Skocz do zawartości

Na Zgliszczach Historii


MoA111

Rekomendowane odpowiedzi

Tur Turek to jedna ze słabszych drużyn w lidze, w dodatku my jesteśmy rozpędzeni jak nigdy wcześniej, to się musiało zakończyć zwycięstwem.

Zaczęło się, natomiast katastrofą, w 5 minucie arbiter wskazał na jedenasty metr i gospodarze dzięki Łukaszowi Bialozytowi wyszli na prowadzenie. Ten sam zawodnik dziesięć minut później znów umieścił piłkę w siatce, ale tym razem we własnej i znów mieliśmy remis. W 34 minucie sędzia podyktował dla naszych rywali drugiego karnego, w obu przypadkach winny był mój obrońca Desenclos, który oczywiście w przerwie zrozumiał, że czeka go długa przerwa od występów w lidze. Wracając do spotkania, wapno na bramkę zamienił oczywiście Łukasz Bialozyt, w pewnym sensie można powiedzieć, że ustrzelił hat-tricka. Jeszcze przed przerwą sędzia podyktował trzecią jedenastkę, wyjątkowo brutalny mecz, tym razem jednak dla nas. Nasz etatowy strzelec Alexandre bez wahania umieścił piłkę w górnym rogu bramki doprowadzając do ponownego remisu. W drugiej połowie zagraliśmy już o niebo lepiej i na szczęście ustrzegliśmy się głupich fauli. Najpierw swoją drugą bramkę zdobył Alexandre, a później wynik spotkania ustalił, wiecznie młody, Wojciech Łobodziński.

 

Polska 1.Liga 26/34

Tur Turek 2:4 Miedź Legnica

(Bialozyt [sam.], Alexandre x2, Łobobodziński)

 

Podbeskidzie to obok Sandecji jedyna drużyna, która była w stanie nas w tym sezonie pokonać, w ogólnym rozrachunku nie wiele im to dało, bo o awans już dawno wybito im z głowy.

O meczach takich jak ten zawsze ciężko cokolwiek napisać, no bo co napisać skoro tak naprawdę nic się nie działo? W 20 minucie po rzucie rożnym, bramkę głową zdobył, zastępujący Daniela Tanzynę, Mariusz Mowlik. Poza tym oddano jeszcze kilka strzałów, goście zarobili kilka żółtych kartek a kibiców na stadionie było całe 1.828 i było to blisko dwa tysiące znudzonych ludzi, mających poczucie zmarnowanego czasu. Kiedy arbiter gwizdnął ostatni raz, to na stadionie byli już tylko najwierniejsi ultrasi, ale najważniejsze są trzy punkty, a nie styl.

 

Polska 1.Liga 27/34

Miedź Legnica 1:0 Podbeskidzie Bielsko-Biała

(Mowlik)

 

Mecz w Tychach, dawał dużo większe nadzieje na emocje, ciekawe i ładne akcje oraz przede wszystkim bramki. Właściwie to już głównie na tym nam zależy, bo awans jest niemal pewny.

Lubimy odrabiać straty, ostatnio coraz bardziej się w tym upewniam. Jak można się domyślić w 12 minucie to nie my wyszliśmy na prowadzenie, świetnym uderzeniem z dystansu wykazał się Damian Czupryna. Na remis trzeba było trochę poczekać, ale warto było, gol Alexandre z 33 minuty to istny majstersztyk. Prowadzenie objęliśmy jeszcze przed przerwą i znów pomogli nam w tym rywale, bramkę samobójczą zdobył Adam Hanzel. W drugiej połowie ograniczyliśmy się do spokojnej obrony i rzadkich kontrataków. Po jednej z tych nielicznych kontr gola w samej końcówce zdobył, będący ostatnio w dołku, Audrius Brokas.

 

Polska 1.Liga 28/34

GKS Tychy 1:3 Miedź Legnica

(Alexandre, Hanzel [sam.], Brokas)

 

Następne mecze:

Miedź Legnica vs Radomiak Radom (1.Liga)

Cracovia vs Miedź Legnica (1.Liga)

Miedź Legnica vs WKS Zawisza Bydgoszcz (1.Liga)

Odnośnik do komentarza

Mecze z beniaminkami traktuje jako z góry pewne punkty, może jest w tym arogancja, ale mam ku temu powody.

Goście postawili nam jednak twarde warunki i od początku dobrze się broniąc i groźnie kontratakując. Długo czekaliśmy na przełamanie, a udało się dopiero w 40 minucie po rzucie rożnym i bramce Moussa Ouattary. W drugiej połowie niespodziewanie Radomiak wyrównał, niespodziewanie bo dominowaliśmy tak bardzo, że spodziewałem się kolejnych, ale naszych bramek. Na szczęście jesteśmy mistrzami końcówek i mamy w swojej drużynie kilku bramkostrzelnych obrońców. Na chwilę przed ostatnim gwizdkiem zwycięstwo zapewnił nam Mariusz Mowlik. Jak się okazało ta bramka dała coś więcej niż tylko trzy punkty, mogę już oficjalnie napisać, że Miedź Legnica wygrała 1.Ligę, na 5 kolejek przed końcem, tym samym uzyskując awans do Ekstraklasy!

 

Polska 1.Liga 29/34

Miedź Legnica 2:1 Radomiak Radom

(Ouattara, Mowlik)

 

Następne mecze to dla nas szansa na małe eksperymentowanie i dawanie szans młodym i rezerwowym zawodnikom.

Z Cracovią wybiegła jeszcze w miarę silna jedenastka, na tyle że dosyć szybko zdołała objąć prowadzenie. W 25 minucie doskonałe podanie Kiemy na bramkę zamienił, nie kto inny jak Alexandre. Niestety po tej bramce stopniowo gospodarze przejmowali kontrolę nad meczem i aż dziw bierze, że w pierwszej połowie nie zdołali wyrównać. Druga część gry dużo spokojniejsza, ale paradoksalnie rywale zdołali właśnie wtedy wyrównać. W 66 minucie bramkę samobójczą zaliczył Adrian Luszkiewicz. Remis utrzymał się do samego końca, ale to i tak nie ma już żadnego znaczenia.

 

Polska 1.Liga 30/34

Cracovia 1:1 Miedź Legnica

(Alexandre)

 

Pozycja numer dwa w tabeli zmienia się jak w kalejdoskopie, całkiem zabawnie to obserwować, kiedy samemu ma się już pewny awans.

