Skocz do zawartości

Motoryzacja


klinsmann

Rekomendowane odpowiedzi

Generalnie masz wybór:

Abonament - płacisz co miesiąc ratę, jeździsz do limitu kilometrów (10, 15 albo 20 tys. rocznie) a po np. 3 latach oddajesz auto.

Leasing - może być w podobnej formie jak abonament (czyli jeździsz a potem oddajesz) albo z wykupem - czyli raty są tak skalkulowane, że po tych np 48 miesiącach masz wykup na własność.

Salony mają też oferty aut używanych, bo np. takie nowe auto w abonamencie po 3 latach wraca do salonu i trafia ponownie na rynek - ma stosunkowo nieduży przebieg i dość atrakcyjną cenę. I można go w różny sposób finansować: zakup, kredyt, leasing.

Odnośnik do komentarza
W dniu 13.03.2021 o 15:50, Reaper napisał:

A jak to jest z leasingiem takich aut 1-3 letnich? Bo ja osobiście rozważam taką opcję, takie auta pewnie można w salonach dostać (bo ludzie co rok biorą nowe czy tam jakieś inne akcje), a wtedy ten budżet 100-120k daje Ci auto, które jako nówka było bardziej 160k (tak mniej więcej szacuję). Może @Kuchar tu coś więcej wie? Bo sam chętnie bym się dowiedział o jakieś Toyoty Kombi w automacie, czy takie 2-3 letnie można wyciągnąć prosto z salonu w leasing w tym budżecie?

 

Ja w tej cenie mogę też mieć dostęp do Hond C-RV rocznych z przebiegiem 20-30k i mocno rozważam tę opcję, bo myślę, że jeszcze w tym roku będę się interesował nowym autem. Ale też rozważam różne alternatywy, bo osobiście to wolałbym kombi niż SUV-a, bo jednak pakowniejsze są, a i pewnie więcej miejsca na foteliki z tyłu (tutaj to raczej bym wołał @Bebok). 

Hej,

 

jak zmieniałem auto, to wiedziałem, że nie mam czasu na szukanie, jeżdżenie po 300 czy 600 km, żeby obejrzeć auto, sprawdzić, upewnić się, że nie jest kradzione/bite/niesprawne. Dlatego zakładałem nowe, albo roczne z sieci sprzedaży danej marki. Skody używanej nie było z wyposażeniem, jakie jest dla mnie koniecznie i z dieslem, a na nową musiałbym czekać z 7-8 miesięcy. Padło na Renault. Mają program sprzedaży używanych (uzywane.renault.pl), a kupiłem w Sękocinie (Kruba Group). Wszystkie formalności - umowę przedwstępną, umowę leasingową, ubezpieczenie, załatwiłem w salonie Renault w Katowicach, a do WAW tylko pojechałem odebrać auto. Ważne dla mnie było tez to, że na czas spłaty leasingu (3 lata) mogę mieć gwarancję. Dokupiłem przedłużoną i dopóki auto nie będzie moje, to jest na gwarancji. Nie miałbym czasu i zdrowia na inną formę. W umowie miałem zagwarantowaną bezkolizyjność, stan, wyposażenie, itd.

 

Jeżeli chodzi o formy, o których pisał @tio, to ja wybrałem klasyczny leasing. Kiedyś to liczyłem, sprawdzałem i te wszystkie abonamenty, leasingi konsumenckie czy wynajem - mnie się to nie opłaca. To jest mamienie klienta niską ratą i usługa obliczona na nakręcanie sprzedaży nowych samochodów. To ma dobrze robić producentom, nie Tobie. Oczywiście wybór to kwestia priorytetów. Mówi się, że abonament czy wynajem na 3 lata to wygoda, bo wszystko masz w racie czy cenie. OK, ale na wymianę opon tak samo musisz pojechać (czas), jeśli masz to w racie. Na serwis/przegląd też nikt auta za ciebie nie zawiezie. Więc OK, usługi masz w racie, ale czas musisz poświęcić. Do tego dochodzi kwestia zwrotu - różnie z tym bywa, bo potrafią się dojebać o każde uszkodzenie. A za uszkodzenia Ty płacisz, albo likwidujesz za swoją kasę, albo z AC, a to w zależności od umowy psuje Ci historię i zniżki. Do tego limity przebiegów. Ja za dużo jeżdzę, żeby się zastanawiać czy potrzebuję 20, 25 czy 30 tys. w roku.

