Skocz do zawartości

Niemożliwe (znowu) nie istnieje


steken

Rekomendowane odpowiedzi

Te baty w 2 ostatnich kolejkach to efekt olania tych spotkań. Nie wiązałem z nimi wielkich nadziei, po prostu chciałem przez nie przebrnąć. Swoje w tym sezonie wygraliśmy i już wcześniej zapewniliśmy sobie start w LM. Poza tym, granie co 2 dni nie mogło się skończyć inaczej.

 

Podsumowanie kadry:

Bramkarz:

Steve Franks – (25l./ENG) (56/58/20/0/6.99) – Miewał lepsze i gorsze chwile, ale należy zaliczyć ten sezon na plus. W dalszym ciągu brakuje mu stabilności formy, ale najważniejsze, że o wiele częściej zachwycał niż zawodził.

 

Obrońcy:

Rodrigo Tornadijo – (28./ESP) (37(6)/3/4/1/7.02) – Bardzo solidny sezon, bardzo dobre liczby, a trzeba pamiętać, że to jego pierwszy sezon w Anento. Już nie mogę się doczekać, co pokaże w przyszłym roku, kiedy będzie już o wiele bardziej zgrany z drużyną.

Abdenasser Amellal – (30l./ALG) (40(4)/4/3/2/7.27) – Ściągnięty awaryjnie z powodu kontuzji Balliny i Bauleo, okazał się strzałem w „10”. Jeden z najlepszych obrońców w lidze, prawdziwy lider defensywy i jeden z architektów wszystkich tegorocznych sukcesów.

Blas Ballina – (28l./ESP) (28(3)/1/0/1/6.96) – Na początku sezonu przytrafiła mu się poważna kontuzja, ale po powrocie od razu wskoczył na wysoki poziom. W końcówce nie ustrzegł się błędów, ale wraz z Amellalem tworzył naprawdę solidną defensywę.

Carles – (35l./ESP) (34(2)/0/3/3/7.10) – Fenomen. Latka lecą, a Carles cały czas gra niesamowicie. Ile tak można?! Na przemian z Diego zapewnił nam olbrzymią jakoś na prawej stronie, dla Carlesa wiek jest tylko cyfrą.

Vladislav Trefilov – (24l./UKR) (25(11)/1/0/0/7.02) – Kolejny dobry sezon, Vladislav nie schodzi poniżej pewnego, bardzo wysokiego poziomu. Ma teraz mocnego konkurenta w postaci Tornadijo, ale nieważne który z nich gra, mamy dużą jakość na lewej obronie.

David Fontana – (28l./ARG) (36(11)/2/2/1/6.92) – Bardzo dobry sezon. Ma jednak dużego pecha w postaci piekielnie dobrych konkurentów. Cieszę się jednak, że mam w rezerwie kogoś, komu w pełni ufam i wiem, że świetnie wykona powierzone mu zadania.

Diego – (27l./ESP) (28(4)/7/1/4/7.21) – Początkowo nie byłem do niego przekonany, miał tylko dawać chwilę wytchnienia Carlesowi, a okazało się, że stał się królem prawej strony. Diego jest największym zaskoczeniem sezonu, a to przecież jego pierwszy rok w Anento. Strach pomyśleć, co będzie dalej.

Marco Bauleo – (31l./ITA) (19(5)/0/1/0/6.95) – Marco nabawił się poważnej kontuzji, po której nie był w stanie rywalizować z Amellalem. Jest jednak bardzo solidnym zmiennikiem, nie wyobrażam sobie drużyny bez niego.

 

Środkowi pomocnicy:

Juan Montañés – (21l./ESP) (46(5)/0/4/2/7.16) – Ponownie znakomity sezon w jego wykonaniu. Boję się tylko, że Anento stanie się dla niego za małym klubem, tak jak miało to miejsce w przypadku Roberto czy Luisa Alberto Olciny. Na razie jednak jest z nami i daje nam bardzo istotną przewagę w środku pola.

Max Clayton-Robb – (25l./ENG) (43(9)/4/9/0/6.88) – Max nie zaliczył jakiegoś spektakularnego sezonu, ale po cichu wykonał swoją robotę. Pierwszą część roku miał dużo lepszą niż drugą, najwyraźniej nie zniósł zbyt dobrze tego maratonu.

Oscar Feijoo – (25l./VEN) (14(3)/0/0/0/6.74) – Widać delikatny progres, ale to wciąż za mało, aby rywalizować z Montañésem. Musi pogodzić się z rolą zmiennika i jeśli w żaden sposób nie zachwyci, jego wygasający za rok kontrakt nie zostanie przedłużony.

Roberto Chio – (25l./ANG) (20(18)/5/5/0/6.78) – Roberto pozytywnie zaskoczył. Jego liczby nie powalają na kolana, ale wreszcie był widoczny na boisku. Nie można też zapominać o jego bramce z Málagą, która dała nam finał Europa League, bez niego nie wywalczylibyśmy awansu.

 

Ofensywni pomocnicy:

Andy McGrath – (31l./IRL) (44(3)/12/9/2/7.03) – Może i nie jest największą gwiazdą ligi, ale nigdy nie zawodzi, prezentuje stabilną formę i strzelał bardzo ważne bramki (trafił do siatki w obu finałach), czego chcieć więcej?

Héctor Vernet – (29l./ESP) (32(9)/7/9/4/6.99) – Héctor nie potrafił nawiązać do formy sprzed 2 lat. Zaliczył bardzo solidny sezon, ale jeśli chcemy konkurować z czołówką, potrzebujemy od niego dużo więcej.

Daniel Albrecht – (22l./LIE) (41(13)/16/17/6/7.12) – Liczby wykręcił fantastyczne. Uważam, że mogły być jeszcze lepsze, ale zdarzały mu się spotkania, w których znikał i graliśmy jednego mniej. Jeśli pozbędzie się tych chwil słabości, może być uznawany za najlepszego zawodnika w całej La Liga.

Imanol Pérez – (24l./ESP) (29(18)/7/7/3/6.95) – Imanol spisał się bardzo poprawnie, ale obawiam się, że to wszystko, na co go stać, a my potrzebujemy więcej, tak jak w przypadku Verneta. Bardzo bym chciał, aby wyprowadził mnie z błędu.

Piotr Jasiński – (28l./POL) (21(13)/11/7/3/7.21) – Powrót do wysokiej dyspozycji, bardzo mnie to cieszy. Piotr wykonał w tym sezonie kawał dobrej roboty i nie miało dla niego znaczenia, czy grał w pierwszym składzie czy też jako zmiennik.

Marcos Antônio – (28l./BRA) (18(4/6/3/7.18) – McGrath był dla niego za dużym wyzwaniem, ale terminarz był bardzo napięty, więc i tak dostawał swoje szanse, spisywał się wtedy znakomicie. Z chęcią zostawiłbym go jako zmiennika, ale Marcos nie chciał przedłużyć wygasającego konraktu. Rozegrał dla Anento 203 spotkania, w których zdobył 33 bramki i zanotował 63 asysty.

 

Napastnicy:

Igor Aranburu – (27l./ESP) (25(3)/16/8/2/7.13) – Miał bardzo trudne zadanie – zastąpić Luisa Alberto Olcinę. Szło mu nieźle, ale nie miał okazji pokazać wszystkiego, bo w środku sezonu przytrafiła mu się poważna kontuzja, po powrocie miał problemy z powrotem do formy. Mam nadzieję, że w wakacje go „odrestaurujemy” i na nowo będzie postrachem wszystkich bramkarzy.

José – (25l./ESP) (37(6)/18/7/3/7.00) – José pokazał, że nie należy go skreślać. Świetnie zastępował Aranburu, czym zamknął usta wszystkim krytykom. Pozostaje mieć nadzieję, że będzie w stanie utrzymać tę formę.

 

Piłkarzem roku według kibiców został Juan Montañés (52%), który wyprzedził Abdenassera Amellala (20%) i Daniela Albrechta (17%). To dla Juana drugie takie wyróżnienie.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Czasy trzeciej ligi pamięta tylko Jasiński. Drugi najdłuższy staż w zespole należy do José - dołączył do nas przed naszym drugim sezonem w drugiej lidze.

 

Priorytetem w tym oknie transferowym było znalezienie zawodnika na lewe skrzydło – zapełnienie luki, która powstała po odejściu Marcosa Antônio. Zastępstwo udało nam się znaleźć dość szybko. Tak oto na początku lipca dołączył do nas Khanyiso Sishuba. 23-latek jest reprezentantem kraju, choć w klubie (FC Braşov) nie wiodło już mu się tak dobrze. Mamy jednak to do siebie, że u nas tacy gracze właśnie nagle odpalają i pokazują swoją rzeczywistą wartość. Mamy nadzieję, że tak będzie też w tym przypadku.

 

Franks – Tornadijo, Fontana, Amellal (46’ Bauleo), Diego (46’ Carles) – Montañés (46’ Feijoo), Clayton-Robb (46’ Chio) – Sishuba, Vernet (46’ Pérez), Albrecht (46’ Jasiński) – Aranburu (46’ José)

 

Mecz towarzyski, 15.7.2034

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento – AA Gent, 1:1

63’ Rodrigo Tornadijo (n/kar.)

80’ Filip De Clercq

90+4’ Khanyiso Sishuba

 

Falstart na początek przygotowań. Uważam, że spisaliśmy się dziś lepiej, ale nie potrafiliśmy tego udowodnić, nie pomógł nam nawet rzut karny, dopiero w końcówce trafił nasz nowy nabytek. Bardziej od wyniku interesuje mnie gra. Ta była całkiem niezła, ale zdecydowanie musimy poprawić celność.

