Skocz do zawartości

Kościół rzymskokatolicki


Gość MikeMitnick

Rekomendowane odpowiedzi

Gość MikeMitnick
Mieszasz porzadki czasowe, mieszasz rzeczywistosc z literackim tekstem perswazyjnym, wreszcie - rozpatrujesz sprawe po ludzku. Czyli pas.

 

No to moze zapytam inaczej. Czlowieka ktory zabije swojego syna, bo slyszal glosy ktore mu to nakazuja uznasz za nierozwinietego psychicznie, prawda ? A jezeli zacznie podpierac sie Biblia ?

 

Ewolucja kosciola z malej litery moze polegac na dobudowaniu nowej wiezyczki, remoncie nawy albo renowacji polichromii.

 

Wg mnie w sklad takiego kosciola wchodzi tez duchowny jako osoba ludzka. Jest ona lacznikiem wiec moge zaliczyc ja zarowno do Kosciola jak i do kosciola.

 

Mnie tylko zastanawiaja niektore zachowania wierzacych-intelektualistow, ktorzy zakazuja np wspolzycia przed slubem, zakazuja aborcji, zakazuja eutanazji, zakazuja antykoncepcji (chociaz tutaj sytuacja sie zmienila, pewny nie jestem). A gdzie w tym wszystkim zwykly, szary czlowiek ? Gdzie rozum ? Rozsadek ? Dlaczego nie moge decydowac sam o swoim zyciu, bo narazam sie na licz ze strony opinii publicznej, ktora "wykluczy" mnie ?

Odnośnik do komentarza
Mieszasz porzadki czasowe, mieszasz rzeczywistosc z literackim tekstem perswazyjnym, wreszcie - rozpatrujesz sprawe po ludzku. Czyli pas.

 

No to moze zapytam inaczej. Czlowieka ktory zabije swojego syna, bo slyszal glosy ktore mu to nakazuja uznasz za nierozwinietego psychicznie, prawda ? A jezeli zacznie podpierac sie Biblia ?

 

Rozumiem że odwołujesz się do przypowieści o Abrahamie i Izaaku. Otóż chyba nie do końca ją rozumiesz, bo jej założeniem było właśnie ukazanie zła wynikającego ze składania ofiar z ludzi, przynajmniej tak jest ona teraz interpretowana.

Odnośnik do komentarza

Mike.

 

Primo: zestawienie afirmacji aborcji i potępienie braku prawa do odwetu to absurd imho.

Secundo:

Mnie tylko zastanawiaja niektore zachowania wierzacych-intelektualistow, ktorzy zakazuja np wspolzycia przed slubem, zakazuja aborcji, zakazuja eutanazji, zakazuja antykoncepcji (chociaz tutaj sytuacja sie zmienila, pewny nie jestem). A gdzie w tym wszystkim zwykly, szary czlowiek ? Gdzie rozum ? Rozsadek ? Dlaczego nie moge decydowac sam o swoim zyciu, bo narazam sie na licz ze strony opinii publicznej, ktora "wykluczy" mnie ?

Wykluczasz się ze wspólnoty katolickiej. To Twój wybór. Dlaczego wspólnota katolicka miałaby się dostosowywać do Ciebie?

A ostracyzm społeczny ze względu na ateizm w Kielcach? W małej, liczącej 20000 ludzi Chodzieży czegoś takiego nie ma a w wielkich Kielcach jest? No nie żartuj.