Natomiast już w czasie meczu nie było mi tak do śmiechu, zdecydowanie daliśmy się zdominować gościom i to oni dyktowali warunki nam. Na prowadzenie wyprowadził ich Grzegorz Lech w 31 minucie, a dosłownie chwile później mógł mieć na koncie już dwie bramki, na szczęście dla nas arbiter odgwizdał spalonego. Drugie czterdzieści pięć minut graliśmy już dużo lepiej i powoli wracaliśmy do gry. Jednak na samą bramkę trzeba było, jak to zwykle w naszym przypadku, czekać do samego końca. W 85 minucie wynik ustalił rezerwowy Simon Jelen. Drugi remis z rzędu, ale nie jestem jakoś specjalnie zły.

 

Polska 1.Liga 31/34

Miedź Legnica 1:1 WKS Zawisza Bydgoszcz

(Jelen)

 

Następne mecze:

Flota Świnoujście vs Miedź Legnica (1.Liga)

Miedź Legnica vs Garbarnia Kraków (1.Liga)

Warta Poznań vs Miedź Legnica (1.Liga)

Odnośnik do komentarza

Rozglądać się będę, ale czy będzie kasa na wzmocnienia to już inna bajka :D

 

Co prawda awans już jest, ale mamy całkiem dobrą passę bez porażek i głupio było by przegrać w końcówce sezonu.

Z Flotą zazwyczaj padają wysokie wyniki, choćby pamiętne 5:2 w poprzednim sezonie. Natomiast ten mecz był wyjątkowy nudny i nie obfitował w jakieś składne akcje. Dowodem niech będzie fakt, że pierwsza bramka padła dopiero w 49 minucie, po pechowej interwencji Krzysztofa Wolczka, ostatnio coś sporo tych bramek samobójczych nam się przydarza. Wracając już do samego meczu to jakby nie patrzeć przegrywaliśmy a w dodatku od 66 minuty graliśmy w osłabieniu po czerwonej kartce Adriana Luszkiewicza. Jakimś cudem udało nam się jednak wyrównać, znów dzięki genialnej technice Adriana Stoicy.

 

Polska 1.Liga 32/34

Flota Świnoujście 1:1 Miedź Legnica

(Stoica)

 

Na Garbarnie wystawiłem mocno rezerwową jedenastkę, ale jednocześnie na tyle silną by spokojnie zdobyć komplet punktów.

Prowadzenie objęliśmy już w 11 minucie po bramce młodego Damiana Lenkiewicza. Dziesięć minut później mieliśmy szansę na podwyższenie wyniku, ale rzutu karnego nie wykorzystał Piotr Madejski, kto wie gdyby strzelał Alexandre może by trafił, może. Jednak co się odwlecze to nie uciecze i drugi gol padł po pięciu minutach. Trafił nasz niezastąpiony kolos Moussa Ouattara i właściwie to wszystko co warto napisać o tym meczu. Najważniejsze, że w końcu przełamaliśmy passę remisów.

 

Polska 1.Liga 33/34

Miedź Legnica 2:0 Garbarnia Kraków

(Lenkiewicz, Ouattara)

 

Ostatni mecz w sezonie o tzw. pietruszkę, tu już kompletnie nie dbałem o siłę podstawowej jedenastki, co się zresztą na mnie zemściło.

Początek był nawet niezły, nic nie zapowiadało tego co miało nadejść. Mało tego, to my otworzyliśmy wynik, w 22 minucie trafił Selim Bouadla. Niestety dziesięć minut później było już 1:1 i takim wynikiem zakończyło się pierwsze czterdzieści pięć minut. Druga połowa to była jednak katastrofa, od 49 minuty przegrywaliśmy, a od 54 mieliśmy już dwie bramki straty. W końcówce też działo się nie mało, najpierw w 80 minucie samobója zaliczył Daniel Tanzyna, nie wiem który to już. Jeszcze przed doliczonym czasem gry padł kolejny samobój tego dnia, na szczęście zaliczył go Wojciech Trockim. Kiedy już chciałem schodzić do szatni, dobić postanowił nas Robert Klofik. Przegraliśmy po osiemnastu spotkaniach bez porażki.

 

Polska 1.Liga 34/34

Warta Poznań 5:2 Miedź Legnica

(Lenkiewicz, Ouattara)

 

Z ciekawostek, nie wiem czy ktoś to zauważył, ale mamy już na koncie passę 33 meczów z bramką z rzędu, zawsze to coś.

Poza tym przyznano nam nagrodę fair play, z czego oczywiście bardzo się cieszę.

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie:

 

Na początek najważniejsze, czyli tabela 1.Ligi. Kompletna deklasacja, 15 punktów przewagi mówi samo za siebie. Obok nas awans wywalczył Zawisza Bydgoszcz.

1Liga

Równie ciekawie wyglądają statystyki z tego sezonu. Mamy króla strzelców, asyst, celnych podań, piłkarza roku. Fajnie popatrzeć.

1.Liga Statystyki

Na koniec Ekstraklasa. Wisła, Lech i Legia poza Top 3. Mistrzem Śląsk, vicemistrzem Jagielonia, a trzecia lokata dla Ruchu. Spadają Stomil i Bełchatów.

Tabela Ekstraklasa

 

Puchar Polski wygrała Korona Kielce.

 

Kadra:

Bramkarze: (Wartość w funtach)

- Marcin Zomerski - 20 lat - 700.000

- Andrei Blan - 25 lat - 8.000

 

Praktycznie cały sezon bronił Zomerski i tak będzie również w następnym. Blan ciągle przebąkiwał o chęci opuszczenia klubu, ale ostatecznie zdecydował się pozostanie w naszym zespole.

 

Obrońcy: (Wartość w funtach)

- Daniel Tanzyna - 23 lata - LB, O(Ś) - 45.00

- Mariusz Zasada - 30 lat - O(PL) - 24.000

- Adrian Wozniczka - 30 lat - O(L) - 18.000

- Moussa Ouattara - 25 lat - O(LŚ) - 40.000

- Dawid Grittner - 20 lat - O(L) - 350.000

- Mariusz Mowlik - 32 lat - O(Ś) - 12.000

- Nicolas Desenclos - 24 lata - O(Ś) - 60.000

- Yunus Beyaz - 21 lat - O/WO(L) - 7000

 

Rewolucji nie będzie, w środku zamierzam postawić na duet Ouattara-Tanzyna. Lewa strona dalej będzie należała do młodego Grittnera, który zaliczył całkiem przyzwoity sezon. Co do pozycji prawego obrońcy, to tu nastąpi mała zmiana. W trakcie okienka sprowadziłem nowego gracza na tą pozycję i to on w domyśle ma być podstawowym zawodnikiem.

