Skocz do zawartości

[FM2006] Guys in the red... are fighting for win...


Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 tygodnie później...

Tęskniliście choć trochę? :>

 

 

 

Już na początku miesiąca marca otrzymałem informację mówiącą, że Man Utd zapewniło sobie awans do Premiership na osiem kolejek przed końcem rozgrywek Championship. To naprawdę świetny wynik, ale w Mansfield wszyscy teraz żyją czym innym – pierwszym meczem pucharowym z CSKA Moskwa. Na to spotkanie postanowiłem przywrócić do składu Gabriela w miejsce Castelliego. Dodatkowo w miejsce kontuzjowanego Rosy wskoczył Dumitrescu.

 

 

Bailey – Chimezie, Gabriel, Muller, Knezevic– Rogerio, McCourt, Napoli, Dumitrescu – Moreira, Watts

 

Pierwsze pół godziny było tak, jakby tego w ogóle nie było. Dopiero w 29 minucie Alaibi został zmuszony do interwencji po strzale zza pola karnego w wykonaniu Dumitrescu. Osiem minut potem uderzenie Moreiry ponownie obronił bramkarz gospodarzy, a w 41 minucie jeszcze raz próbował go zaskoczyć Dumirescu, ale ten był dobrze dysponowany. W doliczonym czasie gry niespodziewanie gospodarze w pierwszej swojej akcji potrafili strzelić gola, kiedy podania Nazarova na bramkę zamienił Pilia, uderzając potężnie z 30 metrów. Zaraz później jednak doprowadziliśmy do remisu, też w doliczonym czasie, kiedy bramkę strzelił Watts z dośrodkowania McCourta. W drugiej połowie szybko udało nam się strzelić bramkę, kiedy rezerwowy Bartolini w 48 minucie świetnie strzelił z rzutu wolnego i dał nam prowadzenie. W 55 minucie akcję w trójkącie Gabriel-Watts-Dumitrescu celnym strzałem z dystansu zakończył rumuński pomocnik. Dwie bramki strzelone w krótkim odstępie czasu wyraźnie podcięły skrzydła gospodarzom. Zwłaszcza, że nadal atakowaliśmy. Strzał Napoliego z 57 minuty był jednak niecelny, a sześć minut potem uderzenie Dampca bez problemów obronił Bailey. W 83 minucie gospodarze ostatecznie pogrzebali swoje szanse na dobry wynik w tym spotkaniu, gdy w polu karnym Popov faulował wychodzącego na pozycję Wattsa, za co obejrzał czerwoną kartkę, a rzut karny na gola zamienił, Napoli, ustalając wynik spotkania.

 

Puchar UEFA, 1/8 finału, 1 mecz, 06.03.2031

Dynamo, 13376 widzów

[ROS] CSKA Moskwa – [ANG] Mansfield, 1:4 (Pilia ‘45+1, WATTS ‘45+2, BARTOLINI ’48, DUMITRESCU ’55, NAPOLI (k) ’83)

MoM: Andrew McCourt (Mansfield Town)

 

 

Bardzo efektowne zwycięstwo w Pucharze UEFA na pewno pójdzie w świat, ale nie wiem czy pomoże nam wywalczyć komplet punktów w zbliżającym się spotkaniu ligowym przeciw Arsenalowi, który aktualnie zajmuje drugie miejsce w ligowej tabeli i jest jednym z głównych kandydatów do zdobycia tytułu mistrza kraju.

 

 

Bailey – Chimezie, Gabriel, Muller, Knezevic– Rogerio, McCourt, Napoli, Dumitrescu – Moreira, Watts

 

Wydawało się, że udanie zaczniemy to spotkanie, gdy w 6 minucie groźnie uderzał głową Moreira, ale Guerrero zdołał jakimś cudem ten strzał obronić. W 27 minucie goście odpowiedzieli uderzeniem Rodrigueza bezpośrednio z rzutu wolnego, przy którym Bailey nie miał najmniejszych szans i tym samym rywale wyszli na prowadzenie. Dziewięć minut potem strzał Wattsa ponownie obronił Guerrero, podobnie jak było w 42 minucie, gdy Australijczyk próbował też z rzutu wolnego zdobyć bramkę, ale hiszpański bramkarz był nie do pokonania. W drugiej połowie bardzo brakowało sytuacji podbramkowych, co wynikało z pewnością po części z bardzo mądrej gry w defensywie Arsenalu, który skupił się na rozbijaniu naszych zalążków ataków już pod naszą bramką, zmuszając moich podopiecznych do biegania, samemu nie konstruując jednak groźniejszych ataków. W 71 minucie mocno, ale niecelnie uderzał Napoli, a swoją próbę powtórzył szesnaście minut później, z, niestety, bardzo zbliżonym efektem. Skuteczny antyfutbol w wykonaniu Kanonierów uniemożliwił nam walkę o co najmniej remis w tym meczu.

 

Premiership, 29/38, 09.03.2031

Field Mill, 28331 widzów

[6] Mansfield – [2] Arsenal, 0:1 (Rodriguez ’27)

MoM: Scott Hill (Arsenal Londyn)

Odnośnik do komentarza

Doa wszystkich obawiających się o przyszłość projektu: będzie on prowadzony równolegle.

 

 

 

Porażka z Arsenalem na pewno bardzo zasmuciła zarząd, ale raczej nie wpłynie ona na kwestię awansu do kolejnej rundy Pucharu UEFA, bowiem już w pierwszym meczu zapewniliśmy sobie sporą zaliczkę, którą bardzo trudno będzie zniwelować na naszym obiekcie. W składzie zaszła jedna zmiana. Miejsce kontuzjowanego Knezevica zajął Machado, który na pewno zasłużył sobie na to, by reprezentować klub na tym etapie rozgrywek europejskich pucharów.

 

 

Bailey – Chimezie, Gabriel, Muller, Machado– Rogerio, McCourt, Napoli, Dumitrescu – Moreira, Watts

 