Odnośnik do komentarza

Generalnie jestem tolerancyjny, w tym dla ateistow. Jestem wyznawca zasady "Rob jak chcesz, mow co chcesz i badz jaki chcesz, ale pozwalaj na to rowniez innym i nie przeszkadzaj innym zyc". Ale nie zniose, NIE ZNIOSE, ateisty ktory bedzie mi wmawial ze Bog nie istnieje i ze jestem kretynem bo w Niego wierze (uprzedzam-zajmuje takie samo stanowisko wobec wierzacych-krucjatowcow, ktorzy sa nietolerancyjni wobec ateistow). Ja osobiscie wierze w Boga, Matke Boska, w swietych, w Niebo. Jendakze nie identyfikuje sie z zadna religia bo w kazdej jest cos z czym nie moge sie zgodzic. Jestem po prostu wierzacy. Dla mnie Bóg katolikow, prawoslawnych, protestantow, Allach, Wielki Duch czy inni z MONOTEISTYCZNYCH religii to jeden i ten sam Bog. Dlatego nic nie mam do muzulmanow czy kogokolwiek (oprocz tych bojownikow, ale to jest skrajny odlam, w doatku b. malo liczny wobec calego ogolu islamu-bo widze ze zaczyna sie uogolnianie - muzułmanin=debil co rozbija sie samolotem o budynki). Ale bardzo mi sie nie podoba Pan Dawkins. Widze ze Pan nie ma w sobie odrobiny tolerancji dla wierzacych. Niby mowi ze nic do nich nie ma, ale kryje sie pod tym ogromna pogarda i ironiczny usmieszek "ale wy jestescie glupi". I jeszcze ta jego litosc - lituje sie nad Polakami, biednym, zaslepionym katolicka propaganda narodem. Prosze Pana- ja rowniez sie lituje. Nad Pana glupota. Mowi Pan o nietolerancji tych ciemnych wierzacych, a sam Pan nie zamierza ich tolerowac. W dodatku ta Pana pewnosc - "Prawda jest taka ze Bog nie istnieje", "Bog to urojenie" itd. Noz gdyby Pan to mowil obok mnie to kopnalbym Pana z calej sily w dupe. Prosze Pana - PANA ZDANIEM Bog nie istnieje, PANA ZDANIEM Bog to urojenie. Prosze mi tego nie przedstaweiac jako niepodwazalny fakt. To Pana zdanie. Jestem agnostykiem, czyli uwazam ze nie da sie udowodnic istnienia czy nieistnienia Boga - bo w istnienie Boga nalezy WIERZYC, a nie WIEDZIEC O NIM. Gdyby Bog byl udowdniony to wiara stracilaby sens- wsyzscy byliby religijni, bo WIEDZIELIBy o istnieniu Boga. A Bog nagradza za wiare. "Błogosławieni Ci co nie widzieli, a uwierzyli". Dlatego daje kazdemu czlowiekowi wyznawac czy nie wyznawac czego chce - ale niech mnie nie zmusza do przyjecia swojego swiatopogladu, niech nie obraza mnie z powodu mojego swiatopogladu i niech nie mowi ze jego swiatopoglad jest sluszny.

Odnośnik do komentarza
Wg mnie w sklad takiego kosciola wchodzi tez duchowny jako osoba ludzka. Jest ona lacznikiem wiec moge zaliczyc ja zarowno do Kosciola jak i do kosciola.

A nie uczyli Cie, ze kosciol to budynek, a Kosciol to wspolnota? Jak duchowny ma wchodzic w sklad budynku?

 

No to moze zapytam inaczej. Czlowieka ktory zabije swojego syna, bo slyszal glosy ktore mu to nakazuja uznasz za nierozwinietego psychicznie, prawda ? A jezeli zacznie podpierac sie Biblia ?

Napisalem Ci, co mieszasz, nie zamierzam sie powtarzac.

Odnośnik do komentarza
Poruszył mnie pewien wywiad z Richardem Dawkinsem. Czytalem kiedys fragmentami jego ksiazke "Bóg urojony" i w kilku momentach skutecznie zmusil mnie do myslenia nad sensem mojej wiary.

Mitnik, powiem Ci tyle - daruj sobie takie marne prowokacje, bo jesteś żałosny. Już nie raz udowadniałeś w jaki sposób podchodzisz do Boga i kościoła ("stary mnie zmusza abym poszedł do kościoła") i Ty chcesz coś pisać o zastanowieniu się nad sensem Twojej wiary - wiary której nie masz? Jeżeli masz zamiar opierać się na opiniach/tekstach uczonych opłacanych przez lewicowych działaczy to zajdziesz co najwyżej tam gdzie zaszli oni...

