To jest jedna z tych sytuacji które skutecznie zniechęcają mnie do FM, a zdarzają się dość często. Np sprzed 10 minut. Gram na wyjeździe z jedną z najsłabszych drużyn w lidze. Zajmuję 2 miejsce z 1 pkt straty do lidera. Oczywiście standard, huraganowe ataki mojego zespołu, dwie bramki nie uznane, niewiadomo czemu (związek nie zareagował), niewykorzystany rzut karny, przeciwnik przeprowadza kontrę. Napastnik strzela, broni bramkarz, dobija i 0:1. Przeciwnik nie oddał więcej strzału, ja oddałem na bramkę 22 strzały z czego 12 celnych. Przegrałem 0:1;/
EDIT:
Tego już za wiele. Trzeci z kolei przegrany mecz i trzeci z kolei w identycznych okolicznościach. 11 strzałów moich z czego 8 celnych. 1 przeciwnika i 0:1. 2 bramki nieuznane.