Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Od pewnego czasu myślałem o napisaniu tego tematu i w sumie wczoraj znajomy z pracy zaczął o tym dyskusję w pracy.

 

Czy kiedykolwiek grając w CMa mieliście sytuację gdy jakaś drużyna lub zawodnik tak się spinał na mecz z wami, że zawsze przegrywaliście? Pochwalcie się drużynami, które zawsze komplikowały wam życie, a sami wyrywaliście sobie włosy z głowy.

 

Ja zacznę, że na oryginalnej bazie ZAWSZE miałęm ogromne problemy z Porto i Lyonem. Porto nie ograłem nigdy, a twierdza Lyon jednak gdzieś tam poległa. Na najnowszym updacie bardzo trudno gra mi się na Real i Betis :x

Odnośnik do komentarza

Jeśli może być z edycji o rok wcześniejszej, to Milan i Newcastle były takimi zmorami :) Sroki często zdobywały mistrzostwo Anglii, nie wiem na jakiej podstawie ich tak pakowali, i często na nich trafiałem w pucharach. I w lidze, grając w Premiership, zawsze było z nimi ciężko.

Odnośnik do komentarza

Jeśli może być z edycji o rok wcześniejszej, to Milan i Newcastle były takimi zmorami :) Sroki często zdobywały mistrzostwo Anglii, nie wiem na jakiej podstawie ich tak pakowali, i często na nich trafiałem w pucharach. I w lidze, grając w Premiership, zawsze było z nimi ciężko.

Barcelony na wersji 3.9.60 nigdy nie pokonałem grając Extremadurą.

Odnośnik do komentarza

Największą zmorą byli anonimowi bramkarze, szaraki z nieznanych klubów, którzy zawsze na dostawali 10-tkę, bronili milion strzałów. Kiedyś miałem taką serię, że bodajże siedem spotkań z rzędu bramkarze rywali byli bohaterami meczu z oceną 9 lub 10.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z Neste. Anonimowi bramkarze to była zmora. Walisz ponad 20 strzałów a taki Czesio wszystko wyciąga :D Jest dobrze, jak taki mecz się zremisuje bo często drużynie wspomnianego Czesia wystarczy jeden strzał aby taki mecz wygrać :P

 

 

Na bazie 1.5 od szkodiego była taki napadzior nwegen Dragan Tasiev, który jak grałem w Widzewie był moim katem w 1 Lidze (wtedy grał w Sandecji). Po moim awansie on również przeniósł się do Legii (za 20 mln pln) i męczył mnie dalej :P menda

 

Odnośnik do komentarza

W Grecji zawsze miałem problemy z Panathinaikosem. Nawet jeśli wygrywałem ligę (prowadząc Akratitos lub Panileiakos), to w bezpośrednich starciach dostawałem baty. Nigdy nie zapomnę, jak trafiłem na nich w Pucharze UEFA i złoili mnie 7:1 bodajże. A jak Panathinaikos, to Olisadebe. Jeden z najszczęśliwszych momentów kariery - przejście Emsiego do Romy :) Odetchnąłem.

 

No i Holandia. Tam miałem dwóch "ulubieńców": Jhon van Beukering i Patrick Ax. Zawsze wlepiali mi kilka goli, niezależnie od tego, w jakim klubie grali. Irytowali mnie strasznie, bo wcale nie mieli wybitnych atrybutów. Co innego dać się przetrzepać Zlatanowi czy innemu Kuytowi, a co innego takim przeciętniakom.

Byłem nieźle wkurzony, jak zacząłem prowadzić niemieckie Burghausen, a Bochum... ściągnęło van Beukeringa :P Pamiętam to dobrze, bo właśnie z Bochum walczyliśmy o utrzymanie w Bundeslidze. Ostatecznie zepchnęliśmy ich do drugiej ligi, podwójna satysfakcja.

 

A z takich mocnych klubów, to w Europie zawsze wymiatało Newcastle, sprowadzając Berbatova i przepakowanego Tuncaya.

Odnośnik do komentarza

Dla mnie na nowym upie... real to moja zmora :D jak z nimi wygrywam to tylko na farcie, a moi grają z nimi zawsze jak jakieś podwórkowe lamy xd

A na globalnej arenie Porto (które 2 razy wylosowałem gdzieś tam w LM) + Dagoberto... Gra moich zawodników przeciwko Porto wyglądała jak z realem :)

Na starej bazie to chyba Anelka był moją największą zmorą nie ważne gdzie grał :D

Odnośnik do komentarza

Flat Eric powiedział o Olim. Oj bardzo go nie trawiłem w grze :P Nawet pamietam jak dawniej grał w Polonii to cała ekipa z Konwiktorskiej (wraz z Wisłą) była nie do pokonania. Masakra to była i tyle. Wygrywałem mecz na pięć może i klnąłem pod nosem cały czas.

Odnośnik do komentarza

U Oliego irytował mnie brak skuteczności w moich drużynach. Na wypożyczeniach czy przed transferem do mnie potrafił strzelać mnóstwo bramek,a jak miał strzelać u mnie to grał jak ciota. Podobnie miałem z Rooneyem zawsze. W żadnym klubie mi się nie sprawdził,a próbowałem w wielu. Może po prostu nie miałem na niego pomysłu nigdy. ;)

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

Każdy bramkarz mój i każdy bramkarz przeciwnika.

 

Kiedyś (w którejś trójce) prowadziłem reprezentację Brazylii i któryś klub argentyński jednocześnie. W jednym tygodniu odbył się mecz Brazylia – Argentyna i klubowy z udziałem mojej drużyny.

Najgorszym zawodnikiem w meczu klubowym był mój bramkarz, a najlepszym w meczu reprezentacji był bramkarz przeciwnika. Była to jedna i ta sama osoba.

 

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...