Nasi rywale wcale jednak nie zamierzali poddawać się już po pierwszym meczu i w tym zaatakowali jako pierwsi już w 7 minucie, kiedy swojej szansy nie wykorzystał Fernando. W 20 minucie świetną akcję przeprowadził Romanov i posłał znakomitą piłkę do Belusova, ale ten nie wykorzystał tej kapitalnej szansy. Trzy minuty potem pierwszy raz zaatakowali gracze Mansfield. Strzał Wattsa dobijał jeszcze Dumitrescu, ale bramkarz gości w obu przypadkach znakomicie interweniował. W 31 minucie Dumitrescu stracił piłkę na rzecz Romanova, a ten nie namyślając się długo oddał strzał, który okazał się niecelny. Po chwili odpowiedzieliśmy strzałem Napoliego z rzutu wolnego, który fantastycznie obronił Ortega. W 39 minucie swoją pierwszą szansę miał Sedlacek, ale nie potrafił jej zamienić na gola. Poprawił się jednak w doliczonym czasie pierwszej połowy, kiedy ku zdziwieniu publiczności zgromadzonej na Field Mill skutecznie wykończył akcję Fernando. Po zmianie stron musieliśmy zagrać ofensywniej, aby nie przytrafiła nam się przykra niespodzianka. W tym celu miał pomóc nowy duet napastników: Lorini i Bartolini. Dodatkowo na boisku pojawił się Medina, który zastąpił słabo grającego Chimeziego. Zmiany okazały się trafne, bo już w 48 minucie po akcji w trójkącie Lorini-Machado-Bartolini, ten ostatni zdobył gola wyrównującego. Dwie minuty potem znów świetną akcję przeprowadzili nasi włoscy napastnicy – dokładne podanie Loriniego na bramkę zamienił Bartolini po raz drugi. Po chwili goście odpowiedzieli strzałem Dampca, który świetnie obronił Bailey. W 61 minucie uderzenie z dystansu Loriniego obronił Ortega, a trzy minuty potem poradził sobie też z uderzeniem Bartoliniego z rzutu wolnego. W 69 minucie był jednak bezradny wobec dobitki Bartoliniego, która dała nam trzeciego gola. W 82 minucie mieliśmy jeszcze jedną okazję, ale tej nie wykorzystał Lorini i była to ostatnia ciekawa akcja tego meczu.

 

Puchar UEFA, 1/8 finału, rewanż, 13.03.2031

Field Mill, 28298 widzów

[ANG] Mansfield – [ROS] CSKA Moskwa, 3:1 (Sedlacek ‘45+1, BARTOLINI ’48, BARTOLINI ’50, BARTOLINI ’69)

MoM: Massimo Bartolini (Mansfield Town)

 

 

W ćwierćfinale zmierzymy się z PSV Eindhoven, a jeśli wyeliminujemy Philipsów, to w walce o finał zagramy ze zwycięzcą pary Saint-Ettienne – Zenit Petersburg. Zatem na Newcastle możemy trafić dopiero w ewentualnym finale. Przed nami teraz jednak ważny mecz ligowy z Manchesterem City, które niedawno zdobyło Puchar Ligi. Kontuzji przed tym meczem doznał Watts i zastąpi go dlatego Moreira.

 

 

Bailey – Chimezie, Gabriel, Muller, Machado– Rogerio, McCourt, Napoli, Dumitrescu – Moreira, Lorini

 

Mecz zaczął się dla nas znakomicie, bo już w pierwszej akcji świetne podanie Loriniego na bramkę zamienił Dumitrescu. Osiem minut potem strzał Napoliego z rzutu wolnego obronił Marchesini. W 21 minucie znakomicie strzał Welsha obronił Bailey, a osiem minut potem odpowiedzieliśmy strzałem Loriniego, który jednak był nieznacznie niecelny. Chwilkę potem padł drugi gol dla Mansfield, a jego strzelcem został Rogerio. W 42 minucie kapitalną paradą po strzale de Groota popisał się Bailey. Druga połowa rozpoczęła się od kolejnych ataków gospodarzy. W 52 minucie znów fenomenalną obroną strzału de Groota popisał się Bailey, a pięć minut potem uderzenie Moreiry obronił Marchesini. Dwie minuty później jego kolejne uderzenie było bardzo niecelne. W 65 minucie szansę na drugiego gola zaprzepaścił Rogerio, uderzając prosto w bramkarza. Jedenaście minut potem dobrym rozegraniem rzutu rożnego popisali się rywale, ale dośrodkowania Fonseki nie wykorzystał Fletcher. W odpowiedzi długie precyzyjne podanie Dumitrescu na bramkę zamienił Moreira, a po chwili Loriniego skompletował hattrick z asyst, świetnie asystując przy drugiej bramce Rogerio. Na otarcie łez gospodarze potrafili strzelić tylko bramkę honorową z rzutu wolnego.

 

Premiership, 30/38, 16.03.2031

City of Manchester Stadium, 47965 widzów

[17] Man City – [6] Mansfield, 1:4 (DUMITRESCU ‘1, ROGERIO ’29, MOREIRA ’78, ROGERIO ’82, Fletcher ‘90+1)

MoM: Roberto Lorini (Mansfield Town)

Odnośnik do komentarza

Przed pierwszym spotkaniem z PSV trochę się posypał skład, bo do kontuzjowanych Wattsa i Knezevica dołączyli Medina, Lorini oraz Muller, dlatego na to zbliżające się spotkanie zagramy w nieco eksperymentalnym zestawieniu środka obrony. Na nasze szczęście do składu powraca Rosa, który zapewne od razu wskoczy do pierwszej jedenastki.

 

 

Bailey – Chimezie, Gabriel, Rosa, Machado– Rogerio, McCourt, Napoli, Dumitrescu – Moreira, Bartolini

 

Już w pierwszej akcji meczu znakomitej szansy na objęcie przez Mansfield prowadzenia nie wykorzystał Bartolini, ale siedem minut potem jego znakomite podanie już na bramkę zamienił Moreira, pokazując rywalom, że jesteśmy tutaj faworytem. Trzy minuty potem kolejny strzał Bartoliniego obronił Mulder. Po chwili bramkarz gości obronił też strzał Rogerio, który próbował szczęścia nawet dwukrotnie. W 18 minucie niecelnie akcję Mansfield strzałem głową kończył Dumitrescu. W 26 minucie dośrodkowanie Gabriela z lewej strony celnym uderzeniem głową wykończył Bartolini, dając nam drugiego gola. Osiem minut później swoją kolejną szansę zmarnował Dumitrescu, który był wybitnie nieskuteczny. Na szczęście inni nie zatracili skuteczności i w 41 minucie Moreira po świetnej akcji McCourta dopełnił formalności i zdobył bramkę. Po zmianie stron goście wreszcie zaczęli grać nieco odważniej. W 53 minucie szansę do zdobycia gola miał Hendricks, a w 70 minucie świetną interwencją w defensywie popisał się Rosa po dośrodkowaniu Janssensa. Na to po chwili odpowiedzieliśmy indywidualną akcją rezerwowego Sommy, który również zdołał wpisać się na listę strzelców. Trzy minuty później Veldmate nie wykorzystał znakomitej piłki i zmarnował okazje bramkową, a w 87 minucie kolejny strzał tego napastnika obronił Bailey. W doliczonym czasie gry jeszcze gościom zaczęły puszczać nerwy, co znalazło ujście w czerwonej kartce dla Janssensa.