 

Pomocnicy: (Wartość w funtach)

- Piotr Kasperkiewicz - 25 lata - DP - 35.000

- Adrian Luszkiewicz - 26 lat - DP, P(Ś) - 35.000

- Sierges Kiema - 25 lata - DP, P/OP(Ś) - 5.000

- Sergey Petrov - 22 lata - P (Ś) - 130.000

- Wojciech Łobodziński - 30 lat - P/OP(P) - 35.000

- Piotr Madejski - 30 lat - P/OP(PL) - 120.000

- Damian Lenkiewicz - 22 lat - P/OP(PL) - 300.000

- Selim Bouadla - 24 lata - P/OP (LŚ) - 50.000

- Patryk Szymański - 20 lat - P/OP(PL) - 350.000

- Adrian Stoica - 19 lat - OP(Ś) - 600.000

- Audrius Brokas - 22 lat - OP(Ś),N - 45.000

 

W końcu obudziły się skrzydła, ale jednocześnie nasze dwie "30" raczej będą tracić miejsce w składzie na rzecz młodszych zawodników. Madejski jest jednak w lepszej sytuacji, będzie naszym asem w rękawie. Łobo natomiast najchętniej bym się pozbył, ale nikt nie chciał go kupić. W środku dalej można spodziewać się Petrova, ale obok niego być może nie będzie grał żaden Polak. Równie ciekawie na pozycji środkowego ofensywnego pomocnika. Sezon zaczynał Brokas a kończył Stoica i to właśnie ten drugi jest teraz moim numerem jeden.

 

Napastnicy:

- Simon Jelen - 21 lat - N - 140.000

- Alexandre 21 lat - N - 120.000

- Kamil Kalicki - 20 lat - N - 240.000

 

Najlepszy w tym sezonie był Alexandre i może być pewny swojej pozycji numer jeden. Wyjątkowo rozczarowali mnie natomiast Jelen i Kalicki. Nie mają szans na zbyt wiele występów, nawet na ławce może brakować dla nich miejsca.

 

 

Transfery:

Kamil Majkowski - Transfer dogadany już zimą. Zagrał całkiem dobry sezon i strzelił dwa razy więcej bramek niż Jelen i Kalicki razem wzięci. Dostanie sporo szans aby się wykazać i myślę, że pokaże się z dobrej strony.

Vladimie Poluyakhtov - Nowy prawy obrońca. Wolczek przeszedł już na emeryturę, a Zasada nie jest jakimś geniuszem futbolu. Vladimir natomiast był dobry a w dodatku ze swoją kartą zawodniczą w ręku.

Stefan Kovachev - Skauci dali mi tego lata niezwykły prezent. Ten genialny Bułgar nic nas nie kosztował i wierzę, że może nam wiele dać w nadchodzącym sezonie.

 

Nikogo nie udało mi się sprzedać, na wypożycznie do Polkowic poszedł tylko Kiema. Niestety Łobo, Jelen i Kalicki dalej są w klubie i pobierają swoje pensje.

 

 

 

 

Sparingi:

SK Rapid Wiedeń 0:0 Miedź Legnica

Standard Liege 0:2 Miedź Legnica

Braunschweig 2:0 Miedź Legnica

Hellas Sport 0:6 Miedź Legnica

 

Nie najgorzej to wygląda. Cieszy zwłaszcza mecz ze Standardem, w kórym zagraliśmy naprawdę fantastycznie. Niestety mieliśmy mało czasu, dlatego tylko 4 mecze.

 

Ogólnie wszystko poza finansami wygląda dobrze. Mamy szansę namieszać w lidze i każdy musi się nas obawiać. Pożyjemy zobaczymy.

 

Następne mecze:

Zagłębie Lublin vs Miedź Legnica (Ekstraklasa)

Miedź Legnica vs Polonia Warszawa (Ekstraklasa)

Miedź Legnica vs Sandecja Nowy Sącz (Ekstraklasa)

Odnośnik do komentarza

Długo na to czekałem, ale w końcu, po dwóch sezonach walki udało się, gramy w Ekstraklasie. Na pierwszy ogień silne Zagłębie, postanowiłem zagrać ofensywnie, co było trochę szalonym pomysłem.

Start był doskonały, w 3 minucie prowadzenie dał nam siedemnastoletni Stefan Kovachev, genialny debiut Bułgara. Tempa jednak nie zwalnialiśmy i w 27 minucie wynik podwyższył Adrian Stoica. Gospodarze obudzili się na dziesięć minut przed przerwą, kiedy bramkę kontaktową zdobył Denis Rakels. W drugiej połowie długo nic się nie działo, rozstrzygnięcie przyszło dopiero w samej końcówce spotkania. W 82 minucie Pavel Vidanov doprowadził mnie do białej gorączki, ot tak z niczego wyrównał i nagle trzy punkty wyśliznęły nam się z rąk. Dziękowałem Bogu, że mam w drużynie Selima Bouadle, który w doliczonym czasie gry ustalił wynik spotkania. Po nerwówce udało nam się wygrać mecz i mamy świetny debiut.

 

Ekstraklasa 1/30

Zagłębie Lublin 2:3 Miedź Legnica

(Kovachev, Stoica, Bouadla)

 

Polonia Warszawa wydała w letnim okienku najwięcej z polskich zespołów, mają teraz skład i ambicje by zostać mistrzem kraju, toteż nie oczekiwałem po tym meczu zbyt dużo.

Graliśmy naprawdę dobrze, w pewnym momencie zdołaliśmy nawet zdominować rywali, niestety na zaledwie kilkanaście minut. Mieliśmy okazje, ale nasza skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. Goście wręcz przeciwnie byli morderczo skuteczni i w 43 minucie Dawid Nowak wykorzystał pierwszą dobrą okazje Polonii. Po przerwie nie miałem już złudzeń, kompletnie oddaliśmy inicjatywę rywalom. Moje zmiany nic nie dały, bo w 66 Mehmed Alispahic wykorzystał rzut karny i ustalił wynik spotkania. Wstydu nie ma, ale niedosyt pozostał.

