Skocz do zawartości

Kącik depresyjny


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, Perez napisał:

Kabaretu ciąg dalszy :). 

 

Doradca oczywiście sam nie zadzwonił, ale jak zadzwoniłem o 11.00 to on już właśnie siada i sprawdza. Oddzwonił ze 3h później z info, że "operat się robi", co utwierdza mnie w przekonaniu, że tak naprawdę w poniedziałek to było w powijakach, coś tam trzeba było wrzucić jako kwotę i dopiero teraz to się formalizuje jako pełnoprawny dokument. Baaardzo jestem ciekaw argumentacji, zwłaszcza że dzisiaj sąsiad dzwonił z info, aby zaklepywać jak najszybciej działkę, bo on szuka w tym rejonie i ceny dobijają już do 700 zł/metr (gdzie rok temu było może po 400 zł). 

 

Pani pośredniczka też udana, bo znając już sytuację, że ona tego nie prowadzi, to sobie dzisiaj zadzwoniłem i znowu dopytuję, kiedy możemy umówić się z właścicielami na dogranie tematu działki, a ona dalej z tekstami, że "już dzwoni, już pyta, zaraz oddzwania" i coś tam dopiero na końcu nieśmiało rzuciła, że "chyba też druga agencja się tym zajmuje". Oczywiście nie oddzwoniła, co mnie nie dziwi, bo skoro ktoś ją pogonił miesiąc temu, to ciężko, aby mogła coś dać znać. Tej sytuacji nie kumam absolutnie, jaki problem powiedzieć, że "już się tym nie zajmuję". 

 

Po drodze jeszcze koleżka od rekuperacji (kolejna wycena). Umawia się na 9.30, dobija 10.00 - nic. Dobija 10.15 - dzwonię i nic. Dobija 10.30 - dalej nic, więc zawijam i jadę. W połowie drogi do domu i telefon "no bo się u klienta przedłużyło", no i ja znowu "no, dobrze, rozumiem, o której pan będzie", no i tam coś typ, że o 11.00, ja że OK. Rozłączyłem się i sobie myślę "nie, no, bez sensu, znowu ktoś się nie ogarnia, a ja znowu kogoś tłumaczę, znowu zmieniam swoje plany, żeby dostosować się do czyjegoś nieogarnięcia". Oddzwoniłem po 2 minutach z info, że jednak sorry, ale ja się teraz nie wyrobię i nagle przeprosiny, tłumaczenia, że no bardzo zainteresowani, że jaki termin, że się dopasują. Naprawdę, jest to dla mnie niezrozumiałe, że ludzie zamiast doceniać czyjeś podejście, to chyba jednak wolą jak zaczyna się być opryskliwym i wtedy zupełnie inna gadka. Z drugiej strony chyba to rozumiem - trafi im się taka sierota jak ja, co za każdym razem przytakuje i wszystko wyrozumiale przyjmie, no to korzystają - najpierw ogarniają tych, co ich krótko traktują, a potem tych, co tam zostali na końcu listy. 

 

Najzabawniejsza obserwacja ostatnich dni - od kilku miesięcy sobie na psychoterapii gadam o podejściu do takich spraw, słucham, ile to jest niewypowiedzianej złości, szukamy jakiegoś rozwiązania, a tu wystarczyło kilka intensywniejszych dni przy budowie, aby rozruszać nerwy :D. 

 

No niestety. Ja też jestem z osób, które chcą zaufać, że druga strona ma dobre intencje. Zdaje się jednak, że w nieustającej konfrontacji z budowlańcami tak nie działa. Absolutnie nie działa :( Moja strategia teraz to stoicyzm. Miało być dzisiaj, a będzie w listopadzie? Może wcale nie potrzebuję...

Odnośnik do komentarza

Trochę to wynika z tego, że mają ogrom zleceń i sobie mogą wybierać (fachowcy). Ja mam taki 'problem' z hydraulikiem, rok temu skończył mi robotę (on robił od a do z wszystko w domu związane z hydrauliką, ogrzewaniem) i zostawił bez termostatów, bo okazało się, że trochę muszę za nie dopłacić, a nie miałem wtedy i no jakoś zimę przetrwaliśmy. W lutym prosiłem go o wycenę - 5300 zł. Uzbierałem na początku sierpnia, dzwonię do niego i oczywiście 'musi sprawdzić' czy ceny nie dorosły tam gdzie kupuje u jakiegoś gościa, dzwoniłem co tydzień i ciągle to samo - gość nie odbiera, nie oddzwania tzn. ten od którego on kupuje, minął już miesiąc i dalej nic. Pytałem go w sierpniu jak od razu z terminem, bo chcę umówić wcześniej, żeby nie było i stwierdził, że spokojnie do końca września ogarniemy (to dzień roboty). Problemem jest zatem... wycena. Zaraz się okaże, że wyjdzie ponad 6k i znowu nie będę miał... Ja już się nawet nie wkurwiam na takie rzeczy. 

Odnośnik do komentarza

Nie no ja załatwiałem dokumenty u dostawcy prądu (tauron) bo chciałem zwiększyć moc przyłączenia czyli przejść z 1 fazy na 2. Dokumenty podpisaliśmy w sierpniu, mieliśmy czekać na umowe, którą mieliśmy podpisać i im dostarczyć. Umowa im zaginęła, wydzwanialiśmy tam x razy aż w końcu umowa, która miała przyjść na maila została dostarczona przez pocztę polską. Jeszcze w ten sam dzień (13 wrzesień) podpisana i dostarczona. I tu się zaczyna najlepsze, już nam wystawili rachunek za przyłączenie a my nasze prace mieliśmy skończyć do 10 września :keke: Skutkiem czego musimy pisać kolejne pismo o przedłużenie terminu. Miesiąc temu podpisaliśmy umowę na gaz, gaz już używamy, ale umowy nadal nie ma w systemie, nie wiem nawet ile jak i kiedy mam zapłacić xD  W tym kurwa kraju jak coś chce się załatwić to chyba trzeba wszystko osobiście, z nagrywaniem i podpisywaniem stenogramów z osobami z którymi się rozmawia. A jeśli chodzi o fachowców, to najlepiej czekać 2 lata, nie upominać się, nie chcieć faktury, połowę zrobić samemu i zapłacić ekstra...

Odnośnik do komentarza

Dawno mi nie było tak cholernie smutno. Mój najlepszy kumpel jest w stanie krytycznym z sepsa, niewydolnoscia serca, wątroby i krążenia, i to już raczej droga bez powrotu. A zaczęło się od tego, że covid w marcu całkowicie zniszczył mu nerki i od pół roku trzy razy w tygodniu jeździł na dializy, jakby było mu mało cukrzycy od 6 roku życia... W czerwcu skończył 40 lat, a dwa lata temu urodził mu się pierwszy, wyczekany syn.

  • Smutny 14
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...