) - Lameiras - Tavares

 

Mecz z legendarnym przebiegiem mogącym wpędzić w nerwicę każdego trenera i widza. Od początku graliśmy z animuszem, Moder często próbował strzałów z dystansu a po super akcji Mackiewicza i jego dryblingu w stylu Messiego wyszliśmy na prowadzenie. Później mimo setek strzałów nie umieliśmy powiększyć wyniku, a na drugą połowę rywal wyszedł zmobilizowany mentalnie i zaczął nas ostrzeliwać. Moi kopacze natomiast leniwi, syci, bez energii. I zakończyło się dramatem, Letniowski który źle wszedł w mecz i tuż po pojawieniu się sfaulował rywala w 71 minucie. Karny! Ale Dutra broni! Niestety moja drużyna już nie umiała się pozbierać, fatalne podanie Puchacza do rywala sprawiło, że ich kontratak zakończył się golem. Remis frajerski jak rzadko. Obaj winowajcy zrehabilitowali się w 89 minucie, dośrodkowanie Puchacza na nogę Letniowskieo, potężny wolej i piłka w okienku Hładuna. Cud gol. Uratowani. Ale to jeszcze nie koniec - po rogu nie upilnowaliśmy sprytnego rywala i wepchnęli nam piłkę głową po koźle. Jednak remis. A moi to jednak frajerzy. Zostały 4 pkt przewagi nad Miedzią po 21 kolejkach. Sam też sfrajerzyłem bo zdjąłem Santosa wprowadzając Bedaeu. A kto przy takim wyniku ogrywa nowych? Frajer. Jestem frajerem. Miedź tylko remis 1:1 z Legią.

Po tym meczu dostałem kuszącą ofertę za Kiliana. FC St. Pauli oferowało niemal 1,2 mln EUR plus bonusy. Zgodziłem się z wahaniem, miałem stoperów na zastępstwo. Kilian był kozakiem, pewnym i spokojnym ale nie był magikiem na miarę Santosa. Można było znaleźć zastępstwo - bardzo podobnie wyglądał świeżo nabyty Bedeau. A 1 lutego przychodzi Kolinger, solidny Chorwat. Jest też młody Spratek i obrażony Rucker z rezerw. Zdecydowałem dać Kilianowi szansę na podbicie rodzimego rynku a sobie na godziwy zarobek choć moje myślenie jest nieco wieśniackie i Polackie - jak typowy prezes polskiego klubu sprzedaję gdy tylko dostaję ofertę.

1 lutego przychodzi też wyczekiwany z utęsknieniem Kapustka.

-


Arka - GKS 0:3 (Tavares '45, '74, Armenakas '83)
Dutra - Lisowski, Rucker ('64 Bedeau), Santos, Puchacz - Mackiewicz, Moder ('64 Bienkowski), Kurowski, Armenakas - Lameiras ('64 Letniowski) - Tavares

 

Gdynianie strzelali często ale zupełnie niecelnie i zbyt nerwowo, wiec punktowaliśmy ich doświadczeniem i spokojem. Moder wygląda coraz lepiej fizycznie, ale trochę irytuje nonszalancją i niecelnymi kluczowymi podaniami. Santos wykluczony z następnego meczu za 4 żk.

Piast złożył ofertę za Allgeiera  - znów mam lekkie wahanie bo przydawał mi się, zwłaszcza w pucharach Euro, ale jednak irytował brakami w kryciu i chaotycznością. Atutem była waleczność, a to zbyt mało, zgodziłem się. Druga Miedź w widocznym kryzysie, źle przygotowana do rundy przegrała ważny mecz na szczycie z Rakowem 1:2. Czyżby już odpadli z walki o tytuł i z zadyszką wracają do roli średniaka ligowego?

 

Odnośnik do komentarza

LUTY


GKS - Piast 0:0
Dutra - Lisowski, Rucker, Bedeau, Puchacz - Mackiewicz ('85 Antunes), Moder ('64 Letniowski), Kurowski, Armenakas ('64 Kapustka) - Lamerias - Tavares

 

Moi kopacze chyba zbyt skupieni na nadchodzącym Pucharze EURO, grali jakby jechali na 2 biegu. Piast wyraźnie lepszy i mogę składać chomika na ofiarę, że udało się wyrwać przynajmniej 1 punkt.