 

Ekstraklasa 2/30

Miedź Legnica 0:2 Polonia Warszawa

 

Nasze mecze z Sandecją w pierwszej lidze nie należały do najprzyjemniejszych, teraz spodziewałem się równie ciężkiego boju.

Standardowo gnietliśmy gości i kontrolowaliśmy grę, ale bramki zdobyć nie mogliśmy, mimo kilku dogodnych okazji. Natomiast w 19 minucie rywale oddali pierwszy strzał i oczywiście od razu bramka, uroki FM’a. Dalszy przebieg spotkania przebiegał tak jak można się spodziewać, mnóstwo strzałów i szans, ale bramki ani widu ani słychu. Na szczęście mamy w składzie Alexandre, który uratował nam jeden punkt w 74 minucie, kiedy pewnie pokonał bramkarza gości po podaniu Stoicy. Po pierwszych spotkaniach mamy komplet, wygrana, remis i porażka. Mogło być lepiej ale też i gorzej, nie ma co narzekać.

 

Ekstraklasa 3/30

Miedź Legnica 1:1 Sandecja Nowy Sącz

(Alexandre)

 

 

Następne mecze:

Wisła Kraków vs Miedź Legnica (Ekstraklasa)

Miedź Legnica vs Śląsk Wrocław (Ekstraklasa)

Ruch Chorzów vs Miedź Legnica (Ekstraklasa)

 

Będzie ciekawie :D

Odnośnik do komentarza

To patrz teraz ;)

 

Do tej pory z Wisłą graliśmy tylko raz w sparingu, teraz mamy okazje zmierzyć się z nimi w lidze i to od razu w Krakowie, dla nas było to niezwykle prestiżowe spotkanie.

Dosyć niespodziewanie gospodarze mieli nie małe problemy, żeby przedrzeć się na naszą połowę, wyjątkowo dobrze spisywał się tego dnia duet moich środkowych pomocników. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa skończy się remisem, w polu karnym Wisły sfaulowany został Alexandre, arbiter momentalnie wskazał na jedenasty metr. Presja była ogromna, w końcu mogliśmy objąć prowadzenie w takim ważnym meczu. Do piłki podszedł najmłodszy piłkarz na boisku, Stefan Kovachev, mimo potwornego buczenia kibiców krakowskiej drużyny młody się nie przestraszył i pewnie wykorzystał karnego. Po przerwie rywale nie rzucili się do huraganowych ataków, ale stopniowo przejmowali inicjatywę. Szczytem tych starań była akcja w 93 minucie, kiedy Daniel Sikorski trafił w słupek, by po chwili sędzia zagwizdał po raz ostatni. Poczułem niesamowitą ulgę.

 

Ekstraklasa 4/30

Wisła Kraków 0:1 Miedź Legnica

(Kovachev)

 

Wisła pokonana, czas na aktualnego mistrza Śląska Wrocław, który obok Legi i Polonii jest głównym kandydatem do zwycięstwa w tym sezonie.

Wejście mieliśmy nieziemskie, w 49 sekundzie na prowadzenie wyprowadził nas Kamil Majkowski, a dwadzieścia pięć minut później, ten sam zawodnik podwyższył wynik. Goście otrząsnęli się w 38 minucie, kiedy Waldemar Sobota zdobył bramkę kontaktową. Chwilę po tym powtórka z rozrywki, znów faul na Alexandre w polu karnym rywali i sędzia dyktuje jedenastkę. Do piłki podszedł, tym razem dużo pewniejszy, Kovachev. Oczywiście, mimo wsparcia własnych kibiców trafił prosto w ręce Gikewicza. Niewykorzystane okazje się mszczą, to stare piłkarskie porzekadło znalazło potwierdzenie jeszcze przed przerwą, kiedy arbiter podyktował kolejnego karnego, ale tym razem dla Śląska Wrocław. Na bramkę zamienił go Waldemar Sobota i znów mieliśmy remis. W drugiej połowie nie było już tak wesoło, najpierw bramkę zdobył Arkadiusz Milik, a późnie dwie kolejne dołożył Patrik Mraz, w tym jedną z karnego. Przegraliśmy we frajerski sposób, kto wie gdybyśmy wykorzystali tego karnego, może byśmy wygrali, może.

 

Ekstraklasa 5/30

Miedź Legnica 2:5 Śląsk Wrocław

(Majkowski x2)

 

Niezwykłych meczy ciąg dalszy, tym razem wybraliśmy się do Chorzowa, aby zagrać z tamtejszym Ruchem.

Gospodarze postanowili przebić nasz wyczyn z poprzedniej kolejki i bramkę strzelili nam już w 19 sekundzie, autorem Pavel Sultes. Minęło nieco ponad pięć minut i Paweł Lisowski zdobył kolejną bramką dla Ruchu. Pewnie domyślacie się co było potem? W 30 minucie bramkę kontaktową zdobył Alexandre, a cztery minuty później wyrównał Sergey Petrov. Jakby tego było mało w 42 minucie Bartosz Flis nie wykorzystał karnego i na przerwę schodziliśmy z takim samym wynikiem jak w meczu ze Śląskiem. W drugiej połowie gospodarze już praktycznie nie istnieli, bramki kolejno zdobywali Bouadla, Tanzyna i Ouattara, rywale odpowiedzieli tylko bramką Sultesa. Niezwykły zbieg okoliczności, dwa mecze z niemal identycznym przebiegiem, tylko na szczęście teraz to my byliśmy zwycięzcami.

 

Ekstraklasa 6/30

Ruch Chorzów 3:5 Miedź Legnica

(Alexandre, Petrov, Bouadla, Tanzyna, Ouattara)

 

 

Następne mecze:

Miedź Legnica vs Piast Gliwice (Ekstraklasa)

Zagłębie Sosnowiec vs Miedź Legnica (Puchar Polski)

Jagiellonia Białystok vs Miedź Legnica (Ekstraklasa)

Odnośnik do komentarza

Kovacheva wyciągneliśmy z OFK Pirin Błagoewgrad :)

bacao mogłeś jakoś podkreślić/pogrubić ten Lublin to bym się skapnął. Tak swoją drogą to teraz zauważyłem, że często mi się zdarza ten błąd, zamiast Lubin często mówie Lublin :D

 

Ostatnio moi piłkarze dostarczyli kibicom oraz mi sporą dawkę emocji, które mimo że uatrakcyjniają mecz to w nadmiarze mogą być szkodliwe, z Piastem raczej nie spodziewałem się podobnych wrażeń.