 

Puchar UEFA, ćwierćfinał, 1 mecz, 27.03.2031

Field Mill, 28274 widzów

[ANG] Mansfield – [HOL] PSV Eindhoven, 4:0 (MOREIRA ‘8, BARTOLINI ’26, MOREIRA ’41, SOMMA ’72)

MoM: Pablo Moreira (Mansfield Town)

 

 

Pewne zwycięstwo z Holendrami znacząco podbudowało morale w drużynie i powinno pomóc w odniesieniu zwycięstwa nad Leeds w kolejnym spotkaniu ligowym. Niestety jak to bywa w Mansfield od kilku sezonów, pod koniec rozgrywek niektórzy nie wytrzymują trudów rozgrywek i pojawia się więcej kontuzji. Tym razem szpital powiększył się o Gabriela, którego zastąpi Zotti.

 

 

Bailey – Chimezie, Zotti, Rosa, Machado– Rogerio, McCourt, Napoli, Dumitrescu – Moreira, Bartolini

 

Goście, jak to bywa z drużynami walczącymi o utrzymanie, gryźli trawę od samego początku i szybko Bailey został zmuszony do interwencji po strzale Lucchettiego. W 6 minucie to jednak gospodarze zdobyli bramkę, a na listę strzelców wpisał się niezawodny ostatnio Moreira. Sześć minut potem znów świetną interwencją po strzale Lucchettiego popisał się Bailey. W 16 minucie już padł drugi gol dla Mansfield. Po dobrej akcji na skrzydle w wykonaniu Rogerio i przerzuceniu piłki na drugą stronę nie zorientowała się w tym obrona gości, a akcję celnym strzałem zakończył McCourt. Siedem minut później po raz trzeci Lucchetti nie potrafił pokonać Baileya, a w 37 minucie uderzenie Bartoliniego z rzutu wolnego obronił z klasą Silvestri. Po zmianie stron na początku niewiele się działo. W 66 minucie niegroźny strzał oddał Joepsen, a dwanaście minut potem strzał Lucchettiego zablokował w porę Machado. W 83 minucie raz jeszcze zdecydowanie najaktywniejszy w drużynie gości Lucchetti miał swoją szansę, ale nie potrafił jej wykorzystać i tym razem. Dopiero w 88 minucie wykorzystał on dośrodkowanie Rossiego, ale na więcej bramek już było za późno.

 

Premiership, 31/38, 30.03.2031

Field Mill, 28342 widzów

[6] Mansfield – [15] Leeds, 2:1 (MOREIRA ‘6, McCOURT ’16, Lucchetti ’88)

MoM: Massimo Bartolini (Mansfield Town)

Odnośnik do komentarza

Jak widać na załączonym obrazku :D

 

 

 

Przed rewanżem z PSV w Pucharze UEFA (o który byłem zupełnie spokojny) udało nam się o jeszcze jeden rok przedłużyć kontrakt z Chapmanem, który najwyraźniej nie zamierza jeszcze kończyć kariery piłkarskiej. Podobnie udało nam się podpisać nowy kontrakt z moim asystentem, Fernando na kolejne pięć lat w Mansfield. Tymczasem do grona kontuzjowanych dołączyła dwójka środkowych pomocników: Napoli i Dumitrescu i dlatego zagramy w nieco eksperymentalnym zestawieniu.

 

 

Bailey – Chimezie, Castelli, Zotti, Machado– Rogerio, McCourt, Rosa, Somma – Moreira, Bartolini

 

Zaczęliśmy nieźle i już w 3 minucie przed szansą na zdobycie bramki stanął McCourt, ale jako, że on nie jest fachowcem od strzelania głową to nie wykorzystał dobrego dośrodkowania Chimeziego. Dziesięć minut potem akcja przeniosła się pod nasze pole karne, a konstrukcję gospodarzy strzałem zakończył Michel, ale nie sprawił on trudności Baileyowi. W 19 minucie brutalnie Geritsena sfaulował Zotti, za co obejrzał od razu czerwoną kartkę i przez większą cześć spotkania musieliśmy grać w osłabieniu. Do pomocy przesunąłem Bartoliniego, a jedynym wysuniętym napastnikiem pozostał Moreira. I to właśnie on w 32 minucie wykorzystał świetne dogranie McCourta z lewego skrzydła i strzelił bramkę otwierającą wynik rewanżu. Gospodarze jednak po chwili wyrównali, kiedy Geritsen ograł jak dziecko Rosę, który został przesunięty do defensywy w miejsce wyrzuconego Zottiego i pokonał naszego bramkarza. Jeszcze przed przerwą ten sam piłkarz miał kolejną okazję lecz tym razem dobrą interwencją popisał się Bailey. Nam też przed przerwą udało się przeprowadzić jeszcze jedną groźną akcję, ale strzał Bartoliniego odbił się od Hendricxa i Mulder nie miał kłopotów z obroną. Po zmianie stron tempo meczu znacznie opadło. Zapewne było to efektem szybko strzelonej przez nas bramki w 51 minucie przez rezerwowego Loriniego. Sześć minut potem ten sam piłkarz miał swoją kolejną okazję po podaniu Bartoliniego lecz nieznacznie chybił. W 81 minucie Lorini miał trzecią szansę, ale i tej nie wykorzystał. Trzecia bramka dla Mansfield jednak i tak padła, gdy w doliczonym czasie gry świetne podanie Chimeziego wykorzystał Rogerio, ustalając wynik meczu.

 

Puchar UEFA, ćwierćfinał, rewanż, 03.04.2031

Philips Stadium, 31062 widzów

[HOL] PSV Eindhoven – [ANG] Mansfield, 1:3 (MOREIRA ’32, Geritsen ’39, LORINI ’51, ROGERIO ‘90+2)

MoM: Roberto Machado (Mansfield Town)

 

 

W półfinale zmierzymy się z dobrze nam znaną ekipą Saint-Ettienne. Natomiast drugą parę półfinałową tworzą Newcastle i Lens. Wciąż zatem jest szansa, że nie będziemy rywalizować ze Srokami w finale (zakładam optymistycznie, że do niego awansujemy). Tymczasem ta sama jedenastka miała zapewnić nam komplet punktów w starciu z Middlesbrough.