 

Ja wziąłem leasing operacyjny, z wpłatą własną 30 albo 35 proc. i wykupem za 1 proc. bo od początku zakładałem, że chcę auto zostawić. Poza tym to było najtańsze. I tak na używki nie ma tak atrakcyjnych ofert leasingu, jak na nowe auto. Jak zastanawiałem się nad Skodą, to był w ofercie leasing 100,8 proc. czyli CAŁE finansowanie auta, przez trzy lata kosztowało 750 zł! To jest za darmo, a potem auto jest twoje i masz jakiś tam kapitał - możesz jeździć dalej, sprzedać i wziąć coś innego. Przy wynajmie masz wpłatę własną, płacisz ratę, a na koniec nie masz nic.

 

Co do wyboru samochodu. Mając doświadczenie - co prawda z jednym dzieckiem, ale jednak, to moim zdaniem SUV to niekoniecznie jest pierwszy wybór dla rodziny, szczególnie 2+2. Najlepszy jest minivan, ale tego jest coraz mniej na rynku. W zasadzie tylko Volkswagen to oferuje (Touran) albo Citroen (C4 Spacetourer).  Masz duży bagażnik, z możliwością ładowania po dach, trzy osobne fotele z tyłu i trzy Isofixy, jakbyście się z żoną zapomnieli któregoś wieczora :keke:. Wadą jest wyższe spalanie i jazda - to jeździ trochę, jak autobus. To środek transportu i tyle.

 

Druga opcja to kompaktowe kombi. Z Civica byłeś zadowolony i słusznie - bo moim zdaniem to wystarczy dla rodziny 2+2. Bagażnika masz tyle samo co w vanie, jeśli nie więcej, ale auto jest tańsze i mniej pali. Za 100-120 k możesz kupić wymarzone, wypasione kompaktowe kombi.

 

Natomiast jeżeli miałbym budżet 120k i myślał nad SUVem, to wolałbym poszukać rocznego kombi segmentu D - Passat, Superb. Po pierwsze - SUV za 120k to będzie kompaktowy SUV (RAV4, C-RV czy Tiguan), a Passat czy Superb to jest segment wyżej. Co to oznacza - więcej lub tyle samo miejsca, ale też - ciszej, mniejsze spalanie, wygodniejsze wnętrze, itd.

 

IMHO - dopóki nie masz działki na odludziu, dziurawej drogi do chaty, to SUV nie ma sensu.

 

Masz kilka przykładów z brzegu:

 

https://www.otomoto.pl/oferta/skoda-superb-2-0-tdi-190km-ambition-dsg-salon-polska-gwarancja-faktura-vat-23-ID6DCw8T.html#gallery-open

https://www.otomoto.pl/oferta/opel-insignia-enjoy-2-0-cdti-170km-czujniki-parkowania-przod-tyl-alarm-opcje-ID6DDaVD.html#4cbd13e656

https://www.otomoto.pl/oferta/volkswagen-passat-essence-2-0tdi-150km-dsg-od-reki-plichta-torun-ID6DB3zu.html#355396c7ad - nowy passat za 126k

  • Lubię! 4
  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 13.03.2021 o 15:50, Reaper napisał:

A jak to jest z leasingiem takich aut 1-3 letnich? Bo ja osobiście rozważam taką opcję, takie auta pewnie można w salonach dostać (bo ludzie co rok biorą nowe czy tam jakieś inne akcje), a wtedy ten budżet 100-120k daje Ci auto, które jako nówka było bardziej 160k (tak mniej więcej szacuję). Może @Kuchar tu coś więcej wie? Bo sam chętnie bym się dowiedział o jakieś Toyoty Kombi w automacie, czy takie 2-3 letnie można wyciągnąć prosto z salonu w leasing w tym budżecie?

 

Ja w tej cenie mogę też mieć dostęp do Hond C-RV rocznych z przebiegiem 20-30k i mocno rozważam tę opcję, bo myślę, że jeszcze w tym roku będę się interesował nowym autem. Ale też rozważam różne alternatywy, bo osobiście to wolałbym kombi niż SUV-a, bo jednak pakowniejsze są, a i pewnie więcej miejsca na foteliki z tyłu (tutaj to raczej bym wołał @Bebok). 

Za 100-120k jest nowa Corolla w kombi z hybrydą 1.8 (naprawdę spoko wyposażenie), nie wiem po co szukać wtedy SUV.

 

Coś więcej będę w stanie napisać jutro. Jak będziesz miał ochotę, daj znać. Pożyczę Ci auto na dzień/dwa i sam ocenisz czy w ogóle się nadaje. 