Właściwie pierwsza połowa była przeciwieństwem ostatnich spotkań, wolna, niemrawa, bezbramkowa i mało interesująca, nie ma co silić się na jakiś opis. Natomiast druga poniekąd zatarła złe wrażenie, przynajmniej w części. Choć na pierwszą bramkę też trzeba było trochę poczekać, na prowadzenie wyszliśmy dopiero w 70 minucie po rzucie karnym, który oczywiście wykorzystał Kovachev. Gliwiczanie co prawda nie grali tego dnia jakiegoś imponującego futbolu, ale jednak do remisu doprowadzić w końcówce mogli. Taki scenariusz się na szczęście jednak nie spełnił, gdyż jeszcze w 85 minucie na 2:0 strzelił Kamil Majkowski. Kolejny dobry mecz w naszym wykonaniu, trzeba pochwalić chłopaków bo tego dnia zagrali bardzo mądrze.

 

Ekstraklasa 7/30

Miedź Legnica 2:0 Piast Gliwice

(Kovachev, Majkowski)

 

Po raz trzeci przystępujemy do walki w Pucharze Polski, poprzednio zdołaliśmy wyeliminować wielki Lech Poznań, ale na tym się nasze sukcesy wówczas skończyły. Jak poradzimy sobie w tym sezonie?

Pierwszy mecz przypadł nam ze stosunkowo łatwym rywalem, Zagłębie Sosnowiec to już nie ten sam klub co jeszcze kilka lat temu. Wynik otworzył Kamil Majkowski w 23 minucie, ten chłopak pokazuje, że warto było go sprowadzić do Legnicy. Prowadzenia nie zdołaliśmy jednak utrzymać i gospodarze wyrównali w 37 minucie. Taki rezultat utrzymał się do przerwy. Druga połowa obfitowała w bramki bardziej niż pierwsza. Ledwo się zaczęła a rywale zdołali wyjść na prowadzenie, nie powiem tutaj już trochę zacząłem się denerwować i przestałem być pewny awansu do kolejnej rundy. Na szczęście już kilka minut później wyrównał, wracający do formy z poprzedniej jesieni Audrius Brokas. Gola na wagę zwycięstwa zdobyliśmy dopiero w doliczonym czasie gry, co ciekawe z rzutu karnego, którego pewnie wykorzystał Stefan Kovachev.

 

Puchar Polski. 2 Runda

Zagłębie Sosnowiec 2:3 Miedź Legnica

(Majkowski, Brokas, Kovachev)

 

Z mistrzem już graliśmy, teraz przyszło nam zmierzyć się z wicemistrzem Jagiellonią Białystok, w dodatku na ich stadionie.

Początek był niezwykle ciekawy, dlaczego? Ponieważ dwie pierwsze bramki zdobyli bramkarze obu ekip, z tym, że obaj wpakowali piłkę do własnej bramki. Dosłownie chwilę później do siatki gospodarzy trafił nasz brazylijski snajper Alexandre. W pierwszej połowie nic więcej już się nie wydarzyło. Po przerwie zagraliśmy bardzo dobrze, nie dając przeciwnikom choćby cienia szansy na zwycięstwo czy remis. Najpierw trafił Adrian Stoica, a na kilka minut przed ostatnim gwizdkiem wynik ustalił Alexandre. Jak na beniaminka radzimy sobie zaskakująco dobrze i zajmujemy w tabeli 4 miejsce.

 

Ekstraklasa 8/30

Jagiellonia Białystok 1:4 Miedź Legnica

(Słowik [sam], Alexandre x2, Stoica)

 

W 3 rundzie PP zmierzymy się ze Śląskiem Wrocław, cóż mogę powiedzieć, los nas nie oszczędził.

 

Następny mecz:

Miedź Legnica vs Legia Warszawa (Ekstraklasa)

Korona Kielce vs Miedź Legnica (Ekstraklasa)

Miedź Legnica vs Lech Poznań (Ekstraklasa)

Odnośnik do komentarza

Będziemy się starać :D

 

Tymczasem do Legnicy zawitała wielka Legia Warszawa, dla mnie najważniejszy mecz w rundzie jesiennej, w końcu mogłem zmierzyć się ze swoim ukochanym klubem.

Co prawda dopuszczałem możliwość porażki, ale chciałem żeby to była porażka z klasą i po wyrównanej walce. Niestety, już w 6 minucie Danijel Ljuboja dał gościom prowadzenie, a tak szybko stracona bramka rzadko wróży coś dobrego. Niespodzianką natomiast był fakt, że mimo prowadzenia Legi to my dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce i oddawaliśmy więcej strzałów. Trochę szczęśliwie, ale udało nam się wyrównać w 43 minucie, po bramce samobójczej Inakiego Astiza. Drugą połowę, podobnie jak pierwszą, goście rozpoczęli z przytupem. Tym razem wystarczyły im tylko trzy minuty i do naszej bramki trafił Rafał Wolski. Podobieństwo obu połów jest tym bardziej uderzające, zważywszy na fakt, że ponownie wyrównaliśmy w końcówce. W 86 minucie trafił niezawodny Alexandre, tym samym ustalając wynik spotkania i pozbawiając Legi fotelu lidera. My natomiast zyskujemy cenny punkt.

 

Ekstraklasa 9/30

Miedź Legnica 2:2 Legia Warszawa

(Astiz [sam], Alexandre)

 

Korona Kielce w tabeli jest tuż za naszymi plecami, toteż ten mecz był niezwykle ważny zarówno dla nas jak i dla nich.

Problemy zdrowotne kilku graczy zmusiły mnie do wystawienia trochę eksperymentalnej jedenastki, dlatego przed meczem naszym głównym założeniem było jak najmniej stracić, a najlepiej wcale. Pierwsza połowa przebiegła po naszej myśli, co prawda gospodarze byli stroną przeważająca, ale nie zdołali tego udokumentować bramką i remis utrzymał się przez całe czterdzieści pięć minut. Wyglądało na to, że druga będzie podobna, ale niestety rywale zdołali wykorzystać zamieszanie w polu karnym powstałe po rzucie rożnym i w 58 minucie Stefan Zosak dał im prowadzenie. W tym momencie trzeba było rzucić się do odrabiania strat, jednak szło nam to wyjątkowo opornie. Zdołaliśmy wyrównać dopiero w 89 minucie i oczywiście trafienie zaliczył Alexandre, który chyba upodobał sobie strzelać w końcówkach.

