tio

Weź odczekaj 10 lat a potem je spoliczkuj.

Gooool!!!!

W końcu wybrałem się do Muzeum Legii. Bardzo fajnie zorganizowane, mnóstwo pamiątek. Podoba mi się.

Jeżeli w dyskusji z dziewczyną używasz argumentów "a moja mama to..." to wkrótce będziesz szukał nowej dziewczyny.

Zdam relację

Przy umowie o dzieło nie jesteś ubezpieczony. Zleceniodawca nie odprowadza składek ZUS i zdrowotnych. Teoretycznie wykonujesz "dzieło" - czyli coś co ma charakter wymierny (np. dziełem jest wykopanie stumetrowego rowu). Jeżeli dzieło nie zostanie wykonane to zleceniodawca nie musi zapłacić (czyli jeżeli wykopiesz 90 metrów rowu to nie dostaniesz kasy).

Ja w przyszłym tygodniu wybieram się do Legolandu (w Danii) - jaram się bardziej niż córka i żona razem wzięte

Umowa o pracę na okres próbny rozwiązuje się z upływem tego okresu, a przed jego upływem może być rozwiązana za wypowiedzeniem. Tak więc jeżeli 29 sierpnia nie podpiszesz nowej umowy to 1 września nie masz po co przychodzić do pracy (umowa na okres próbny nie zmienia się automatycznie w umowę o pracę).

Dofinansowanie na poziomie 25-30% to kropla w morzu? Wątpię żeby małe muzeum w Trzęsaczu, działające przez trzy miesiące w roku mogło się utrzymać bez żadnego dofinansowania. Szacuję, że Wasze przychody z muzeum nie przekraczają 200 tys. zł rocznie. To nie wystarczy nawet na płace pracowników, prąd i inne koszty. Wasza główna działalność to pewnie "Kawiarnia i Bistro u Neptuna" a muzeum jest dodatkiem do knajpy?

Oczywiście, że tak. To biznes jak każdy inny - istnieje mnóstwo przykładów na to jak przedsiębiorcy usprawniają swój produkt i jak o niego dbają jeśli przynosi dochody. Z drogami jest o dziwo tak samo. No i co za zjebane myślenie, masakra. Czy według ciebie naprawdę jedna osoba musiałaby odpowiadać za budowę dróg dla całego kraju? Nie potrafisz sobie wyobrazić oddolnego działania (jak w tym przypadku), gdzie każdy budowałby po fragmencie - tam, gdzie jest na to zapotrzebowanie? Co do kosztów i opłacalności. Muzeum (prywatne) w którym pracuję, kosztowało ponad milion i zwróci się za jakieś 10 lat. Ale w końcu pewnie zacznie na siebie zarabiać. Właściciele zaryzykowali dla siebie i swoich dzieci. I chwała im za to. Patrzcie jaka to podejrzana sprawa - o kulturę i historię nie dba państwo tylko jakiś podły kapitalista :o Jakie to muzeum?

W trakcie roku uzupełniasz po prostu "podatkową księgę przychodów i rozchodów" - czyli np: w styczniu nie wpisałeś w PKPiR kosztu składki na FP i zaliczka wyniosła Ci np 100 zł (i taką też zapłaciłeś.) A gdybyś tę składkę wpisywał to zaliczka wyniosłaby np 95 zł - i tak np co miesiąc. Po zakończeniu roku zorientowałeś się i wpisałeś w koszty te składki. W efekcie z zeznania rocznego będzie wynikało, że należny podatek wynosi 1140 (12 x 95 zł) a wpłaciłeś 1200 zł (12 x 100 zł) - w efekcie masz 60 zł nadpłaty i w ciągu 2 miesięcy od złożenia zeznania ją odzyskasz. Tak to działa.

Jeżeli coś jest kosztem (a składka na FP jest kosztem) to masz prawo ten koszt uwzględnić - tak więc za miesiące, w których nie odliczyłeś tej składki zapłaciłeś wyższą zaliczkę na podatek - ale to się wyrówna w zeznaniu rocznym, bo tam wykażesz przychód, koszty i dochód za cały rok i pewnie wystąpi Ci jakaś nadpłata w zeznaniu.

Nie mam. Choć myślę nad jakimś profilem firmowym.

Nawet gdy żyła to też jej nie było wśród "nas".

Obejrzałem oba sezony House of Cards i jestem usatysfakcjonowany (no, wkurza jedynie, że sezon trzeci będzie dopiero w 2015 r.) Świetny serial, genialna rola Spacey'a (te jego porozumiewawcze spojrzenia do widzów!). Jeden z lepszych seriali (choć co ja tam oglądam).

Kupiłem zabawkową acz drewnianą gitarę - po dwóch dniach brzdąkania trafiła na półkę i leży. Fakt, że brzmienie to ona ma średnie.

Po piętnastej będą przejeżdżać jakieś 200 m od mojego domu. Wyjdę popatrzeć.

Mógł jeszcze pożyć....

Gdyż?

Ireneusz Jeleń światową gwiazdą? Ten legendarny realizm fm.

Nie wychodziłbym zbyt daleko z tym hurraoptymizmem. Przypominam tylko, że Wisła Kraków też wygrała u siebie z Panathinaikosem - wprawdzie 3-1, ale zawsze - i też balonik był pompowany, a pojechali do Aten i doooopa... Rzeczywiście, jezeli pierwszy mecz wygrywa się 4-1 to twierdzenie, że awans jest już "prawie zapewniony" jest zdecydowanie nieuprawnionymi hurraoptymizmem.

Cześć, dobrze widzieć, że nie wszystek umarłeś.

Codziennie coś nowego, dziś np odkryłem, że robisz błędy ortograficzne rodem z gimnazjum :P Po "np" stawia się kropkę ;)

A gdzie Ty tu widzisz błąd ortograficzny?

Niedługo pewnie odkryjesz, że telefonem można robić zdjęcia