 

 

Bailey – Chimezie, Castelli, Zotti, Machado– Rogerio, McCourt, Rosa, Somma – Moreira, Bartolini

 

Początek spotkania był raczej mało interesujący i dopiero po kwadransie gospodarze przeprowadzili ciekawszą akcję ofensywną, której jednak nie potrafił wykorzystać Black. Znacznie lepiej cztery minuty potem zachował się Toniolo, który zakończył znakomitą indywidualną akcję Mazzoniego. Już minutę potem mogliśmy doprowadzić do remisu, ale dobrej szansy nie wykorzystał Chimezie, gdy jego strzał zablokował Tomaselli. W 30 minucie fenomenalną interwencją po strzale z daleka Sommy popisał się Poziello i była to ostatnia ciekawa akcja pierwszej odsłony. Po zmianie stron wprowadziłem na boisko Choe oraz Wattsa. O formę Australijczyka bałem się co nie miara, bo był zaraz po kontuzji i bałem się odnowienia, ale sytuacja zmusiła mnie co sięgnięcia po ostateczne rozwiązania. Decyzja ta była trafna, bo już cztery minuty po wejściu na boisko Watts zdobył gola wyrównującego, dobijając strzał Choe. W 60 minucie jego kolejny strzał obronił bez kłopotów Poziello, a dwie minuty potem poradził on sobie też z uderzeniem rezerwowego Pedrettiego. W 71 minucie Choe popędził na bramkę rywala, ale gdy wszyscy już myśleli, że będzie strzelał, ten wycofał do Rosy, ale Urugwajczyk tak samo jak wszyscy zgromadzeni na boisku i stadionie, nie przewidział takiego zakończenia tej akcji i był totalnie nieprzygotowany do oddania strzału. Koreańczyk zaś widząc, że inni gracze nie rozumieją jego kreatywności, chwilę potem po indywidualnej akcji zdobył gola dającego nam prowadzenie. Tym razem już nie bawił się w ciekawe rozegrania i prostymi środkami dał nam upragnionego gola. W 81 minucie raz jeszcze Poziello był górą po starciu z Sommą, a w doliczonym czasie gry ostatniej szansy w tym meczu na zdobycie bramki nie wykorzystał Pedretti.

 

Premiership, 32/38, 06.04.2031

Riverside Stadium, 35005 widzów

[10] Middlesbrough – [6] Mansfield, 1:2 (Toniolo ’19, WATTS ’49, CHOE ’73)

MoM: Steve Watts (Mansfield Town)

Odnośnik do komentarza

Podbudowani zwycięstwem mieliśmy przed sobą teraz bardo trudne zadanie, bowiem w następnej kolejce jechaliśmy do Londynu na spotkanie z, najprawdopodobniej, nowym mistrzem Anglii z Emirates Stadium. Arsenal w tym sezonie gra znakomicie i bardzo trudno będzie Kanonierów zatrzymać. My jednak też mamy swoje cele i jeśli chcemy zająć miejsce dające prawo gry w przyszłorocznej Lidze Mistrzów to musimy powalczyć o zwycięstwo.

 

 

Bailey – Chimezie, Castelli, Zotti, Machado– Rogerio, McCourt, Rosa, Somma – Moreira, Watts

 

Gospodarze bardzo szybko, bo już w 1 minucie meczu mogli zdobyć gola, kiedy w sytuacji sam na sam z Baileyem znalazł się Pina, ale nasz bramkarz popisał się kapitalną interwencją. Po chwili odpowiedzieliśmy szybkim kontratakiem, który niespodziewanie zakończył się golem, którego na swoje konto dopisał Rogerio po podaniu Chimeziego. W 15 minucie kontuzji po zderzeniu z Roscą doznał Zotti i w jego miejsce wprowadziłem świeżo wyleczonego Knezevica, o którego dyspozycję nieco się obawiałem. Po chwili szybka akcja gospodarzy dała im gola wyrównującego, którego strzelił oczywiście najlepszy strzelec Kanonierów, Rosca. W 22 minucie odpowiedzieliśmy niecelnym strzałem Wattsa, a gospodarze po chwili zdobyli kolejnego gola, którego tym razem strzelił Rae, mocno podkręcając piłkę zza pola karnego. Sześć minut potem znakomitej szansy nie wykorzystał Moreira, uderzając prosto w Guerrero. Na szczęście po chwili się poprawił, wykorzystując błąd obrońców gospodarzy i doprowadzając do remisu,. Niestety druga połowa nie zaczęła się dla nas zbyt udanie. W 49 minucie straciliśmy gola po świetnym kolejnym strzale Rae. Ten gol dał gospodarzom oczekiwane prowadzenie i dlatego po jego strzeleniu tempo meczu znacznie siadło, bo rywalom wystarczyło takie minimalne zwycięstwo. Zwarli oni zatem szyki obronne i uniemożliwiali nam przejście w pobliże bramki przeciwnika. Dopiero w 83 minucie mieliśmy jedną z nielicznych szans na doprowadzenie do remisu, gdy uderzał Somma, ale jego strzał obronił znakomicie Guerrero. W końcówce mieliśmy jeszcze jedną okazję, ale wyniku nie udało się zmienić.

 

Premiership, 33/38, 09.04.2031

Emirates Stadium, 58530 widzów

[1] Arsenal – [6] Mansfield, 3:2 (ROGERIO ‘4, Rosca’ 21, Rae ’25, MOREIRA ’34, Rae ’49)

MoM: David Rae (Arsenal)

 

 

Mimo porażki udało mi się utrzymać niezłe morale w drużynie. Kalendarz w końcówce sezonu nam wyraźnie sprzyja i na dobrą sprawę porażka z Arsenalem powinna być ostatnią, jakiej doznamy w tym sezonie ligowym, bowiem w końcówce sezonu czekają nas raczej spotkania z drużynami z dolnej połówki tabeli. Pierwszym z takich rywali jest beniaminek z Birmingham, Aston Villa. Na szczęście do składu powraca z dawna oczekiwany Muller.

 

 

Bailey – Chimezie, Castelli, Muller, Machado – Rogerio, McCourt, Rosa, Somma – Moreira, Watts

 

Zaczęliśmy nieźle i szybko Rosa miał dobrą szansę do zdobycia bramki, jednak jego bardzo mocne uderzenie z dystansu było minimalnie niecelne. W 18 minucie niegroźny kontratak przeprowadzili rywale, jednak strzał Andersena był bardzo nieudolny i nie mógł sprawić nam żadnych problemów. Cztery minuty potem raz jeszcze strzelał Andersen i chociaż Machado zablokował ten strzał, to piłka zmyliła Baileya, ale zdążył do niej wrócić. Trzy minuty potem bardzo blisko zdobycia bramki był Watts po prostopadłym podaniu Sommy, ale minimalnie chybił. Wreszcie w 28 minucie Rogerio przejął bezpańską piłkę i zdobył gola dającego nam prowadzenie. W 39 minucie po dośrodkowaniu McCourta głową strzelał Moreira, ale jego strzał bez kłopotów obronił Talbot. Po zmianie stron, jak to ostatnimi czasy bywało, tempo meczu znacznie spadło. Goście jednak próbowali odmienić losy meczu. W 71 minucie znakomicie strzał Owena obronił Bailey, na co po chwili odpowiedzieliśmy słabym strzałem rezerwowego Choe. Niespodziewanie w 79 minucie precyzyjne podanie Lazaridisa wykończył celnym strzałem Andersen doprowadzając do remisu. Natychmiast ruszyliśmy do ataków by zdobyć zwycięskiego gola lecz pierwsza okazja Choe była nieudana. W doliczonym czasie gry szansę miał jeszcze rezerwowy Bartolini, ale nie udało nam się odmienić losów tego spotkania i zamiast trzech punktów jest zaledwie jeden.