 

Ekstraklasa 10/30

Korona Kielce 1:1 Miedź Legnica

(Alexandre)

 

Z Lechem już raz zdołaliśmy wygrać, więc czemu nie moglibyśmy tego powtórzyć? Zwłaszcza teraz, kiedy naprawdę idzie nam świetnie i jesteśmy w formie.

Goście postawili jednak twarde warunki i nie zamierzali ot tak oddać punktów. Liczba strzałów pokazuje, że gra toczyła się głównie w środku boiska i polegała w dużej mierze na rozbijaniu ataków drużyny przeciwnej. Niespodziewanie w 40 minucie po całkiem składnej akcji, jak na ten mecz, prowadzenie dał nam Adrian Stoica. Taka bramka do szatni dodała nam wiary we własne możliwości i uwierzyliśmy, że możemy w tym meczu zwyciężyć. Druga połowa była tak samo „szarpana” jak pierwsza, dużo niedokładnych podań i mało strzałów, ale to jednocześnie skutkowało tym, że goście nie mieli sytuacji podbramkowych. Wyjątkowo agresywnie tego dnia grali obrońcy i to obu drużyn, a potwierdzeniem niech będą dwie czerwone kartki, najpierw w 78 minucie Adriana Wozniczki a dwie minuty później Kebby Ceesaya. Na końcówke spotkania wpuściłem na boisko Piotra Madejskiego, jak się chwile później okazało była to świetna decyzja. W 90 minucie po dokładnym podaniu od Kovacheva, Madejski minął bramkarza rywali i wpakował piłkę do siatki. Wspaniały rezultat i to z takim renomowanym rywalem.

 

Ekstraklasa 11/30

Miedź Legnica 2:0 Lech Poznań

(Stoica, Madejski)

 

 

Następne mecze:

Lechia Gdańsk vs Miedź Legnica (Ekstraklasa)

Miedź Legnica vs Śląsk Wrocław (Ekstraklasa)

Miedź Legnica vs Górnik Zabrze (Ekstraklasa)

Odnośnik do komentarza

Po krótkiej przerwie wracamy do gry, dziś wyjątkowo 4 mecze i zauważyłem mały błąd, ze Śląskiem gramy w Pucharze ;)

 

Pewni siebie po meczu z Lechem wyruszyliśmy do Gdańska, aby zmierzyć się na PGE Arenie z tamtejszą Lechią. Ponieważ nie jesteśmy jeszcze jakimś niezwykłym rywalem na stadionie pojawiło się niecałe 15.000 kibiców.

Samo spotkanie było już natomiast całkiem niezłe, wpadło sporo goli i emocje towarzyszyły wszystkim do samego końca, ale zacznijmy od początku.

W 33 minucie karnego wykorzystał Stefan Kovachev i to była jedyna bramka w pierwszej połowie, taki trochę wstęp do drugiej. Po przerwie działo się już więcej, w 50 minucie wyrównał Adnan Besic, a po niecałych dziesięciu minutach, ten sam piłkarz dał ekipie gospodarzy prowadzenie. Nasze nadzieje na punkty przedłużył w 65 minucie Alexandre, a zniweczył je już w 76 minucie Ricardinho. Taki wynik utrzymał się do końca i doznaliśmy niezwykle bolesnej porażki.

 

Ekstraklasa 12/30

Lechia Gdańsk 3:2 Miedź Legnica

(Kovachev, Alexandre)

 

Po porażce zawsze dobrze kogoś pokonać aby podnieść morale, niestety kolejny mecz przyszło nam grać w Pucharze Polski z bardzo silnym Śląskiem Wrocław.

Pierwszą rzeczą wartą wzmianki jest kontuzja Kovacheva z 35 minuty, jak się później okazało mającej wykluczyć go z gry aż do grudnia. Co ciekawe minutę później goście objęli prowadzenie, po całkiem ładnym strzale Macieja Jankowskiego. Wyrównanie przyszło dopiero w drugiej połowie, w 47 minucie bramkarza gości pokonał Moussa Ouattara. Z remisu cieszyliśmy się krótko, bo zaledwie trzy minuty, w 50 minucie ponowne prowadzenie Śląskowi dał Martin Milec. Na szczęście moi zawodnicy okazali się niezwykle cierpliwi, nie ulegli presji i w 65 minucie na tablicy wyników, za sprawą Alexandre, znów zagościł wynik remisowy. Na dziesięć minut przed końcem wszyscy kibice Miedzi i cały sztab wpadli w niezwykłą euforie, dzięki Moussie Ouattarze, który zdobył swoją drugą bramkę, tym samym zapewniając nam awans do ćwierćfinału Pucharu Polski.

 

Puchar Polski. 3 Runda

Miedź Legnica 3:2 Śląsk Wrocław

(Ouattara x2, Alexandre)

 

Pozostajemy w Legnicy, by tym razem dobrze „ugościć” Górnika Zabrze, czyli drużynę absolutnie w naszym zasięgu, zresztą kto w nim nie jest, skoro potrafimy pokonać mistrza Polski i jednoczesnego lidera tabeli.

Z Górnikiem zaczęliśmy nieźle i prowadzenie objęliśmy już w 23 minucie dzięki Kamilowi Majkowskiemu. Kwadrans później ten sam zawodnik podwyższył nasze prowadzenie i większość kibiców zgromadzonych na stadionie, ze mną na czele była już pewna wygranej. Niestety, goście mieli inne plany i bramką kontaktową, zdobył jeszcze przed przerwą Igor Matic. W drugiej połowie długo utrzymywaliśmy prowadzenie, jednak nie zdołaliśmy go utrzymać do ostatniego gwizdka. W 83 minucie ponownie bramkę zdobył Igor Matic i zapewnił swojej drużynie cenny remis, my natomiast mogliśmy się zastanawiać jak to się stało, że nie zdołaliśmy wygrać.

 

Ekstraklasa 13/30

Miedź Legnica 2:2 Górnik Zabrze

(Majkowski x2)

 

Do tej pory w Łodzi graliśmy tylko z ŁKS’em, Widzew jest już firmą zdecydowanie silniejszą.