 

Franks – Tornadijo (46’ Trefilov), Fontana, Amellal (46’ Bauleo), Diego (46’ Carles) – Montañés (46’ Feijoo), Clayton-Robb (46’ Chio) – Sishuba, Vernet (46’ Pérez), Albrecht (46’ Jasiński) – Aranburu (46’ José)

 

Mecz towarzyski, 22.7.2034

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento – Liverpool, 3:0

10’ Diego

17’ Igor Aranburu

42’ Daniel Albrecht

 

Pewna wygrana w następnym sparingu. Liverpool poprzedniego sezonu nie mógł zaliczyć do udanych. Zajął dopiero jedenaste miejsce w lidze i zobaczyliśmy dziś, dlaczego. Dominowaliśmy w każdym aspekcie, to w pełni zasłużony tryumf. Oczywiście, to tylko mecz towarzyski, ale dobrze widzieć, że zaczynamy prezentować jakiś styl.

 

Franks – Tornadijo (46’ Trefilov), Ballina (46’ Fontana), Amellal (46’ Bauleo), Diego (46’ Carles) – Montañés (46’ Feijoo), Clayton-Robb (46’ Chio) – Sishuba (46’ McGrath), Vernet (46’ Pérez), Albrecht (46’ Jasiński) – Aranburu (46’ José)

 

Mecz towarzyski, 29.7.2034

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento – River, 3:2

5’ Igor Aranburu

11’ Daniel Albrecht

21’ Jonathan Paz

26’ Blas Ballina

42’ Carlos Achucarro

 

Kolejny sparing, kolejna wygrana. River to czołowa drużyna Ameryki Południowej, wicelider ligi argentyńskiej. To było dobre spotkanie, obie połowy były szalenie ciekawe, choć bramki padały tylko przed przerwą. Gramy coraz lepiej, poprawiła się skuteczność (choć na tym polu wciąż nie jest idealnie), pozostaje tylko się cieszyć.

 

Franks – Tornadijo (46’ Trefilov), Ballina (46’ Laguardia), Amellal (46’ Bauleo), Diego (46’ Carles) – Montañés (46’ Feijoo), Clayton-Robb (46’ Chio) – Sishuba (46’ McGrath), Vernet (46’ Pérez), Albrecht (46’ Jasiński) – Aranburu (46’ José)

 

Mecz towarzyski, 6.8.2034

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento – Giner, 7:0

2’ Khanyiso Sishuba

7’ Igor Aranburu

31’ Diego (kar.)

32’ Khanyiso Sishuba

35’ Igor Aranburu

49’ José

77’ José

 

Gromimy w ostatnim sparingu. Mecz bez historii, do jednej bramki. 7 bramek na 34 strzały nie jest tragicznym wynikiem, skuteczność idzie w górę, forma rośnie, same pozytywy.

 

-Drużyna zakończyła przygotowania do sezonu. Jak pan ocenia okres sparingowy?

-Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. 3 wygrane i remis w dobrym stylu, to całkiem niezły bilans. Mogę z przyjemnością stwierdzić, że jesteśmy gotowi do sezonu.

-Czy to jest ten rok, w którym zdobędziecie mistrzostwo Hiszpanii?

-Bardzo byśmy tego chcieli, ale nie sądzę, abyśmy byli w stanie to zrobić, jeszcze nie teraz. W tym sezonie czwarte miejsce da grę w Champions League, więc celem jest po prostu pierwsza czwórka.

-Czy stać was na powtórzenie sukcesu w pucharze? Czy nie obawia się pan, że piłkarze nie będą już tak zdeterminowani?

-O to można być spokojnym. Myślę, że jesteśmy w stanie powtórzyć ten sukces, ale to szalenie trudne zadanie. W zeszłym roku musieliśmy być lepsi od Realu i Barcelony, a teraz wcale nie będzie łatwiej, jesteśmy przecież obrońcami tytułu.

-Drużyna pozyskała tylko 1 nowego zawodnika. Czy to nie za mało?

-Dlaczego to miałoby być za mało? Odszedł od nas 1 zawodnik, przyszedł jego następca i tyle, to był jedyny konieczny transfer. Oczywiście, cały czas szukamy wzmocnień, ale nic na siłę, mamy przecież czas. Rok temu Abdenasser Amellal dołączył do drużyny, gdy sezon już się rozpoczął, więc w każdym momencie możecie spodziewać się transferów.

-To będzie wasz pierwszy start w fazie grupowej Champions League. Na co stać was w tych rozgrywkach?

-Cóż, pewne jest, że będziemy losowani z trzeciego koszyka, więc o awans będzie trudno, choć nie będzie to niemożliwe. Oczekujemy mocnych przeciwników i ciekawych spotkań. Przy odrobinie szczęścia mamy też szanse dojść daleko.

-Czekają was także 2 Superpuchary. Jak je traktujecie?

-Traktujemy je jako miły dodatek. Fajnie byłoby je wygrać, ale w hierarchii rozgrywek zajmują one najniższe miejsca. Oczywiście, zagramy w nich o zwycięstwo, ale priorytety na ten rok mamy nieco inne.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Sezon zaczynamy meczem o Superpuchar Europy. Zmierzymy się oczywiście ze zwycięzcą Champions League – Chelsea. To obecnie najlepsza drużyna na kontynencie, ale nie świadczy o tym tylko ubiegłoroczny tryumf w CL, świadczą o tym 3 takie wygrane i finał w ostatnich 4 latach. Jeśli chodzi o Premier League, Chelsea wygrywa ją na zmianę z Manchesterem City, reszta zespołów to tylko statyści. Jesteśmy underdogiem, nie ma co do tego wątpliwości. Na 10 meczów z Chelsea jesteśmy w stanie wygrać może 1. Może jednak to będzie właśnie to spotkanie. 3 lata temu graliśmy ze sobą w sparingu, polegliśmy aż 0:6.

 

W następnym meczu nie zagrają: Abdenasser Amellal – zawieszenie (1 mecz)

Franks – Tornadijo, Ballina (59’ Bauleo), Laguardia, Diego – Montañés, Clayton-Robb (77’ Trefilov) – Sishuba, Vernet (59’ Pérez), Albrecht – Aranburu

 

Superpuchar Europy, 15.8.2034

Estádio do Bessa Século XXI, 30 000 widzów

Anento – Chelsea, 1:0

23’ Igor Aranburu

77’ Khanyiso Sishuba

 

Mamy Superpuchar! Spisaliśmy się dziś naprawdę dobrze. Najgorszy był pierwszy kwadrans, ale udało nam się go przetrwać i zaczęliśmy coraz mocniej naciskać. Zdobyliśmy jedną bramkę, ale mieliśmy parę sytuacji na podwyższenie wyniku. W końcówce graliśmy w osłabieniu (Sishuba nieco spalił się w debiucie), ale nie przełożyło się to na sytuacje dla Anglików. Nie wiem, czy Chelsea podeszła do tego meczu na 100%, ale to nie nasz problem – zdobywamy pierwsze trofeum w tym sezonie.

 

3 dni po meczu dokonaliśmy transferu, którego nie zakładaliśmy. Nagle pojawiła się szansa i uznaliśmy, że grzechem byłoby z niej nie skorzystać. Tak oto dołączył do nas Maclel Maldonado. Maclel był ważną postacią Anderlechtu, z którym w minionym sezonie sięgnął po mistrzostwo kraju. Jest genialnym technikiem, a jego przyjście jest reakcją na lekką obniżkę formy Héctora Verneta.

 

Na ten sezon sprzedaliśmy 7 374 karnetów – o 511 więcej niż przed rokiem. Powodzenia dla kibiców, którzy będą próbować dostać bilet z puli pozostałych 826.

 

Tydzień później znowu gramy o Superpuchar – tym razem Hiszpanii. Naszym przeciwnikiem jest mistrz kraju – Barcelona, która według ekspertów powinna obronić tytuł. Nie trzeba wskazywać faworyta tej rywalizacji. Bilans bezpośrednich spotkań jest dla nas bardzo niekorzystny. Przgeraliśmy 11 spotkań, 2 zremisowaliśmy i tylko raz udało się wygrać, ale przynajmniej w najważniejszym meczu – finale Copa del Rey.

 

W następnym meczu nie zagrają: ---

Franks – Tornadijo, Amellal, Laguardia, Diego – Montañés (73’ Ballina), Clayton-Robb (46’ Chio) – Sishuba, Maldonado (46’ Vernet), Albrecht – Aranburu

 

Superpuchar Hiszpanii, 1. mecz, 23.8.2034

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento – Barcelona, 3:0

15’ Khanyiso Sishuba

45’ Igor Aranburu

67’ Igor Aranburu

 

Fantastyczny występ i świetna zaliczka przed rewanżem. Byliśmy dziś wspaniali, nie mogę użyć innego słowa. Barcelona wcale nie odpuściła tego meczu, przyjechała najmocniejszym składem, ale była dziś bezradna, coś niesamowitego. Wydaje się, że już nic nie zabierze nam tego trofeum, pokazaliśmy dziś kapitalny futbol i zdominowaliśmy wielką Barcelonę.

 

4 dni później zaczynamy La Liga. Na początek mierzymy się z beniaminkiem – At. Baleares, czyli naszym znajomym z Segunda B. Drużyna ta w zeszłym sezonie wygrała LIGA Adelante, co nie zmienia faktu, że w oczach ekspertów jest murowanym kandydatem do spadku. Po raz ostatni mierzyliśmy się ponad 7 lat temu. W sumie wygraliśmy 3 starcia, 3 zremisowaliśmy, a 4 przegraliśmy.