-

 

Puchar EURO, 1 runda Eliminacyjna

West Ham - GKS 1:0 (Forsberg ''47)

 

Dutra - Lisowski, Rucker ('58 Bedeau), Santos, Puchacz - Mackiewicz ('58 Kapustka), Letniowski, Kurowski, Armenakas ('58 Antunes) - Lameiras - Tavares

 

Wielki sprawdzian dla Ruckera - po nagłej sprzedaży Kiliana to właśnie na niego stawiałem od kilku meczów. Niestety okazało się to błędem. Grał niepewnie i zwyczajnie nie jest gotowy do wielkiej piłki. Być może nigdy nie będzie, bo braki okazały się nazbyt widoczne, a pojedyncze atuty (wzrost, siła, wybijanie) nie ukrywały na tym poziomie deficytów intelektualno-technicznie-wolincjonalnych. Co smuciło to że w tym meczu nie mieliśmy skrzydeł, a do tej pory brałem to za naszą silną stronę. Głupie zasady rozgrywek sprawiły że porażka to odpadnięcie bez okazji odrobienia straty. Górę wzięła ich boiskowa kultura i wyspiarska pewność siebie. Może sama gra nie była powodem do wstydu - strzeliliśmy nieuznaną bramkę, a straciliśmy po udanym rajdzie Forsberga, ale mimo wszystko to już koniec przygody. Na pocieszenie 500k EUR. Kapustka, który wszedł na ostatnie pół godziny bezbarwny i niewidoczny.

-

 

Wisła Kraków - GKS 0:3 (Antunes '66, Letniowski '85, Lameiras '88)
Dutra - Lisowski, Bedeau, Santos, Puchacz - Armenakas ('63 Mackiewicz), Moder, Kurowski ('63 Letniowski MVP), Kapustka - Lameiras - Tavares ('63 Antunes)

 

Po odpadnięciu z europejskich pucharów i wniosków z tym związanych podjąłem kilka twardych decyzji - odstawiłem Ruckera, postawiłem w środku zdecydowanie na Modera, a na skrzydle na Kapustkę - są nieograni i do tej pory nie mieli wielkiego wpływu na grę, ale uznałem to za konieczne początkowe bóle. Musiałem ich wzmocnić fizycznie i poprawić formę piłkarską i psychiczną, tylko nabierając pewności siebie w lidze mogą przekształcić się w znaczące postaci. Ofiarami tych rewolucji siłą rzeczy staną się Kurowski z Letniowskim oraz Armenakas lub Mackiewicz - do tej pory silne filary i zasłużeni piłkarze. Ale rewolucja wymaga ofiar. Wierzę że te zmiany wyjdą zdecydowanie na lepsze.

Sam mecz z Wisłą pewny w naszym wykonaniu - sztych wbiliśmy po godzinie gry, a wszyscy rezerwowi mieli udział w bramkach, oddać jednak trzeba że i Wisła miała szanse - Dutra świetnym refleksem wykazywał się w 2 połowie i ratował wynik.

-

 

Miedź - GKS 0:0
Dutra - Lisowski, Bedeau, Santos, Puchacz - Antunes, Moder ('62 Kurowski), Letniowski, Kapustka ('62 Mackiewicz) - Lameiras - Tavares ('62 Armenakas)

 

Przed meczem Lechia po samobóju Mladenovida przegrała w Zabrzu i na 5 kolejek przed końcem mam 6 pkt przewagi. Idziemy na mistrza rundy zasadniczej. Niestety moja drużyna ma nadal jałowe momenty - pierwsza połowa z Wisłą i cały mecz z Miedzią marnie. Kluczowi do tej pory piłkarze wpadli w przeciętność - Tavares nie strzela nic, zawodzi rozegranie z Kurowskim i Letniowskim, a nowi jeszcze nie odpalili.