  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 14.03.2021 o 23:08, Bebok napisał:

 

 

Rany boskie, jakie smutne pojazdy. Nie mówię o silnikach, bo ten z Superba jest świetny, ale każdy z nich wygląda niesamowicie przygnębiająco. Tak, to kwestia gustu. Tak, pracuję w Toyocie.

  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza

Policzyłem.

 

Bez specjalnego spinana się z ceną mamy z rocznika 2021 fabrycznie nową Corollę kombi z silnikiem 2.0 hybryda (184KM). W wyposażeniu, między innymi:

 

- 17" felgi aluminiowe

- kamera cofania

- przednie i tylne czujniki parkowania

- system automatycznego parkowania

- elektrycznie składane lusterka

- podgrzewane przednie siedzenia

- pełne światła ledowe z przodu i z tyłu

- przyciemniane szyby tylne

 

Ponadto:

 

- układ wczesnego reagowania w razie ryzyka zderzenia

- inteligentny tempomat adaptacyjny

- układ ostrzegania o niezamierzonej zmiana pasa ruchu

- układ rozpoznawania znaków drogowych

- asystent utrzymania pasa ruchu

 

I mnóstwo innych. Cena: 120 000 zł

  • Lubię! 1
  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza
48 minut temu, tio napisał:

120 tys. za corollę to dla mnie szok. W tej cenie liczyłbym raczej na camry.

Też mam podobną opinię. Może nie szok, ale to trochę poza granicą akceptacji dla mnie. Rozumiem, ze to za mocną wersję, z dobrym wyposażeniem i automatem, ale jednak...

 

To tak, jak z Fabią, którą kiedyś chciałem kupić. Po lifcie ceny poszły w górę i wersja, jaką bym chciał podchodziła cennikowo po 70-75 k. OK, tam było wiele fajnych rzeczy np. reflektory bi-LED, ale mając 75k mógłbym już się rozglądać za nowym, albo półrocznym Leonem kombi, który jest ze wszechmiar lepszym autem, nawet jeśli nie ma z przodu LEDów.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Bebok napisał:

Też mam podobną opinię. Może nie szok, ale to trochę poza granicą akceptacji dla mnie. Rozumiem, ze to za mocną wersję, z dobrym wyposażeniem i automatem, ale jednak...

 

To tak, jak z Fabią, którą kiedyś chciałem kupić. Po lifcie ceny poszły w górę i wersja, jaką bym chciał podchodziła cennikowo po 70-75 k. OK, tam było wiele fajnych rzeczy np. reflektory bi-LED, ale mając 75k mógłbym już się rozglądać za nowym, albo półrocznym Leonem kombi, który jest ze wszechmiar lepszym autem, nawet jeśli nie ma z przodu LEDów.

 

Corolla jest autem, które musiało zastąpić wygaszonego w produkcji Avensisa, którego ceny potrafiły osiągać nawet 140 000 zł. Od 2019 roku produkowane jest w trzech nadwoziach - hatchback, sedan i kombi. Jest jednym z najchętniej kupowanych samochodów w Polsce. To nie jest Dacia czy Renault, a samochód z technologią hybrydową o której Skoda, Volkswagen czy Mazda mogą sobie pomarzyć. Toyota produkuje hybrydy od 25 lat, jest w tym najlepsza na świecie.

 

Auto ma świetne silniki hybrydowe: 1.8 (średnie spalanie 4-5l, potwierdzam, jeździłem, da się, samochód perfekcyjny do miasta) i 2.0 (8 sekund do setki, naprawdę świetne przyspieszenie). Ponadto w ofercie jest jeszcze 1.2 Turbo (jeden z niewielu 4-cylindrowych) i do niedawna 1.6 (naprawdę pancerna jednostka Toyoty, która zwyczajnie nie chce się psuć). 

 

120 000 zł to cena za samochód w wysokim wyposażeniu, o mocnym i bezawaryjnym silniku. 3 lata gwarancji na auto i 10(!) na układ hybrydowy. Gdybym kupował nowy samochód, to już na pewno nie z dieslem, którego serwis jest po prostu w większości przypadków męczący.

Godzinę temu, Misiek napisał:

A jak Wy jako salon do tego podchodzicie? Traktujecie jako wadę fabryczną? No bo to jednak słabe, że nowy samochód w ciapki ;) 

Ale to nie jest wada fabryczna, one tak przychodzą z fabryki.

  • Uwielbiam 1
Odnośnik do komentarza
Policzyłem.
 