 

W następnym meczu nie zagrają: ---

Franks – Trefilov, Ballina (81’ Amellal), Laguardia, Carles – Montañés, Clayton-Robb (46’ Pérez) – McGrath, Vernet (19’ Maldonado), Jasiński – Aranburu

 

LIGA BBVA, 1/38, 27.8.2034

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento – At. Baleares, 2:0

34’ Igor Aranburu

86’ Imanol Pérez

88’ Vladislav Trefilov

 

Pewna wygrana na inaugurację. Nie było nam łatwo, bo goście byli nastawieni bardzo defensywnie, w całym meczu oddali tylko 1 strzał, w dodatku niecelny. Przy lepszej skuteczności skończyłoby się pogromem, ale najważniejsze są 3 punkty i dobre wejście w sezon.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Chciałbym móc stwierdzić, że rewanż w Superpucharze jest już formalnością, bo przecież wygraliśmy u siebie 3:0, ale Barcelona jest zdolna do wielkich rzeczy, więc nastawiamy się na ciężkie 90 minut. Z drugiej strony, „Blaugrana” nie jest w najwyższej formie, o czym świadczy niedzielna porażka z Valencią.

 

W następnym meczu nie zagrają: ---

Franks – Tornadijo, Amellal, Laguardia, Diego – Montañés (69’ Feijoo), Clayton-Robb (46’ Pérez) – Sishuba, Maldonado, Albrecht – Aranburu

 

Superpuchar Hiszpanii, rewanż, 30.8.2034

Camp Nou, 81 415 widzów

Barcelona – Anento, 1:1 (1:4)

36’ Gilberto Burgos

60’ Maclel Maldonado

 

Zdobywamy Superpuchar! Nie poszło nam tak dobrze jak w Saragossie, ale to zrozumiałe. Najważniejsze, że udało nam się ograniczyć ofensywne poczynania gospodarzy i bez większych problemów utrzymać zaliczkę z pierwszego spotkania. To kolejny świetny występ przeciwko Barcelonie, nasze apetyty rosną.

 

Następnego dnia rozlosowano fazę grupową Champions League. Podobnie jak w Europa League, losowani byliśmy z trzeciego koszyka. Trafiliśmy do grupy F, w której znajdowały się już włoski Juventus oraz francuskie LOSC. Po chwili dolosowano do nas norweskie Haugesund. Grupa nie jest zła. Stać nas nawet na pierwsze miejsce, ale równie dobrze możemy być też trzeci.

 

W lidze jedziemy na wyjazdowy mecz z Deportivo. Drużyna ta rok temu finiszowała w dolnej połowie tabeli i wiele osób przewiduje, że teraz będzie podobnie. Do tej pory każda z drużyn wygrała po 5 spotkań, a 2-krotnie padł remis.

 

W następnym meczu nie zagrają: Vladislav Trefilov – zawieszenie (1 mecz)

Franks – Tornadijo, Amellal, Laguardia (71’ Ballina), Diego – Montañés, Vernet (61’ Chio) – Sishuba (66’ McGrath), Maldonado, Albrecht - Aranburu

 

LIGA BBVA, 2/38, 3.9.2034

Riazor, 33 258 widzów

Deportivo [7] – Anento [5], 0:3

7’ Diego (kar.)

38’ Igor Aranburu

60’ Maclel Maldonado

 

Bez problemu ogrywamy Deportivo. Nie można powiedzieć, że gospodarze się nie starali, ale nie oddali nawet jednego celnego strzału, więc nie mogli myśleć o jakichkolwiek punktach. Mecz dobrze się dla nas ułożył, szybko wywalczyliśmy rzut karny, Diego się nie pomylił i mieliśmy wszystko pod kontrolą aż do ostatniego gwizdka.

 

2 tygodnie później przyjeżdża do nas Barcelona, którą nie tak dawno pokonaliśmy w rywalizacji o Superpuchar Hiszpanii. W lidze również nie wiedzie jej się najlepiej, bo już na inaugurację przegrała z Valencią. Jeśli zagramy tak jak w pierwszej odsłonie Superpucharu, goście nie będą mieli szans, ale nie możemy zapominać o ich klasie.

 

W następnym meczu nie zagrają: ---

Franks – Tornadijo, Amellal (84’ Ballina), Laguardia, Diego – Montañés, Clayton-Robb (46’ Vernet) – Sishuba, Maldonado (90+2’ José), Albrecht – Aranburu

 

LIGA BBVA, 3/38, 16.9.2034

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [1] – Barcelona [12], 3:2

10’ Arseny Sobrilov

19’ Igor Aranburu

52’ Diego (kar.)

62’ Igor Aranburu

84’ Víctor Manuel

 

Mamy bardzo ważne zwycięstwo. Początek nie ułożył się dla nas zbyt dobrze, lecz potem było już tylko lepiej. Stworzyliśmy sobie masę sytuacji i tylko potwierdziliśmy, że na ten moment jesteśmy po prostu lepszym zespołem. Szkoda bramki na 3:2, bo wprowadziła niepotrzebną nerwowość w końcówce, ale najważniejsze, że 3 punkty zostają w Saragossie.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

2 lata temu graliśmy w eliminacjach do Champions League, ale przegraliśmy wówczas z GNK Dinamo. Teraz nasz pierwszy start w fazie grupowej mieliśmy już zagwarantowany. Na początek gramy z norweskim Haugesund. Mistrz kraju zdobył ten tytuł po raz pierwszy (wcześniej jego najlepszym wynikiem było 3. miejsce – 20 lat temu), ale nie zanosi się na powtórzenie tego sukcesu. Wręcz przeciwnie – w tym momencie znajduje się w strefie spadkowej. Sytuacja w naszej grupie wydaje się być jasna – pierwsze miejsce jest zarezerwowane dla Juventusu, a my powalczymy z LOSC o drugie, Norwegowie nie powinni odegrać większej roli. Nigdy wcześniej nie graliśmy z tym zespołem.

 

W następnym meczu nie zagrają: ---

Franks – Trefilov, Ballina, Bauleo, Carles – Feijoo, Chio (70’ Montañés) – McGrath, Pérez, Jasiński (80’ Albrecht) – José (80’ Aranburu)

 

UEFA Champions League, grupa F, 1/6, 20.9.2034

Haugesund Stadion, 5 200 widzów

Haugesund – Anento, 0:1

24’ Piotr Jasiński

 

Pewna wygrana na początek fazy grupowej. To była pełna dominacja od początku do końca, choć potwierdziliśmy ją tylko jednym trafieniem. Gospodarze ani razu nam nie zagrozili, dzieliła nas istna przepaść. Dużo ciekawiej było w drugim meczu grupy, Juventus po bardzo dobrym meczu pokonał LOSC 3:1.

 

W lidze naszym następnym przeciwnikiem jest Valencia, która – jak co roku – ma bardzo wysokie aspiracje. Potwierdziła to, wygrywając na inaugurację z Barceloną. Nasza rywalizacja z nią jest bardzo zacięta, „Nietoperze” prowadzą 7-6, raz padł remis.

 

W następnym meczu nie zagrają: ---

Franks – Tornadijo, Amellal, Laguardia (88’ Ballina), Diego – Montañés, Clayton-Robb – Sishuba (83’ McGrath), Maldonado, Albrecht – Aranburu

 

LIGA BBVA, 4/38, 24.9.2034

Nuevo Mestalla, 73 733 widzów

Valencia [5] – Anento [1], 2:3

14’ Jon Moreno

32’ Igor Aranburu

49’ Igor Aranburu

56’ Jon Moreno

90’ Daniel Albrecht

 

Wygrywamy po bramce w ostatnich minutach. Gospodarze postawili dziś naprawdę trudne warunki. Z gry mieli nieco więcej, ale w wielu sytuacjach zabrakło im celności. Ta wymiana ciosów zakończyła się dla nas szczęśliwie, ale nie moglibyśmy mieć do nikogo pretensji, gdyby to Valencia odniosła zwycięstwo.

 

3 dni później gramy na wyjeździe z Realem Madryt. Będzie to spotkanie na szczycie, bo oba zespoły mają na razie komplet zwycięstw, choć zdecydowanym faworytem będą „Królewscy”. Ostatni raz w lidze Real przegrał na początku marca – z nami, wszystkie następne mecze wygrał. Nie przegraliśmy z nimi od 4 spotkań, co nie zmienia faktu, że bilans gier jest dla nas bardzo niekorzystny: 8-2-3 dla Realu.

 

W następnym meczu nie zagrają: ---

Franks – Tornadijo (46’ Trefilov), Amellal, Laguardia, Diego (46’ Carles) – Montañés, Maldonado (67’ Clayton-Robb) – Sishuba, Vernet, Albrecht – Aranburu

 

LIGA BBVA, 5/38, 27.9.2034

Santiago Bernabéu, 76 782 widzów

R. Madrid [1] – Anento [2], 4:1

1’ Panagiotis Tzanetakos

15’ Héctor Vernet

28’ Kevin Meijer

37’ Remy Pierron

89’ Kevin Meijer

 

Kompletnie bez szans. Real pokazał dziś, kto jest w tym momencie najmocniejszy w Hiszpanii. To był mecz do jednej bramki. Gospodarze nieustannie nam zagrażali. 4 trafienia to i tak świetny wynik, a trzeba zaznaczyć, że tylko fatalna celność sprawiła, że nie przegraliśmy wyżej. Pierwsza porażka w tym sezonie stała się faktem.

 

3 dni później przyjeżdża do nas Celta. Drużyna z Vigo zamyka ligową tabelę, a pierwszy punkt zdobyła dopiero w poprzedniej kolejce. Przed sezonem nic nie zwiastowało takiej katastrofy, ale należy pamiętać, że to dopiero początek rozgrywek. Do tej pory odnieśliśmy 3 zwycięstwa, 4 remisy i ponieśliśmy 4 porażki.