-

 

PUCHAR POLSKI ĆWF

Sandecja - GKS 1:2 (Krakowczyk '19 - Antunes '10, Moder '26)
Schreiber - Lisowski, Bedeau, Santos, Puchacz - Mackiewicz, Bieńkowski, Moder ('66 Kurowski), Kapustka ('76 Armenakas) - Mashigo - Antunes ('66 Tavares)

Gra nadal słabo się klei - po świetnej kontrze i błędzie Bedeau walnęli nam gola, media atakują mnie, że nie zagrał Dutra i ogólnie widzę, że taryfa ulgowa pismaków wobec mnie minęła, a stałem się dobrym celem do ataków i nabijania wierszówki. Na szczęście krótko po stracie gola odrabiamy straty, a super potężna bomba Modera ustanawia końcowy wynik, który udaje nam się przypilnować do końca.

-

 

GKS - Górnik 2:1 (Moder '11, Mackiewicz '24 - Ryczkowski '73)
Dutra - Lisowski, Bedeau ('75 Spratek), Santos, Puchacz - Mackiewicz, Moder, Goss ('60 Kurowski), Kapustka - Armenakas - Tavares ('60 Antunes)

 

Do środka pomocy trafia wykurowany Goss - czas aby on coś pokazał i zmienił oblicze zespołu. Planuję stworzyć z nim i Moderem duet rozgrywających na lata. Znów straciliśmy gola po błędzie Bedeau, który leniwie nie podszedł pod pomocnika Górnika, a ten z dystansu huknął w długi róg. Za karę wszedł młody Spratek. Skończyło się skromnym 2:1. Nasz atak niestety słabiutko, Antunes mający szansę błysnąć w obliczu słabej formy Tavaresa dał równie słabą zmianę, Kurowski na którego liczyłem że rozkręci środek też bezbarwnie. Świetni Moder i Mackiewicz.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...
W dniu 14.08.2022 o 13:04, Zyga_Chodecki napisał:

PUCHAR EURO GRUPA C

Borussia Dortmund - GKS 2:5 (Alcacer '3, '42, Carril '17, '34, Diallo '74 - Lameiras '21, samobojcza '33 bramkarz Audero)
Dutra - Lisowski, Kilian, Santos, Allgaier ('46 Puchacz) - Mackiewicz ('46 Antunes), Letniowski ('46 Moder), Kurowski, Armenakas - Lameiras - Tavares

Sądząc po opisie meczu wynika powinien raczej brzmieć 5-2

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

MARZEC 2023


GKS - Lech 0:0
Dutra - Lisowski, Bedeau, Santos, Puchacz - Mackiewicz, Moder ('79 Kurowski), Goss ('65 Letniowski), Kapustka - Armenakas ('65 Antunes) - Tavares

 

Gnietliśmy Lechitów okrutnie, ale nieskutecznie. Dominacja bez finiszu. W Lechu zadebiutowali dwaj nowi piłkarze kupieni przez nich aż za 4,5 mln EUR, ale nic nie pokazali. Niemniej widać, że jest duża kasa w polskich klubach, a Lech odważnie inwestuje. W przyszłym sezonie trzeba mieć na nich oko.

-

 

Śląsk - GKS 0:1 (Lisowski '3)
Dutra - Lisowski MVP, Bedeau, Santos, Puchacz - Mackiewicz ('72 Kowalski), Moder, Goss, Kapustka - Lameiras ('72 Koval) - Tavares

 

Męczarnia na boisku - dla widzów i moich piłkarzy. Tavares znów bez gola, ten sezon a zwłaszcza ta runda jest w jego wykonaniu rozczarowujący. Może się przebudzi jak Zieliński w polskiej kadrze Michniewicza. Bohaterem meczu został Lisowski - bezbłędny w obronie i sprytny przy rzucie wolnym w 3 minucie, gdy trafieniem zapewnił nam zwycięstwo. W mojej drużynie zadebiutował nowy nabytek - młodziutki Słowak Martin Koval. Bardzo dobrze wyszkolony napastnik. Powoli będę go ogrywał z dorosłą piłką.

-

 

Raków - GKS 1:0 (Angielski '57)
Schreiber - Bozic, Kolinger, Rucker, Puchacz ('63 Spratek) - Kowalski, Letniowski, Kurowski, Kurlapski ('63 Mashigo) - Antunes - Tavares ('67 Koval)

 

Kilka dni przed półfinałem PP z Lechem Poznań dałem odpocząć większości gwiazd, a na boisko wybiegli teoretyczni dublerzy. Raków to bezlitośnie wykorzystał i nie oddał nam ani punkcika. Dla mnie to kolejny dowód na krótką kołdrę na ławce. Liczyłem, że Antunes ze swoją techniką dobrze wesprze Tavaresa jako ofensywny pomocnik, niestety był bezbarwny. Stara para rozgrywających Letniowski-Kurowski nie zachwyciła, widać ich brak ogrania. Na szczęście na tym etapie sezonu (końcówka i bezpieczna przewaga) mogę sobie pozwolić na utratę punktów.