Bez specjalnego spinana się z ceną mamy z rocznika 2021 fabrycznie nową Corollę kombi z silnikiem 2.0 hybryda (184KM). W wyposażeniu, między innymi:
 
- 17" felgi aluminiowe
- kamera cofania
- przednie i tylne czujniki parkowania
- system automatycznego parkowania
- elektrycznie składane lusterka
- podgrzewane przednie siedzenia
- pełne światła ledowe z przodu i z tyłu
- przyciemniane szyby tylne
 
Ponadto:
 
- układ wczesnego reagowania w razie ryzyka zderzenia
- inteligentny tempomat adaptacyjny
- układ ostrzegania o niezamierzonej zmiana pasa ruchu
- układ rozpoznawania znaków drogowych
- asystent utrzymania pasa ruchu
 
I mnóstwo innych. Cena: 120 000 zł
Jakie są mniej/więcej warunki leasingu takiego samochodu?
Odnośnik do komentarza

Mniej więcej...

 

Ty ustalasz wpłatę wstępną od 0 do 45% - im wyższa wpłata, tym niższa rata. Leasing może trwać od 24 do 60 miesięcy. Ostatnia rata to zazwyczaj 1% wartości auta, ale nie ma problemu, by była większa, co z kolei pozwoli na obniżenie kosztu miesięcznego.

 

To co w leasingu istotne to suma wszystkich opłat. Na ten temat można napisać naprawdę niezłą rozprawkę, ale klasyczny leasing (30% wpłaty wstępnej, 36 miesięcy trwania i 1% wykupu) to koszt całkowity na poziomie ~ 104% w tej chwili. Co to znaczy?

 

Znaczy to, że nasza wpłata wstępna to 36 000 zł, nasza rata miesięczna to ~ 2450 zł (*35 miesięcy) i nasz wykup to 1200 zł. Nie mam przed sobą kalkulatora leasingowe, trochę robiłem to na kolanie.

 

 

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Kuchar napisał:

 

Corolla jest autem, które musiało zastąpić wygaszonego w produkcji Avensisa, którego ceny potrafiły osiągać nawet 140 000 zł. Od 2019 roku produkowane jest w trzech nadwoziach - hatchback, sedan i kombi. Jest jednym z najchętniej kupowanych samochodów w Polsce. To nie jest Dacia czy Renault, a samochód z technologią hybrydową o której Skoda, Volkswagen czy Mazda mogą sobie pomarzyć. Toyota produkuje hybrydy od 25 lat, jest w tym najlepsza na świecie.

 

Auto ma świetne silniki hybrydowe: 1.8 (średnie spalanie 4-5l, potwierdzam, jeździłem, da się, samochód perfekcyjny do miasta) i 2.0 (8 sekund do setki, naprawdę świetne przyspieszenie). Ponadto w ofercie jest jeszcze 1.2 Turbo (jeden z niewielu 4-cylindrowych) i do niedawna 1.6 (naprawdę pancerna jednostka Toyoty, która zwyczajnie nie chce się psuć). 

 

120 000 zł to cena za samochód w wysokim wyposażeniu, o mocnym i bezawaryjnym silniku. 3 lata gwarancji na auto i 10(!) na układ hybrydowy. Gdybym kupował nowy samochód, to już na pewno nie z dieslem, którego serwis jest po prostu w większości przypadków męczący.

Ale to nie jest wada fabryczna, one tak przychodzą z fabryki.

Kuchar, ale tu chodzi o to, że mając 120 k możesz się rozglądać za Passatem czy Insingnią, a to już nijak nie jest poziom Corolli. Szczególnie, że i Passat i Insignia będą miały LEDowe światła (lepsze), adaptacyjny tempomat i może nawet automat. 100 k to OK - to jest poziom dobrego Golfa czy Octavii, ale nie 120. Inna sprawa, że ja nie brałbym hybrydy 2,0. Więcej pali, a te dodatkowe KM są niepotrzebne. Generalnie pomijając jakieś skrajności typu Golf za 150 k kontra bazowy Passat 1,5 TSI za 140 k, to w większość przypadków auto segmentu D będzie cichsze, wygodniejsze, z większym bagażnikiem i bezpieczniejsze.

 

Ja też pracuję z Toyotą, ale akurat nie w sprzedaży, ale zdecydowanie bliżej produkcji, więc nie krytykuję marki czy modelu bo tak. Doceniam ją za mnóstwo rzeczy w tym także za odwagę, by w Europie w szczycie zainteresowanie dieslami przestać je rozwijać i produkować, a potem np. polską fabrykę przestawić z zakładu nastawionego na produkcję jednostek AD/ND na silniki TNGA. Trzeba jednak kilka rzeczy uściślić.