Wynik otworzył nasz francuski skrzydłowy Selim Bouadla, już w 23 minucie. Na chwilę przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę, bramkę zdobył Audrius Brokas. Na drugą część gry można by spuścić zasłonę milczenia, gdyby nie całkiem ładna bramka Alexandre z 86 minuty. Ogólnie mecz z kategorii wyjść, wygrać, zapomnieć. Najważniejsze są trzy punkty i możemy się już koncentrować na następnym spotkaniu.

 

Ekstraklasa 14/30

Widzew Łódź 0:3 Miedź Legnica

(Bouadla, Brokas, Alexandre)

 

W ćwierćfinale PP zagramy z Zagłębiem Lublin.

 

Następne mecze:

Miedź Legnica vs WKS Zawisza Bydgoszcz (Ekstraklasa)

Miedź Legnica vs Zagłębie Lublin (Ekstraklasa)

Sandecja Nowy Sącz vs Miedź Legnica (Ekstraklasa)

Odnośnik do komentarza

W drużynie zaczynam mieć powoli prawdziwy szpital, co zresztą ten mecz tylko potwierdził, ale o tym później, w końcu graliśmy z drugim beniaminkiem ligi, Zawiszą Bydgoszcz.

Spotkanie lepiej zaczęła nasza drużyna, gdyż dzięki bramce Mariusza Mowlika w 17 minucie objęliśmy prowadzenie. Mariusz gra dzięki kontuzji Moussy, ale świetnie sobie radzi jak na zawodnika, który w tym sezonie spędził na boisku tak mało minut. W pierwszej połowie kibice obejrzeli jeszcze tylko jak z boiska znoszony był Audrius Brokas, który w 45 minucie doznał kontuzji. Druga część gry również zaczęła się od kontuzji, pechowcem był Adrian Stoica. Byliśmy jednak cierpliwi i nie podjęliśmy walki na łokcie i faule, tylko w 58 minucie udowodniliśmy swoją wyższość piłkarską, dzięki bramce Daniela Tanzyny. Co prawda więcej bramek już nie padło, ale było jeszcze co nieco do obejrzenia, choć może to akurat jest złe określenie. Chodzi o to, że zawodnicy Zawiszy kończyli mecz w ósemkę! Paweł Abbot, Wojciech Wilczyński i Kamil Drygas zarobili po dwie żółte kartki, a w konsekwencji czerwone.

 

Ekstraklasa 15/30

Miedź Legnica 2:0 WKS Zawisza Bydgoszcz

(Mowlik, Tanzyna)

 

Normalnie mecz z Zagłębiem powinniśmy grać na wiosnę, ale tu się gra inaczej i do końca roku kalendarzowego rozegramy równe 20 kolejek.

Pierwsze warte wspomnienia wydarzenie, to kontuzja Kamila Majkowskiego w 23 minucie, jak się okazało na całe pięć miesięcy. To by było właściwie na tyle jeśli chodzi o te czterdzieści pięć minut, tylko i aż tyle. Druga nieco ciekawsza, głównie dlatego, że w końcu padły bramki. Niestety, to goście objęli prowadzenie w 66 minucie, po bramce Szymona Pawłowskiego. Mimo naszej optycznej przewagi, taki wynik długo się utrzymywał i zapowiadało się na porażkę. W akcie desperacji wpuściłem na boisko Simona Jelenia, który ostatnio był na nim w czasie meczów sparingowych. Oczywiście można się domyślić, że to właśnie on zdołał zdobyć bramkę wyrównująca w 84 minucie. Remis przyjąłem z umiarkowanym zadowoleniem, mogło być gorzej.

 

Ekstraklasa 16/30

Miedź Legnica 1:1 Zagłębie Lubin

(Jelen)

 

Nienawidzę grać z Sandecją, to chyba jedyna taka drużyna, która potrafi z taką łatwością pokonać każdego rywala, a zwłaszcza nas.

Tym razem zapowiadało się, że znów dostaniemy srogie baty. Już w 4 minucie Przemysław Trytko dał gospodarzom prowadzenie. Na tym etapie jeszcze zdołaliśmy wrócić do gry, po tym jak do siatki rywali trafił w 15 minucie Audrius Brokas. Na nic więcej nas jednak stać nie było, w przeciwieństwie do zawodników Sandecji. Na ponowne prowadzenie wyszli jeszcze przed przerwą, w doliczonym czasie znów trafił Trytko. Druga połowa to były prawie wyłącznie tylko nasze ataki i kontra gospodarzy od czasu do czasu. Skuteczność jednak wołała o pomstę do nieba, obijaliśmy słupki, poprzeczki, a bramkę, paradoksalnie, zdobył w 85 minucie Arkadiusz Aleksander, ustalając wynik spotkania.

 

Ekstraklasa 17/30

Sandecja Nowy Sącz 3:1 Miedź Legnica

(Audrius Brokas)

 

Następne mecze:

Polonia Warszawa vs Miedź Legnica (Ekstraklasa)

Miedź Legnica vs Wisła Kraków (Ekstraklasa)

Śląsk Wrocław vs Miedź Legnica (Ekstraklasa)

 

Ciekawe zakończenie rudny jesiennej :D

Odnośnik do komentarza

Polonia Warszawa jest niesamowicie silna w tym sezonie, właściwie do spółki ze Śląskiem mają już taką przewagę nad resztą stawki, że tylko oni walczą o mistrza.

Kontuzje mocno przetrzebiają mi ostatnimi czasy skład, dlatego chciałem tylko jak najszybciej dograć tą rundę. Mimo w miarę wyrównanego początku to Warszawiacy wyszli na prowadzenie, w 20 minucie Marcina Zomerskiego pokonał Aviram Baruchian. Nie można powiedzieć, że byliśmy dużo słabsi, ale niestety nie potrafiliśmy doprowadzić do remisu. Gospodarze byli od nas zdecydowanie skuteczniejsi i zdołali na dziesięć minut przed końcem spotkania jeszcze podwyższyć wynik. W 79 minucie po strzale Mehmeda Alispahica próbował interweniować Yunus Beyaz, ale na tyle pechowo, że zaliczył samobója. Powtórka z rozrywki, wstydu nie było, ale mogliśmy się spisać lepiej.

 

Ekstraklasa 18/30

Polonia Warszawa 2:0 Miedź Legnica

 

Wisła zaczęła nas ostatnio doganiać w tabeli, głównie przez to że głupio traciliśmy punkty, wygrana w tym meczu sporo by nam dała przed spotkaniem ze Śląskiem.