 

W następnym meczu nie zagrają: ---

Franks – Trefilov, Ballina, Bauleo, Carles – Feijoo (61’ Montañés), Chio – McGrath, Pérez (67’ Maldonado), Jasiński (72’ Albrecht) – José

 

LIGA BBVA, 6/38, 30.9.2034

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [3] – Celta [20], 1:0

85’ Blas Ballina (kar.)

 

Wymęczyliśmy to zwycięstwo. Przyjechała do nas najgorsza drużyna w lidze, a my nie potrafiliśmy jej zdominować i do wygranej potrzebowaliśmy rzutu karnego. Fakt, graliśmy rezerwowym składem, ale nas to nie usprawiedliwia, rezerwowi pokazali dziś, że raczej nie będzie można na nich liczyć w starciach z mocniejszymi rywalami.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

W Champions League gościmy Juventus. Włosi w zeszłym sezonie stracili mistrzostwo kraju w ostatniej kolejce na rzecz Milanu. W tym roku są kandydatem do tytułu, ale start mają co najwyżej przeciętny – 7 punktów w 5 meczach. Nie zmienia to faktu, że w Champions League są faworytem w grupie i jeśli chcemy mieć jakiekolwiek szanse, aby im zagrozić, musimy zdobyć u siebie 3 punkty. Nigdy wcześniej nie graliśmy z tym zespołem.

 

W następnym meczu nie zagrają: ---

Franks – Tornadijo, Amellal, Laguardia, Diego – Montañés (85’ Ballina), Clayton-Robb – Sishuba, Maldonado (69’ Vernet), Albrecht (52’ Jasiński) – Aranburu

 

UEFA Champions League, grupa F, 2/6, 3.10.2034

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [2] – Juventus [1], 2:1

12’ Igor Aranburu

60’ Khanyiso Sishuba

90’ Adriano

 

Mamy bardzo ważne 3 punkty. Spisaliśmy się dziś znakomicie, zwłaszcza w pierwszej połowie. Mogliśmy rozstrzygnąć to spotkanie dużo szybciej, ale dobrze dysponowany był dziś bramkarz gości. „Juve” stać było na bramkę kontaktową, ale zakłamuje ona nieco obraz meczu. Byliśmy dziś zdecydowanie lepsi i to są jak najbardziej zasłużone 3 punkty. W drugim meczu grupy F LOSC rozbiło u siebie Haugesund 5:0.

Ciekawostka, dziś grał również Real, jego przeciwnikiem było First Vienna FC 1894. „Królewscy” wygrali to spotkanie… 13:0!

 

Athletic poprzedni sezon mógł spisać na straty. Miał walczyć o europejskie puchary, a skończył zaledwie 3 miejsca nad strefą spadkową. Teraz jest dużo lepiej, bo zajmuje 7. lokatę i wygląda na to, że trzeba się będzie z nim liczyć. Bilans spotkań jest dla nas bardzo niekorzystny. Przegraliśmy aż 8 spotkań przy tylko 1 zwycięstwie, 4-krotnie padł remis.

 

W następnym meczu nie zagrają: ---

Franks – Trefilov, Amellal, Laguardia, Diego – Montañés, Maldonado – Sishuba, Vernet (46’ Pérez), Albrecht – Aranburu

 

LIGA BBVA, 7/38, 7.10.2034

San Mamés, 47 751 widzów

Athletic [7] – Anento [3], 0:2

7’ Khanyiso Sishuba

90’ Igor Aranburu

 

Bardzo cenna wygrana przeciwko solidnemu zespołowi. Miewaliśmy już lepsze mecze, na prowadzenie wyszliśmy po błędzie bramkarza rywali (podał do Sishuby, ten strzelił na pustą bramkę z 45 metrów). Potem przez długi czas się broniliśmy, ale z pomocą przyszli gospodarze, którzy marnowali wyborne sytuacje. W końcówce postawiliśmy kropkę nad „i”, dzięki czemu zdobywamy bardzo ważne 3 punkty.

 

2 tygodnie później przyjeżdża do nas Granada. Drużyna ta nie wygrała od 4 spotkań, ale i tak znajduje się w środku tabeli. Do tej pory bilans gier jest dla nas znakomity, bo wygraliśmy 7 z 10 spotkań, pozostałe zakończyły się remisem.

 

W następnym meczu nie zagrają: Daniel Albrecht – kontuzja (2 mies.)

Franks – Tornadijo, Ballina, Bauleo, Carles – Feijoo (61’ Montañés), Vernet – McGrath (72’ Sishuba), Pérez, Jasiński – José (72’ Aranburu)

 

LIGA BBVA, 8/38, 21.10.2034

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [2] – Granada [14], 3:1

53’ Imanol Pérez

66’ Jorge Iglesias

72’ Imanol Pérez

90+1’ Hugo (sam.)

 

Kolejne zwycięstwo. Dość długo męczyliśmy się ze zdobyciem bramki, ale w końcu się udało. Granada była dziś zespołem o wiele gorszym i każdy inny wynik niż nasze zwycięstwo musiałaby wziąć „z pocałowaniem ręki”. Utrzymujemy się na drugim miejscu w tabeli, przed nami tylko Real z kompletem punktów.

 

Wygrana w Champions League z Juventusem była bardzo cenna, ale najważniejszy mecz w grupie dopiero przed nami. To właśnie LOSC traktujemy jako głównego rywala w walce o awans do 1/8 finału. Lille od wielu lat należy do krajowej czołówki, ale wciąż czeka na tytuł mistrza Francji od 2011 roku, w tym sezonie ustępuje tylko PSG. Jeśli wywieziemy z Francji jakieś punkty, nasza sytuacja będzie znakomita. Nigdy wcześniej nie graliśmy z tym zespołem.

 

W następnym meczu nie zagrają: Daniel Albrecht – kontuzja (7-8 tyg.)

Franks – Trefilov, Amellal, Laguardia, Diego – Montañés, Clayton-Robb – Sishuba, Maldonado, Jasiński (80’ McGrath) – Aranburu

 

UEFA Champions League, grupa F, 3/6, 24.10.2034

Stade Pierre Mauroy, 47 765 widzów

LOSC [3] – Anento [1], 1:1

25’ Piotr Jasiński

45’ Ludovic Dubreucq (kar.)

 

Sprawiedliwy i bardzo istotny remis. W pewnym momencie mieliśmy znakomity wynik, ale trzeba przyznać, że gospodarze zapracowali sobie na bramkę wyrównującą. Zdobyli ją dopiero po rzucie karnym, ale wydaje się, że gol był kwestią czasu. Być może udałoby nam się wygrać, gdybyśmy z tym prowadzeniem wytrzymali do przerwy. W drugim meczu w grupie Jventus ograł u siebie Haugesund 2:1, co było najniższym wymiarem kary.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Cartagena była rewelacją w minionym sezonie. Straciła do nas tylko 2 punkty, więc przy odrobinie szczęścia grałaby teraz w Champions League, musi jej wystarczyć nieco skromniejsza Europa League. W tym roku już takiego szału nie ma, zajmuje miejsce w środku tabeli, a w grupie EL zgromadziła dotąd 4 punkty. Bilans spotkań jest dla nas bardzo korzystny – 7 zwycięstw i 4 remisy.

 

W następnym meczu nie zagrają: Daniel Albrecht – kontuzja (6-8 tyg.)

Franks – Tornadijo, Amellal, Laguardia, Diego – Montañés (46’ Feijoo), Vernet – Sishuba, Maldonado (63’ Chio), Jasiński (46’ McGrath) – Aranburu

 

LIGA BBVA, 9/38, 29.10.2034

Cartagonova, 22 000 widzów

Cartagena [11] – Anento [2], 0:2

48’ Khanyiso Sishuba

70’ Igor Aranburu

79’ Pablo Laguardia

 

Pewna wygrana. Gospodarze nie zrobili zbyt wiele, aby dziś wygrać, interesował ich tylko remis. Dowodem na to jest fakt, że w pierwszej połowie oddali dokładnie 0 strzałów. Po przerwie szybko wyszliśmy na prowadzenie, dzięki czemu spotkanie się otworzyło i grało nam się swobodniej. Zwyciężamy w bardzo dobrym stylu.

 

Sevilla skończyła zeszły sezon w środku stawki, teraz ma dużo bardziej ambitne plany. W tym momencie zajmuje piąte miejsce, mając na koncie kilka świetnych występów, takich jak wygrane z Atlético i Barceloną. Andaluzyjczycy wygrali z nami 5-krotnie, 3 razy padł remis, a 4 spotkania skończyły się naszym zwycięstwem.

 

W następnym meczu nie zagrają: Daniel Albrecht – kontuzja (5-7 tyg.), Pablo Laguardia – zawieszenie (1 mecz)

Franks – Trefilov, Amellal (65’ Bauleo), Ballina, Diego – Montañés, Clayton-Robb – Sishuba (46’ McGrath), Maldonado (82’ Feijoo), Jasiński – Aranburu

 

LIGA BBVA, 10/38, 2.11.2034

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [2] – Sevilla [6], 2:1

7’ Maclel Maldonado

19’ Igor Aranburu

71’ Álvaro Morilla

 

Kolejna bardzo ważna wygrana. Spisaliśmy się dziś naprawdę dobrze, przy lepszej skuteczności z gości nie byłoby co zbierać. Bramka na 2:1 wprowadziła niepotrzebną nerwowość, bo do tego momentu przeważaliśmy, potem musieliśmy jednak chronić korzystnego wyniku. Poza potknięciem przeciwko Realowi, idziemy jak burza.