  • Corolla nie zastąpiła Avensisa kombi, bo to są zupełnie inne segmenty. Między kompaktem a segmentem D jest duży skok w jakości jaką auto oferuje. To jest pośrednie zastąpienie, bo jak ktoś chce kombi, koniecznie Toyotę to nie ma wyboru i kumaty sprzedawca wciśnie mu Corollę. Co wcale nie jest złym wyborem, bo ja wcale nie uważam, że koniecznie trzeba brać największe auto na jakie Cię stać.
  • Siłą technologii hybrydowej nie jest jakieś jej wybitne skomplikowanie, bo pod względem technicznym jest to mniej złożone niż nowoczesny diesel. Co ma oczywiście swoje wady i zalety - jak choćby wspomniana gwarancja i niezawodność. To jest po prostu wydajny silnik benzynowy pracujący w cyklu Atkinsona w połączeniu z przekładnią planetarną i dwoma silnikami elektrycznymi i w zasadzie tyle.
  • Na 1,6 Valvematic spuścmy zasłonę milczenia. Jeździłem takimi Corollami i Aurisem STW z tym silnikiem i jedyne co on produkuje to hałas, żłopiąc przy tym benzynę bez opamiętania. Nie jedzie, hałasuje i pali dużo.

@Reaper i teraz tu też trochę info dla Ciebie - oczywiście to moje zdanie, możesz sam sprawdzić.

  • Tak jak @Kuchar napisał - oba układy w Corolli (136 KM i 184 KM) są spoko. Oczywiście znajdziesz głosy, że przekładnia CVT w tych samochodach to koszmar, bo tu nie ma klasycznej zmiany biegów. Skrzynia utrzymuje silnik na jednostajnych obrotach - takich by uzyskać oczekiwane przyspieszenie przy jak najmniejszym spalaniu. I OK, do dynamicznej jazdy się to średnio nadaje, ale do tego kupujesz Golfa GTI albo Fiestę ST. Generalnie jeździ to płynnie, przyjemnie, nie męczy.
  • W mieście takim jak WAW niższe spalanie możesz uzyskać tylko jak masz PHEV czyli hybrydę ładowaną z gniazdka, która zrobi i z 30-35 km na samym prądzie. Żaden diesel Ci tego nie da. Natomiast hybrydą też trzeba umieć jeździć. To znaczy, że jak umiesz jeździć ekonomicznie i efektywnie to naprawdę wyciśniesz z tego auta świetne wyniki. Tu chodzi o myślenie na drodze, używanie rekuperacji, itd.
  • Nie jest to natomiast idealne rozwiązanie jeżeli chcesz dużo latać autostradami z dużym obciążeniem i wysokimi prędkościami. Corolla 1,8 przy ~130 km/h wciąga circa 6,5 l/100 km, a wersja 2,0 jakieś nieco ponad 7. Jak chcesz lecieć pełnym autem 160 na tempomacie, to przygotuj się na zdecydowanie więcej. Natomiast jeżeli dużo jeździsz w mieście, a od czasu do czasu w trasie, nawet z autostradami, to się to kompensuje i średnio wychodzi malutko.\
  • Nie uważam hybrydy za dobre rozwiązanie do samochodu większego i przede wszystkim WYŻSZEGO niż Corolla. No chyba, że kupujesz RAV4 czy C-HR, żeby tym jeździć przez 95% przebiegu w mieście czy po zatłoczonych drogach jednojezdniowych. W dużych samochodach typu RAV4 czy Highlander to nie działa - szczególnie na autostradzie, gdzie taki RAV4 wciąga po 8-10 l/100 km. Może kogoś to wali, dla mnie to jest nieakceptowalne. Inna sprawa, że SUVy to RAAAAK :keke:
  • W hybrydach też rzadziej wymieniasz np. okładziny hamulcowe czy tarcze, bo mniej się zużywają. Nie wiem jak jest z kosztami serwisu. Kiedys Toyoty wymagały serwisu co 15 kkm, podczas gdy VAG, Fiat czy inni stosowali interwały 30 kkm. 30 kkm przy jeździ po mieście to jest katowanie silnika, też bym wymieniał olej co 15-20 kkm jeśli chcesz auto wykupić. Po prostu trzeba mieć na uwadze, że krótsze interwały to droższy serwis. Przynajmniej na gwarancji.
  • Aaa i sprawdź czy w nowych Corollach jest Apple Car Play i Android Auto, bo system multimedialny Toyoty wygląda i działa jak Super Nintendo. Fajne, ale 10 lat temu :keke:
  • Plus jest też taki, ze 