 

Premiership, 34/38, 12.04.2031

Field Mill, 28237 widzów

[6] Mansfield – [12] Aston Villa, 1:1 (ROGERIO ’28, Andersen ’79)

MoM: Rogerio Gomes (Mansfield Town)

Odnośnik do komentarza

Mam nadzieję, że uda nam się ten nieudany wynik przekuć w motywację przed kolejnym ligowym spotkaniem z Derby. Sezon zmierza do końca, a my cały czas jesteśmy poza pierwszą czwórką. Szanse na awans na co najmniej czwartą pozycję, ale do tego trzeba nam zwycięstw, a nie ledwo remisów, jak to pokazaliśmy ostatnio. Na domiar złego doszła nam kontuzja podstawowego bramkarza, którego zastąpi Thompson. Na razie nie wiadomo, jak długo Tony będzie pauzował.

 

 

Thompson – Chimezie, Castelli, Muller, Machado– Rogerio, McCourt, Rosa, Somma – Moreira, Watts

 

Początek spotkania był raczej mało interesujący i dopiero w 24 minucie gospodarze oddali pierwszy naprawdę groźny strzał w wykonaniu Davisa, który obronił jednak stylowo Thompson. Jedenaście minut potem powinien był paść gol dla Mansfield, gdy sędzia podyktował nam rzut karny za faul na Rosie w szesnastce gospodarze, ale nie wiedzieć czemu, do piłki podszedł jeden z mniej doświadczonych Castelli i uderzył słabo i na dodatek obok bramki. W 36 minucie swoją szansę miał też Moreira, ale i on nie potrafił pokonać bramkarza gospodarzy. w doliczonym czasie pierwszej połowy groźnie uderzał Rogerio, który w ostatnich spotkaniach wziął na siebie ciężar strzelania bramek lecz i on nie mógł się wstrzelić w bramkę gospodarzy. Po zmianie stron swoją szansę szybko miał wprowadzony w przerwie Choe, ale znakomicie interweniował Andrews. Sześć minut potem kolejny strzał Choe znów obronił Andrews. W 74 minucie jedną z nielicznych akcji przeprowadzili gospodarze, gdy po akcji Gallego strzelał Tolley, ale uderzył niecelnie. Po chwili odpowiedzieliśmy dobrą akcją McCourta na lewym skrzydle, którą celnym strzałem zakończył Watts, dając nam prowadzenie. Gospodarze jednak natychmiast wyrównali, kiedy Thompson wypluł przed siebie piłkę po strzale Fiorentiniego, dopadł do niej Tolley i strzelił bramkę. Sześć minut potem gospodarze zdołali strzelić gola zwycięskiego, którego strzelił właśnie Fiorentini i szybko z drużyny prowadzącej zrobiliśmy się przegrywającą. A w doliczonym czasie gry zamiast gracze Mansfield, to Tolley miał szansę na kolejnego gola, której nie wykorzystał.

 

Premiership, 35/38, 14.04.2031

Pride Park, 33880 widzów

[17] Derby – [6] Mansfield, 2:1 (WATTS ’77, Tolley ’80, Fiorentini ’86)

MoM: Tomas Muller (Mansfield Town)

 

 

Przyszedł wreszcie czas na pierwsze spotkanie półfinałowe Pucharu UEFA z Saint-Etienne. Pierwszy mecz gramy na własnym obiekcie, co daje nieco przewagi naszym rywalom, ale nie ma co się na nich oglądać i grać swoje. Jeśli chodzi o kadrę to wyleczył się już Napoli, ale w tym meczu jeszcze nie zagra, podobnie jak Lorini (przynajmniej nie od początku).

 

 

Thompson – Chimezie, Castelli, Muller, Machado– Pedretti, McCourt, Rosa, Somma – Moreira, Watts

 

Bardzo szybko stworzyliśmy sobie bramkową okazję, ale nie wykorzystał jej Watts po dośrodkowaniu Chimeziego. W 11 minucie padł gol dla gospodarzy. Dobrze akcję Castelliego zakończył precyzyjnym strzałem Moreira i dał nam prowadzenie. Sześć minut potem goście odpowiedzieli akcją van der Berga, ale na szczęście gol z niej nie padł. W 29 minucie znakomicie strzał Pedrettiego obronił Nahman, a sześć minut potem izraelski bramkarz gości obronił strzał też Moreiry. Jeszcze przed przerwą mieliśmy szansę na kolejnego gola, której jednak nie wykorzystał Rosa, uderzając za mocno i niecelnie. Gdy zdawało się, że sędzia zagwiżdże już na przerwę, przeprowadziliśmy jeszcze jedną akcję, w której faulowany w polu karnym został McCourt, a jedenastkę pewnie na bramkę zamienił Muller. Druga połowa rozpoczęła się od znakomitej szansy, jaką mieli nasi rywale, gdy sędzia zarządził rzut karny za faul Machado na Mendym, ale Thompson fenomenalnie interweniował po strzale z jedenastu metrów Sergio. Jedenaście minut potem mielismy swoją szansę na zdobycie kolejnego gola. Tej okazji nie wykorzystał jednak Moreira, uderzając minimalnie obok bramki. W 73 minucie raz jeszcze groźnie, ale też niecelnie uderzał nasz urugwajski napastnik. W 80 minucie po błędzie Machado piłkę przejął Lucas, posłał ją do van der Berga, a Belg potrafił strzelić gola kontaktowego, który może mieć duże znaczenie w kontekście rewanżu. Na szczęście w końcówce udało nam się wbić jeszcze jednego gola, którego na swoje konto zapisał Moreira po świetnym podaniu od Sommy i dlatego przed rewanżem stoimy w niezłej pozycji.

 

Puchar UEFA, półfinał, 1 mecz, 17.04.2031

Field Mill, 19244 widzów

[ANG] Mansfield – [FRA] Saint-Ettienne, 3:1 (MOREIRA ’11, MULLER (k) ‘45+2, van der Berg ’80, MOREIRA ’87)

MoM: Pablo Moreira (Mansfield Town)

Odnośnik do komentarza

Do zakończenia sezonu zostały nam trzy spotkania. Pierwszym z nich będzie wyjazd do Luton, ale na tę ostatnią częśc sezonu jesteśmy naprawde dobrej myśli, bo mamy zdecydowanie najłatwiejszy układ gier w porównaniu z Newcastle i Chelsea, z którymi walczę o miejsce w Lidze Mistrzów na kolejny sezon. Nas czekają spotkania z walczacym o utrzymanie Luton (wyjazd), Sunderlandem (dom) oraz już zdegradowanym do Championship Evertonem (wyjazd). Newcastle ma przed sobą wyjazd na mecz z Nottingham Forrest, spotkanie u siebie z Chelsea oraz wyjazd do rewelacyjnego beniaminka z West Bromwich. Chelsea natomiast oprócz meczu z Newcastle zagra u siebie z West Bromwich oraz również u siebie z Liverpoolem.