 

Málaga spisuje się zaskakująco dobrze, bo w tabeli ustępuje jedynie Realowi, nam i Atlético. „Zadyszka” w jej wykonaniu wydaje się być jednak tylko kwestią czasu. Na 10 spotkań wygraliśmy 6, 3 przegraliśmy, a raz padł remis.

 

W następnym meczu nie zagrają: Daniel Albrecht – kontuzja (5-6 tyg.)

Franks – Tornadijo, Ballina (8’ Amellal), Bauleo, Carles – Feijoo, Vernet – McGrath, Pérez (46’ Maldonado), Sishuba (46’ Jasiński) – Aranburu

 

LIGA BBVA, 11/38, 5.11.2034

La Rosaleda, 27 860 widzów

Málaga [4] – Anento [2], 1:1

77’ Rodrigo Tornadijo (kar.)

84’ Nathaniel Langa

 

Pierwszy ligowy remis w tym sezonie. To było naprawdę dobre spotkanie, dawno nie mieliśmy meczu, w którym obie drużyny atakowałyby równie groźnie. Trochę żałujemy, bo wydawało się, że gospodarze nie podniosą się po rzucie karnym, ale wówczas wrzucili wyższy bieg i musieli w końcu wyrównać, nie mogliśmy nic z tym zrobić. Real ucieka nam na 5 punktów.

 

3 dni później gramy w Champions League przeciwko LOSC. Francuzi w dalszym ciągu znajdują się w czołówce swojej ligi, ale w europejskich pucharach ich sytuacja nie jest zbyt komfortowa. Zdają sobie sprawę, że nie mogą dziś przegrać, remis również by ich nie urządzał, a zagrają bez swojej największej gwiazdy – Rodrigo. W Lille padł remis 1:1.

 

W następnym meczu nie zagrają: Daniel Albrecht – kontuzja (4-6 tyg.)

Franks – Trefilov, Amellal, Laguardia, Diego – Montañés, Clayton-Robb – Sishuba, Maldonado, Jasiński – Aranburu

 

UEFA Champions League, grupa F, 4/6, 8.11.2034

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [1] – LOSC [3], 0:0

90+3’ Juan Montañés

 

Kolejny remis w rywalizacji z Lille. Mieliśmy dziś więcej z gry, ale przy tak żenującej skuteczności nie mogliśmy myśleć o zwycięstwie. Francuzi nie potrafili nam zagrozić, ale i tak zdobyli punkt, który trzyma ich przy życiu. To pierwszy mecz w tym sezonie, w którym nie zdobyliśmy bramki. W drugim spotkaniu Haugesund prowadziło z Juventusem, ale ostatecznie przegrało 1:5. Pierwsze miejsce w grupie zajmują Włosi (9 punktów), dalej my (8), LOSC (5) i Haugesund (0).

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Mallorca to bardzo solidny ligowiec. Jest w stanie zabrać punkty absolutnej czołówce, ale potrafi też przegrać z samym dołem. Bilans spotkań wynosi 3-3-2 na naszą korzyść.

 

W następnym meczu nie zagrają: Daniel Albrecht – kontuzja (3-5 tyg.)

Franks – Trefilov, Amellal, Laguardia, Diego – Montañés, Clayton-Robb (46’ Vernet) – Sishuba, Maldonado, Jasiński – Aranburu

 

LIGA BBVA, 12/38, 12.11.2034

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [2] – Mallorca [7], 3:0

17’ Abdenasser Amellal

54’ Khanyiso Sishuba

65’ Igor Aranburu

 

Szkoda, że nie zagraliśmy tak 4 dni temu, ale też mieliśmy przeciwnika o zupełnie innej klasie. Dominowaliśmy dziś od początku do końca, a wynik 3:0 to najniższy wymiar kary. Utrzymujemy stratę 5 punktów do Realu, który wciąż ma komplet zwycięstw. Przypomnę – ostatni raz w lidze stracił punkty na początku marca (wygraliśmy z nim wówczas 3:2).

 

2 tygodnie później podejmujemy u siebie Levante. Drużyna ta punktuje tylko przeciwko outsiderom, z lepszymi zespołami kompletnie nie istnieje. Aż 7 razy udało nam się z nimi wygrać, 2-krotnie padł remis i raz przegraliśmy.

 

W następnym meczu nie zagrają: Daniel Albrecht – kontuzja (1-2 tyg.), Khanyiso Sishuba – kontuzja (5-9 dni), Rodrigo Tornadijo – kontuzja (2-3 mies.)

Franks – Trefilov, Amellal, Laguardia, Diego – Montañés, Clayton-Robb (79’ Pérez) – McGrath, Maldonado, Jasiński (79’ Carles) – Aranburu

 

LIGA BBVA, 13/38, 25.11.2034

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [2] – Levante [10], 1:0

4’ Max Clayton-Robb

 

Skromne zwycięstwo po niezbyt ciekawym meczu. O naszej wygranej zadecydował dobrze rozegrany rzut wolny, a bohaterem okazał się Clayton-Robb, który kilka dni wcześniej zadebiutował w reprezentacji Anglii. Nie było dziś klarownych sytuacji, dlatego te 3 punkty są jeszcze cenniejsze.

 

W Champions League gramy z Haugesund, które zakończyło już sezon ligowy. Nie udało im się powtórzyć zeszłorocznego sukcesu i zajęli dopiero 10. miejsce. W grupie mają już tylko matematyczne szanse na „spadek” do Europa League. Nasza wygrana wydaje się być formalnością. Dużo bardziej interesować nas będzie spotkanie w Lille. Jeśli LOSC straci punkty w grze z Juventusem, zapewnimy sobie awans do 1/8 finału.

 

W następnym meczu nie zagrają: Daniel Albrecht – kontuzja (6-12 dni), Khanyiso Sishuba – kontuzja (1-4 dni), Rodrigo Tornadijo – kontuzja (2 mies.)

Franks – Trefilov (46’ Diego), Ballina, Bauleo, Carles – Feijoo, Chio – McGrath (79’ Maldonado), Pérez, Jasiński (46’ Laguardia) – José

 

UEFA Champions League, grupa F, 5/6, 28.11.2034

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [2] – Haugesund [4], 3:0

4’ José

38’ Piotr Jasiński

87’ José

 

Szybko, łatwo i przyjemnie. Norwegowie byli dla nas tłem, nasze zwycięstwo jest absolutnie niepodważalne, tak jak planowaliśmy. Dużo ciekawiej było w Lille, gdzie gospodarze rozegrali świetne zawody przeciwko Juventusowi, ale przegrali 2:3, co oznacza, że mamy wyjście z grupy. W Turynie powalczymy o pierwsze miejsce, będziemy potrzebować zwycięstwa.

 

Espanyol zaczął ligę bardzo słabo, ale w końcu przyszło kilka zwycięstw, dzięki czemu wskoczył do środka stawki. We wszystkich zwycięskich spotkaniach Espanyol nie stracił nawet bramki. Wniosek z tego taki, że jeśli szybko coś strzelimy, na pewno nie przegramy. Do tej pory 3-krotnie z nimi wygraliśmy i 3 razy padł remis.

 

W następnym meczu nie zagrają: Daniel Albrecht – kontuzja (5 dni), Tornadijo – kontuzja (2 mies.)

Franks – Trefilov, Amellal, Laguardia (46’ Bauleo), Diego – Montañés, Maldonado – McGrath (46’ José), Vernet, Jasiński (72’ Carles) – Aranburu

 

LIGA BBVA, 14/38, 2.12.2034

Stadium RCD Espanyol, 30 763 widzów

Espanyol [13] – Anento [2], 2:3

4’ Héctor Vernet

11’ Héctor Vernet

52’ Héctor Vernet

62’ Manuel Álvarez

89’ Biel Roig

 

Kolejne zwycięstwo. Spisaliśmy się dziś znakomicie, choć wynik nie do końca to odzwierciedla. Prawda jest jednak taka, że po bramce na 3:0 odpuściliśmy i do samego końca graliśmy już „na pół gwizdka”. Przez cały czas mieliśmy ten mecz pod kontrolą, ale woleliśmy oszczędzić siły na kolejne spotkania.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Getafe skończyło poprzedni sezon na bardzo dobrym, szóstym miejscu, a teraz zanosi się na to, że znów powalczy o europejskie puchary. W nich radzi sobie nie najgorzej, cały czas rywalizuje z Tottenhamem i Leverkusen o awans do 1/16 finału Europa League. Do tej pory wygraliśmy z nimi 3 spotkania, 5 zremisowaliśmy, a 2 razy zostaliśmy pokonani.

 

W następnym meczu nie zagrają: Daniel Albrecht – kontuzja (1 dzień), Tornadijo – kontuzja (7-8 tyg.), Pablo Laguardia – kontuzja (5-8 dni)

Franks – Trefilov, Amellal, Ballina, Diego – Montañés, Maldonado – Sishuba, Vernet (83’ Clayton-Robb), Jasiński – Aranburu

 

LIGA BBVA, 15/38, 6.12.2034

Torres Stadion, 22 432 widzów

Getafe [9] – Anento [2], 2:3

6’ Abdenasser Amellal

9’ Igor Aranburu

16’ Come Gbazinon

21’ Héctor Vernet

38’ Pavel Kovalik

51’ Pavel Kovalik

 

Spotkanie bliźniaczo podobne do tego sprzed 4 dni. Szybko wbiliśmy 3 bramki, w międzyczasie gracz gospodarzy otrzymał czerwoną kartkę i mogliśmy już odpuścić. Strata 2 goli w przewadze chluby nie przynosi, ale 3 punkty to nadal 3 punkty, to jest najważniejsze.