I teraz taki suplement - niekoniecznie wskazujący co kupić, ale bardziej jakbym do tego podszedł. Jakbym miał do wydania 120 k to musiałbym kupić auto, które będzie dla mnie fajne. I teraz co to IMHO znaczy. Niekoniecznie musi to być coś sportowego, bajerancki SUV czy 25 letni SAAB po Fredriku Larssonie. W każdym aucie są rzeczy fajne, które składają się na jego fajność i ważne, żeby ich suma była największa i satysfakcjonująca dla CIEBIE. U mnie sprowadza się to nie do tego czy auto ma wymarzony kolor czy felgi, ale przede wszystkim do tego czy robi to, czego od niego oczekuje w sposób, jaki akceptuje. Przykładowo:

  • Fajnym autem jest Dacia Dokker, którą mają moi rodzice. Jak ją kupowali, to potrzebowali dostawczaka, z benzyną (małe przebiegi) i za cenę 3-letniego Peugeota mieli nowe auto z 5-letnią gwarancją. Nic się nie zepsuło, serwis tani, jeździ, robi co ma robić. Spełnia oczekiwania.
  • Swój samochód lubię za to, że mało pali, daje radę w trasie, ma to wyposażenie, które musi mieć, jest na tyle małe, że łatwo się nim manewruje, ale mieści do bagażnika wszystkie klamoty (wózek, gondolę, wanienkę, dwie duże walizki, torbę, pieluchy i jeszcze pierdylion drobiazgów), a rata 3-letniego leasingu mnie nie zjada. Jasne - mogłoby być szybsze, ciut cichsze, itd. ale mocniejszy silnik nie sprawiłby, że będę gdzieś szybciej. Po prostu pewne wady są dla mnie nieistotne/akceptowalne w obliczu kluczowych zalet i funkcjonalności osiągniętych przy założonym budżecie.

Dla porównania - jeżdżę też Megane IV Limited z benzynowym silnikiem 1,3 TCe 115 KM. Zrobiłem tym ponad 15 kkm i tak - to auto jest szybsze, cichsze, lepiej się prowadzi, ma większe (szersze) wnętrze i lepsze wyposażenie, ale nie zamieniłbym swojego auta na coś takiego. Po pierwsze - to hatchback, więc połowy rzeczy, które wchodzą do Clio tu się nie da zmieścić. Nie i chuj. Po drugie - za dużo pali - nie jestem w stanie przejechać 600-650 km autostradą na jednym baku. Lepszego wyposażenia nie używam (np. podgrzewane fotele). Więcej miejsca jest, ale kanapa z tyłu jest niewygodna, a ja nie mieszczę stóp pod fotelem kierowcy, itd. Jak moje auto było w naprawie blacharskiej, to dostałem na tydzień Aurisa kombi 1,6. I to auto było tak złe, że pojechałem nim do domu i potem z powrotem do blacharza po swoje auto. I nie chodzi o to, że Toyota jest zła. To była fatalna kombinacja chujowego silnika i bazowej wersji, w której nawet tempomatu nie było.

 

Zrób sobie listę must have dla Ciebie, obejrzyj wszystko dokładnie, weź każde wytypowane auto na weekend i sprawdź. Nawet te same modele mocno się od siebie różnią w odbiorze w zależności od wersji. I nie zawsze tu chodzi o wyposażenie, ale też silnik. Ja np. wolałem wersję z mniejszą liczbą bajerów, ale z dieslem, bo mało jeżdżę po mieście, więcej w trasie i mała, słaba benzyna byłaby dla mnie koszmarem. Daj też Magdzie pojeździć, jeżeli także ona ma to eksploatować. Powinna się z autem szybko polubić.

 

Jeszcze jeden ważny temat - zobacz jak do wybranego auta pasują Ci foteliki. Generalnie powinieneś zamontować każdy z Isofixem, ale... są foteliki są różne. Przykładowo - my mamy Cybexa Sironę-Z. Kupiliśmy bo w Cybexie baza Isofix jest pod pierwszy i drugi fotelik i nie kupujesz dwa razy bazy. Po drugie jest obrotowy, dobrze oceniony, ale też - zajmuje mało miejsca w aucie (wzdłużnie). Są foteliki tak rozbudowane, że przedni fotel musisz odsunąć do przodu tak bardzo, że ja się np. nie mieszczę. Fizycznie mam kolana na desce rozdzielczej. Wielkość samochodu teoretycznie ma tu znaczenie - im większy tym lepiej, ale niekoniecznie. Bo np. w Megane jest tak gruby fotel, że po zamontowaniu fotelika miejsca z przodu jest niewiele więcej czy tyle samo co w Clio, choć auto jest dłuższe.