-

 

KWIECIEŃ 2023

 

PUCHAR POLSKI PÓŁFINAŁ
Lech - GKS 0:1 (Kapustka '15)
Dutra - Bienkowski, Bedeau, Santos, Puchacz CZK 68 - Mackiewicz ('68 Letniowski), Moder, Goss ('68 Kolinger), Kapustka MVP - Lameiras ('59 Armenakas) - Tavares

 

Chyba przemotywowałem chłopców bo zarobili aż 7 żk, dwie zarobił Puchacz i w 68 minucie osłabił zespół. Na szczęście do tego momentu mieliśmy już wynik, bo bardzo szybko wyszliśmy na prowadzenie po cudownym golu Kapustki zza pola karnego, a ostra gra pozwoliła nam mimo wszystko wygrać i przejść do finału. Pozycję wykartkowanego Lisowskiego na prawej obronie musiałem załatać młodym pomocnikiem Bienkowskim, a po wyrzuceniu Puchacza obronę natychmiast wzmocniłem doświadczonym Kolingerem. Tavares znów bez łupu bramkowego.

-

 

GKS - Legia 5:3 (Antunes '14, Kapustka '20, Goss '60, Armenakas '84, '86 - Carlitos '69, '79, '93)
Dutra - Lisowski, Bedeau, Santos, Puchacz ('57 Kolinger) - Mackiewicz ('69 Armenakas), Moder, Goss, Kapustka - Lameiras - Tavares (kont. '4 Antunes)

 

Świetny, emocjonujący i nieco szalony mecz. Być może odkryłem tajemnicę indolencji Tavaresa - musiał ukrywać jakiś uraz, albo nie zdawać sobie z niego sprawy. W 4 minucie złożył się jak scyzoryk i pojechał na badania. Na szczęście prześwietlenia mnie uspokoiły - bolesne ale niewielkie skręcenie, masaż cyckami żony i będzie zdrów. Na boisku mimo jego braku gol za golem, ale z obu stron bo Carlitos pod koniec wyrównał z 0:3 na 3:3, zaśmierdziało, i to paskudnie, niespodzianką i naszym frajerstwem. Szczęśliwie pod sam koniec odpalił się Armenakas i dobił gości. Efektowny koniec głównej części sezonu i sporo emocji dla kibiców.

-

 

Po podziale na grupy mistrz/spadek mamy taką przewagę, że mógłbym wystawiać drużynę sprzątaczek i magazynierów, a i tak pewnie nie oddalilibyśmy tytułu.
1. GKS Katowice - 61 pkt
2. Miedź Legnica - 52 pkt
3. Lech Poznań - 49 pkt
4. Legia Warszawa - 48 pkt
5. Lechia Gdańsk - 46 pkt
6. Wisła Kraków - 46 pkt
7. Raków Częstochowa - 44 pkt
8. Wisła Płock - 43 pkt
---
9. Śląsk Wrocław - 42 pkt
10. Zagłębie Lubin - 40 pkt
11. Cracovia Kraków - 38 pkt
12. Piast Gliwice - 36 pkt
13. Pogoń Szczecin - 34 pkt
14. Górnik Zabrze - 31 pkt
15. Bruk-Bet Termalica - 28 pkt
16. Arka Gdynia - 14 pkt

 

Szukając dalszego szlifu i błysku dla drużyny złożyłem ofertę 2,5 mln EUR z bonusami za Wolskiego, Lechia odrzuciła żądając 12 mln EUR, no nieeee. Frajerów szukajcie w innym klubie.