 

Czas zacząć marsz w kierunku obrony Copa del Rey. W 4. rundzie trafiliśmy na Zaragozę, tak samo było rok temu. Drużyna ta jest beniaminkiem w LIGA Adelante i radzi sobie bardzo dobrze, bo zajmuje tam 4. miejsce. Nie przewiduję jednak problemów z naszym awansem, to powinien być jednostronny dwumecz. W pierwszych 5 konfrontacjach 3 razy zremisowaliśmy i 2 razy przegraliśmy, następne 5 padło naszym łupem.

 

W następnym meczu nie zagrają: Rodrigo Tornadijo – kontuzja (6-8 tyg.), Pablo Laguardia – kontuzja (1-3 dni)

Franks – Trefilov (61’ Diego), Ballina, Bauleo, Carles – Feijoo, Chio (46’ Clayton-Robb) – McGrath, Pérez, Jasiński – José (68’ Aranburu)

 

Copa del Rey, 4. runda, 1. mecz, 10.12.2034

La Romareda, 25 300 widzów

Zaragoza – Anento, 2:3

19’ Valentín (kar.)

45+1’ José

77’ Germán Alende

82’ Imanol Pérez

88’ Imanol Pérez

 

Wynik 3:2 nie może nas opuścić. Zagraliśmy dziś naprawdę nieźle, gospodarze przez cały mecz się bronili, ale w 2 sytuacjach znaleźli drogę do naszej bramki, choć trzeba przyznać, że bardzo im w tym pomagaliśmy. Najważniejsze, że sami zdołaliśmy strzelić więcej, co daje nam pewien komfort przed rewanżem na własnym stadionie.

 

W Champions League gramy o pierwsze miejsce w grupie, ale czeka nas bardzo trudne zadanie, bo musimy wyjazdowo wygrać z Juventusem. W Serie A Włosi są w gronie drużyn walczących o drugie miejsce, gdyż Milan wydaje się być poza zasięgiem. U siebie udało nam się wygrać 2:1 po świetnej grze, ale rewanż może być zupełnie inną historią.

 

W następnym meczu nie zagrają: Rodrigo Tornadijo – kontuzja (6-8 tyg.)

Franks – Trefilov, Amellal, Laguardia, Diego – Montañés, Clayton-Robb (65’ Vernet) – Sishuba (77’ McGrath), Maldonado (77’ Pérez), Albrecht – Aranburu

 

UEFA Champions League, grupa F, 6/6, 13.12.2034

Juventus Stadium, 39 370 widzów

Juventus [1] – Anento [2], 3:1

27’ Jakov Mornar

42’ Carlo Ciotola

59’ Jakov Mornar

85’ Juan Montañés

 

Przegrywamy i zajmujemy drugie miejsce w grupie. Wynik jest jednak dużo gorszy niż gra. Juve bardzo pewnie nas wypunktowało, ale my również potrafiliśmy zaatakować i przy lepszej skuteczności końcowy rezultat mógłby być kompletnie inny. Gratulacje dla Juventusu, zasłużone zwycięstwo w grupie, ale uważam, że nie mamy się czego wstydzić.

 

3 dni później gramy kolejne bardzo ważne spotkanie, być może trudniejsze. Atlético w tabeli znajduje się zaraz pod nami, ale traci do nas już 10 punktów. Jeśli uda nam się tego nie przegrać, wicemistrzostwo zbliży się do nas wielkimi krokami. Madrytczycy wygrali z nami 7-krotnie, my wygraliśmy 3 spotkania, a 2-krotnie padł remis.

 

W następnym meczu nie zagrają: Rodrigo Tornadijo – kontuzja (6-8 tyg.)

Franks – Trefilov (65’ Carles), Amellal, Laguardia, Diego – Montañés, Clayton-Robb – Sishuba, Maldonado, Jasiński (65’ McGrath) – Aranburu

 

LIGA BBVA, 16/38, 16.12.2034

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [2] – Atlético [3], 4:1

12’ David Viñas (kar.)

20’ Diego (kar.)

26’ Khanyiso Sishuba

45’ Igor Aranburu

65’ Maclel Maldonado

 

Rozbijamy Atlético w wielkim stylu. Goście bardzo dobrze weszli w mecz, ale po bramce na 1:0 przestali grać. Ruszyliśmy do przodu i już nic nie mogło nas zatrzymać. Z dużą łatwością wbiliśmy aż 4 bramki i sami nie daliśmy rywalom stworzyć jakiegokolwiek zagrożenia. To jedno z naszych najlepszych spotkań w tym sezonie. Z taką grą możemy nawet myśleć o mistrzostwie. Na razie tracimy 3 punkty do liderującego Realu.

 

W dzień następnego spotkania z drużyną pożegnał się David Fontana, który w tym sezonie nie zagrał ani minuty. Wiele osób pytało mnie, czemu David jest pomijany. Po prostu jego odejście było przesądzone już od sierpnia, kiedy to zgłosiła się po niego argentyńska Santamarina. Tak oto za symboliczne ćwierć miliona euro David został jej piłkarzem. David rozegrał dla Anento 293 spotkania, w których zdobył 8 bramek i zanotował 11 asyst.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Na razie w rozmowach z zarządem nie pojawia się żadna z tych opcji.

 

Plan na rewanż z Zaragozą jest prosty – powiększyć przewagę z pierwszego spotkania i dać kibicom powód do świętowania – to przecież derby. Nie przewiduję dziś problemów, to powinno być najłatwiejsze spotkanie w tym sezonie, pomijając norweskie Haugesund.

 

W następnym meczu nie zagrają: Rodrigo Tornadijo – kontuzja (4-6 tyg.)

Franks – Trefilov (46’ Diego), Ballina, Bauleo, Carles – Feijoo, Chio – McGrath, Pérez (86’ Maldonado), Jasiński – José

 

Copa del Rey, 4. runda, rewanż, 20.12.2034

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento – Zaragoza, 5:1 (8:3)

3’ José

25’ Andy McGrath

41’ Roberto Chio

63’ Diego (kar.)

66’ Andy McGrath

67’ Eduard Rueda

 

Pewne zwycięstwo, tak jak miało być. Totalna dominacja od początku do końca, dużo klarownych sytuacji i tylko jeden moment dekoncentracji w obronie (przy wyniku 5:0, można było sobie pozwolić). Mamy bezproblemowy awans do kolejnej rundy, w której naszym rywalem będzie Athletic.

 

2 dni później czekało nas losowanie par 1/8 finału Champions League. Zajęliśmy w swojej grupie 2. miejsce, co oznacza, że naszymi potencjalnymi rywalami byli 4 zwycięzcy grup: Schalke, PSG, Lyon i Manchester City. Ostatecznie, los skojarzył nas z Lyonem, więc losowanie możemy uznać za całkiem korzystne.

 

W lidze gramy ze Sportingiem. Drużyna ta nie wygrała w lidze od 4 spotkań (przegrała też 2 mecze w pucharze), przez co znalazła się niebezpiecznie blisko strefy spadkowej. Bilans bezpośrednich spotkań wygląda wręcz idealnie: każda z drużyn wygrała po 5 gier, 2 razy padł remis.

 

W następnym meczu nie zagrają: Rodrigo Tornadijo – kontuzja (4-5 tyg.), Imanol Pérez – kontuzja (3-4 mies.)

Franks – Trefilov (87’ Ballina), Amellal, Laguardia, Diego – Montañés, Clayton-Robb – Sishuba, Maldonado, Albrecht (90+1’ Jasiński) – Aranburu

 

LIGA BBVA, 17/38, 23.12.2034

El Molinón, 24 934 widzów

Sporting [16] – Anento [2], 0:2

2’ Igor Aranburu

68’ Maclel Maldonado

 

Kolejne łatwe zwycięstwo. Gospodarze byli dziś dla nas tłem. Szybko zaznaczyliśmy swoją przewagę, po ponad godzinie gry zadaliśmy drugi cios i w tym momencie spotkanie mogło się już zakończyć. Ten doskonały dla nas rok kończymy w bardzo dobrym stylu.

 

Po przerwie świątecznej gramy z Realem Sociedad. Baskowie, jak co roku, rywalizują o awans do europejskich pucharów, ale w ostatnich latach nie udaje im się ta sztuka. Bilans spotkań wygląda dla nas bardzo dobrze: pierwsze 2 mecze zremisowaliśmy, następne 8 wygraliśmy.

 

W następnym meczu nie zagrają: Rodrigo Tornadijo – kontuzja (1-3 tyg.), Imanol Pérez – kontuzja (2-3 mies.)

Franks – Trefilov (46’ Carles), Amellal, Laguardia, Diego – Montañés, Clayton-Robb – Sishuba, Maldonado, Albrecht – Aranburu

 

LIGA BBVA, 18/38, 6.1.2035

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [2] – R. Sociedad [7], 2:0

39’ Radoslav Stanchev

45’ Igor Aranburu

70’ Maclel Maldonado

 

W świetnym stylu zaczynamy 2035 rok. Goście byli dziś kompletnie bezradni. Do momentu czerwonej kartki jakoś się bronili, ale potem nie mieli już na nas sposobu. Niech dowodem na to będzie fakt, że w tym spotkaniu nie oddali nawet jednego (!) strzału. Ten mecz był idealną definicją dominacji.

 

W Copa del Rey naszym przeciwnikiem jest Athletic, czyli znowu gramy z Baskami. Drużyna ta rozczarowała w zeszłym sezonie. Teraz miało być dużo lepiej, ale znowu dużo bliżej jej do spadku niż europejskich pucharów. Nie da się ukryć, że przystępujemy do tej rywalizacji w roli faworyta. Graliśmy już ze sobą w lidze, wygraliśmy wówczas 2:0.