 

 

Thompson – Chimezie, Castelli, Muller, Machado– Pedretti, McCourt, Rosa, Somma – Moreira, Watts

 

Początek spotkania był nieszczególnie interesujący, ale w 12 minucie gospodarze przeprowadzili pierwszą ciekawą akcję, zakończoną strzałem Schepersa, który jednak trafił w boczną siatkę. Siedem minut potem ponownie atakowali gospodarze, a tym razem akcję wykańczał nasz były piłkarz, Cioni, ale nieznacznie się pomylił. Trzy minuty później świetnej szansy do zdobycia bramki nie wykorzystał Martin, mimo, że był już sam na sam z Thompsonem. W 31 minucie po dwójkowej akcji byłych graczy Mansfield – Umpierreza i Cioniego, Włoch zdobył gola otwierającego wynik spotkania. Zaraz po zmianie stron ten sam piłkarz podwyższył prowadzenie, wykorzystując nieudane wybicie piłki głową przez Machado, co postawiło nas w bardzo trudnej sytuacji. W 51 minucie przeprowadziliśmy pierwszy groźniejszy atak, ale strzał rezerwowego Loriniego obronił Quinn. W 72 minucie mieliśmy kolejną szansę na zdobycie bramki, kiedy po świetnej akcji Chimezie na skrzydle i dośrodkowaniu strzelał głową Moreira, ale chybił celu. Gospodarze zaś pogrążyli nas w 83 minucie, kiedy po doskonałej akcji Martina trzeciego gola w meczu strzelił Cioni i wyraźnie dał mi do zrozumienia, że sprzedawanie go było koszmarnym błędem…

 

Premiership, 36/38, 20.04.2031

Kenilworth Road, 19083 widzów

[17] Luton – [6] Mansfield, 3:0 (CIONI ’32, CIONI ’49, CIONI ’83)

MoM: Pasquale Cioni (Luton Town)

 

Jeśli chodzi o rozgrywki ligowe, to chcę, żeby ten sezon już się skończył. Kilka tygodni temu pisaliśmy, że już powinniśmy tylko wygrywać, a jeszcze żadnego spotkania z tych pewniaków nie wygraliśmy. W Lidze Mistrzów już na pewno w przyszłym sezonie nie zagramy, a jesteśmy natomiast na dobrej drodze, by wypaść również poza Puchar UEFA, jeśli „utrzymamy” tę formę. Teraz przed nami dla odmiany rewanż w Pucharze UEFA, w którym przynajmniej jakoś sobie radzimy.

 

 

Thompson – Chimezie, Castelli, Muller, Machado– Pedretti, McCourt, Rosa, Napoli – Moreira, Watts

 

Gospodarze chyba wyraźnie nie chcieli podjąć z nami walki, bo bardzo szybko czerwoną kartkę za brutalny faul na Moreirze obejrzał Mendy. W 11 minucie strzeliliśmy pierwszego gola w meczu, a uczynił to Rosa, na raty pokonując Nahmana. Osiem minut potem gospodarze trochę niespodziewanie wyrównali, kiedy celnie z rzutu wolnego, podyktowanego za faul na van der Bergu, uderzył Sergio (którym z resztą od dawna się interesuję). W 29 minucie świetną akcją w defensywie popisał się McCourt, któremu udało się powstrzymać szarżującego Mary’ego. Cztery minuty potem świetnego podania Castelliego nie wykorzystał Moreira, uderzając prosto w Nahmana. Wreszcie jednak w 40 minucie wyszliśmy na prowadzenie, kiedy dośrodkowanie McCourta z prawej strony celnym strzałem głową zamknął Pedretti, dla którego był to pierwszy gol w barwach Mansfield. Jeszcze przed przerwą podwyższyliśmy prowadzenie, gdy dwójkową akcję między Wattsem i Moreirą golem zakończył Urugwajczyk. Zaraz po zmianie stron padł kolejny gol dla Mansfield, a jego strzelcem został rezerwowy Lorini, który wykorzystał długie podanie za linię obrony od Mullera. W 67 minucie sam Czech wpisał się na listę strzelców, celnie egzekwując rzut karny, podyktowany za faul na Rosie w szesnastce. W 75 minucie padł następny gol dla Mansfield i znów po stałym fragmencie. Tym razem świetnie z rzutu wolnego uderzał kolejny rezerwowy – Bartolini. W 86 minucie mieliśmy jeszcze jedną okazje do zdobycia bramki lecz tym razem uderzenie Moreiry trafiło w poprzeczkę. Awans do finału przyszedł zaskakująco łatwo.

 

Puchar UEFA, półfinał, rewanż, 24.04.2031

Stade Geoffroy Gouichard, 25240 widzów

[FRA] Saint-Ettienne – [ANG] Mansfield, 1:6 (ROSA ’11, Sergio ’19, PEDRETTI ’40, MOREIRA ’42, LORINI ’48, MULLER (k) ’67, BARTOLINI ’75)

MoM: Federico Pedretti (Mansfield Town)

Odnośnik do komentarza

Zgodnie z przewidywaniami w finale Pucharu UEFA zmierzymy się z Newcastle, które jednak miało sporo problemów, by poradzić sobie z Lens, ale ostatecznie zwyciężyło w dwumeczu 5:4. Tymczasem w przedostatniej kolejce ligowej czekał nas ostatni mecz ligowy w tym sezonie na naszym obiekcie. Rywalem miał być Sunderland, z którym rywalizujemy o miejsce w Pucharze UEFA na przyszły sezon (nie chcę zakładać, że będziemy mieć w nim miejsce, jako zdobywca trofeum).

 

 

Thompson – Chimezie, Castelli, Muller, Machado– Pedretti, McCourt, Rosa, Napoli – Moreira, Watts

 

Już w 7 minucie mogliśmy objąć prowadzenie po świetnej akcji Moreiry, który jednak w decydującym momencie się zawahał i dał czas obrońcy na interwencję. Sześć minut potem kolejne uderzenie Urugwajczyka zostało zablokowane przez jednego z defensorów. Tymczasem w 19 minucie niespodziewanie straciliśmy gola, gdy w dziecinny sposób Chimezie dał sobie odebrać piłkę i świetnej szansy nie zmarnował McNally. W 27 minucie bliski doprowadzenia do remisu był Watts, gdy uderzał po dośrodkowaniu McCourta, ale górą był bramkarz gości, Corsi. Dwie minuty potem obronił on też strzał z rzutu wolnego w wykonaniu Pedrettiego. Po chwili niecelnie uderzał też McCourt, a w 37 minucie kolejny raz nieudaną próbę zanotował Moreira. Bramka gości pozostawała zaczarowana. W 40 minucie mogliśmy stracić za to drugiego gola, ale na szczęście Thompson świetnie interweniował po strzale Azlina. W odpowiedzi Watts strzelał na bramkę gości, ale kolejną świetną interwencją popisał się Corsi. W drugiej połowie cały czas trwała kanonada na bramkę przeciwnika. W 54 minucie niecelnie uderzał Rosa, aż nagle nadeszła 70 minuta, w której Somma niefartownie przeciął dośrodkowanie Harrisa i piłka wpadła za kołnierz Thompsona do naszej bramki. Goście, nic nie grając, prowadzili już dwoma bramkami. Po chwili co prawda Watts zdobył gola po dośrodkowaniu Pedrettiego, ale mieliśmy tu walczyć o zwycięstwo, a nie ledwo o remis. Po chwili to goście mieli szansę na trzeciego gola, gdy uderzał McNally, ale na szczęście dobrze interweniował Thompson. W doliczonym czasie gry piłkę na wagę remisu miał na nodze Watts, ale jego strzał znów fenomenalnie obronił Corsi, sprawiając, że przegraliśmy mimo statystyki strzałów: 19/6 – 5/4.