 

I jeszcze jedno - jeżeli znaczenie ma dla Ciebie to czy firma, której płacisz za auto robi coś w PL, to zarówno silniki (2,0 TNGA) i skrzynie biegów (do 1,8) powstają w Polsce. VW też ma w PL dwie fabryki.

  • Lubię! 7
Odnośnik do komentarza

Nie umiem tak ładnie zacytować, więc będę lecieć po prostu w kolejności.

 

Corolla 1.8 i Corolla 2.0 to poza nazwą dwa różne samochody. Nie jestem pewien jakie rodzaju wymagania ma Reaper, moja praca polega na tym, że najpierw słucham czego się do mnie mówi, a później wyciągam to co najpotrzebniejsze i staram się dopasować auto do człowieka.

 

Przez kilka lat pracy w Toyocie nauczyłem się, że w naprawdę sporym procencie przypadków to nie klient kupuje samochód, to raczej ja namawiam go na konkretną opcję, silnik, kolor czy tapicerkę. Rzadko kiedy trafia się osoba, która przychodzi do salonu z konkretną wizją i wiedzą na temat tego co faktycznie chce kupić. Najczęściej słyszę, że "interesuje nas Corolla", tyle. Z tego strzępka informacji trzeba ułożyć sobie w głowie historię o ludziach, dopytać o potrzeby, roczny pokonywany przebieg i ulubiony kolor. Jeśli jest to małżeństwo to wypadałoby wyczuć kto w nim nosi spodnie i kto faktycznie samochód kupuje, a kto przyszedł posiedzieć i ewentualnie podpytać czy dywaniki są w cenie pojazdu. Z informacji przekazanych przez Reapera (Toyota kombi w automacie) i posiadanej o nim wiedzy (rodzina 2+2, o ile mnie pamięć nie myli) do głowy automatycznie przychodzi mi Corolla, która nie tylko ma wystarczająco dużo miejsca dla dzieciaków z tyłu, jest samochodem cholernie bezpiecznym, a przy okazji całkiem pakownym. 

 

Podejrzewam, strzelam, podpieram się doświadczeniem w sprzedaży i analizuję, że dla młodego małżeństwa z dwójką dzieci istotne będą kwestie bezpieczeństwa (w Corolli w cenie pojazdu od najniższej wersji wyposażenia), dla samego ojca fakt, że auto mimo wszystko fajnie przyspiesza, a nie zastanawia się czy ma zredukować, czy jednak się nie wyrobi, a dla pani Reaperowej istotne może być, że ładnie się prezentuje, ma ciekawe felgi i może się podobać. W 90% przypadków ten stereotyp się potwierdza i jest on bardzo spoko.

 

Nie twierdzę, że Toyota ma złoty patent na hybrydy, bo tak jak zdążyłeś zauważyć jest to faktycznie wolnossący silnik benzynowy pracujący z silnikiem elektrycznym, ale jakoś do tej pory nie widziałem/nie czytałem/nie jeździłem autem, które byłoby w stanie nawiązać osiągami lub niezawodnością w tej kwestii. Jako człowiek obyty w motoryzacji zapewne wiesz, że cały ten boom związany z autami w pełni elektrycznymi, PHEV, mild-hybrid i pochodnymi związany jest w dużej części z coraz bardziej rygorystycznymi normami spalania. Toyota pomyślała o tym już 25 lat temu.

 

1.8, który ma 122KM (to 4., nie 3. generacja hybrydy) jest silnikiem wręcz stworzonym do miasta. Trochę mułowatym jak dla mnie (11 sekund do 100 km/h), ale niewymagającym od niewprawionego użytkownika przewertowania siedmiu for internetowych nt. tego jak hybrydą się poruszać. Krótki instruktaż przy wydaniu samochodu w wielu przypadkach kończy się telefonem po kilku dniach i informacją "panie Adamie, mam 4.2 spalanie, nieźle, nie?". Jeśli ktoś nie szuka wrażeń w prędkości (ja na przykład lubię pozapierdalać) i wie, że będzie się kręcić wkoło komina i pojedzie dwa razy w roku na dłuższy urlop, to z pełnym zaufaniem polecam mu silnik 1.8. Są tacy, którzy wkładają do tego instalację gazową. Można, jeszcze jak.