 

W następnym meczu nie zagrają: Rodrigo Tornadijo – kontuzja (1-2 tyg.), Imanol Pérez – kontuzja (2-3 mies.), Abdenasser Amellal – zgrupowanie reprezentacji Algierii, Khanyiso Sishuba – zgrupowanie reprezentacji RPA

Franks – Trefilov (46’ Diego), Ballina, Bauleo, Carles – Feijoo (77’ Montañés), Chio – McGrath (46’ Albrecht), Vernet, Jasiński – José

 

Copa del Rey, 1/8 finału, 1. mecz, 10.1.2035

San Mamés, 51 187 widzów

Athletic – Anento, 2:2

25’ Piotr Jasiński

33’ José

37’ Alberto Goñi

63’ Óscar Pérez

 

Remis w pierwszym spotkaniu. Mamy po tym meczu mieszane odczucia. Z jednej strony mieliśmy w pewnym momencie znakomity wynik, ale trzeba przyznać, że od 33. minuty grał tylko Athletic. Gospodarze nie przestawali nas atakować nawet przy stanie 2:2. Wynik nie jest dla nas najgorszy, ale gra pozostawiała wiele do życzenia.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Almería notuje przeciętny sezon. W lidze ma jedynie 3 punkty przewagi nad strefą spadkową i odpadła już z pucharu, przegrywając z grającym w LIGA Adelante Betisem. Bilans naszych bezpośrednich spotkań wynosi 6-1-3 na korzyść beniaminka.

 

W następnym meczu nie zagrają: Rodrigo Tornadijo – kontuzja (7 dni), Imanol Pérez – kontuzja (2-3 mies.), Abdenasser Amellal – zgrupowanie reprezentacji Algierii, Khanyiso Sishuba – zgrupowanie reprezentacji RPA

Franks – Trefilov (46’ Carles), Ballina, Laguardia, Diego – Montañés, Clayton-Robb (76’ Vernet) – McGrath (46’ Jasiński), Maldonado, Albrecht – Aranburu

 

LIGA BBVA, 19/38, 13.1.2035

Soriano Park, 29 112 widzów

Almería [16] – Anento [2], 0:0

 

Rozczarowujący remis. Gospodarze nastawili się dziś tylko i wyłącznie na obronę, a my nie potrafiliśmy znaleźć na to sposobu. Mieliśmy spore problemy z konstruowaniem akcji, a gdy już dochodziliśmy do strzału, zawodziła celność, nie tak to miało wyglądać.

 

Tabela w połowie sezonu.

 

4 dni później czeka nas rewanż w Copa del Rey. Nasza sytuacja jest nie najgorsza, bramkowy remis w Bilbao daje nam pewien komfort, ale zdajemy sobie sprawę, że nie ma co bronić wyniku, sami musimy ruszyć do przodu.

 

W następnym meczu nie zagrają: Rodrigo Tornadijo – kontuzja (3 dni), Imanol Pérez – kontuzja (2 mies.), Abdenasser Amellal – zgrupowanie reprezentacji Algierii, Khanyiso Sishuba – zgrupowanie reprezentacji RPA

Franks – Trefilov (46’ Diego), Ballina, Bauleo, Carles – Feijoo (46’ Montañés), Chio – McGrath (46’ Albrecht), Vernet, Jasiński – José

 

Copa del Rey, 1/8 finału, rewanż, 17.1.2035

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento – Athletic, 3:1 (5:3)

30’ Miguel Sanz

42’ Piotr Jasiński

58’ Daniel Albrecht

73’ Roberto Chio (kar.)

 

Wygrywamy w dobrym stylu i mamy awans do ćwierćfinału. To goście pierwsi objęli prowadzenie, ale trzeba zaznaczyć, że to było ich jedyne celne uderzenie w tym spotkaniu. Atakowaliśmy dużo częściej i groźniej, to jak najbardziej zasłużone zwycięstwo. W ćwierćfinale naszym przeciwnikiem będzie piekielnie mocny Real Madryt.

 

Czas zacząć rundę rewanżową w La Liga, na początek mecz z At. Baleares. Beniaminek przez cały sezon znajduje się w strefie spadkowej, ale ostatnio zaczął punktować, dzięki czemu zachowuje jakieś tam szanse na utrzymanie. Na inaugurację wygraliśmy z nimi 2:0.

 

W następnym meczu nie zagrają: Imanol Pérez – kontuzja (7-8 tyg.), Abdenasser Amellal – zgrupowanie reprezentacji Algierii, Khanyiso Sishuba – zgrupowanie reprezentacji RPA, Blas Ballina – kontuzja (5-8 dni)

Franks – Trefilov (46’ Carles), Bauleo, Laguardia, Diego – Montañés (69’ Feijoo), Clayton-Robb – McGrath (46’ Jasiński), Maldonado, Albrecht – Aranburu

 

LIGA BBVA, 20/38, 20.1.2035

Stadion Miejski, 16 250 widzów

At. Baleares [19] – Anento [2], 0:3

4’ Max Clayton-Robb

41’ Daniel Albrecht

51’ Piotr Jasiński

 

Wygrywamy w bardzo dobrym stylu. Pewnie kontrolowaliśmy to spotkanie od początku do końca. Gospodarze próbowali coś zdziałać, ambicji nie można im odmówić, ale różnica klas między naszymi zespołami była zbyt duża.

 

W ćwierćfinale Copa del Rey trafiliśmy na najgorszego przeciwnika z możliwych – Real Madryt. „Królewscy” są w tym sezonie nie do zatrzymania, nie przegrali ani jednego spotkania. Co więcej, po raz ostatni polegli na początku marca ubiegłego roku (2:3 z Tottenhamem, 3 dni wcześniej 2:3 z nami). Ich seria jest imponująca, ale jeszcze lepszy jest styl. Z taką grą Real wygra w tym sezonie wszystko, co się da. Nasze szanse w tym dwumeczu są znikome. Pozostaje mieć nadzieję, że lepiej zniesiemy trudy grania co 3-4 dni.

 

W następnym meczu nie zagrają: Imanol Pérez – kontuzja (6-8 tyg.), Abdenasser Amellal – zgrupowanie reprezentacji Algierii, Khanyiso Sishuba – zgrupowanie reprezentacji RPA, Blas Ballina – kontuzja (2 dni)

Franks – Trefilov, Bauleo (77’ Carles), Laguardia, Diego – Montañés, Clayton-Robb – McGrath (46’ Jasiński), Maldonado (77’ Vernet), Albrecht – Aranburu

 

Copa del Rey, ćwierćfinał, 1. mecz, 24.1.2035

Santiago Bernabéu, 76 775 widzów

R. Madrid – Anento, 0:1

1’ Diego (kar.)

 

Mamy nieoczekiwane zwycięstwo! Mieliśmy dziś jednak trochę szczęścia. Wyszliśmy na prowadzenie po błyskawicznym rzucie karnym i przez resztę meczu się broniliśmy. W strzałach przegraliśmy 2:9, to mówi samo za siebie. Udało nam się zrewanżować za porażkę w lidze 1:4, ale z przebiegu gry absolutnie na to nie zasłużyliśmy.

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Dzięki ;) Wątpię, żebyśmy mieli zdobyć mistrza. Real może i nie gra tak dobrze jak na początku sezonu, ale przed nami też jest bardzo trudny okres, bo bez przerwy będziemy grać 2 mecze w tygodniu i siłą rzeczy stracimy jakieś punkty.

 

W lidze gramy z przedostatnim w tabeli Deportivo. Drużyna ta jest już jedną nogą w LIGA Adelante i jeśli nie zacznie punktować, jej los będzie przesądzony. W pierwszym meczu odnieśliśmy łatwe zwycięstwo 3:0.

 

W następnym meczu nie zagrają: Imanol Pérez – kontuzja (6-8 tyg.), Abdenasser Amellal – zgrupowanie reprezentacji Algierii, Khanyiso Sishuba – zgrupowanie reprezentacji RPA, Andy McGrath – kontuzja (2-3 tyg.)

Franks – Tornadijo, Ballina (46’ Laguardia), Bauleo, Carles – Feijoo, Chio – Albrecht (46’ Trefilov), Vernet, Jasiński (46’ Diego) – José

 

LIGA BBVA, 21/38, 28.1.2035

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [2] – Deportivo [19], 3:0

3’ Héctor Vernet

45+1’ Héctor Vernet

81’ Vladislav Trefilov

 

Wygrana w dobrym stylu. Już na samym początku zaznaczyliśmy swoją przewagę (choć pomógł nam w tym bramkarz rywali, wypuszczając piłkę z rąk), potem udało nam się ją powiększyć i to by było na tyle. Gości stać było tylko na niecelne lub słabe uderzenia z dystansu, nie pozwoliliśmy im na więcej.

 

3 dni później gramy z Realem Madryt rewanżowy mecz w ćwierćfinale Copa del Rey. Wydaje się, że „złamaliśmy” „Królewskich”, bo po meczu na Bernabéu przegrali w lidze z Valencią. Nie zmienia to faktu, że rewanż będzie dużo trudniejszy niż pierwsze spotkanie i może się okazać, że wygrana 1:0 z Madrytu nam nie wystarczy.

 

W następnym meczu nie zagrają: Imanol Pérez – kontuzja (5-8 tyg.), Abdenasser Amellal – zgrupowanie reprezentacji Algierii, Khanyiso Sishuba – zgrupowanie reprezentacji RPA, Andy McGrath – kontuzja (2 tyg.)

Franks – Trefilov (85’ Tornadijo), Ballina, Laguardia, Diego – Montañés, Clayton-Robb (78’ Vernet) – Albrecht, Maldonado, Jasiński (78’ José) – Aranburu

 

Copa del Rey, ćwierćfinał, rewanż, 31.1.2035

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento – R. Madrid, 2:2 (3:2)

13’ Ismael

21’ Blas Ballina

72’ Igor Aranburu

78’ Kevin Meijer (kar.)