 

Premiership, 37/38, 27.04.2031

Field Mill, 26238 widzów

[6] Mansfield – [7] Sunderland, 1:2 (McNally ’18, SOMMA [og] ’70, WATTS ’72)

MoM: Federico Pedretti (Mansfield Town)

 

 

Całe szczęście, że ten sezon już się kończy, bo chyba nie wytrzymałbym nerwowo. W ostatniej kolejce podejmujemy na wyjeździe zdegradowany już Everton, ale jak znam poziom determinacji moich podopiecznych w końcówce sezonu, pewnie oddamy rywalom te punkty, mimo, że i tak ich one nie uratują. Bardzo chciałbym się mylić, ale nie widzę ku temu żadnych przesłanek. Musimy koniecznie ten mecz wygrać i liczyć na potknięcie Sunderlandu, jeśli chcemy zająć szóste miejsce.

 

 

Thompson – Chimezie, Castelli, Muller, Machado– Pedretti, McCourt, Rosa, Napoli – Lorini, Watts

 

Zaczęliśmy znakomicie i już w 3 minucie po podaniu Wattsa do siatki rywali trafił Lorini, dając nam prowadzenie. Po chwili kontuzji doznał kluczowy dla gospodarzy gracz, Neri, co jeszcze ułatwiało nam zadanie. W 13 minucie bardzo mocno z rzutu wolnego strzelał Napoli, ale po kontuzji jeszcze nie odnalazł swojej strzeleckiej formy. Cztery minuty potem gospodarze zdołali doprowadzić do remisu, kiedy to strzał Smirnova zmylił totalnie Thompsona, który liczył raczej na rozegranie przez Rosjanina piłki z Palmerem, od którego chwilę wcześniej Smirnov piłkę dostał. W 25 minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez McCourta strzelał głową Machado, jednak fatalnie przestrzelił. Wreszcie w 39 minucie błędną interwencję bramkarza gospodarzy wykorzystał Lorini, strzelając bramkę, której jednak nie uznał sędzia dopatrując się pozycji spalonej u Włocha. Po chwili zaś kapitalną interwencją po strzale Palmera popisał się Thompson. W drugiej połowie gospodarze próbowali za wszelką cenę doprowadzić do remisu. W 50 minucie ponownie uderzał Smirnov, tym razem niecelnie. Cztery minuty później The Toffess nadziali się na kontrę, której nie potrafił jednak celnym strzałem zakończyć Medina. W 59 minucie bramkarz gospodarzy obronił z kolei strzał Rosy, a w 70 minucie poradził sobie też z uderzeniem Pedrettiego i gdy wszystko wskazywało na to, że nie będziemy potrafili wygrać nawet z czerwoną latarnią rozgrywek, Choe w 73 minucie strzelił bramkę, która, jak się potem okazało, zapewniła nam trzy punkty w tym spotkaniu, bo mimo kilku okazji, rywalom nie udało się odwrócić losów meczu.

 

Premiership, 38/38, 04.05.2031

Goodison Park, 36155 widzów

[20] Everton – [7] Mansfield, 1:2 (LORINI ‘3, Smirnov ’17, CHOE ’73)

MoM: William Castelli (Mansfield Town)

Odnośnik do komentarza

Tabela końcowa Premiership w sezonie 2030/2031

 

 

| Pos   | Inf   | Team          | Pld   | Won   | Drn   | Lst   | For   | Ag    | G.D.  | Pts   | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 1st   | C     | Arsenal       | 38    | 28    | 4     | 6     | 63    | 26    | +37   | 88    | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 2nd   |       | Newcastle     | 38    | 22    | 7     | 9     | 62    | 30    | +32   | 73    | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 3rd   |       | Liverpool     | 38    | 20    | 12    | 6     | 65    | 36    | +29   | 72    | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 4th   |       | Tottenham     | 38    | 20    | 11    | 7     | 57    | 27    | +30   | 71    | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 5th   |       | Chelsea       | 38    | 17    | 13    | 8     | 48    | 31    | +17   | 64    | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 6th   |       | Mansfield     | 38    | 18    | 8     | 12    | 74    | 49    | +25   | 62    | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 7th   |       | Sunderland    | 38    | 18    | 8     | 12    | 56    | 43    | +13   | 62    | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 8th   |       | West Brom     | 38    | 15    | 10    | 13    | 47    | 52    | -5    | 55    | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 9th   |       | Carlisle      | 38    | 12    | 14    | 12    | 53    | 49    | +4    | 50    | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 10th  |       | Middlesbrough | 38    | 14    | 8     | 16    | 45    | 53    | -8    | 50    | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 11th  |       | Leeds         | 38    | 10    | 14    | 14    | 38    | 48    | -10   | 44    | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 12th  |       | Nottm Forest  | 38    | 9     | 15    | 14    | 39    | 46    | -7    | 42    | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 13th  |       | Aston Villa   | 38    | 10    | 12    | 16    | 32    | 46    | -14   | 42    | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 14th  |       | Derby         | 38    | 8     | 16    | 14    | 36    | 40    | -4    | 40    | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 15th  |       | Luton         | 38    | 8     | 16    | 14    | 32    | 44    | -12   | 40    | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 16th  |       | West Ham      | 38    | 10    | 9     | 19    | 39    | 57    | -18   | 39    | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 17th  |       | Bolton        | 38    | 7     | 17    | 14    | 37    | 51    | -14   | 38    | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 18th  | R     | Man City      | 38    | 9     | 8     | 21    | 33    | 60    | -27   | 35    | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 19th  | R     | Norwich       | 38    | 9     | 7     | 22    | 32    | 62    | -30   | 34    | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 
| 20th  | R     | Everton       | 38    | 6     | 11    | 21    | 32    | 70    | -38   | 29    | 
| ----------------------------------------------------------------------------------------------| 

Odnośnik do komentarza

Prof, Wolves:

2029-2031 - League One

2026-2029 - Championship

2024-2026 - League One

2022-2024 - Championship

2015-2022 - League One

2005-2015 - Championship

W Pucharze Anglii w 2011 i w 2022 roku doszli do półfinału.