Piłkarze zdawali sobie sprawę z powagi sytuacji, bo grali od pierwszych minut na przysłowiowe 100%. Efektem tych starań była bramka Alexandre w 22 minucie, dająca nam prowadzenie. Niestety, dwanaście minut wystarczyło gościom na odrobienie strat, trafienie zaliczył Tsvetan Genkov. Z takim wynikiem zeszliśmy do szatni, gdzie w przerwie pochwaliłem chłopaków za ambitną grę i dałem kilka instrukcji co do drugiej części gry. Druga połowa była równie wymagająca co pierwsza, na szczęście zarówno dla nas jak i dla zawodników Wisły. W 61 minucie znów objęliśmy prowadzenie, po naszym popisowym elemencie, czyli dośrodkowanie z rzutu rożnego i gol Moussy Ouattary. Goście nie odpuścili i na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem jeden punkt przyniósł im strzał z dystansu Cezarego Wilka. Chyba mam deja vu, tylko teraz przynajmniej coś ugraliśmy.

 

Ekstraklasa 19/30

Miedź Legnica 2:2 Wisła Kraków

(Alexandre, Ouattara)

 

Śląsk czyli obrońca trofeum i aktualny lider tabeli, wydawał się drużyną nie do pokonania, w końcu nawet u siebie nie zdołaliśmy nic wywalczyć, mimo to jednak wypadało dobrze zakończyć rundę jesienną.

Jak na złość gospodarze wyszli na prowadzenie już w 2 minucie, po bramce Macieja Jankowskiego. Szybko naprawiliśmy swój błąd, w 16 minucie do wyrównania doprowadził niezawodny Alexandre. Nam jednak było mało i po pół godziny od pierwszego gwizdka wyszliśmy na prowadzenie, gola do swojego konta dopisał Sergey Petrov. Niestety, nie udało nam się pójść za ciosem i w pierwszej połowie wynik nie uległ już zmianie. Drugie czterdzieści pięć minut już takie ekscytujące nie było. Mimo nie wielu okazji, bramkę na wagę remisu w 68 minucie zdobył Arkadiusz Milik. Ogólnie dobry mecz, choć sama końcówka jesieni już taka nie była.

 

Ekstraklasa 20/30

Śląsk Wrocław 2:2 Miedź Legnica

(Alexandre, Petrov)

 

 

Kilka słów na koniec rundy. Mieliśmy fantastyczny start i pewnie tak by wyglądała cała runda gdyby nie fala kontuzji jaka na mnie spadła. Utrzymujemy szansę na Europejskie Puchary zarówno w lidze jak i w PP, w dodatku zarząd trochę dorzucił do budżetu płacowego, więc może kogoś lepszego uda mi się w zimie sprowadzić.

 

Tabela Ekstraklasa

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie:

Postanowiłem po każdej rundzie dawać wyróżnienie najlepszemu graczowi, ale też nagany najgorszemu.

 

Rozczarowanie:

- Vladimir Poluyakhtov - Przyszedł na początku sezonu i miałbyć lekiem na całe zło na pozycji prawego obrońcy. Kompletnie się jednak nie sprawdził i nie potrafił się odnaleźć. Nadzieje dają dobre mecze sparingowe w jego wykonaniu.

 

Zaskoczenie:

- Selim Bouadla - Genialna runda Francuza, mnóstwo asyst, kilka bramek i na prawdę świetna dyspozycja. Na potwierdzenie mogę tylko napisać, że dwukrotnie był wybierany piłkarzem miesiąca.

 

Transfery:

Jean-Pascal Fontaine - Selim zrobił swoim rodakom dobrą reklamę, toteż nie nikogo nie powinno dziwić, że Jean zawitał do Legnicy. Dzieki niemu mam więcej alternatyw w ataku.

Kevin Barre - Brakowało mi konkurencji na środku obrony, a Barre jest taką lepszą wersją Ouattary, przynajmniej tak się zapowiada.

Vlastimil Chvojka - Ponieważ Zomerski grał najzwyczajniej w świecie słabo, zwłaszcza w końcówce, zdecydowałem się na sprowadzenie nowego bramkarza. Vlastimil co prawda nowym Petrem Cechem nie zostanie, ale powalczyć o miejsce w wyjściowej jedenastce może.

Jan Skala - To chyba mój najlepszy transfer tej zimy, młody Czech może nawet wyrzucić ze składu Alexandre.

Roman Valenta - Majkowski doznał kontuzji, a Madejski to już nie to samo, dlatego zakontraktowałem Romana, który zresztą też jest Czechem. Poza tym posiada nieziemskie przyśpieszenie.

Radovan Mokrohajsky - Ostatnie nasze wzmocnienie to lewy obrońca, oczywiście też obywatel naszych południowych sąsiadów. Radovan jest niezwykle waleczny, poza tym akurat ta pozycja jest w naszej drużynie słabo obsadzona, więc nie jest bez szans.

 

Prawdziwy czesko-francuski zaciąg zawitał do naszej drużyny. Co ciekawe, właściwie cała szóstka ma widoki na pierwszy skład. Zobaczymy komu z nich się poszczęści. Ja sam mam nadzieje, że te transfery pozwolą nam skutecznie walczyć o europejskie puchary. Dodam jeszcze, że wszyscy zawodnicy przyszli do nas za darmo.

 

Sparingi:

Racing Club Genk 2:3 Miedź Legnica

SK Sturm Graz 1:0 Miedź Legnica

Lierse SK 1:2 Miedź Legnica

KV Mechelen 1:3 Miedź Legnica

IFK Goteborg 0:3 Miedź Legnica

GKS Katowice 0:3 Miedź Legnica

Interblock 1:1 Miedź Legnica

 

Tutaj również jestem zadowolony, na siedem spotkań przegraliśmy tylko jedno, zremisowaliśmy również jeden raz, a wygraliśmy aż pięć i to nie z byle kim.

 

Podsumowując jestem bardzo zadowolony z tej przerwy, chyba najlepsze transfery odkąd trenuje Miedź, a sparingi też napawają optymizmem. Cel jest tylko jeden, wywalczyć europejskie puchary, nie ważne czy w lidze czy w PP.

 

Następne mecze:

Zagłębie Lubin vs Miedź Legnica (Puchar Polski)

Miedź Legnica vs Ruch Chorzów (Ekstraklasa)

Piast Gliwice vs Miedź Legnica (Ekstraklasa)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...