 

2.0 to stosunkowo nowa jednostka, której 184KM pozwolą rozpędzić się nam do 100 km/h w 8 sekund. W Toyocie, której auta z lat x-2018 były raczej pojazdami kojarzonymi ze starszymi klientami robi to sporą różnicę. Sam widzę po klientach, którzy trafiają do salonu, że coraz częściej są to ludzie w moim wieku (25-35 lat), którym C-HR, Corolla czy nawet nowy Yaris zwyczajnie się podoba. Wszystkie trzy auta może nie są demonami szybkości, ale wynik, który osiągają jest naprawdę przyzwoity. Osobiście uwielbiam wsiąść w którekolwiek auto z tym silnikiem, bo wiem, że czegoś takiego wcześniej nie było i Toyota, która z prędkością była kojarzona w Suprze 20 lat znowu wraca do momentu, w którym można powiedzieć, że coś tam pod maską faktycznie się dzieje.

 

RAV4 jest autem, które zaskoczyło absolutnie wszystkich. Wyprzedaż rocznika 2020 nie istniała, bo nie zdążyła się zacząć. 2.5 litra, 222KM, 8 sekund do setki, świetne wyposażenie i wygląd, który naprawdę przykuwa uwagę. Naprawdę ciężko jest mi zarzucić coś temu autu, a już na pewno nie to, że SUV sporych rozmiarów spala w trasie 8-9 litrów. 

 

Wszystkie nowe Toyoty mają w standardzie Apple CarPlay i Android Auto. Serwisujemy je co 15 000 km lub co roku, w zależności od tego co pierwsze się wydarzy. Orientacyjny koszt przeglądu to ~ 1300 zł, zaokrąglam to dla Corolli/Camry/RAV.

 

Moim zdaniem Toyoty to świetne samochody, których sukces widać w słupkach sprzedaży. Miejsca na podium w prawie każdym segmencie, to co słusznie zauważył @Bebok, czyli twarde odejście od diesla, świetne napędy hybrydowe pozwalają kształtować ceny na wspomnianym wcześniej poziomie. 

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Kuchar napisał:

Nie umiem tak ładnie zacytować, więc będę lecieć po prostu w kolejności.

 

Corolla 1.8 i Corolla 2.0 to poza nazwą dwa różne samochody. Nie jestem pewien jakie rodzaju wymagania ma Reaper, moja praca polega na tym, że najpierw słucham czego się do mnie mówi, a później wyciągam to co najpotrzebniejsze i staram się dopasować auto do człowieka.

 

Przez kilka lat pracy w Toyocie nauczyłem się, że w naprawdę sporym procencie przypadków to nie klient kupuje samochód, to raczej ja namawiam go na konkretną opcję, silnik, kolor czy tapicerkę. Rzadko kiedy trafia się osoba, która przychodzi do salonu z konkretną wizją i wiedzą na temat tego co faktycznie chce kupić. Najczęściej słyszę, że "interesuje nas Corolla", tyle. Z tego strzępka informacji trzeba ułożyć sobie w głowie historię o ludziach, dopytać o potrzeby, roczny pokonywany przebieg i ulubiony kolor. Jeśli jest to małżeństwo to wypadałoby wyczuć kto w nim nosi spodnie i kto faktycznie samochód kupuje, a kto przyszedł posiedzieć i ewentualnie podpytać czy dywaniki są w cenie pojazdu. Z informacji przekazanych przez Reapera (Toyota kombi w automacie) i posiadanej o nim wiedzy (rodzina 2+2, o ile mnie pamięć nie myli) do głowy automatycznie przychodzi mi Corolla, która nie tylko ma wystarczająco dużo miejsca dla dzieciaków z tyłu, jest samochodem cholernie bezpiecznym, a przy okazji całkiem pakownym. 

I ja się z tym zgadzam, że kompaktowe kombi to najlepszy kompromis dla rodziny 2+2. OK, Van czy segment D mają więcej miejsca, ale są droższe, wiecej palą, itd. Stąd też mówię, że to dobry kompromis.

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Kuchar napisał:

Podsumowując, bo mnie Olka już jebie, że późno i żebym wyłączał komputer. Kup Toyotę - jesteś nowoczesnym mężczyzną w europejskiej stolicy ;).

Nie mieszkam w stolicy, nie mam Toyoty więc jestem nowoczesnym mężczyzną ;)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...