Odnośnik do komentarza

Sutek - 100% poparcia. Normalnie, jakbym ja to napisał. Koleś mówi o tym, że ludzie wierzący są nietolerancyjni, a tymczasem on sam jest nietolerancyjni, mówiąc że wszyscy, którzy w coś wierzą, to banda półgłówków! W ogóle zauważam często wśród ateistów chęć "nawrócenia" wierzących na ateizm. Skoro uważają się za takich intelektualistów i tolerancyjnych, to co ich obchodzi czy i do kogo kto się modli?

 

PS. Absolutnie nie generalizuję. Nie mówię, że wszyscy ateiści są tacy, tylko że tacy się zdarzają, co potwierdza zresztą ten wywiad.

Odnośnik do komentarza

Zapewne taki sam jest odsetek wierzących, mających ochotę za wszelką cenę skłonić ateistów do uwierzenia w istnienie Boga, jak i ateistów, których życiowym celem staje się udowodnienie wierzącym, że pokładają nadzieję w czymś, czego nie ma i tym samym narażają się na śmieszność przez swoją naiwną głupotę. Moim zdaniem, trudno ze stoickiem spokojem patrzeć na jednych, jak i na drugich...

Odnośnik do komentarza

Mimo, że sam jestem ateistą, to artykuł zacytowany przez MM uważam za żenujący. Nie cierpię osób, które za wszelką cenę próbują mnie przekonać, że Bóg istnieje i że to oni mają rację. Niemniej jednak nie lubię też podejścia dokładnie odwrotnego tzn. Boga nie ma, a wierzący to idioci. Niemniej jednak uważam, że Kościół sam na siebie sprowadza taką krytykę. Watykan w dalszym ciągu twierdzi, że innowiercy nie mają szans na życie wieczne. Czemu? Czy Bogu, który rzekomo istnieje i który jest rzekomo miłosierny i w ogóle idealny nie wystarczy, że ktoś jest dobrym człowiekiem? Ogólnie uważam Kościół za instytucję bardzo nietolerancyjną i to mnie od niego odrzuca. Niemniej jednak nie mam nic do wiernych - krytykuję wyłącznie wysoko postawionych duchownych, z którymi się po prostu w wielu aspektach nie zgadzam.

Zapewne taki sam jest odsetek wierzących, mających ochotę za wszelką cenę skłonić ateistów do uwierzenia w istnienie Boga, jak i ateistów, których życiowym celem staje się udowodnienie wierzącym, że pokładają nadzieję w czymś, czego nie ma i tym samym narażają się na śmieszność przez swoją naiwną głupotę.

Ja zauważyłem więcej tych wierzących, próbujących nakierować na jedynie słuszną drogę, ale to własne obserwacje, nie podparte statystyką. Możliwe, że ktoś inny trafił dokładnie odwrotnie.

Moim zdaniem, trudno ze stoickiem spokojem patrzeć na jednych, jak i na drugich...

A tu się zgadzamy. Mówiąc szczerze, czasem łażenie do Kościoła uważam za zachowanie dziwne, za niepotrzebną stratę czasu, ale zdaję sobie sprawę, że ktoś może to odbierać inaczej i nie staram się nikogo przeciągnąć na ateizm.

Odnośnik do komentarza

Ale zdajecie sobie sprawę z tego, że rzeźbicie w gównie? Jeżeli owa książka jest oparta na tak samo porażającej wiedzy jak zdecydowanie najlepszy fragment tego wywiadu (tzn. o istnieniu siły wyższej w buddyzmie - naprawdę rządzi), to nie ma sensu wznawiać po raz setny dyskusji o religii, która od niepamiętnych czasów na CMF była totalnie jałowa.

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

A zdajecie sobie sprawę, że - sądząc z dotychczasowych wypowiedzi - jedyną osobą, która zna książkę, wokół której toczy się ta dyskusja, jestem ja? Rzadko używam tego słowa, ale jest to po prostu żałosne.