 

GRUPA MISTRZOWSKA

 

GKS - Wisła 2:0 (Moder '30, Antunes '89)
Dutra - Bozic, Bedeau, Santos, Lisowski - Mackiewicz ('69 Armenakas), Moder MVP, Goss ('76 Letniowski), Kapustka - Lameiras - Tavares ('69 Antunes)

 

Tavares już zdrowy i na przełamanie dostał polecenie wykonania karnego, ale przestrzelił..., nie wiem co powinien zrobić aby znów zacząć strzelać. Jak się leczy Milikozę? Świetny mecz Modera, który w harmonijny sposób zbudował formę i piłkarsko i fizycznie. Jego eleganckie podania i chytre strzały z dystansu są miodem na kajzerce - cieszą oko i smak.

-

 

Wisła Płock - GKS 1:4 (Lameiras sam. '75 - Moder '1, Tavares k'8, '50, '69)

Dutra - Bozic, Bedeau, Santos ('66 Kolinger), Spratek ('66 Puchacz) - Mackiewicz ('66 Kowalski), Moder, Goss, Kapustka - Lameiras - Tavares MVP

 

Dużo żk z obu stron, ale nie mam pretensji do rywala. Moi grają ostro od zawsze, nie dziwne że ambitny rywal próbuje się do tego dostosować. Póki co jednak mam lepszych kozaków i udowodniliśmy to kolejny raz. Pędzimy po mistrza jak Pendolino z maszynistą dotkniętym ADHD. Szczególnie korki od szampana strzeliły bo w koooońcu, po tygodniach posuchy błysnął Tavares. Nasz snajper wyborowy, nasz komar, szerszeń z przodu ustrzelił hat-tricka, a nawet tym razem skutecznie wykorzystał karnego. Trochę muszę łatać obronę, ale na szczęście w ofensywie tak absorbujemy rywali, że mniej ograni Bozic, Kolinger czy Spratek nie robią wstydu. Tuż przed następnym meczem z Lechią  Dutra łapie drobną kontuzję na treningu, stłuczenie, ale nie może zagrać.

-

 

GKS - Lechia 3:1 (Lameiras '40, Moder '56, '66 - Teinildo '49)
Schreiber - Bozic ('24 kont 'Kolinger), Bedeau, Santos, Spratek - Mackiewicz ('69 Kowalski), Moder MVP, Goss, Kapustka ('69 Antunes) - Lameiras - Tavares

 

Mecz cudo w wykonaniu Modera, grał na poziomie pomocnika kadry - ale Anglii lub Niemiec. Tavares znów nie strzelił karnego - trafił w słupek i zagapił się przy dobitce w ogóle do niej nie podbiegając mimo dobrze odbitej piłki, zaczyna mnie wkurzać. Moder na 2:1 wyprowadził nas po golu sezonu. Po niefartownym wybiciu głową przez obronę Lechii Kuba przywalił bombę z woleja w pajęczynę! Drugi gol niewiele brzydszy - petarda z dystansu, bramkarz bez szans. Świetna współpraca Kapustki z Lameirasem. Tym meczem już w tym momencie zdobywamy mistrza! I to na własnym boisku po wygranej z jednym z głównych rywali, do tego tym który rok temu nam odebrał mistrzostwo. Trudno o piękniejszy scenariusz.
Tabela na 4 kolejki przed końcem sezonu:

GKS 70 pkt
Miedz 55 pkt
Lech 55 pkt

Pochwalę się też, że wskoczyłem na 9 miejsce w galerii trenerskich sław Ekstraklasy.

-

 

PUCHAR POLSKI FINAŁ
Piast - GKS 0:1 (Kirkeskov sam '93), Konczkovski (Piast) czk '43
Schreiber - Bedeau MVP, Kolinger, Santos, Spratek - Kowalski ('62 Armenakas), Moder, Goss, Kapustka - Lameiras ('62 Mashigo) - Antunes ('62 Koval)

 

Przed tak ważnym meczem przez kartki, urazy i Tuska byłem zmuszony składać rezerwowy skład. Derby Śląska więc ostra kopanina, a rywale dość groźni mimo że w tym sezonie grają słabo i trafili do grupy spadkowej. Moi słabo i mało kreatywnie, skupili się na wybijance i walce w środku pola. Szczęśliwie tuż przed przerwą po brutalnym fatality na Kapustce CZK zarobił rzeźnik rywala. Atak obunóż mógł przerobić Kapustkę w bigos, szczęśliwie dokończył mecz, a osłabiony rywal poniósł karę po samobójczym golu w ostatniej akcji meczu. Kirkeskov naciskany przez naszego Kovala zmylił świetnie broniącego Dahne. Fart nam dopisuje, puchar nasz! Znów się muszę pochwalić, bo ten wyczyn przerzucił mnie od razu na 5 miejsce w rankingu polskich wszechtrenerów, przede mną tylko Stefan Żywotko, Maciej Skorża, Henryk Kasperczak, Paweł Janas oraz Ryszard Koncewicz, za mną zostali Smuda, Apostel, Łazarek i Gmoch.