 

Mamy awans do półfinału! To było świetne spotkanie, dużo lepsze od tego w Madrycie. „Królewscy” – zgodnie z oczekiwaniami – ruszyli do przodu, ale często potrafiliśmy ich skontrować. Po trafieniu Meijera zaczęła się nerwówka, momentami broniliśmy się bardzo rozpaczliwie, ale dotrwaliśmy z tym wynikiem do końca, co oznacza, że dokonaliśmy niemożliwego i eliminujemy Real Madryt! W półfinale zmierzymy się z Barceloną…

 

… która będzie naszym przeciwnikiem w następnym meczu ligowym. „Blaugrana” nie notuje zbyt dobrego sezonu, bo traci do nas aż 16 punktów i to dla niej ostatni dzwonek na odrabianie strat. W pierwszym meczu zwyciężyliśmy 3:2.

 

W następnym meczu nie zagrają: Imanol Pérez – kontuzja (4-7 tyg.), Khanyiso Sishuba – zgrupowanie reprezentacji RPA, Andy McGrath – kontuzja (1-2 tyg.)

Franks – Tornadijo, Ballina, Laguardia, Carles – Montañés, Clayton-Robb – Albrecht (60’ Trefilov), Maldonado (46’ Vernet), Jasiński (60’ Diego) – Aranburu

 

LIGA BBVA, 22/38, 3.2.2035

Camp Nou, 98 873 widzów

Barcelona [3] – Anento [2], 3:1

5’ Igor Aranburu

31’ Alassane Bamba

37’ Alassane Bamba

52’ Chema Suárez

 

Pierwsza porażka w lidze od bardzo długiego czasu. Znakomicie weszliśmy w to spotkanie, ale potem było już tylko gorzej. Barcelona atakowała częściej i groźniej, jak najbardziej zasłużyła na to zwycięstwo. Nam jednak nie zależało za bardzo na tym spotkaniu. Nasza przewaga nad Barceloną jest bezpieczna, wolimy poświęcić się przygotowaniom pod półfinał Copa del Rey.

 

Zostajemy w Barcelonie, ponieważ 4 dni później znów gramy na Camp Nou, tym razem w pucharze. To spotkanie jest dla nas o wiele ważniejsze niż ligowe. Barcelona pokazała, że jest u siebie niezwykle mocna, ale dopiero teraz zamierzamy pokazać naszą prawdziwą siłę.

 

W następnym meczu nie zagrają: Imanol Pérez – kontuzja (4-6 tyg.), Khanyiso Sishuba – zgrupowanie reprezentacji RPA, Andy McGrath – kontuzja (3-8 dni), Diego – kontuzja (8-11 dni)

Franks – Trefilov (46’ Tornadijo), Amellal, Laguardia, Carles – Montañés (74’ Feijoo), Clayton-Robb (74’ Vernet) – Albrecht, Maldonado, Jasiński – Aranburu

 

Copa del Rey, półfinał, 1. mecz, 7.2.2035

Camp Nou, 95 041 widzów

Barcelona – Anento, 3:2

14’ Víctor Manuel

20’ Maclel Maldonado

45’ Alexy Guerin

55’ Víctor Manuel

85’ Rodrigo Tornadijo (kar.)

 

Przegrywamy w pierwszej odsłonie dwumeczu. Nie zagraliśmy dziś dobrze. Spodziewałem się dużo lepszej gry niż w lidze, a ta była niemal taka sama. Oddaliśmy dziś 2 celne strzały, 1 z rzutu wolnego i następny z rzutu karnego. Wynik jest dużo lepszy niż gra, u siebie będziemy dużo mocniejsi, więc ta strata jak najbardziej jest do odrobienia.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Valencia cały czas bije się o Champions League. O jej sile świadczy fakt, że niedawno jako pierwsza ograła Real Madryt w lidze. W pierwszej rundzie udało nam się wygrać 3:2 po wymagającym spotkaniu.

 

W następnym meczu nie zagrają: Imanol Pérez – kontuzja (3-6 tyg.), Khanyiso Sishuba – zgrupowanie reprezentacji RPA, Andy McGrath – kontuzja (3 dni), Diego – kontuzja (3-6 dni), Vladislav Trefilov – kontuzja (5-8 dni)

Franks – Tornadijo, Ballina, Laguardia, Carles – Montañés (76’ Feijoo), Chio – Albrecht, Vernet (46’ Maldonado), Jasiński (76’ Bauleo) – Aranburu

 

LIGA BBVA, 23/38, 10.2.2035

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento [2] – Valencia [5], 2:0

28’ Blas Ballina

47’ Igor Aranburu

 

Znakomita pierwsza połowa i początek drugiej zapewniają nam 3 punkty. Nasza przewaga była wówczas niepodważalna. Po bramce na 2:0 postanowiliśmy oszczędzać siły, co pozwoliło Valencii „nabrać wiatru w żagle”. Udawało nam się jednak w porę oddalać zagrożenie, co wcale nie było łatwe, „Nietoperze” mają przecież jedną z najlepszych ofensyw w lidze. Nasza strata do Realu wciąż wynosi 5 punktów.

 

Rewanż z Barceloną zapowiada się na bardzo ciężkie spotkanie. Musimy odrabiać straty, ale nie są one tak duże jak być powinny. U siebie zawsze gramy lepiej, w tym sezonie podejmowaliśmy Barcelonę na Stadionie Miejskim już dwukrotnie i oba te mecze wygraliśmy.

 

W następnym meczu nie zagrają: Imanol Pérez – kontuzja (2-5 tyg.), Diego – kontuzja (1 dzień), Vladislav Trefilov – kontuzja (2 dni)

Franks – Tornadijo, Amellal, Laguardia, Carles – Montañés, Clayton-Robb (71’ Vernet) – Sishuba, Maldonado, Jasiński (46’ Albrecht) – Aranburu (71’ José)

 

Copa del Rey, półfinał, rewanż, 14.2.2035

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento – Barcelona, 1:0 (w. 3:3)

36’ Piotr Jasiński

 

Mamy to, jesteśmy w finale! Tak jak się spodziewaliśmy, to było niezwykle trudne spotkanie, choć nie tak jak to w Barcelonie. Przy stanie 0:0 naciskaliśmy, ale gdy w końcu zdobyliśmy upragnione trafienie, zostaliśmy zepchnięci do jego obrony. Goście raz po raz atakowali, ale brakowało im skuteczności. Nie zdołali pokonać Franksa, co oznaczało, że awansujemy do finału, dzięki bramkom zdobytym na Camp Nou. W finale zmierzymy się z Atlético.

 

W lidze naszym przeciwnikiem jest Celta, która nie wygrała spotkania od ponad 3 miesięcy, w wyniku czego znalazła się na samym dnie tabeli. Jesteśmy nieco zmęczeni dwumeczem z Barceloną, ale rywali pokroju Celty musimy ogrywać bez względu na wszystko. W pierwszym spotkaniu wygraliśmy 1:0.

 

W następnym meczu nie zagrają: Imanol Pérez – kontuzja (2-4 tyg.), Carles – kontuzja (2-3 tyg.)

Franks – Tornadijo, Ballina, Laguardia, Bauleo – Feijoo, Chio (77’ Clayton-Robb) – McGrath, Vernet, Jasiński (62’ Sishuba) – José (77’ Aranburu)

 

LIGA BBVA, 24/38, 17.2.2035

Balaídos, 28 538 widzów

Celta [20] – Anento [2], 1:2

27’ Carlos Molina

52’ José

87’ Igor Aranburu

 

Wygrywamy, choć przyszło nam to z dużym trudem. Goście postawili bardzo trudne warunki i zasłużenie wyszli na prowadzenie. Dopiero po stracie bramki zaczęliśmy jakoś grać, choć i tak było to dalekie od ideału. Dopisało nam dziś trochę szczęścia, ale najważniejsze, że udało się zdobyć 3 punkty, grając rezerwowym składem.

 

W 1/8 finału Champions League trafiliśmy na Lyon. Francuzi nie radzą sobie w tym sezonie najlepiej. W lidze zajmują dopiero 7. miejsce, a w pucharze przegrali niedawno z drużyną z Ligue 2. Champions League to dla nich ostatnia szansa na ugranie czegoś wartościowego. W europejskich pucharach są zupełnie inną drużyną, potrafili wygrać swoją grupę, wyprzedzając Chelsea i Bayern. Myślę, że są drużyną na poziomie LOSC, z którym w swojej grupie dwukrotnie zremisowaliśmy. Nigdy wcześniej nie graliśmy z tym zespołem.

 

W następnym meczu nie zagrają: Imanol Pérez – kontuzja (2-4 tyg.), Carles – kontuzja (1-2 tyg.)

Franks – Trefilov (84’ Tornadijo), Amellal, Laguardia, Diego – Montañés, Clayton-Robb – Sishuba (63’ McGrath), Maldonado, Albrecht – Aranburu (84’ José)

 

UEFA Champions League, 1/8 finału, 1. mecz, 21.2.2035

Stadion Miejski, 8 200 widzów

Anento – Olympique Lyonnais, 1:0

78’ Diego (kar.)

 

Wygrywamy po niezwykle ekscytującym spotkaniu. Kibice zobaczyli dziś niezliczoną ilość sytuacji z obu stron. Aż szok, że jedyna bramka padła dopiero w ostatnim kwadransie i to z rzutu karnego. Mamy niewielką zaliczkę, którą niełatwo będzie obronić, ale ze wszystkich możliwych zwycięstw jednobramkowych, to było najlepsze.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • Makk zablokował ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...