Odnośnik do komentarza
A zdajecie sobie sprawę, że - sądząc z dotychczasowych wypowiedzi - jedyną osobą, która zna książkę, wokół której toczy się ta dyskusja, jestem ja? Rzadko używam tego słowa, ale jest to po prostu żałosne.

Fakt, ja opieram się na wywiadzie i nie zahaczam o książkę w swoich dywagacjach, bo jeszcze jej nie czytałem. Jak ją gdzieś znajdę to nadrobię, chociaż szczerze mówiąc wywiad nie zachęca do jej przeczytania. Tak, jak mówiłem wcześniej, jest na tak żenującym poziomie, że zastanawiam się, czy powinienem czytać książki idiotów.

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Cóż, ten wywiad - sądząc z pytań - wystawia kiepską ocenę jedynie przeprowadzającemu ją dziennikarzowi. Spójrzcie na sposób zadawania pytań - to nie są pytania, tylko próby włożenia Dawkinsowi w usta wypowiedzi sprzecznych z jego poglądami:

 

- Skoro Bóg jest urojeniem, to kultury, w których powstała jego idea, są kulturami chorymi mentalnie.

- Sugeruje pan, że moralność ateisty jest czystsza niż moralność człowieka wierzącego w Boga, bo nie jest oparta na handlu: dobre uczynki za zbawienie?

- Pana zdaniem powinniśmy wychowywać dzieci w duchu ateizmu, bo inaczej zrobimy im wodę z mózgu?

 

Itd itp. Szczerze polecam lekturę "The God Delusion", nawet jeśli nie zaakceptujesz jej tez, będziesz miał podstawy, by to uczynić.

Odnośnik do komentarza
Watykan w dalszym ciągu twierdzi, że innowiercy nie mają szans na życie wieczne.

 

A może by tak odrobinę mniej ignorancji wreszcie? :/

 

Różnice religijne ukazują się jako należące do innego porządku. Jeżeli porządek jedności jest boskim porządkiem, różnice religijne są dziełem ludzkim i muszą być przezwyciężone w procesie zmierzającym do realizacji wspaniałego celu jedności, jaki przyświeca stworzeniu. Możliwe jest, że ludzie nie są świadomi swojej faktycznej jedności wynikającej z pochodzenia i z faktu przynależenia do tego samego boskiego planu. Lecz mimo tych podziałów, są oni włączeni w ten wspaniały, jedyny plan Boga w Jezusie Chrystusie, który zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem nawet jeżeli nie jest on tego świadomy

 

To słowa Jana Pawła II, który z Watykanem miał cokolwiek wspólnego. A wytłuszczony fragment to bodajże dosłowny fragment konstytucji Vaticanum II Gaudium et Spes.

 

... w hinduizmie ludzie badają i wyrażają boską tajemnicę poprzez niezmienną obfitość mitów i wnikliwe koncepcje filozoficzne i szukają wyzwolenia z udręk naszej egzystencji albo w różnych formach życia ascetycznego, albo w głębszej medytacji, albo w miłującej i ufnej ucieczce do Boga [wytłuszczenie moje]

 

To Vaticanum II o hinduizmie.

 

[w religiach niechrześcijańskich] przejawia się echo głosów tych, którzy przez tysiące lat poszukiwali Boga, wprawdzie w sposób niedoskonały, ale często szczerze i należycie. Religie te, posiadające godne podziwu dziedzictwo tekstów głęboko religijnych, nauczyły wiele pokoleń ludzi modlić się. W nich znajdują się niezliczone nasiona Słowa. Dlatego są przygotowaniem do Ewangelii.

 

To Evangelii nuntiandi Pawła VI, też miał chłopak coś wspólnego z Watykanem.

 

ITP, itd....

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor
Watykan w dalszym ciągu twierdzi, że innowiercy nie mają szans na życie wieczne.