Z transferowych plotek - poluję na Kamińskiego z Lecha i Hołownię z Wisły Płock, oprócz tego z wolnego transferu wziąłem świetnego Amerykańca. Bizon na prawej obronie.

-

 

Legia - GKS 4:2 (Pereira '11, Niezgoda '14, '34, Diego '67 - Moder '52, Bongartz '78)
Dutra - Bozic ('46 Lisowski), Kolinger, Santos, Puchacz - Armenakas ('46 Bongartz), Moder, Goss ('46 Letniowski), Kapustka - Mashigo - Tavares

 

Legia zemściła się na nas za poprzednią hokejową porażkę 2:5. Trochę za moim przyzwoleniem bo syty po mistrzostwie zacząłem kombinować ze składem. I oberwałem na własne życzenie - CO TO BYŁO! fatalne wybicia, zero przechwytów i celnych podań z przodu. Skandal, wiel-błądy w obronie - Puchacz fatalnie, Kolinger tępo, Mashigo bojaźliwie, Tavares nie trafił nawet z metra - dobił w słupek. Armenakas bierny, Dutra nieskupiony. Taka gra nie przystoi nowemu mistrzowi, nawet jeśli w ciąga tygodnia mieliśmy dwie okazje do świętowania.

-

 

MAJ 2023

 

GKS - Miedź 1:0 (Kurowski '93)
Schreiber - Lisowski, Kolinger, Santos, Milic ('66 Spratek) - Bongartz ('66 Kowalski), Letniowski, Kurowski, Kurlapski - Lameiras - Tavares ('66 Novak)

 

Kurowski piękny strzał po dalekim i genialnym dośrodkowaniu Kowalskiego. A wcześniej mocno rezerwowy skład i trochę bezładu na boisku. Super Schreiber i bramkarz Miedzi - Zingerle. Świetnie rozgrywał Kurowski, a z kolei mocno bezbarwny był Letniowski. Skrzydła z Kurlapskim i Kowalskim dobrze, chłopcy starali się i wybiegali sporo kilometrów.

-

 

Raków - GKS 0:1 (Tavares '37)

Schreiber - Bozic, Kolinger, Bedeau ('46 Spratek), Milic - Bongartz, Bienkowski ('46 Moder), Kurowski, Kurlapski - Mashigo ('66 Kowalski) - Tavares MVP

 

Dalsze ogrywanie młodzieży - z całkiem niezłym efektem. Obudził się Tavares szarpiąc z przodu. Albo złapał formę na sam koniec, albo obżarł stedydów. Tak czy siak - cieszą punkty.

-

GKS - Lech 2:3 (Kapustka '30, Tavares '54 - Praszelik '34, Reese '62, '82)

Dutra - Bozic, Kolinger, Santos, Spratek ('68 Puchacz) - Mackiewicz ('68 Kowalski), Moder, Letniowski ('68 Goss), Kapustka - Lameiras - Tavares

 

Ostatni mecz sezonu, wystawiony niemal najsilniejszy skład nie dał rady uradować kibiców i spotkanie zakończyliśmy bez punktu. Gwiazdy nie dały rady się zmobilizować w tym meczu o nic. O nic dla nich, bo ja zawsze walczę o honor. Przynajmniej mam materiał podglądowy kto myśli inaczej niż ja. Na pewno nie jest nim najlepszy wśród naszych Kapustka. Zastanawia też, że rezerwowy bramkarz Schreiber nie traci goli, a gdy tylko pojawia się Dutra to mamy kłopoty. Być może w następnym sezonie zamienię ich w rankingu kolejności do grania. Koniec sezonu. Kurtyna.

 

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...