W Pucharze Ligi w 2029 roku doszli do ćwierćfinału.

W LDV Vans Trophy w 2029 i w 2030 roku grali w finale konferencji północnej.

 

 

 

Nie wiem, czy zwycięstwo w ostatnim meczu sezonu będzie w stanie zatrzymać mnie w klubie, ale wszystko teraz zależy od meczu finałowego Pucharu UEFA, w którym zmierzymy się z jednym z naszych największych wrogów – Newcastle. Przypuszczam, że losowanie drabinki Pucharu UEFA było specjalnie tak przygotowane, abyśmy się spotkali dopiero w finale, bo nie da się ukryć, że od początku byliśmy głównymi faworytami do zdobycia trofeum. Na mecz wykurował się Rogerio, ale wobec dobrej formy Pedrettiego, to Włoch dostanie swoją szansę.

 

 

Thompson – Chimezie, Castelli, Muller, Knezevic– Pedretti, McCourt, Dumitrescu, Napoli – Moreira, Watts

 

Nasi rywale lepiej rozpoczęli to spotkanie, stwarzając sobie dogodną okazję do zdobycia bramki już w 4 minucie, ale tej nie wykorzystał najlepszy gracz minionego sezonu w Premiership – Suardi. Dziesięć minut potem odpowiedzieliśmy akcją w trójkącie Watts-Lorini-Pedretti, ale ostatni z nich uderzył niecelnie. W 23 minucie kolejną szansę miały Sroki lecz tym razem minimalnie chybił Simpson, strzelając tylko w boczną siatkę. Minutę potem świetną asystą bezpośrednio wyrzutem z autu popisał się Chimezie, a gola strzelił Moreira. Po tym trafieniu gospodarze zaczęli grać jeszcze agresywniej i co chwila groźnie atakowali, jak choćby trzy minuty po tamtym zdarzeniu, gdy znów próbował Suardi. W 31 minucie niecelnie z daleka strzelał Tavares, a w 37 minucie uderzenie Moreiry zablokował Da Lucia. Jeszcze przed przerwą jedną szansę miał Moreira, ale tym razem jego strzał obronił Castro. Niestety rywale jeszcze przed przerwą potrafili doprowadzić do remisu, gdy świetną akcję Simpsona na skrzydle zakończył perfekcyjnym strzałem Suardi. Druga połowa rozpoczęła się od naszych ataków. W 48 minucie znakomitej szansy nie wykorzystał Moreira, a dwie minuty potem strzał rezerwowego Loriniego obronił Castro. W 70 minucie szansę na kolejnego gola zaprzepaścił Suardi, uderzając mocno z woleja po dobrej akcji na skrzydle Domingueza. Cztery minuty potem odpowiedzieliśmy strzałem z dystansu Moreiry, który nie sprawił trudności Castro. Do końca regulaminowego czasu gry nic się nie zmieniło i konieczna była dogrywka. Przez cały jej czas żadna z drużyn nie mogła sobie stworzyć żadnej klarownej sytuacji i konieczne były rzuty karne. Te perfekcyjnie, o dziwo, wykonywali moi podopieczni i dlatego to my zwyciężyliśmy w tym spotkaniu, bowiem strzał Hilla fenomenalnie obronił Thompson!

Puchar UEFA, finał, 07.05.2031

Old Trafford, 75978 widzów

[ANG] Newcastle – [ANG] Mansfield, 1:1, k.2-4 (MOREIRA ’24, Suardi ‘45+1)

MoM: Claudio Suardi (Newcastle United)

Odnośnik do komentarza

Nagrody i statystyki za miniony sezon

 

 

Piłkarz roku:

 

1. Claudio Suardi (Newcastle)

2. David Rae (Arsenal)

3. Derek Ryan (Nottingham Forrest)

 

 

Trener Roku:

 

1. David Lee (Arsenal)

2. James Milner (Newcastle)

3. Paul Cook (Tottenham)

 

 

Piłkarz roku wg piłkarzy:

 

1. Christian Rosca (Arsenal)

2. Fabrizio Cavaliere (Tottenham)

3. Jamie Black (Middlesbrough)

 

 

Młody Piłkarz roku:

 

1. Ashley Barlow (Sunderland)

2. David Miller (West Bromwich)

3. Sean Hughes (Nottingham Forrest)

 

 

Drużyna roku:

 

Guerrero (Arsenal) – Gabriel (Mansfield), Gil (Chelsea), Muller (Mansfield), Lazzarri (Tottenham) – Rossi (Chelsea), Dominguez (Newcastle), Suardi (Newcastle), Rae (Arsenal) – Watts (Mansfield), Rosca (Arsenal)

 

 

Król strzelców:

 

1. Jamie Black (Middlesbrough) – 27

2. Tony Jackson (Carlisle) – 25

3. Christian Rosca (Arsenal) – 21

 

 

Najlepszy piłkarz (wg średniej ocen):

 

1. Christian Rosca (Arsenal) – 7.47

2. Tomas Muller (Mansfield) – 7.40

3. David Gabriel (Mansfield) – 7.36

 

 

Najwięcej występów:

 

1. Andy Steele (Tottenham) – 38

2. David Gibson (West Ham) – 38

3. Gianluca Grandi (Leeds) – 38

 

 

Najwięcej asyst:

 

1. Stephane Raimondi (Carlisle) – 11

2. James Gil (Liverpool) – 10

3. Mario Rodriguez (Arsenal) – 10

 

 

Najgorsza dyscyplina (żółte kartki / czerwone kartki):

 

1. Stuart Martin (West Bromwich) – 4 / 3

2. Sam Foster (Norwich) – 6 / 1

3. Giuseppe Aquino (Bolton) – 5 / 1

 

 

Najwięcej nagród MoM:

 

1. Jamie Black (Middlesbrough) – 8

2. Steve Watts (Mansfield) – 7

3. Christian Rosca (Arsenal) – 7

 

 

Najskuteczniej podający:

 

1. Mario Cipriani (Sunderland) – 84%

2. Bruno Lucas (Tottenham) – 83%

3. Ciril Mendy (Middlesbrough) – 82%

 

 

Najwięcej odbiorów na mecz:

 

1. Tomas Muller (Mansfield) – 4.30

2. Alberto D’Auria (Norwich) – 4.19

3. Mark Briggs (Luton) – 4.10

 

 

Najwięcej dryblingów na mecz:

 

1. Rogerio Gomes (Mansfield) – 3.87

2. Manuel Ribeiro (Tottenham) – 3.79

3. Laurent Rossi (Chelsea) – 3.74

 

 

Najskuteczniej strzelający:

 

1. Karel Valenta (Liverpool) – 77%

2. Derek Ryan (Nottingham Forrest) – 70%

3. Joe Evans (Sunderland) – 70%

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...