A może by tak odrobinę mniej ignorancji wreszcie? :/

 

Kiedy jest w tym trochę prawdy. KRK akceptuje możliwe zbawienie niechrześcijan, interpretując to w bardzo wymyślny sposób, że taki niechrześcijanin pozostaje w tajemniczym związku z Kościołem i w ten sposób zostaje zbawiony, choć sam tego nie wie i nie chce. Z drugiej strony:

 

Kościół nie twierdzi, że niechrześcijanie zostaną potępieni za to, że urodzili się w jakiejś religii niechrześcijańskiej. Kto jednak poznał Kościół jako konieczny do zbawienia, ten powinien przyjąć wszystkie środki zbawcze, jakie się w nim znajdują. Ma zatem obowiązek należeć świadomie do Kościoła, przyjąć chrzest i całą Ewangelię, powinien też spotykać się z Chrystusem w sakramentach, głównie przez Komunię św.

 

Każdy człowiek porzucający Kościół, aby stać się wyznawcą innej religii, będzie musiał odpowiedzieć przed Bogiem za swoją dobrowolną decyzję. W każdej bowiem decyzji zawsze wyraża się podlegająca ocenie moralnej uczciwość lub nieuczciwość człowieka, jego szukanie prawdy lub obojętność na nią, miłość lub egoizm.

Odnośnik do komentarza

Feanor: Gdzie tu jest napisane, że innowiercy mają szansę na życie wieczne? Może przeoczyłem?

Itd itp. Szczerze polecam lekturę "The God Delusion", nawet jeśli nie zaakceptujesz jej tez, będziesz miał podstawy, by to uczynić.

Skoro tak mówisz, przeczytam pewnie po sesji.

 

EDYTA mówi, że cytat Profesora ma zdecydowanie jaśniejszy przekaz. Z tekstów, zacytowanych przez Feanora nie wynika praktycznie nic.

Kto jednak poznał Kościół jako konieczny do zbawienia, ten powinien przyjąć wszystkie środki zbawcze, jakie się w nim znajdują. Ma zatem obowiązek należeć świadomie do Kościoła, przyjąć chrzest i całą Ewangelię, powinien też spotykać się z Chrystusem w sakramentach, głównie przez Komunię św.

Czyli ma szanse na życie wieczne, jeżeli się nawróci i nie będzie już innowiercą?

 

 

Ogólnie z moich przemyśleń wynika, że idealny Bóg nie chciałby modlitw, nie chciałby wielkich, bogato zdobionych kościołów, chciałby tylko dobra w każdym człowieku. Ale ja się nie znam, bo według mnie żaden Bóg nie istnieje.

Odnośnik do komentarza

Ufff.

 

Chrześcijaństwo odnosi się do wszystkich religii z pełną tolerancją mimo przekonania, że zbawienie zostało przyniesione przez Chrystusa i dokonane na krzyżu. Krzyż ten uważa bowiem za powszechny znak zbawienia, mając świadomość, że zbawienie, które niechrześcijanin może znaleźć w swojej religii, jest w sensie strukturalnym właśnie zbawieniem przyniesionym przez Chrystusa, realizującym się egzystencjalnie we wszystkich wspólnotach religijnych, a nawet pozareligijnych świata (wspólnota dobra i prawdy). [...] Różnica zaś, jaka istnieje między inimi a chrześcijaństwem polega na tym, że chrześcijaństwo uświadamia sobie, iż zbawianie dokonuje się z Chrystusem, przez Chrystusa i w Chrystusie, inne zaś wspólnoty religijne tej świadomości nie mają.

 

To wyżej to fragment z ks. R. Łukaszyka, z "Encyklopedii katolickiej".

 

Tak jak napisał wyżej Prof Vaticanum II podzielił Lud Boży na 3 części: pełne wcielenie (katolicy), związek (pozostali chrześcijanie) i przyporządkowanie (inne wspólnoty religijne i pozareligijne realizujące prawdę i dobro). To wynika wprost z zamieszczonych przeze mnie wyżej cytatów, ale cóż...

 

Jeszcze:

 

W Catechesi tradendae JP2 stwierdził, że Duch Święty może posługiwać się wspólnotami niekatolickimi jako środkami prowadzącymi do zbawienia.

 

 

Zresztą, proponuje zapoznać się z tekstami dowolnych sedewakantystów, oni te wszystkie teksty katolickie o powszechnym zbawieniu wyłapują niczym wytrawni myśliwi :)

Odnośnik do komentarza
Cóż, ten wywiad - sądząc z pytań - wystawia kiepską ocenę jedynie przeprowadzającemu ją dziennikarzowi. Spójrzcie na sposób zadawania pytań - to nie są pytania, tylko próby włożenia Dawkinsowi w usta wypowiedzi sprzecznych z jego poglądami:

 

- Skoro Bóg jest urojeniem, to kultury, w których powstała jego idea, są kulturami chorymi mentalnie.

- Sugeruje pan, że moralność ateisty jest czystsza niż moralność człowieka wierzącego w Boga, bo nie jest oparta na handlu: dobre uczynki za zbawienie?

- Pana zdaniem powinniśmy wychowywać dzieci w duchu ateizmu, bo inaczej zrobimy im wodę z mózgu?

 

Itd itp. Szczerze polecam lekturę "The God Delusion", nawet jeśli nie zaakceptujesz jej tez, będziesz miał podstawy, by to uczynić.

 

To ze przeprowadzajacy wywiad tez nie jest za madry to wcale nie usprawiedliwia glupoty Pana Dawkinsa. Niezbyt madre pytania moze, ale w swoich odpowiedziach ten wielki "intelektualista" (intelektualista jest pewnie tylko dlatego ze nie jest na tyle glupi, by wierzyc w Boga :doh!: ) rowniez pierdzieli takie farmazony, ze glowa boli. Na przyklad:

 

Mam już skończyć? Bo jeśli nie, to z łatwością mogę dorzucić jeszcze parę rzeczy. Nie powiedziałem na przykład nic o samobójcach, którzy w imię Boga porywają samoloty i wbijają się nimi w wieżowce pełne ludzi, by usmażyć ich w płomieniach.

 

No po prostu :doh!: . Jak to ja mowie - na wariatow i samobocjow nie znajdziesz sposobu. A wiec to ze jakis skrajnie fanatyczny odlam psycholi zabija ludzi i TWIERDZI (wcale to nie jest prawdą-oni sami tylko tak twierdzą) ze robi to w imie Boga to znaczy ze tzreba to zapisac na niekorzysc chrzescijanstwa, ktory zabija niewierzacych!? A co, jesli jakis ateista-wariat wyjdzie na ulice i zadzga paru ludzi i powie ze zrobil to by wytepic wierzacych, to znaczy ze moge powiedziec ze ateizm jest zly, bo jego wyznawcy zabijaja ludzi w imie "niewiary"?

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Pokaż mi masowe przypadki ateistów mordujących ludzi wierzących w boga dlatego, że wierzą w boga, please. I z góry uprzedzę, że ZSRR nie jest dobrym przykładem (dlaczego? bo to nie ateizm, tylko ideologia rewolucji stała za walką z religią chrześcijańską, a celem nie było państwo ateistyczne, tylko ze "świecką religią"), a III Rzesza jeszcze mniej. Podczas gdy fanatyzm religijny jest szeroko rozpowszechniony na świecie.

 

I raz jeszcze proponuję, żebyś najpierw przeczytał książkę - czytanie nie boli, a wręcz poszerza horyzonty myślowe.

Odnośnik do komentarza
Pokaż mi masowe przypadki ateistów mordujących ludzi wierzących w boga dlatego, że wierzą w boga, please.

Jasne Prof, Hitler i Stalin nie bo to wygodnictwo, prawda? A ja właśnie tych dwóch panów przedstawiam jako dwóch ateistów, którzy dokonali takiej czystki na świecie jakiej nikt wcześniej nie dokonał. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Gdyby obaj opierali się na zasadach moralności religii katolickiej to nie byłoby tych mordów (nie zabijaj) :] czyż źle mówię?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...